Temat: Jak być skutecznym na rynku pracy...
Marta K.:
No mam nadzieję, że przekonałam Cię, że nie jesteśmy bandą egoistycznych sadystów ;) I życzę lepszych doświadczeń :)
Spotkałem różnych rekruterów, kompetentnych i tych drugich; nie o wszystkich mam dobre zdanie; część - jak w każdym zawodzie - jest niekompetentna.
Z pewnością środowisko rekruterów wprowadziło do procesu poszukiwania pracy nowe wymagania niezwiązane z kompetencjami kandydata i wymaganiami zleceniodawcy. Jednym z nich jest bezpieczeństwo rekrutującego. Rekruter podejmując decyzję o rekomendowaniu danej kandydatury podejmuje ryzyko. Najczęściej, gdy nie ma doświadczenia a bezpośrednio z CV nie wynika, że kandydat ma wymagane kompetencje, nie ryzykuje i dyskwalifikuje kandydata. Sytuacja bywa więc taka, że można mieć kwalifikacje, ale rekruter nie mając podkładki w postaci mocnego CV uznaje, że tych kompetencji nie ma. Sam nie ma doświadczenia i narzędzi niezbędnych do zweryfikowania tych kompetencji.
Twierdzę, że zdarza się tak, że system selekcji kandydatów promuje nie kompetencje, tylko określony schemat doświadczenia w CV (niech będzie, że promuje osoby o poświadczonych w CV kompetencjach).
Efekt jest taki, że na drodze do zatrudnienia stoi obawa rekrutera, że nie będzie mógł uzasadnić dlaczego rekomenduje kandydata z przeciętnym CV. To jest wg mnie zjawisko niepożądane.
Inerview z rekruterem, który ma 15-20 lat doświadczenia, to czysta przyjemność.
Na zakończenie dodam, że każdy system selekcji (obecny czy hipotetyczny inny) wprowadza do procesu istotne zmiany - własne wymagania - które uczestnicy procesu muszą spełnić. Tym samym wpływa na proces rekrutacji.
Nie jest więc prawdą, że rekruter jedynie pośredniczy :)
Tak na marginesie, nawiązując do teorii systemów, rekruter (czy ogólnie środowisko specjalistów HR) jest filtrem czyli elementem posiadającym własną dynamikę i nieodwracalnie zmieniającym sygnał (tutaj informację) przekazywaną pomiędzy głównymi zainteresowanymi: kandydatem a zatrudniającym.