Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: Idiotyzmy w nowo-mowie zatrudnieniowej...

Arkadiusz Żukowski:
Karino, dziękuje za rady. Niestety jak słusznie zauważyłaś niewiele osób prosi o inf. zwrotną z rozmowy z nimi. Tu nie chce już wchodzić w dyskusję o indywidualnych powodach i "wypieraniu" oraz "dysonansach" :p A jak Mariusz słusznie zauważył, być może tyleż samo HR'owcóff będzie chciało zawracać sobie d... :(

Mariusz, ja zwykle staram się nie dokładać ludziom nieprzyjemności i nie psuć ich brakiem życzliwości i pomocy. Może, 'bezinteresownie' dając komuś asertywny feedback, pomogę/ułatwię lub zwrócę danej osobie uwagę na fakty, które i tak sama by dostrzegła.

Może...ja podałem już argumenty dla których osoby rekrutujące mogłyby mieć opory do udzielania takich feedbacków.
Może ta osoba pomoże komuś, kto dzięki temu kiedyś mi pomoże.
Oczywiście, proszę nie wyskakuj z argumentem,.. Utopii.

Spoko, to tylko mój cynizm nie pozwala mi wierzyć w przeprogramowane hasła w stylu "próbujcie a będzie wam dane", "Trzeba wierzyć w siebie" i inne bzdety. Trzeba racjonalnie oceniać rzeczywistość. Tak samo w tym wypadku - skoro przełożony osób w HR płaci im za rekrutację (i milion innych obowiązków w HR, gdzie rekrutacja jest czasami "złem koniecznym") to te osoby nie będą skore do poświęcania swojego czasu na dawanie rozbudowanych feedbacków - tym bardziej po godzinnej rozmowie.
ależ oczywiście, jak ktoś chce niech próbuje..."sky is the limit" jak mówią osoby "racjonalnie" oceniający możliwości rynku :)
Nie chcę, by nasze grono popadało w którakolwiek skrajność.
Może to moja nadinterpretacja, w końcu mgr. z psych. społecznej będę miał, mam nadzieję(;)), za miesiąc, ale czy nie popadłeś w "pułapkę profesjonalizmu"?

Ja magistra z psychologii już mam (i nie tylko społecznej) i nie widzę związku z tym co piszesz a wykształceniem.
W pułapkę profesjonalizmu? Ja pracuję z tymi ludźmi... to są moi klienci...osoby z działów HR, właściciele firm, kierownicy, dyrektorzy etc. uwierz mi tu nie chodzi o to, czy ktoś jest pomocny, czy nie...ci ludzie mają do wykonania swoją pracę i nie rozmawiają z tobą w celu diagnozy twoich obszarów do poprawy, tylko muszą zdecydować czy w ich firmie odnajdziesz się na danym stanowisku. Ich informacja zwrotna niewiele ci może dać, ba może być nawet krzywdząca dla ciebie - bo jakie górnolotne wnioski można wyciągnąć po kilkunastu minutach rozmowy. Jedynie takie, czy na dane stanowisko będziesz ok.
Ja osobiście nie chciałbym kształtować swojej kariery na podstawie informacji zwrotnej po rozmowie z osobami z HR. Podam przykład: kandydat X jest na rozmowie, otrzymuje kiepski feedback, ale po prostu okropny. I co? czy to oznacza, że osoba po stronie klienta (HR) jest nieomylna a jej słowa są wyrocznią? Wysyłam kandydata dalej... ba ja sam mogę się pomylić w tej ocenie...nie chciałbym kandydatowi udzielać informacji zwrotnej na podstawie mojej pomyłki.
Nie kwestionuję tu Twoich kompetencji i doświadczenia, ale uważam, iż nie powinniśmy myśleć o sobie więcej niż należy.

I bardzo dobrze, że nie kwestionujesz, bo nie masz co do tego żadnych podstaw :)

Nie rozumiem stwierdzenia "myśleć o sobie więcej niż należy." rozwiniesz?
W końcu nie jesteśmy "Radcami Prawnymi ni Notariuszami" ;)
Czasem dobija mnie fakt, iż "muszę" "gimnastykować się" przed ludźmi, którzy przeczytali te same książki, które i ja miałem większą, bądź mniejszą przyjemność czytać (a wpływ niektórych mroził mnie przynajmniej do ostatniej kartki), a poziom jedynie słusznej "Interpretacji Prawa" bywa różny.

Z drugiej strony, tak sobie myślę, że jeżeli ktoś uważa, że "złapał Pana Boga za pięty",.. to niech, pozostanie szczęśliwy :]. Dla mnie chodnik i ciepła woda w ścianie, to standard ;)

Po co mieszać boga do tego? :)

>Arkadiusz Żukowski edytował(a) ten post dnia
15.09.10 o godzinie 22:06