Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Beata B.:
Jakub L.:
Mariusz P.:
temat faktycznie trudny. Piotr ma rację, że należy z rozsądkiem podejmować decyzje, ale...

heurystyki są takie:
1) Kandydat, który często zmienia pracę prawdopodobnie sam nie wie czego chce - ciągle poszukuje i ciągle mu się coś nie podoba - zamiast popracować nad sobą szuka miejsca, gdzie trawa jest bardziej zielona

Może też dokładnie wiedzieć czego chce - więcej. A jak w korpo sytuacja wygląda tak, że dostaje się (ewentualnie, jak wynegocjuje) podwyżkę na poziomie inflacji, to jedynym sposobem na zrealizowanie celu więcej jest zmiana pracy.

Chociaż to też nie świadczy najlepiej o pracowniku z punktu widzenia pracodawcy.

Właściwie to od jakiego interwału zmian pracy ktoś zaczyna być skoczkiem?

no od poniżej 3 lat-)

Chyba tutaj ktoś nie myśli racjonalnie pisząc o skoczkach.

a pisałem o nożyczkach :D

Jeśli dostaje się lepsze propozycje finansowe, x 2-3, jeśli dostaje się propozycje gdzie człowiek się w pracy nie nudzi i nie wie kiedy mu mija 8-9 godzin pracy, albo takie gdzie nie prosi się miesiąc w miesiąc o własną pensję, to się za tym idzie, taka jest prawda.

ale jak? co roku? rozumiem, że może się to zdarzyć raz na jakiś czas, że dostaniemy lepszą propozycję - tylko, z CV skoczka wynika, że za jakiś czas znowu ktoś dał mi lepsza propozcyje i znowu. Poza tym, żeby dostać lepszą propozycje trzeba zdecydowac się na zmianę - wysłac CV, iśc na rozmowę, podac oczekiwania, otrzymac ofertę etc.
Propozycje lepszej pracy nie spadają z nieba, więc podejrzewa się, że "skoczek" cały czas szuka "bardziej zielonej trawy"

A przy okazji w każdej nowej pracy człowiek się czegoś nowego uczy, to chyba jest lepsze niż zastój.Beata B. edytował(a) ten post dnia 31.08.10 o godzinie 12:46

a pisałem o truzimach :) ten nie tyczy się skoczków, oni bynajmniej się nie uczą w nowej pracy - to dlugotrwały proces , wymagający cierpliwości i odraczania graftyfikacji :)

konto usunięte

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Mariusz P.:
Beata B.:
Jakub L.:
Mariusz P.:
temat faktycznie trudny. Piotr ma rację, że należy z rozsądkiem podejmować decyzje, ale...

heurystyki są takie:
1) Kandydat, który często zmienia pracę prawdopodobnie sam nie wie czego chce - ciągle poszukuje i ciągle mu się coś nie podoba - zamiast popracować nad sobą szuka miejsca, gdzie trawa jest bardziej zielona

Może też dokładnie wiedzieć czego chce - więcej. A jak w korpo sytuacja wygląda tak, że dostaje się (ewentualnie, jak wynegocjuje) podwyżkę na poziomie inflacji, to jedynym sposobem na zrealizowanie celu więcej jest zmiana pracy.

Chociaż to też nie świadczy najlepiej o pracowniku z punktu widzenia pracodawcy.

Właściwie to od jakiego interwału zmian pracy ktoś zaczyna być skoczkiem?

no od poniżej 3 lat-)

Chyba tutaj ktoś nie myśli racjonalnie pisząc o skoczkach.

a pisałem o nożyczkach :D

Jeśli dostaje się lepsze propozycje finansowe, x 2-3, jeśli dostaje się propozycje gdzie człowiek się w pracy nie nudzi i nie wie kiedy mu mija 8-9 godzin pracy, albo takie gdzie nie prosi się miesiąc w miesiąc o własną pensję, to się za tym idzie, taka jest prawda.

ale jak? co roku? rozumiem, że może się to zdarzyć raz na jakiś czas, że dostaniemy lepszą propozycję - tylko, z CV skoczka wynika, że za jakiś czas znowu ktoś dał mi lepsza propozcyje i znowu. Poza tym, żeby dostać lepszą propozycje trzeba zdecydowac się na zmianę - wysłac CV, iśc na rozmowę, podac oczekiwania, otrzymac ofertę etc.
Propozycje lepszej pracy nie spadają z nieba, więc podejrzewa się, że "skoczek" cały czas szuka "bardziej zielonej trawy"

ok, są i tacy pewnie co szukają tej " bardziej zielone trawy", ale są pewnie i tacy, którzy potrafią się szybko zdecydować na zmiany i szybko wdrażać i do nich się firmy również mogą zgłaszać albo wysyłają ot tak swoje cv.

Wiesz co, kiedyś moja ex szefowa powiedziała nam tak: na rozmowy trzeba chodzić ciągle, żeby wiedzieć czy nas jeszcze chcą i ile jesteśmy warci na rynku pracy.
I moim skromnym zdaniem miała rację.
Potem można propozycję przyjąć lub nie, jeśli ktoś zostanie wybrany.


A przy okazji w każdej nowej pracy człowiek się czegoś nowego uczy, to chyba jest lepsze niż zastój.

a pisałem o truzimach :) ten nie tyczy się skoczków, oni bynajmniej się nie uczą w nowej pracy - to dlugotrwały proces , wymagający cierpliwości i odraczania graftyfikacji :)

zależy w jakiej pracy-)
Jeśli coś jest podobne, ale praca jest ciekawsza pod jakimś względem to nie jest to wcale długi proces, przez rok czy nawet pół roku można się sporo nauczyć.

zacytuję Anię, bo pracy w takiej firmie, która daje możliwość rozwoju, zmian jest w sumie na rynku pracy mało, a szkoda, bo w zasadzie czy ludzie lubią zmieniać pracę? Przecież każda zmiana w życiu to jest jakiś stres i nawet ci wytrwali i szybko wdrażający się też się kiedyś tym zniesmaczą.
A Ani chyba tylko można zazdrościć takiego pracodawcy:-)
Anna Lankau-Pogorzelska:
ha! ale co rozumiesz przez jedna pracę przez wiele lat? Ja dość długo pracuje dla / w obecnej firmie, tyle ze jesli chodzi o wykonywaną pracę to po drodze mialam dwie dosc spore rewolucje w zakresie obowiazkow.Beata B. edytował(a) ten post dnia 31.08.10 o godzinie 13:30
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Beata B.:
Maria Kuczewska:
Nie zgodzę się, że się mówi DOPIERO na spotkaniu.

Coraz częściej ci, którym się nie pofarciło (firma padła, zaproponowali zmianę oddziału jako jedyną opcję, rozsypał się zespół, skończył projekt albo korporacja zmieniła strategię rozwojową) piszą w cv przyczynę zakończenia danej pracy.
Pod nazwą stanowiska i listą obowiązków stoi np.: "likwidacja stanowiska" albo "zakończenie wdrożenia i zamknięcie projektu". Wielokrotnie się z tym spotkałam i dzięki temu takie cv nie wygląda jak "o, chyba skoczek" ale "o, człowiek pracuje projektowo - zmienia firmy idąc za projektem a nie za stanowiskiem".

Wszystko jasne. Ułatwia życie obu stronom - i kandydatowi (nie jest osądzany wg. stereotypu) i rekruterom.

Maria i Ty łykasz takie kawałki jak "zakończenie wdrożenia i zamknięcie projektu"????

masz rację, papier wszystko zniesie-)

Nie wiem co to za branża, ale skoro ktoś idzie za projektami i zmienia tak często firmy, to może powinien za te projekty wystawiać faktury, co? Czyli po prostu założyć własną działalność i miałby wtedy jedną firmę z długim stażem.Beata B. edytował(a) ten post dnia 31.08.10 o godzinie 12:09


A słyszałaś o IT? Tam się bardzo często przechodzi na projekty -prowadzi się projekt wdrożeniowy przez rok i... potem można sobie nim zarządzać jako szef zespołu. Nie każdy chce to robić. Są tacy, których kręci chaos na początku, robienie czegoś od zera, tworzenie, a potem zabawa z użytkownikami to już nie to samo...

W "mojej" branży - w każdej chyba - są takie sytuacje. HR też czasem się robi dla firmy od A do Z - budując np pion szkoleń. Potem zatrudnia się ludzi, buduje zespół i... wychodzi z projektu. Interim Manager - słyszałaś takie pojęcie?
Nawet w "normalnych" firmach, z etatami, bywa projektowy styl pracy. I wtedy taki "skoczek", którego kręci zmiana, zmiana, zmiana, będzie ok. Zatrudniłam wielu ludzi, którzy z pozoru byli "skoczkami" - pracują i mają się dobrze. Dla mnie było ważne, że napisali w cv, co powodowało zmiany w ich życiu - nie zawsze "skakanie" świadczy o byciu nieodpowiedzialnym, nielojalnym czy nie wiedzącym czego się chce. CZasem po prostu tak się życie układa. A ja dzięki temu, że napisali to w cv nie uległam stereotypom i spotkałam sie z tymi ludźmi.

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Mateusz Smoczynski:
Ireneusz Wasilewski:
Praca w jednej firmie przez pół życia to relikt przeszłości...jakkolwiek by to nie zabrzmiało:))
W nowoczesnych firmach ludzie, którzy dbają o swój rozwój zmieniają pracę... Na stołkach po kres życia siedzą najczęsciej ludzie pracujący w urzędach administarcji, nauczyciele itd... Zmiana pracy raz na 507 lat to normalna spraw. Tak jak i zmiana np. kredytu mieszkaniowego w banku. Nie ma sie czego obawiać, człowiek musi się rozglądac w koło i szukać dla siebie najlepszego miejsca. Okreslenie "skoczek" ma wydzwięk pejoratywny...a na zachodzi mówi się, że ktoś jest mobilny zawodowo... Oglkądamy amerykańskie filmy i nie raz widac w nich jak to facet dostaje propozycje pracy, został kupiony przez inną firmę i jednego dnia pakuje się, wystawia dom na sprzedaż i rusza! U nas praca musi byc stała (nawet w banku przy udzielaniu kredytu jest to dobrze postrzegane), najlepiej blisko domu, w godzinach 7-15.... to juz chyba nie te czasy. Ci, którzy takie kryteria przyjmują jako wyznacznik "dobrej"pracy z zazdroscia i zaiścią patrza na tych, którzy mają piekne domy, samochody itd...a Ci ludzie poprostu wzięli los w swoje ręce, poświęcili sporo czasu i energii, ryzykując często niepowoidzenie...ale teraz ich praca i status sprawia im radośc i satysfakcję....
Zmieniac więc pracę jeśli tylko powoduje to nasz rozwój osobisty!!
pzdr
i.

Troszke sie nie zgodze z tym zachodem. Rekrutuje glownie dla firm zachodnich na stanowiska zlokalizowane w calej EMEA i nigdzie nie przepada sie za "skoczkami".

Nie wiem jak z ta Ameryka ale wydaje mi sie, ze troche mieszasz pojecia mobilnosci z brakiem lojalnosci - o ile pierwsza z nich to faktycznie cecha pozadana i bardziej rozwinieta na zachodnich rynkach pracy, to druga juz nie brzmi tak dobrze.

Jasne ze zmieniajmy prace, jesli dostajemy lepsza, jednak trzeba miec na wzgledzie, ze robiac to zbyt czesto mozemy "zepsuc" sobie CV i zamknac drzwi do "pracy marzen".
Wszystko z umiarem:)

Ale czy kogos kto zmienia pracę co 5-7 lat to skoczek??? a ja pisze o takich ludziach...:))
i.
Michał Gołgowski

Michał Gołgowski Managing Director

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Przeczytałem cały wątek i przyznam, że miło się zrobiło, wiedząc że tak wielu ludzi ma tu różne podejście do tej sprawy. Gdyby tak było w rzeczywistym świecie byłoby cudownie. Ci co lubią wiązać się z jedną firmą na całe życie tak właśnie by robili i odwrotnie skoczki mogłyby skakać a zawsze znalazłoby się wytłumaczenie.

Niestety cokolwiek tutaj nie napiszemy to i tak wszyscy dobrze wiemy jak ten problem wygląda w życiu. Prawda jest tylko jedna i nie leży po środku. Nikt nie lubi skoczków i żaden pracodawca (jeśli nie jest w jakiś spośób do tego zmuszony, a w obecnej sytuacji rynkowej mało który jest) nie zatrudni skoczka który zmienia pracę średnio raz na rok.

Założmy Dyrektor Finasowy. Czy ktoś odważyłby sie zatrudnić Dyrektora Finansowego, który co roku jest w nowej firmie? nie sądzę (w tym przypadku bez względu na sytuację rynkową).

Oczywiście za tym wszystkim stoi szereg szkoleń, treningów, pieniędzy włożonych w pracownika, ale chodzi także o coś więcej. Wprowadzając nowego pracownika do firmy dajemy jemu na dzień dobry cały know-how. Mówimy jemu jak coś powinno się robić i dlaczego robimy to lepiej od konkurencji. Pracownik poznaje wszystkie rzeczy, które ukrywamy przed konkurencją, klientami i całym światem. Chyba nie po to żeby zaraz wyszło to razem z naszym pracownikiem.

zanim ktoś przejdzie do innej firmy (szczególnie tylko za kasą) sugerowałbym sprawdzić, czy na pewno nie ma czegoś więcej co mógłbym robić u aktualnego pracodawcy. Czasem tak jest tylko obie strony nie zdają sobie z tego sprawy :)

konto usunięte

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Michał Gołgowski:
Przeczytałem cały wątek i przyznam, że miło się zrobiło, wiedząc że tak wielu ludzi ma tu różne podejście do tej sprawy. Gdyby tak było w rzeczywistym świecie byłoby cudownie. Ci co lubią wiązać się z jedną firmą na całe życie tak właśnie by robili i odwrotnie skoczki mogłyby skakać a zawsze znalazłoby się wytłumaczenie.

Niestety cokolwiek tutaj nie napiszemy to i tak wszyscy dobrze wiemy jak ten problem wygląda w życiu. Prawda jest tylko jedna i nie leży po środku. Nikt nie lubi skoczków i żaden pracodawca (jeśli nie jest w jakiś spośób do tego zmuszony, a w obecnej sytuacji rynkowej mało który jest) nie zatrudni skoczka który zmienia pracę średnio raz na rok.

Założmy Dyrektor Finasowy. Czy ktoś odważyłby sie zatrudnić Dyrektora Finansowego, który co roku jest w nowej firmie? nie sądzę (w tym przypadku bez względu na sytuację rynkową).

Oczywiście za tym wszystkim stoi szereg szkoleń, treningów, pieniędzy włożonych w pracownika, ale chodzi także o coś więcej. Wprowadzając nowego pracownika do firmy dajemy jemu na dzień dobry cały know-how. Mówimy jemu jak coś powinno się robić i dlaczego robimy to lepiej od konkurencji. Pracownik poznaje wszystkie rzeczy, które ukrywamy przed konkurencją, klientami i całym światem. Chyba nie po to żeby zaraz wyszło to razem z naszym pracownikiem.

zanim ktoś przejdzie do innej firmy (szczególnie tylko za kasą) sugerowałbym sprawdzić, czy na pewno nie ma czegoś więcej co mógłbym robić u aktualnego pracodawcy. Czasem tak jest tylko obie strony nie zdają sobie z tego sprawy :)

Michał, ja się z Wami zgadzam tak w 99%, ale Ty chyba w końcówce wypowiedzi bierzesz pod uwagę duże firmy, a co z tymi mniejszymi, średnimi, które nie wypłacają ludziom pensji, gdzie nie ma możliwości zmian, gdzie jest atmosfera nie do wytrzymania, z takiego statku szczury uciekają, a nie siedzą bez sensu. A mało jest takich firm w Polsce? A co z tymi firmami, które tworzą jakieś stanowisko i generalnie same nie wiedzą czego oczekują od pracownika? Albo takie, które chciałaby Bóg wie jakich obrotów, ale nie mają siły przerobowej, a potem zwalają za to winę na tego kto przynosi zlecenia? Znasz takie firmy? Ja znam z opowiadać, choćby firmy eventowe, zatrudniają handlowców, a ten biedny potem nie wie jak ma się tłumaczyć przed klientem, bo reszta zespołu ma jego zlecenie w nosie.
Tylko kto z potencjalnych pracowników na początku wie, że tak będzie? Duża grupa osób pewnie idzie do pracy po to, żeby w niej spokojnie pracować i nie zmieniać jej za chwilę.Beata B. edytował(a) ten post dnia 31.08.10 o godzinie 22:43
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Beata B.:
Michał Gołgowski:

Michał, ja się z Wami zgadzam tak w 99%, ale Ty chyba w końcówce wypowiedzi bierzesz pod uwagę duże firmy, a co z tymi mniejszymi, średnimi, które nie wypłacają ludziom pensji, gdzie nie ma możliwości zmian, gdzie jest atmosfera nie do wytrzymania, z takiego statku szczury uciekają, a nie siedzą bez sensu. A mało jest takich firm w Polsce?
Tylko kto z potencjalnych pracowników na początku wie, że tak będzie? Duża grupa osób pewnie idzie do pracy po to, żeby w niej spokojnie pracować i nie zmieniać jej za chwilę.Beata B. edytował(a) ten post dnia 31.08.10 o godzinie 13:40

No właśnie - idzie do takiej, a potem masz "skoczka", bo 3 razy tak trafił. I jak nie napisze tego w cv to marne szanse na rozmowę. A jak napisze to taka łatwowierna jak ja go zaprosi na rozmowę i da szansę. Jeśli wybadam, że to nie ściema, ale faktycznie gość miał niefart (wierz mi, da się to sprawdzić) to kto wie - może się okazać najbardziej lojalnym pracownikiem i pracować wiele lat.
Michał Gołgowski

Michał Gołgowski Managing Director

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

oczywiście że takie sytuacje się zdarzają, ale jeśli ktoś będzie miał w CV jedną krótką przygodę, w firmie która upadła, była niewypłacalna, dziwna, beznadziejna itd nie oznacza jeszcze że jest skoczkiem.

Umówmy się, skoczkiem jest ktoś kto ma iwęcej niż jedną taką krótką przygodę w CV. Kazdy może się pomylić lub po prostu mieć pecha. Jednakże trzeba mieć "wielkiego pecha" żeby trzeci pracodawca z rzędu okazał się bankrutem.

Może wtedy warto byłoby najpierw sprawdzić czy firma nie chyli ku upadkowi :-)

konto usunięte

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Michał Gołgowski:
oczywiście że takie sytuacje się zdarzają, ale jeśli ktoś będzie miał w CV jedną krótką przygodę, w firmie która upadła, była niewypłacalna, dziwna, beznadziejna itd nie oznacza jeszcze że jest skoczkiem.

Umówmy się, skoczkiem jest ktoś kto ma iwęcej niż jedną taką krótką przygodę w CV. Kazdy może się pomylić lub po prostu mieć pecha. Jednakże trzeba mieć "wielkiego pecha" żeby trzeci pracodawca z rzędu okazał się bankrutem.

Może wtedy warto byłoby najpierw sprawdzić czy firma nie chyli ku upadkowi :-)

Ciekawe jak to sprawdzisz, przyjdziesz i się podpytasz pracowników, czy pójdziesz do US i sprawdzisz czy już są zajęte konta na poczet nie zapłaconych podatków?
A może poszukasz czy właściciel nie ma jeszcze z 5 podobnych firemek?
Znam taką jedną, miałam nieprzyjemność pracować w niej 3 miesiące, nawet tego nie wpisuję do cv, bo to wstyd dla mnie.
Pakowali się w nocy, wynajęli kolejną willę, wiedząc, że nie mają na nią kasy. Na końcu syndyk wysłał do mnie list z pytaniem czy mam jakieś roszczenia, np. niezapłacony ZUS. Konta były zablokowane przez US, wiedziała o tym jedynie sekretarka, która sama jak się zorientowała co jest grane to uciekła w 2 dni, a pracowała tam ze 4 lata. Że coś jest nie tak zorientowałam się dopiero po miesiącu i już zaczęłam szukać nowej pracy. Byłam super skoczek:-))) Miesiąc w jednej firmie, to może jakiś rekord:-)
Facet tak wykorzystywał ludzi, że to głowa boli i dalej to robi, bo jeszcze 3 jego firmy istnieją, są dość znane, więc nie będę wymieniać nazw. Robił pięknie strony w necie, materiały, wszystko na pozór wyglądało cacy, firmy dzieci, dbał o jedną matkę.

A zobacz ile teraz firm bankrutuje choćby w mazowieckim.
Teraz dopiero zacznie się lawina "skoczków", niestety.Beata B. edytował(a) ten post dnia 31.08.10 o godzinie 14:05
Michał Gołgowski

Michał Gołgowski Managing Director

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

no ale zobaczyłem sobie twoje doświadczenie i nie pomyślałbym o tobie jako o skoczku, czyli twoja niemiła przygoda z jedną firmą potwierdza to co napisałem :-)

konto usunięte

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Michał Gołgowski:
no ale zobaczyłem sobie twoje doświadczenie i nie pomyślałbym o tobie jako o skoczku, czyli twoja niemiła przygoda z jedną firmą potwierdza to co napisałem :-)

Ale czy ja piszę tutaj o sobie? chyba rozmawiamy ogólnie. Mogę podać jakieś przykłady, jak choćby ten o radiu czy o tej firmie. Na upartego też ktoś by mógł powiedzieć, ze jestem skoczek.
Ja wiedziałam jaki mam cel, badania.Beata B. edytował(a) ten post dnia 31.08.10 o godzinie 14:09
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

To jeszcze mało widzieliście. Są miejsca w Polsce, gdzie łatwo o taki "fart" i ludzie niestety trafiają z deszczu pod rynnę. Oczywiście, że doświadczenie uczy i starają się sprawdzić wcześniej. Nie zawsze jednak są w stanie. Może kolejna firma nie upada, ale za to szef się zmienia co pół roku i co pół roku kompletna zmiana priorytetów i strategii, więc odchodzi do kolejnej firmy, a tam mobbing itd itp. No bywa. Spotkałam takich kilku "skoczków". Wszystkich w poprzedniej mojej firmie - zatrudniłam. Wszyscy pracują nadal.
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule wątku.

konto usunięte

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Paweł Bolanowski:
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule wątku.

i nie będzie, bo ile ludzi tyle opinii
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Beata B.:
Paweł Bolanowski:
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule wątku.

i nie będzie, bo ile ludzi tyle opinii

tak Beata-masz rację.

konto usunięte

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Maria Kuczewska:
To jeszcze mało widzieliście. Są miejsca w Polsce, gdzie łatwo o taki "fart" i ludzie niestety trafiają z deszczu pod rynnę. Oczywiście, że doświadczenie uczy i starają się sprawdzić wcześniej. Nie zawsze jednak są w stanie. Może kolejna firma nie upada, ale za to szef się zmienia co pół roku i co pół roku kompletna zmiana priorytetów i strategii, więc odchodzi do kolejnej firmy, a tam mobbing itd itp. No bywa. Spotkałam takich kilku "skoczków". Wszystkich w poprzedniej mojej firmie - zatrudniłam. Wszyscy pracują nadal.

I dlatego Maria pisałam, że zmiana pracy dla ludzi to wcale nie jest fajna przygoda, jeśli się na to decydują to muszą mieć jakiś konkretny powód i może warto go poznać, skoro ktoś tego w cv nie napisał, bo nie każdy wie, że trzeba o tym napisać. A nie skreślać kogoś tak od razu z góry, bo "skoczek". Dołóżmy teraz do tego jednostronicowe cv, gdzie ledwo się wszystko mieści (o tym mowa w innym wątku), gdzie to dopisywać?
A branżę IT trochę znam od środka, ale nie dlatego, że w niej pracowałam. I tutaj też za chwilę będzie sporo skoczków m.in. z powodu kryzysu.Beata B. edytował(a) ten post dnia 31.08.10 o godzinie 14:19
Michał Gołgowski

Michał Gołgowski Managing Director

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

wydaje mi sie że pisałaś o sobie dlatego też odniosłem się do twojej wypowiedzi :-)
Beata B.:
Michał Gołgowski:
no ale zobaczyłem sobie twoje doświadczenie i nie pomyślałbym o tobie jako o skoczku, czyli twoja niemiła przygoda z jedną firmą potwierdza to co napisałem :-)

Ale czy ja piszę tutaj o sobie? chyba rozmawiamy ogólnie. Mogę podać jakieś przykłady, jak choćby ten o radiu czy o tej firmie. Na upartego też ktoś by mógł powiedzieć, ze jestem skoczek.
Ja wiedziałam jaki mam cel, badania.Beata B. edytował(a) ten post dnia 31.08.10 o godzinie 14:09
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Beata B.:
Maria Kuczewska:
To jeszcze mało widzieliście. Są miejsca w Polsce, gdzie łatwo o taki "fart" i ludzie niestety trafiają z deszczu pod rynnę. Oczywiście, że doświadczenie uczy i starają się sprawdzić wcześniej. Nie zawsze jednak są w stanie. Może kolejna firma nie upada, ale za to szef się zmienia co pół roku i co pół roku kompletna zmiana priorytetów i strategii, więc odchodzi do kolejnej firmy, a tam mobbing itd itp. No bywa. Spotkałam takich kilku "skoczków". Wszystkich w poprzedniej mojej firmie - zatrudniłam. Wszyscy pracują nadal.

I dlatego Maria pisałam, że zmiana pracy dla ludzi to wcale nie jest fajna przygoda, jeśli się na to decydują to muszą mieć jakiś konkretny powód i może warto go poznać, skoro ktoś tego w cv nie napisał, bo nie każdy wie, że trzeba o tym napisać. A nie skreślać kogoś tak od razu z góry, bo "skoczek". Dołóżmy teraz do tego jednostronicowe cv, gdzie ledwo się wszystko mieści (o tym mowa w innym wątku), gdzie to dopisywać?
A branżę IT trochę znam od środka, ale nie dlatego, że w niej pracowałam. I tutaj też za chwilę będzie sporo skoczków m.in. z powodu kryzysu.Beata B. edytował(a) ten post dnia 31.08.10 o godzinie 14:19

Czyli się zgadzamy. A jednostronicowe cv to głupota i lenistwo rekruterów. Zwięzłe - tak,krótkie - tak, ale nie jednostronicowe!

A co do zmiany w życiu - są tacy, co kochają zmiany i uwielbiają rywalizację (im zmiana pracy nie straszna) i tacy, co wolą stabilność (tym trudno zmienić, nawet jak im źle, bo zawsze myślą, czy nie trafią jeszcze gorzej). Zależy od temperamentu.

konto usunięte

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Maria Kuczewska:
e!

A co do zmiany w życiu - są tacy, co kochają zmiany i uwielbiają rywalizację (im zmiana pracy nie straszna) i tacy, co wolą stabilność (tym trudno zmienić, nawet jak im źle, bo zawsze myślą, czy nie trafią jeszcze gorzej). Zależy od temperamentu.

no i znowu co człowiek to inna opinia:-)
ale tu już nie ma się co o tym rozpisywać, bo to jest w innym wątku
Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: Jedna praca przez wiele lat czy...

Beata B.:
Maria Kuczewska:
e!

A co do zmiany w życiu - są tacy, co kochają zmiany i uwielbiają rywalizację (im zmiana pracy nie straszna) i tacy, co wolą stabilność (tym trudno zmienić, nawet jak im źle, bo zawsze myślą, czy nie trafią jeszcze gorzej). Zależy od temperamentu.

no i znowu co człowiek to inna opinia:-)
ale tu już nie ma się co o tym rozpisywać, bo to jest w innym wątku

To nie opinia. To obserwacja. A Ty, Beato, jako psycholog wierzysz, że WSZYSCY nie lubią zmian?

Następna dyskusja:

Praca w firmie rekrutacyjne...




Wyślij zaproszenie do