konto usunięte

Temat: dno rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Beata B.:
Co to kogoś obchodzi co ja robię po pracy skoro to nie koliduje z etatem?

No sprawa jest bardzo delikatna i tak nalezy do niej podchodzic. Pracodawca moze przypuszczac, ze jak ktos "po pracy" tez pracuje to moze to miec wplyw na osiagniecia w tej regularnej pracy. Udowodnic tego jednak nie moze, co najwyzej jak to po jakims czasie samo wyjdzie. Poza tym wazne jest tutaj czy przez te dodatkowa prace nie dochodzi do konfliktu interesow, czasem moze tak byc.

Oczywiście, ale to się ustala przecież co wolno, a czego nie, ale już bezpośrednio z pracodawcą, a nie z doradcą, który nawet nie ma pojęcia jak pisałam wyżej na czym polegają umowy w niektórych branżach, bo szczegółów takich umów się nie zdradza, można mówić ogólnie o tym co wolno mówić.
Przykładowo mogę powiedzieć, że są kary za zdradzenie informacji, ale nie powiem i nie napiszę w jakiej są wysokości. Są na tyle wysokie, że nie opłaca się tych informacji zdradzać. Rozumiesz?
Tak więc w moim odczucie, osoby, która miałaby te kary płacić nie ma kolizji. I to samo wiedzą klienci, a więc równocześnie pracodawcy, bo klient jest również pracodawcą dla kogoś. No ale jak widać nie wiedzą tego doradcy.
A poza tym można robić w swojej działalności zupełnie inne rzeczy, zupełnie nie związane z tym co jest na etacie. Okazuje się, że to też jest przeszkodą. Nikt z doradców nie pyta się jak to będzie zorganizowane, z góry osoby choćby z tej dyskusji założyły, że organizm nie będzie zregenerowany, jeśli robi się coś więcej ponad etat co jest bzdurą.Beata B. edytował(a) ten post dnia 28.03.11 o godzinie 13:49
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: dno rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
piotr K.:
a ja sie z tym nie do konca zgadzam-moim zdaniem kadrowcy pracujacy w danej firmnie i znajacy jej specyfike/polityke maja o wiele wieksze predyspozycje do wytypowania "idealnego" kandydata do pracy w tej firmie niz wszelkiej masci "wyspecjalizowane" firmy zewnetrzne

No niekoniecznie ale mozemy tutaj dyskutowac w nieskonczonosc.
Dokladnie. Dlatego napisalem ze: do konca sie nie zgadzam;-)

konto usunięte

Temat: dno rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Beata B.:
ale czego nie rozumiesz?
Jeśli ktoś coś robi jakiś czas, to wie co się bardziej opłaca. Czy podpisać taką lojalkę czy nie. Jeśli uzna, że się opłaca, to podpisuje.

No wlasnie o tym powyzej napisalem, samo sformulowanie nie bylo jasne. Dalej jednak nie rozumiem o co chodzi. Jakie kalkulacje? Jak pracodawca chce lojalke, a pracownik uwaza, ze nie podpisze to nie jest to zadna kalkulacja lecz prosty wybor bo pracodawca go bez lojalki nie zatrudni.

abslutna zgoda, nie zatrudni, ale pracownik może sobie to przekalkulować czy opłaca mu się taką lojalkę podpisać i pracować. Jeśli uzna, że mu się to opłaca, podpisuje i wszyscy są zadowoleni i pracodawca i pracownik.
Prosty wybór=kalkulacja dla obu stron.
Ale o tym nie powinie decydować rekruter. Tak czy nie? A doradcy decydują za pracodawcę. No tak jest, niestety.Beata B. edytował(a) ten post dnia 28.03.11 o godzinie 13:54

Temat: dno rekrutacyjne

Beata B.:
Oczywiście, ale to się ustala przecież co wolno, a czego nie, ale już bezpośrednio z pracodawcą, a nie z doradcą, który nawet nie ma pojęcia ...

Dobry doradca ma pojecie o tych sprawach..

konto usunięte

Temat: dno rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Beata B.:
Oczywiście, ale to się ustala przecież co wolno, a czego nie, ale już bezpośrednio z pracodawcą, a nie z doradcą, który nawet nie ma pojęcia ...

Dobry doradca ma pojecie o tych sprawach..

No to sorry, widocznie nie natrafiłam na dobrych doradców skoro nie przekazywali informacji do pracodawcy. Niektórzy byli zaskoczeni i to bardzo.

Temat: dno rekrutacyjne

Beata B.:
Tak więc w moim odczucie, osoby, która miałaby te kary płacić nie ma kolizji.

Kolizja jest i to duza z punktu widzenia pracodawcy bo szanse na to, ze to odszkodowanie faktycznie otrzyma sa minimalne. Jak kara umowna jest np. milion zlotych to co wtedy?

konto usunięte

Temat: dno rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Beata B.:
Tak więc w moim odczucie, osoby, która miałaby te kary płacić nie ma kolizji.

Kolizja jest i to duza z punktu widzenia pracodawcy bo szanse na to, ze to odszkodowanie faktycznie otrzyma sa minimalne. Jak kara umowna jest np. milion zlotych to co wtedy?

to się trzyma język na kłódkę:)
no chyba, ze dla kogoś milion to mało

napisałam wyżej, gdyby były takie obawy, że się to zdradzi, to by jedna DG nie miała klientów z tej samej branży, a często ma. Kwestia lojalności wobec klienta, tylko tyle i aż tyle. I podobnie jest z pracodawcą.

Poza tym jaką gwarancję ma pracodawca, że pracownik nie mający DG tego nie zdradzi? Nie widzę różnicy między takimi dwoma osobami.Beata B. edytował(a) ten post dnia 28.03.11 o godzinie 14:22

Temat: dno rekrutacyjne

Beata B.:
Ale o tym nie powinie decydować rekruter. Tak czy nie? A doradcy decydują za pracodawcę. No tak jest, niestety.

Alez nieprawda, abstrahujac od tego, ze sa to raczej rzadkie przypadki. Rekruter moze nawet zadecydowac, jak go do tego pracodawca upowazni. Natomiast madry rekruter rozwazy kazdy przypadek indywidualnie.

konto usunięte

Temat: dno rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Beata B.:
Ale o tym nie powinie decydować rekruter. Tak czy nie? A doradcy decydują za pracodawcę. No tak jest, niestety.

Alez nieprawda, abstrahujac od tego, ze sa to raczej rzadkie przypadki. Rekruter moze nawet zadecydowac, jak go do tego pracodawca upowazni. Natomiast madry rekruter rozwazy kazdy przypadek indywidualnie.
Mądry:) Dobre słowo.
ale nie taki, który myśli schematem.Beata B. edytował(a) ten post dnia 28.03.11 o godzinie 14:11

Temat: dno rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
piotr K.:
a ja sie z tym nie do konca zgadzam-moim zdaniem kadrowcy pracujacy w danej firmnie i znajacy jej specyfike/polityke maja o wiele wieksze predyspozycje do wytypowania "idealnego" kandydata do pracy w tej firmie niz wszelkiej masci "wyspecjalizowane" firmy zewnetrzne
predyspozycje , smykałkę czy dryg do typowania można mieć lub nie mieć niezaleznie czy się pracuje w firmie zewnetrznej czy wewnętrznym HR. Politykę, specyfikę i inne uwarunkowania dla vacatu nalezy firmie zewnętrznej podać. Innymi słowy skutek poszukiwań będzie taki jaki damy brief, wymagania uzytkownika czy jak to tam nazwiemy.
No niekoniecznie ale mozemy tutaj dyskutowac w nieskonczonosc.
albo i dłużej:)
Kadrowiec to sobie najchetniej wybierze idealnego kandydata sposrod 3 idealnych zaproponowanych przez agencja,
nie sądzę, kadrowiec spotka się z calą trójką i ją w komplecie przekaze decydentowi procesu ze swoją rekomendacją (wyłącznie rekomendacją)
Jak jej nie zatrudni to "asystentka kadrowca" bedzie walczyc z dziesiatkami, a moze setkami kandydatow roznej "jakosci". Jak na dodatek kadrowiec bedzie zajety innymi wanymi sprawami, to nie sprawdzi tych, ktorych "asystentka" odrzucila. Tak to czesto wyglada.
z tego co czytam ( nie wiem czy tak to wygląda naprawdę) to asystentki w firmach rekrutacyjnych ( niektórych przynajmniej) pełnią podobną funkcję.

Zgadzam się oczywiście, że mądry doradca z racji tego, ze tylko i wyłącznie w rekrutacji się specjalizuje często ma nad kadrowcem przewagę (oczywiscie jesli nie popadnie w rutynę). Reasumując - wszystko ma swoje plusy i minusy zaleznie od sytuacji. Jednak generalnie plusy wynikające z zatrudnienia agencji zwykle przeważają.

Temat: dno rekrutacyjne

Iwona K.:
Kadrowiec to sobie najchetniej wybierze idealnego kandydata sposrod 3 idealnych zaproponowanych przez agencja,
nie sądzę, kadrowiec spotka się z calą trójką i ją w komplecie przekaze decydentowi procesu ze swoją rekomendacją (wyłącznie rekomendacją)

A co ja napisalem, ze wybierze sobie jednego z trojki "bez spotkania"???
A dalszy "skrot myslowy" byl chyba tez oczywisty, ze tego "jednego" wybierze w koncu ten (albo ci) kto ma ostatecznie wybierac...;)

Temat: dno rekrutacyjne

Iwona K.:
z tego co czytam ( nie wiem czy tak to wygląda naprawdę) to asystentki w firmach rekrutacyjnych ( niektórych przynajmniej) pełnią podobną funkcję.

Przypuszczam, ze nawet we wielu, co mnie specjalnie nie wzrusza..;)

Temat: dno rekrutacyjne

Iwona K.:
Jednak generalnie plusy wynikające z zatrudnienia agencji zwykle przeważają.

No jasne, nawet jak wiem, ze niektorych nigdy sie nie przekona..;)

Temat: dno rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
A dalszy "skrot myslowy" byl chyba tez oczywisty, ze tego "jednego" wybierze w koncu ten (albo ci) kto ma ostatecznie wybierac...;)
dla potrzeb tej konkretnej dyskusji, w której zarzutem jest to, ze to rekruter lub pracownik HR decyduje za szefa uznałam, że lepiej doprecyzować:)

konto usunięte

Temat: dno rekrutacyjne

Iwona K.:
Andrzej Pieniazek:
A dalszy "skrot myslowy" byl chyba tez oczywisty, ze tego "jednego" wybierze w koncu ten (albo ci) kto ma ostatecznie wybierac...;)
dla potrzeb tej konkretnej dyskusji, w której zarzutem jest to, ze to rekruter lub pracownik HR decyduje za szefa uznałam, że lepiej doprecyzować:)

tak, wybiera, ale żeby do tego doszło, to musi być ktoś wybrany do tej trójki, a jeśli jakiś mniej mądry rektuter stwierdzi, że przecież w briefie (czy jak tam inaczej nazywacie swój schemat) nie ma o tym ani słowa, że można wybrać również osobę z DG, to go z automatu odrzuci, bo zakłada z góry, że szkoda czasu na spotkanie i polecenie tej osoby.
Nie twierdzę, że zrobią tak wszyscy, bo może nie, ale są takie osoby o czym miałam okazję się przekonać.
Nawet nie pytają się czy może być taka osoba rozpatrywana, rozumiesz? Sama podjęła decyzję, że nie i już.
Nie wiem jaki procent w ogóle nie jest rozpatrywany z DG, ale myślę, że może być spory skoro nie ma tego w Waszym schemacie.

Raz też usłyszałam po dłuższej rozmowie taką odpowiedź: no wie pani, tutaj jest pensja ...zł, to pewnie dla pani to będzie za mało, nie zainteresuje pani. Nie zapytała się mnie czy jestem taką pensją zainteresowana, ale z góry sama wiedziała czy mnie zainteresuje czy nie. I o czym wtedy dyskutować z taką osobą?

No tak to wygląda w praktyce.
Może macie inne standardy postępowania, ale one są u Was, a u innych mogą być inne.
Nie będę rzucała konkretnymi nazwiskami, ale są to ludzie, którzy są w GL i szukają między innymi tutaj pracowników.Beata B. edytował(a) ten post dnia 28.03.11 o godzinie 17:39

Temat: dno rekrutacyjne

Beata B.:
Nie wiem jaki procent w ogóle nie jest rozpatrywany z DG, ale myślę, że może być spory skoro nie ma tego w Waszym schemacie.

Ja dalej nie rozumiem i mysle, ze tracimy czas na offtop.

konto usunięte

Temat: dno rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Beata B.:
Nie wiem jaki procent w ogóle nie jest rozpatrywany z DG, ale myślę, że może być spory skoro nie ma tego w Waszym schemacie.

Ja dalej nie rozumiem i mysle, ze tracimy czas na offtop.
ale czego nie rozumiesz? tego, że ktoś tak może postępować? Beata B. edytował(a) ten post dnia 28.03.11 o godzinie 17:58

Temat: dno rekrutacyjne

Beata B.:
Ja dalej nie rozumiem i mysle, ze tracimy czas na offtop.
ale czego nie rozumiesz? tego, że ktoś tak może postępować?


Nie rozumiem tego z DG, bo ciagle mowimy o rekrutacji itd. a nie o wszsl;kich mozliwych modelach bizneswoych czy zatrudnieniowych. Ty sobie jakis wygodny (dla siebie) model wymyslilas i dziwisz sie, ze inni moga inaczej myslec.

konto usunięte

Temat: dno rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Beata B.:
Ja dalej nie rozumiem i mysle, ze tracimy czas na offtop.
ale czego nie rozumiesz? tego, że ktoś tak może postępować?


Nie rozumiem tego z DG, bo ciagle mowimy o rekrutacji itd. a nie o wszsl;kich mozliwych modelach bizneswoych czy zatrudnieniowych. Ty sobie jakis wygodny (dla siebie) model wymyslilas i dziwisz sie, ze inni moga inaczej myslec.

Andrzej, powtarzam jeszcze raz, nie jestem w tym temacie osamotniona.
Znam ileś osób, które z powodu zatrudnienia założyły działalność. Teraz przez to nie mogą znaleźć pracy. I słyszały to samo. Tak więc problem nie jest tylko mój i dlatego ten temat poruszyłam. I jest to nieodłącznie związane z rekrutacją. Gdyby nie było, to nie byłoby tego tematu.

W każdym razie ja z tej dyskusji wyciągnęłam pewne wnioski. Beata B. edytował(a) ten post dnia 28.03.11 o godzinie 19:37

Temat: dno rekrutacyjne

Beata B.:
Znam ileś osób, które z powodu zatrudnienia założyły działalność. Teraz przez to nie mogą znaleźć pracy.

Jak ktos byl zatrudniony w jakiejs firmie przez iles tam lat i potem odszedl albo stracil prace to mogl np. przez jakis czas pracowac (nawet dalej w swoim zawodzie) jako freelancer. Potem moze znow zostac zatrudniony na stale, a potencjalny pracodawca zatrudni go na podstawie tego co robil, a nie formy zatrudnienia w przeszlosci.

Z tej dyskusji wynika jednak, ze chodzi o to zeby zatrudnil kogos kto oprocz pracy na stale "chce dalej" kontynuowac swoja dzialalnosc freelance. Tutaj nie kazdy pracodawca sie zgodzi i moze miec swoje powody.

Następna dyskusja:

Zadania rekrutacyjne




Wyślij zaproszenie do