Dominika Kruk

Dominika Kruk HR Business Partner,
Automotive

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

pomożecie? ;)

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Najbardziejn stresujace jest samo takie pytanie...

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

rzucam słowem na k ze 3 razy i mi lepiej :)

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Beata Nowacka:
Poczas jednej z rozmów (na stanowisko kierownicze) kandydat okazywał dosyć duże zdenerwowanie. Działo sie tak, mimo iz cała rozmowa nie była wg nas stresująca, raczej dosyć swobodna, uczestniczyłam w niej ja i konsultant z mojej firmy. Zadaję więc kandydatowi pytanie, czy łatwo ulega stresowi, odpowiada, że nie. Pytam dalej, jak sobie radzi ze stresem, odpowiada, że nie ma z tym problemów. Dalsze pytania właściwie były zbędne. Ale tymi dwoma pytaniami daliśmy mu szansę wytłumaczenia się ze swojego zdenerwowania.

W ogłoszeniu jak wół stało - wymagania: -odpowrność na stres

Trzeba było zapytać dlaczego jest tak zestresowany. Być może wcześniej np. o mało nie zginął przechodząc przez pasy tuż przed spotkaniem i nie może się otrząsnąć.Maciej R. edytował(a) ten post dnia 29.06.11 o godzinie 00:11
Magdalena K.

Magdalena K. Headhunter / HR
Business Partner /
Wykładowca / MBA

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Ewa Stabrowska-Czuba:
po co w ogóle zadaje się takie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej? Nurtuje mnie to bardzo, bo nie widzę innej odpowiedzi poza "dobrze", nawet jeśli to nie prawda.

bo ktoś je kiedyś wymyślił, bo wszyscy je zadają, bo jest na liście pytań do kandydatów, bo ludzie wola gotowce niz wymyślanie własnych rzeczowych i sensownych pytań i tak dalej i tak dalej

jak sobie pan/pani radzi ze stresem to pytanie absolutnie pozbawione sensu

tak jak:
czy pana/pani zdaniem nadaje się na to stanowisko
proszę wymienić swoje zalety i wady
jakim drzewem/zwierzęciem chciałby pan/pani byc
proszę wymienic inne zastosowania spinacza, widelca, krzesła czy stołu

rozmowa kwalifikacyjna sama w sobie należy do sytuacji o dużym natężeniu stresu, widzimy więc czy człowiek sobie radzi - to jak zadać człowiekowi pytanie w stylu czy pana zdaniem jest pan inteligentny czy nie - pytam się po co, gdzie tu sens

TO MY MAMY OCENIAĆ stan skupienia w jakim znajduje się kandydat, jeśli stres uniemożliwia mu konwersację to oczywistym jest że nie poradzi sobie w sytuacjach pod presja czasu i dużym napięciu albo kiepsko będzie sobie radził

poza tym każdy z nas ma inny próg bólu - dla jednego będzie to zdenerwowany krzyczący klient a dla innego napad z bronią w ręku

poza tym są lepsze pytania i lepsze metody na dobry scenariusz rozmowy kwalifikacyjnej
Marek F.

Marek F. Doradca
Ubezpieczeniowy

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Zawsze można zapytać kandydata o jego obecny poziom stresu np pod koniec rozmowy spytać jak w skali 1-10 była dla niego stresująca.

jeśli powie że 3/10 a na rozmowie omal nie połamał sobie palców to chyba nie zbyt dobrze sobie ze stresem radzi ;)
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Magdalena K.:
Ewa Stabrowska-Czuba:
po co w ogóle zadaje się takie pytanie na rozmowie kwalifikacyjnej? Nurtuje mnie to bardzo, bo nie widzę innej odpowiedzi poza "dobrze", nawet jeśli to nie prawda.

bo ktoś je kiedyś wymyślił, bo wszyscy je zadają, bo jest na liście pytań do kandydatów, bo ludzie wola gotowce niz wymyślanie własnych rzeczowych i sensownych pytań i tak dalej i tak dalej

jak sobie pan/pani radzi ze stresem to pytanie absolutnie pozbawione sensu

jeżeli rozmawia się tylko z osobami mało świadomymi siebie, które nie poświęcają czasu na rozwój siebie i wgląd w swoje mocne i słabe strony... wtedy rzeczywiście zadawanie tych pytań nie ma większego sensu.

tak jak:
czy pana/pani zdaniem nadaje się na to stanowisko
proszę wymienić swoje zalety i wady
jakim drzewem/zwierzęciem chciałby pan/pani byc
proszę wymienic inne zastosowania spinacza, widelca, krzesła czy stołu
>

Nie widzę niczego bezsensownego w tych pytaniach (no może poza drzewem/zwierzęciem). Mimo, że są klasyczne to nadal potrafią zaskoczyć kandydata niczym pytanie o oczekiwania finansowe.

rozmowa kwalifikacyjna sama w sobie należy do sytuacji o dużym natężeniu stresu, widzimy więc czy człowiek sobie radzi - to jak zadać człowiekowi pytanie w stylu czy pana zdaniem jest pan inteligentny czy nie - pytam się po co, gdzie tu sens

Trochę przesadzone porównanie, są ludzie, którzy wiedzą, że w sytuacjach stresu nie radzą sobie dobrze i są w stanie to przyznać, co idzie zazwyczaj w parze z informacją co robią w tym kierunku np. unikają sytuacji stresujących, zapisali się na jogę etc.


TO MY MAMY OCENIAĆ stan skupienia w jakim znajduje się kandydat, jeśli stres uniemożliwia mu konwersację to oczywistym jest że nie poradzi sobie w sytuacjach pod presja czasu i dużym napięciu albo kiepsko będzie sobie radził

poza tym każdy z nas ma inny próg bólu - dla jednego będzie to zdenerwowany krzyczący klient a dla innego napad z bronią w ręku

poza tym są lepsze pytania i lepsze metody na dobry scenariusz rozmowy kwalifikacyjnej

byleby tylko trwała więcej niż 10 minut :)
Magdalena K.

Magdalena K. Headhunter / HR
Business Partner /
Wykładowca / MBA

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Panie Mariuszu w rozmowie a właściwie wywiadzie kwalifikacyjnym nie chodzi o zaskakiwanie kandydata.Celem jest uzyskanie jak najbardziej rzetelnych informacji o umiejętnościach, kwalifikacjach, cechach miękkich że tak ogólnie to ujmę, danej osoby. W końcu chodzi o zatrudnienie. Głupie pytania pozostawiają niesmak w ludziach, zmieniają stosunek do pracodawcy, choć to tylko rekruter wpada na takie pomysły.
Choć jak Pan zauważył czasem zaskakują to właściwie nic nie wnoszą do rekrutacji, żadnych wartościowych informacji oprócz tej że kandydat jest zestresowany bardziej niż inni, którzy na to pytanie coś tam odpowiedzieli czy nie posiada przemyśleń własnych w tym względzie, albo jest zirytowany pytaniem i nie ma ochoty na nie odpowiadać.

Jaki np ma sens zadawać pytanie o inne zastosowanie spinacza kandydatowi na specjalistę ds. dokumentacji technicznej czy na jakiekolwiek inne poza tymi z działów kreatywnych?
odpowiem : żadnego

Pytania należy formułować względem danego stanowiska i wymagań na danym stanowisku przecież chodzi o zatrudnienie najlepszego na dane stanowisko kandydata, a nie zabawę w zgadywanki.

Nie można bawić się kosztem osoby z którą rozmawiamy i cieszyć że ja czymś zaskoczyliśmy, pozostawienie po sobie dobrego wrażenia ma ogromne znaczenie, w końcu ta osoba nie żyje w próżni. Dzieli się swoimi przemyśleniami z innymi ludźmi i jak widać nie są to tylko najbliżsi ale tysiące ludzi choćby na takim GL, którzy obserwują takie jak ta dyskusje.

TRAKTUJMY INNYCH TAK JAK SAMI CHCIELIBYŚMY BYĆ TRAKTOWANI.

Szlag by mnie trafił gdybym musiała podać inne zastosowania krzesła czy rozmowa ze mną trwałaby 10 min a ja musiałabym na nią jechać 100km .
Magdalena K.

Magdalena K. Headhunter / HR
Business Partner /
Wykładowca / MBA

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Panie Mariuszu w rozmowie a właściwie wywiadzie kwalifikacyjnym nie chodzi o zaskakiwanie kandydata.Celem jest uzyskanie jak najbardziej rzetelnych informacji o umiejętnościach, kwalifikacjach, cechach miękkich że tak ogólnie to ujmę, danej osoby. W końcu chodzi o zatrudnienie. Głupie pytania pozostawiają niesmak w ludziach, zmieniają stosunek do pracodawcy, choć to tylko rekruter wpada na takie pomysły.
Choć jak Pan zauważył czasem zaskakują to właściwie nic nie wnoszą do rekrutacji, żadnych wartościowych informacji oprócz tej że kandydat jest zestresowany bardziej niż inni, którzy na to pytanie coś tam odpowiedzieli czy nie posiada przemyśleń własnych w tym względzie, albo jest zirytowany pytaniem i nie ma ochoty na nie odpowiadać.

Jaki np ma sens zadawać pytanie o inne zastosowanie spinacza kandydatowi na specjalistę ds. dokumentacji technicznej czy na jakiekolwiek inne poza tymi z działów kreatywnych?
odpowiem : żadnego

Pytania należy formułować względem danego stanowiska i wymagań na danym stanowisku przecież chodzi o zatrudnienie najlepszego na dane stanowisko kandydata, a nie zabawę w zgadywanki.

Nie można bawić się kosztem osoby z którą rozmawiamy i cieszyć że ja czymś zaskoczyliśmy, pozostawienie po sobie dobrego wrażenia ma ogromne znaczenie, w końcu ta osoba nie żyje w próżni. Dzieli się swoimi przemyśleniami z innymi ludźmi i jak widać nie są to tylko najbliżsi ale tysiące ludzi choćby na takim GL, którzy obserwują takie jak ta dyskusje.

TRAKTUJMY INNYCH TAK JAK SAMI CHCIELIBYŚMY BYĆ TRAKTOWANI.

Szlag by mnie trafił gdybym musiała podać inne zastosowania krzesła czy rozmowa ze mną trwałaby 10 min a ja musiałabym na nią jechać 100km .
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Magdalena K.:
Panie Mariuszu w rozmowie a właściwie wywiadzie kwalifikacyjnym nie chodzi o zaskakiwanie kandydata.Celem jest uzyskanie jak najbardziej rzetelnych informacji o umiejętnościach, kwalifikacjach, cechach miękkich że tak ogólnie to ujmę, danej osoby. W końcu chodzi o zatrudnienie.

Tak, teoretycznie to bardzo profesjonalnie wygląda. Czy pytanie o wady i zalety kandydata nie dostarczy nam wartościowych i rzetelnych informacji? Wręcz przeciwnie, jest to świetny początek do dyskusji o rozwoju kandydata, samoświadomości i umiejętności "sprzedaży" niekomfortowych informacji.

Głupie pytania pozostawiają niesmak w ludziach, zmieniają stosunek do pracodawcy, choć to tylko rekruter wpada na takie pomysły.

Jeszcze nie spotkałem się z pojęciem głupiego pytania - odpowiedziami owszem.
Choć jak Pan zauważył czasem zaskakują to właściwie nic nie wnoszą do rekrutacji,

To Pani zdanie..oparte na Pani poglądach, moje doświadczenie pokazuje cokolwiek innego.
żadnych wartościowych informacji oprócz tej że kandydat jest zestresowany bardziej niż inni, którzy na to pytanie coś tam odpowiedzieli czy nie posiada przemyśleń własnych w tym względzie, albo jest zirytowany pytaniem i nie ma ochoty na nie odpowiadać.
i to wszystko wnioski wyciągnięte na bazie wyimaginowanego kandydata.
Jaki np ma sens zadawać pytanie o inne zastosowanie spinacza kandydatowi na specjalistę ds. dokumentacji technicznej czy na jakiekolwiek inne poza tymi z działów kreatywnych?
odpowiem : żadnego

Nie mówimy o zadawaniu pytań niedostosowanych do sytuacji.

Pytania należy formułować względem danego stanowiska i wymagań na danym stanowisku przecież chodzi o zatrudnienie najlepszego na dane stanowisko kandydata, a nie zabawę w zgadywanki.

Kreatywność, dążenie do samorozwoju, orientacja na rezultaty - to w wielu przypadkach cechy tożsame dla kilku stanowisk.

Nie można bawić się kosztem osoby z którą rozmawiamy i cieszyć że ja czymś zaskoczyliśmy, pozostawienie po sobie dobrego wrażenia ma ogromne znaczenie, w końcu ta osoba nie żyje w próżni.

Oj..kolejna wyrocznia nam rośnie. Frazesy ładne i godne pochwały. Tylko nie dotyczące zupełnie dyskutowanego tematu. Jakim sposobem zapytanie osoby o jej wady, czy zalety, albo o to jak sobie radzi ze stresem miałoby pogarszać dobre wrażanie po rozmowie?
Dzieli się swoimi przemyśleniami z innymi ludźmi i jak widać nie są to tylko najbliżsi ale tysiące ludzi choćby na takim GL, którzy obserwują takie jak ta dyskusje.

Dlatego to też dobre miejsce, na autopromocje i sadzenie frazesami?


TRAKTUJMY INNYCH TAK JAK SAMI CHCIELIBYŚMY BYĆ TRAKTOWANI.

O kolejny.... albo taki "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", albo "kandydat jest naszym najważniejszym klientem, bez niego nie przeprowadzilibyśmy rekrutacji" i można dodać "każdemu należy się szacunek"

tylko, że nic to nie wnosi do rozmowy o pytanie na temat radzenia sobie ze stresem.
Pouczanie zostawmy sobie na później - jak już udowodnimy, że jesteśmy specjalistą w danej dziedzinie.

Szlag by mnie trafił gdybym musiała podać inne zastosowania krzesła czy rozmowa ze mną trwałaby 10 min a ja musiałabym na nią jechać 100km .

Ja ostatnio leciałem 1500 km na rozmowę i musiałem podawać podobne przykłady, które udowadniały moja kreatywność i zdolność do nieszablonowego myślenia.
Magdalena K.

Magdalena K. Headhunter / HR
Business Partner /
Wykładowca / MBA

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Mariusz Perlak:
>
Oj..kolejna wyrocznia nam rośnie. Frazesy ładne i godne pochwały. Tylko nie dotyczące zupełnie dyskutowanego tematu. Jakim sposobem zapytanie osoby o jej wady, czy zalety, albo o to jak sobie radzi ze stresem miałoby pogarszać dobre wrażanie po rozmowie?
Dzieli się swoimi przemyśleniami z innymi ludźmi i jak widać nie są to tylko najbliżsi ale tysiące ludzi choćby na takim GL, którzy obserwują takie jak ta dyskusje.

Dlatego to też dobre miejsce, na autopromocje i sadzenie frazesami?
TRAKTUJMY INNYCH TAK JAK SAMI CHCIELIBYŚMY BYĆ TRAKTOWANI.

O kolejny.... albo taki "nie czyń drugiemu co tobie nie miłe", albo "kandydat jest naszym najważniejszym klientem, bez niego nie przeprowadzilibyśmy rekrutacji" i można dodać "każdemu należy się szacunek"

Panie Mariuszu proszę mnie tu od profesjonalizmu nie odsądzać. Bo moje wypowiedzi Pana nie obrażały a każdy ma prawo tutaj na wyrażanie swoich poglądów. A jeśli moje wypowiedzi są autopromocją to ciekawe jak Pana można by tu określić. Tak się po prostu nie robi. Nie musi się Pan ze mną zgadzać, bo przecież nie o to chodzi w dyskusji ale to Pan a nie ja zachowuje się jak wszystkowiedząca wyrocznia.

Ja pana wypowiedzi nie dzielę i nie szatkuję na akapity i nie wyrywam zdań z kontekstu żeby pobawić się elokwencją, zawsze zakładam że mogłam nie zrozumieć co autor miał na myśli, więc bardzo proszę żeby i Pan spuścił powietrze.
>
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Magdalena K.:
Bo moje wypowiedzi Pana nie obrażały a każdy ma prawo tutaj na wyrażanie swoich poglądów.

Absolutnie się nie poczułem urażony żadną wypowiedzią, ale widzę, że Pani z uporem maniaka drąży temat frazesów.
A jeśli moje wypowiedzi są autopromocją to ciekawe jak Pana można by tu określić.

:) Czekam na propozycje.
Tak się po prostu nie robi. Nie musi się Pan ze mną zgadzać, bo przecież nie o to chodzi w dyskusji ale to Pan a nie ja zachowuje się jak wszystkowiedząca wyrocznia.

Podałbym przykłady, ale znajdują się parę postów powyżej, więc nie widzę potrzeby. Poza tym w zdaniu które cytuję także wychodzi Pani z założenia o wyższości swoich poglądów i poucza, że "tak się po prostu nie robi"

Ja pana wypowiedzi nie dzielę i nie szatkuję na akapity i nie wyrywam zdań z kontekstu żeby pobawić się elokwencją, zawsze zakładam że mogłam nie zrozumieć co autor miał na myśli, więc bardzo proszę żeby i Pan spuścił powietrze.

Wypowiedzi dzielę, aby odnieść się do konkretnego fragmentu. Pełen kontekst jest zachowany, nie kasuję Pani postów :)

Na marginesie zaskakująco często używa Pani słowa pobawić się - w jednym przypadku rekruterzy bawią się w zaskakiwanie kandydatów, tutaj ja bawię się elokwencją. To może sugerować Pani nastawienie do rozmówców.

Proszę przeczytać jeszcze raz swoje wypowiedzi i oddzielić treści, które wyrażają niczym nie poparty pogląd (a jednocześnie są negatywną oceną wszystkich) a te, które Pani pogląd uzasadniają. I nie musi Pani dziękować za feedback - cała przyjemność po mojej stronie.

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Pewne pytania mogą się wydawać bezsensowne czy banalne - z "punktu siedzenia" kandydata. Weźcie jednak pod uwagę, że na te pozornie banalne pytania padają od różnych kandydatów bardzo różnorodne odpowiedzi i to jest powód, dla którego te pytania są i nadal będą zadawane.
Dla mnie bezwartościowe pytanie na rekrutacji to takie, na które wszyscy kandydaci odpowiedzą to samo.

konto usunięte

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

Ja sobie na przykład nie radzę. W skali stresu rozmowe kwalifikacyjną oceniam na 11/10

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

A ja się zastanawiam jaki przykład sytuacji stresującej i sposób radzenia sobie z nią zadowoliłby osobę przeprowadzającą rekrutację?
Łukasz Em

Łukasz Em Student, Uniwersytet
Warmińsko-Mazurski w
Olsztynie

Temat: Jak sobie pan(i) radzi ze stresem?

.Ten post został edytowany przez Autora dnia 09.03.16 o godzinie 22:39

Następna dyskusja:

Przedstawiciel handlowy - z...




Wyślij zaproszenie do