Temat: dno rekrutacyjne
Iwona K.:
Jakub L.:
Starannie pomijasz, że w przypadku omawianego admina admin zrobił _wszystko_.
Panie Jakubie, to nie ja tylko ustawodawca kształtuje zasady i w tym modelu nie ma miejsca na nic nie robienie. Wiem jak wyglada praktyka, ale nic nie robienia nie da sie formalnie uzasadnić - po prostu.
Praktyka pokazuje, że miejsce jest.
Ustawodawca ustala pewne ogólne ramy, natomiast to pracodawca jest od ich stosowania (a PIPa od sprawdzania, jak pracodawcy idzie) - jeżeli pracodawca nie będzie się upierał i nie będzie wymagał na przykład pilnowania godzin pracy przy jednoczesnym wypłacaniu umówionej pensji, to co?
Albo, jak w tym przykładzie, będzie de facto tolerował obijanie się i właśnie zarywanie czasu pracy przez pana 1 papieros na godzinę.
Sam zresztą nie palę, ale wyjścia na papierosa z palaczami potrafiły być całkiem produktywne, tylko trzeba było stać po nawietrznej.
Wracamy do podstawowego pytania: co administrator ma robić, jak już zrobił wszystko?
Praca administratora nie jest wyłącznie odtwórcza i jestem przekonana, że dobry administrator takiego pytania nie zada.
"Przekonanie" to takie śmiesznie słowo które zrobiło zawrotną karierę w ciągu ostatnich kilku lat.
Oznacza ono że osoba która się wypowiada nie ma za wiele pojęcia o temacie na który się wypowiada, ale święcie wierzy w to co twierdzi.
Z wiarą się nie dyskutuje.