Maria Kuczewska

Maria Kuczewska Talent Manager

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna K.:
Justyna Bednarczyk-Wilgos:
Duże korporacje to zupełnie inna bajka. A raczej - rekrutacje dużej ilości osób na powtarzalne stanowiska to już zadanie dla kadr, które w tym momencie odciążają kierowników.

Oj, tu wiele zależy od danej firmy. W mojej w tej chwili dział HR w ogóle nie ingeruje w rekrutacje szeregowych pracowników - sami kierownicy się tym zajmują. Zostali przeszkoleni, mają kontakt bezpośredni z agencjami i "dostają" kandydatów od nich. Przy masowych rekrutacjach młodych osób z niewielkim doświadczeniem, za to rzadkimi językami jest to bardzo praktyczne. I zostało zrobione właśnie po to, by dział HR odciążyć.

konkretne wytyczne dotyczące wiedzy (i tu kandydaci rozwiązują testy z wiedzy fachowej) oraz zapotrzebowania na pewien typ kandydata (np. na absolwentów określonych uczelni czy kierunków), mniejszą wagę przywiązuje się natomiast do cech indywidualnych, o ile nie wykraczają poza pewne ramy.

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Karolina Orfali:
Anna K.: (wydaje mi się, że dział kadr to właśnie HR, tak jak kierownik to manager? tylko niektórym lepiej brzmi? zakres obowiązków to nie kwestia nazewnictwa).

i tu następuję bardzo ważny błąd, który doprowadza do tego, że nikt się nie może z nikim zrozumieć. otóż dział kadr to nie to samo, co dział hr. kadry czasami wchodzą w skład działu hr, czasami są to dwa osobne działy, a jeszcze czasami nie ma w firmie działu hr, są tylko kadry, i wtedy rzeczywiście mogą one pełnić tzw. funkcję doradczą, jeśli zostają w ogóle włączone w proces rekrutacji, ale ich decyzyjność w sprawie zatrudnienia nowych pracowników jest wtedy zwykle bardzo mała.

dział hr natomiast (przypominam, że skrót hr pochodzi od human resources, co oznacza zasoby ludzkie), to zwykle dział bardzo rozbudowany, odpowiedzialny nie tylko za politykę zarządzania pracownikami, ale również za ich zatrudnienie. dyrektor takiego działu ściśle współpracuje z managerami innych działów, nie tylko od strony szkoleń, jak wcześniej wspomniałaś, ale również od strony potrzeb dotyczących nowych ludzi. dyrektor personalny doskonale wie kogo ma znaleźć, nie tylko jeśli chodzi o miękkie kompetencje (znajomość języka obcego to nie jest miękka umiejętność, tylko twarda, tak na marginesie), ale też o jego wiedzę merytoryczną, doświadczenie itd. bo dyrektor personalny nie pracuje obok firmy, tylko w firmie i do jego obowiązków również należy osiąganie wspólnego celu, m.in. poprzez dobór odpowiednich ludzi, a później, poprzez umiejętne zarządzenie tymi pracownikami.
Teoria teorią i niezaleznie, jakie będziemy snuć dywagacje, liczy się nie nazwa, a zakres. I tak, jak główny księgowy (że pozwolę sobie na przykład z własnego podwórka) może mieć obowiązki i dyrektora finansowego, i może również zarządzać zasobami ludzkimi (a mnie się kiedys coś takiego przydarzyło, z wszelkimi szykanami typu konstruowanie struktury organizacyjnej i spójnego systemu motywacyjnego, o koordynowaniu procesu zatrudnienia całej kadry nie wspomnę), tak samo dział szumnie nazywany "HR" może zajmować się tylko prowadzeniem akt osobowych i zbieraniem wniosków urlopowych, co zdarza się wcale nie tak rzadko, szczególnie w firmach, gdzie management ma hopla na punkcie mądro brzmiących obcych nazw działów i stanowisk (nie umniejszając roli tych działów HR, które rzeczywiście zajmują się zarządzaniem kadrami).

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Maria Kuczewska:
Oj, tu wiele zależy od danej firmy. W mojej w tej chwili dział HR w ogóle nie ingeruje w rekrutacje szeregowych pracowników - sami kierownicy się tym zajmują. Zostali przeszkoleni, mają kontakt bezpośredni z agencjami i "dostają" kandydatów od nich. Przy masowych rekrutacjach młodych osób z niewielkim doświadczeniem, za to rzadkimi językami jest to bardzo praktyczne. I zostało zrobione właśnie po to, by dział HR odciążyć.

Najważniejsze, by metody dostosować do potrzeb, a nie trzymać się wydumanych teorii - przypuszczalnie w tej sytuacji właśnie takie rozwiązanie jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem i panującycmi warunkami:)
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna K.:
A ja zapytam - jak o sile czy słabości kandydata chocby do działu finansowego ma decydować dział HR, który nie ma pojęcia o podstawowych zagadnieniach (vide - "doradzanie w sprawie ksiąg głównych").

tak samo jak dyrektor działu księgowego może nie mieć pojęcia o rozwoju talentów, aspiracjach, motywacji, dopasowania do obecnego statusu przedsięborstwa, ogólnej polityki zatrudnieniowej w firmie. Nie wspominając o tak powszechnych praktykach w firmach o słabym wpływie HR - jak zatrudnianie "po znajomości" w negatywnym ujęciu problemu czy nepotyzm.
Jest taka firma na rynku legnickim, gdzie dział HR ma bardzo rozbudowane kompetencje. Czynnie uczestniczy w rekrutacji, daje wysublimowane testy umiejętności miękkich do wypełnienia i w ogóle cuda na kiju. Odkąd pracuję w firmie, w której pracuję (nieco ponad 4 lata) dwa czy trzy razy szukali już głownego księgowego, teraz po raz drugi trwa rekrutacja na dyrektora finansowego. Poprzedni trafił do firmy (produkcyjnej!) z instytucji finansowej. Brakowało mu wiedzy i doświadczenia, ale pewnie pasował do kultury organizacyjnej:)

nie widzę bezpośredniego dowodu na obniżanie wpływu działu HR na rekrutacje.

Inny przykład. Spółka niemiecka. Dział HR stał na stanowisku, że do "kultury organizacyjnej" pasuje znajomość niemieckiego przynajmniej na poziomie dobrym. Odrzucane były na wstępie kandydatury osób, które pod tym względem nie spełniały kryterów. W rezultacie zatrudniono kogoś, kto co prawda biegle mówił po niemiecku, jednak merytorycznie kompletnie sobie nie radził. Po roku następna rekrutacja i znów problem, bo kandydaci wskazywani przez HR mieli takie sobie pojęcie o finansach. W końcu szef finansów w centrali się zirytował. przeprowadził rekrutację przez zewnętrzną agencję i zatrudnił osobę, która wcześniej została na etapie selekcji cv odrzucona przez HR (szef ocenił, że znajomość niemieckiego tej osoby jest wystarczająca, by mógł się z nią dogadać). Osoba ta pracuje od kilku lat w tej firmie i są z niej bardzo zadowoleni. Język podszkoliła z czasem.

Problemem ewidentnym w tym wypadku był kontakt z szefem w centrali a działem HR. Jeżeli w firmie zatrudnia się osoby, które mówią po niemiecku, to chociażby to był Minister Finansów a nie mówi w tym języku to co po takiej osobie?
Weryfikacja języka to jednak nie główny problem z jakim HR się spotyka podczas rekrutacji.


Nikt mi nie wmówi, że HR ma stać na straży wysokiej jakości kandydatów (żeby niby kierownik sobie szwagra nie zatrudnił?).

Znamienny upór :) dział HR stoi na straży polityki zatrudniania w danej firmie, między innymi po to, żeby wybierani pracownicy byli dopasowani do firmy, w tym także stoi na straży zasad etyki - o ile firma takowe posiada.
To kierownik odpowiada za pracę swoich pracowników, on buduje zespół i on jest potem rozliczany z wyników pracy działu. Nie HR, któremu "się wydaje".

Zgodnie z tą koncepcją dział HR powinien nie mieć żadnej racji bytu. Jestem ciekaw ilu działom w firmie się jeszcze "wydaje"?
Dział HR nie wchodzi w kompetencje kierownika działu, który zarządza działem. Dział HR nie mówi kierownikowi, którego pracownika ma zatrudnić, ale mówi mu którego zatrudniać nie może, ponieważ nie spełnia on wymogów, które firma wyznaczyła przyszłym pracownikom. Dział HR powinien dążyć do zatrudniania najlepszych kandydatów nie tylko pod kątem wiedzy i umiejętności.
I im wyższe, bardziej merytoryczne i newralgiczne stanowisko, tym mniej kadry powinny mieć do gadania (wydaje mi się, że dział kadr to właśnie HR, tak jak kierownik to manager? tylko niektórym lepiej brzmi? zakres obowiązków to nie kwestia nazewnictwa).

To już powyżej zostało wyjaśnione, na czym polega rola działu kadr a jaka działu HR, czy bardziej po polsku ZZL (zarządzania zasobami ludzkimi) - gafa jak moja z księgami głównymi :)

I przykro mi bardzo, że brakuje Panu już argumentów do tego stopnia, że musi Pan obrażać firmę, w której pracuję.

Pisałem o poziomie zarządzania, który moim zdaniem musi być dość niski, jeżeli dział ZZL jest jedynie doradczym organem, któremu "wydaje się" i nie ma on realnego wpływu na politykę zatrudnienia.

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Mariusz Perlak:
tak samo jak dyrektor działu księgowego może nie mieć pojęcia o rozwoju talentów, aspiracjach, motywacji, dopasowania do obecnego statusu przedsięborstwa, ogólnej polityki zatrudnieniowej w firmie. Nie wspominając o tak powszechnych praktykach w firmach o słabym wpływie HR - jak zatrudnianie "po znajomości" w negatywnym ujęciu problemu czy nepotyzm.

Różnica polega na tym, że zatrudniając pociotka kierownik sam sobie strzela w stopę, kadrowiec o przeroście ego szkodzi natomiast innym.
(Skoro już Pan nie zrozumiał przytyku, odpowiadam.)
Jest taka firma na rynku legnickim, gdzie dział HR ma bardzo rozbudowane kompetencje. Czynnie uczestniczy w rekrutacji, daje wysublimowane testy umiejętności miękkich do wypełnienia i w ogóle cuda na kiju. Odkąd pracuję w firmie, w której pracuję (nieco ponad 4 lata) dwa czy trzy razy szukali już głownego księgowego, teraz po raz drugi trwa rekrutacja na dyrektora finansowego. Poprzedni trafił do firmy (produkcyjnej!) z instytucji finansowej. Brakowało mu wiedzy i doświadczenia, ale pewnie pasował do kultury organizacyjnej:)

nie widzę bezpośredniego dowodu na obniżanie wpływu działu HR na rekrutacje.
Bo to jest dowód na obniżanie poziomu rekrutacji poprzez nadmierny wpływ, a nie dowód na obniżanie wpływu HR na rekrutację:)
Jeżeli w firmie zatrudnia się osoby, które mówią po niemiecku, to chociażby to był Minister Finansów a nie mówi w tym języku to co po takiej osobie?
O to musi Pan już zapytać mojego szefa;)
Nikt mi nie wmówi, że HR ma stać na straży wysokiej jakości kandydatów (żeby niby kierownik sobie szwagra nie zatrudnił?).

Znamienny upór :) dział HR stoi na straży polityki zatrudniania w danej firmie, między innymi po to, żeby wybierani pracownicy byli dopasowani do firmy, w tym także stoi na straży zasad etyki - o ile firma takowe posiada.
Słowa, słowa, słowa...
Zgodnie z tą koncepcją dział HR powinien nie mieć żadnej racji bytu. Jestem ciekaw ilu działom w firmie się jeszcze "wydaje"?
Sądzi Pan, że rolą działu HR jest tylko przeprowadzanie rekrutacji i blokowanie nieodpowiednich (cokolwiek by to znaczyło) kandydatur?
To już powyżej zostało wyjaśnione, na czym polega rola działu kadr a jaka działu HR, czy bardziej po polsku ZZL (zarządzania zasobami ludzkimi) - gafa jak moja z księgami głównymi :)

HR = human resources = zasoby ludzkie
innymi słowy HR do ZZL ma się tak, jak kadry do zarządzania kadrami:)

Skojarzyła mi się pewna dyskusja, która jakiś czas temu toczyła się na jednej z grup związanej z zarządzaniem - czym różni się kierownik od managera? W sumie pewnie tym samym, czym kadry od HR:)
I przykro mi bardzo, że brakuje Panu już argumentów do tego stopnia, że musi Pan obrażać firmę, w której pracuję.

Pisałem o poziomie zarządzania, który moim zdaniem musi być dość niski, jeżeli dział ZZL jest jedynie doradczym organem, któremu "wydaje się" i nie ma on realnego wpływu na politykę zatrudnienia.
Zasadniczo skoro dodał Pan "moim zdaniem", uwaga jest do przełknięcia;)

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna K.:
Teoria teorią i niezaleznie, jakie będziemy snuć dywagacje, liczy się nie nazwa, a zakres.

ale ja właśnie próbuję wytłumaczyć, że to nazwa określa zakres.
(nie umniejszając roli tych działów HR, które rzeczywiście zajmują się zarządzaniem kadrami).

tylko, że tu nie chodzi o umniejszanie roli działu hr. chodzi o to, że rola działu hr jest szersza, bo to, że ktoś na księgowego nakłada obowiązki zupełnie nie związane z jego zawodem, do których nie jest przygotowany (aczkolwiek to się zdarza, potwierdzam), to jest inna sprawa.

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna K.:
Bo to jest dowód na obniżanie poziomu rekrutacji poprzez nadmierny wpływ, a nie dowód na obniżanie wpływu HR na rekrutację:)

obniżanie poziomu rekrutacji... w jaki sposób?
HR = human resources = zasoby ludzkie
innymi słowy HR do ZZL ma się tak, jak kadry do zarządzania kadrami:)

no właśnie nie. zarządzanie personelem a zarządzanie zasobami ludzkimi to nie jest jedno i to samo. Karolina Orfali edytował(a) ten post dnia 14.02.12 o godzinie 14:32
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna K.:

Różnica polega na tym, że zatrudniając pociotka kierownik sam sobie strzela w stopę, kadrowiec o przeroście ego szkodzi natomiast innym.
(Skoro już Pan nie zrozumiał przytyku, odpowiadam.)

Całe szczęście, że nie jestem HRowcem, bo bym jeszcze wziął do siebie :)
Zgodnie z tą koncepcją dział HR powinien nie mieć żadnej racji bytu. Jestem ciekaw ilu działom w firmie się jeszcze "wydaje"?
Sądzi Pan, że rolą działu HR jest tylko przeprowadzanie rekrutacji i blokowanie nieodpowiednich (cokolwiek by to znaczyło) kandydatur?

mówimy o sytuacji rekrutacji - która to jest jednym z podstawowych zadań działu HR.

To już powyżej zostało wyjaśnione, na czym polega rola działu kadr a jaka działu HR, czy bardziej po polsku ZZL (zarządzania zasobami ludzkimi) - gafa jak moja z księgami głównymi :)

HR = human resources = zasoby ludzkie
innymi słowy HR do ZZL ma się tak, jak kadry do zarządzania kadrami:)



Skojarzyła mi się pewna dyskusja, która jakiś czas temu toczyła się na jednej z grup związanej z zarządzaniem - czym różni się kierownik od managera? W sumie pewnie tym samym, czym kadry od HR:)

Różnica tkwi w tym, ze dział kadr jest integralną częścią działu zarządzania zasobami ludzkimi. Zajmuje się zazwyczaj teczkami pracowników, badaniami lekarskimi, zgłaszaniem i wypisywaniem z ZUSu etc. Dział zarządzania zasobami ludzkimi dodatkowo to rekrutacja, szkolenia, rozwój pracowników, employer branding, staże i praktyki.

dział Kadr i ZZL ma sie tak jak ksiega przychodów i rozchodów do księgi głównej.
I przykro mi bardzo, że brakuje Panu już argumentów do tego stopnia, że musi Pan obrażać firmę, w której pracuję.

Pisałem o poziomie zarządzania, który moim zdaniem musi być dość niski, jeżeli dział ZZL jest jedynie doradczym organem, któremu "wydaje się" i nie ma on realnego wpływu na politykę zatrudnienia.
Zasadniczo skoro dodał Pan "moim zdaniem", uwaga jest do przełknięcia;)
:)Mariusz Perlak edytował(a) ten post dnia 14.02.12 o godzinie 15:37

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Karolina Orfali:
Anna K.:
Teoria teorią i niezaleznie, jakie będziemy snuć dywagacje, liczy się nie nazwa, a zakres.

ale ja właśnie próbuję wytłumaczyć, że to nazwa określa zakres.
(nie umniejszając roli tych działów HR, które rzeczywiście zajmują się zarządzaniem kadrami).

tylko, że tu nie chodzi o umniejszanie roli działu hr. chodzi o to, że rola działu hr jest szersza, bo to, że ktoś na księgowego nakłada obowiązki zupełnie nie związane z jego zawodem, do których nie jest przygotowany (aczkolwiek to się zdarza, potwierdzam), to jest inna sprawa.
Widzi Pani, do tego właśnie prowadzi nadmierne przywiązanie do nazw - to, że w angażu mam "główna księgowa" nie oznacza, że w sferze moich obowiązków lezy tylko księgowość. Podobnie w poprzedniej firmie, gdzie też byłam "główną księgową", odpowiedzialna byłam również za sprawy administracyjne i kadrowe (jak by to Pani powiedziała - za ZZL) i to nie na doczepkę. Ale pewnie ani Pani, ani Pana Mariusza nie przekonam, w końcu co tam jakaś księgowa może wiedzieć, skoro nie jest ani nigdy nie była HR-managerem:)
Paweł B.

Paweł B. czarodziej -
przemysł, usługi

Temat: chamstwa rekrutacyjne

ładnie sobie rozmawiacie...

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Mariusz Perlak:
mówimy o sytuacji rekrutacji - która to jest jednym z podstawowych zadań działu HR.
hmm
Dział zarządzania zasobami ludzkimi dodatkowo to rekrutacja, szkolenia, rozwój pracowników, employer branding, staże i praktyki.
No cieszę się, bo już myślałam, że sprowadza Pan HR do roli asystentek sortujących wpływające cefałki;)

dział Kadr i ZZL ma sie tak jak ksiega przychodów i rozchodów do księgi głównej.

Znów się Panu porównanie nie udało - PKPiR może "się mieć" do pełnej księgowości, a nie do KG:)

Zresztą, niech Pan uważa, bo jak Pana dopadną ci, co na książce w biurach rachunkowych pracują, przeczołgają Pana za lekceważenie ich pracy, w ich mniemaniu znacznie bardziej odpowiedzialnej od pracy księgowego na pełnej rachunkowości:)

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Paweł B.:
ładnie sobie rozmawiacie...
i na temat...
... bo teraz można się domyślać, skąd się bierze taka arogancja części osób przeprowadzających pierwszy (choć nie tylko) etap rekrutacji...
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna K.:

dział Kadr i ZZL ma sie tak jak ksiega przychodów i rozchodów do księgi głównej.

Znów się Panu porównanie nie udało - PKPiR może "się mieć" do pełnej księgowości, a nie do KG:)

staram się jak mogę ... proszę docenić.

Zresztą, niech Pan uważa, bo jak Pana dopadną ci, co na książce w biurach rachunkowych pracują, przeczołgają Pana za lekceważenie ich pracy, w ich mniemaniu znacznie bardziej odpowiedzialnej od pracy księgowego na pełnej rachunkowości:)

No właśnie nie ma tutaj lekceważenia. Dział kadr nie zajmuje się rekrutacją, tak jak osoby z "małej" księgowości, nie dotykają pełnej. I nie dlatego, ze ktoś kogoś lekceważy, czy ma przerost ego. To tylko nadinterpretacja.
Tak samo jak nigdzie nie padło, że kierownik nie ma podejmuje decyzji o zatrudnieniu, robi to ale przy współdecyzji działu HR. Oczywiście wymieniają się argumentami za i przeciw, ale żadna strona nie lekceważy drugiej wyjeżdżając z argumentem, ze jej "wydaje się" (jak już w temacie przerostu ego :) )
Kamil O.

Kamil O. Program Management
Office

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna K.:
Widzi Pani, do tego właśnie prowadzi nadmierne przywiązanie do nazw - to, że w angażu mam "główna księgowa" nie oznacza, że w sferze moich obowiązków lezy tylko księgowość. Podobnie w poprzedniej firmie, gdzie też byłam "główną księgową", odpowiedzialna byłam również za sprawy administracyjne i kadrowe (jak by to Pani powiedziała - za ZZL) i to nie na doczepkę. Ale pewnie ani Pani, ani Pana Mariusza nie przekonam, w końcu co tam jakaś księgowa może wiedzieć, skoro nie jest ani nigdy nie była HR-managerem:)

I tu jest sedno. Niestety widać, że nasz HR wskutek głównie braku wiedzy merytorycznej rekrutuje najczęściej po słowach kluczowych znajdujących się w dokumentach. Nikt natomiast nie weźmie pod uwagę, że wszystko zależy od firmy w której kandydat pracował i tak główna księgowa/księgowy z jednej firmy jest człowiekiem orkiestrą, a tymczasem w innej zajmuje się tylko i wyłącznie księgowością.

Styczność z takim czymś miałem już nieraz i tak np w jednym z dużych banków wg Pań rekrutujących nie mogę być analitykiem kredytowym od kredytów detalicznych lub hipotecznych, bo nie mam x miesięcy doświadczenia na stanowisku o takiej samej nazwie. To czy tematykę znam jest już nieważne. Taka kolejna smutna przypadłość naszego rynku pracy.
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna K.:
Paweł B.:
ładnie sobie rozmawiacie...
i na temat...
... bo teraz można się domyślać, skąd się bierze taka arogancja części osób przeprowadzających pierwszy (choć nie tylko) etap rekrutacji...

jakies rozwinięcie tej myśli?

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna K.:
Widzi Pani, do tego właśnie prowadzi nadmierne przywiązanie do nazw - to, że w angażu mam "główna księgowa" nie oznacza, że w sferze moich obowiązków lezy tylko księgowość.

oczywiście, że tak może się zdarzyć, nigdzie wcześniej nie powiedziałam, że nie. natomiast, gdyby aplikowała Pani na stanowisko hr managera, to wątpię, żeby Pani kandydatura miała duże szanse przebicia (i nie mówię tego złośliwie, tylko mówię to szczerze). natomiast, gdyby aplikowała Pani na stanowisko głównej księgowej, odpowiedzialnej również za kadry, hr twardy, troszkę miękki - to myślę, że byłaby Pani idealną kandydatką.
doczepkę. Ale pewnie ani Pani, ani Pana Mariusza nie przekonam, w końcu co tam jakaś księgowa może wiedzieć, skoro nie jest ani nigdy nie była HR-managerem:)

to nie o to chodzi, Pani Anno. chodzi o to, że zarządzanie zasobami ludzkimi, to nie tylko zarządzanie kadrami od twardej strony, i to nie tylko systemy motywacyjne i tworzenie procedury rekrutacji. hr to naprawdę dużo szersza dziedzina. niech Pani sama szczerze siebie zapyta: czy mogłaby Pani stanąć obok osoby, odpowiedzialnej za coaching managerów, szkolenie pracowników, przygotowanie ścieżek kariery, planowanie i rozwój zasobów, pełny proces rekrutacji, assessment i development center, oceny 360 stopni, i powiedzieć, że jesteście sobie równi? o to mi chodzi. że hr to dużo więcej, a hr manager ma naprawdę dużo więcej do powiedzenia, niż mogłoby się wydawać.

edit:
ps. i jeszcze, żeby uściślić. ja mówię o tym, co naprawdę oznacza nazwa hr manager, a nie o tym, jak ją sobie interpretują pracodawcy bo to prawda, że ta nazwa jest nieraz mocno naciągana. Karolina Orfali edytował(a) ten post dnia 14.02.12 o godzinie 16:02
Mariusz Perlak

Mariusz Perlak Talent Acquisition
Manager

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Kamil O.:

Styczność z takim czymś miałem już nieraz i tak np w jednym z dużych banków wg Pań rekrutujących nie mogę być analitykiem kredytowym od kredytów detalicznych lub hipotecznych, bo nie mam x miesięcy doświadczenia na stanowisku o takiej samej nazwie. To czy tematykę znam jest już nieważne. Taka kolejna smutna przypadłość naszego rynku pracy.

Ja bym natomiast chętnie się dowiedział w którym miejscu pracy miałeś do czynienia z analizą kredytów detalicznych lub hipotecznych, co czyni z ciebie osobę mogącą pracować w dużym banku na takim stanowisku i kiedy właściwie dowiedziałeś się, że nie dostaniesz tej pracy bo nie masz x miesięcy doświadczenia, na rozmowie rekrutacyjnej, w informacji w mailu "dziękujemy bardzo za przesłanie aplikacji, ale na to stanowisko poszukujemy kogoś innego", a może ktoś do ciebie zadzwonił i ci powiedział, że brakuje ci doświadczenia?
Kamil O.

Kamil O. Program Management
Office

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Mariusz Perlak:
Ja bym natomiast chętnie się dowiedział w którym miejscu pracy miałeś do czynienia z analizą kredytów detalicznych lub hipotecznych, co czyni z ciebie osobę mogącą pracować w dużym banku na takim stanowisku i kiedy właściwie dowiedziałeś się, że nie dostaniesz tej pracy bo nie masz x miesięcy doświadczenia, na rozmowie rekrutacyjnej, w informacji w mailu "dziękujemy bardzo za przesłanie aplikacji, ale na to stanowisko poszukujemy kogoś innego", a może ktoś do ciebie zadzwonił i ci powiedział, że brakuje ci doświadczenia?

Za dużo chciałby Pan wiedzieć, a to nie są informacje na publiczne forum. Zwykłe dobre wychowanie wskazuje, że nazw i nazwisk się nie używa. Odpowiem tylko że owszem - tak było, korespondencyjnie.

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Karolina Orfali:
oczywiście, że tak może się zdarzyć, nigdzie wcześniej nie powiedziałam, że nie. natomiast, gdyby aplikowała Pani na stanowisko hr managera, to wątpię, żeby Pani kandydatura miała duże szanse przebicia (i nie mówię tego złośliwie, tylko mówię to szczerze). natomiast, gdyby aplikowała Pani na stanowisko głównej księgowej, odpowiedzialnej również za kadry, hr twardy, troszkę miękki - to myślę, że byłaby Pani idealną kandydatką.
Myślę, że znów Pani opiera się na nazwach stanowisk, nie biorąc pod uwagę, co w owej "głownej księgowej" mogłoby siedzieć. Innymi słowy - nie wiem, czy ktoś chciałby mnie zatrudnić na stanowisku HR managera, wiem natomiast, że ja sama bym nie była zainteresowana - pomijając moje zainteresowania, które idą w tej sferze bardziej w kierunku kontrolingu personalnego, obawiam się, że w znakomitej większości przypadków taka zmiana byłaby dla mnie degradacją.
to nie o to chodzi, Pani Anno. chodzi o to, że zarządzanie zasobami ludzkimi, to nie tylko zarządzanie kadrami od twardej strony, i to nie tylko systemy motywacyjne i tworzenie procedury rekrutacji. hr to naprawdę dużo szersza dziedzina. niech Pani sama szczerze siebie zapyta: czy mogłaby Pani stanąć obok osoby, odpowiedzialnej za coaching managerów, szkolenie pracowników, przygotowanie ścieżek kariery, planowanie i rozwój zasobów, pełny proces rekrutacji, assessment i development center, oceny 360 stopni, i powiedzieć, że jesteście sobie równi? o to mi chodzi. że hr to dużo więcej, a hr manager ma naprawdę dużo więcej do powiedzenia, niż mogłoby się wydawac.
Oczywiście, że to dalekie od moich mozliwości, ale mówi Pani w tym momencie albo o usługach świadczonych przez firmy wyspecjalizowane w tym zakresie, albo obszernych działach personalnych ogromnych organizacji. Tymczasem znakomita większość firm nie może sobie pozwolić na rozbudowane działy HR, a poza tym po prostu takich potrzeb nie mają. W przypadkach, gdy usługi takie są niezbędne (konieczność zatrudnienia managera wyższego szczebla czy przeprowadzenie zwolnień grupowych) udają się do firm świadczących odpowiednie usługi. I w tym momencie mówienie, że HR manager w takiej firmie jest kimś o wyjątkowych kompetencjach i powinien mieć dużo do powiedzenia jest po prostu nadużyciem.

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna K.:
Myślę, że znów Pani opiera się na nazwach stanowisk, nie biorąc pod uwagę, co w owej "głownej księgowej" mogłoby siedzieć.

:) to nie ja się opieram, na tym się opierają pracodawcy, dla których pracuję, i nie mówię też konkretnie o Pani przypadku, bo takich przypadków, kiedy jedna osoba na konkretnym stanowisku koordynuje dziesięć innych rzeczy, zupełnie nie związanych z tematem, jest mnóstwo (nie tylko na linii księgowa/kadry - hr manager).
Oczywiście, że to dalekie od moich mozliwości, ale mówi Pani w tym momencie albo o usługach świadczonych przez firmy wyspecjalizowane w tym zakresie, albo obszernych działach personalnych ogromnych organizacji.

nie, to są czasami nawet 2-3 osobowe działy.
Tymczasem znakomita większość firm nie może sobie pozwolić na rozbudowane działy HR, a poza tym po prostu takich potrzeb nie mają.

owszem. ale wtedy ciężko to też nazywać zarządzaniem zasobami. natomiast jeśli mają, to tak naprawdę wystarczy jeden hr manager, żeby je zaspokoić.

Następna dyskusja:

Zadania rekrutacyjne




Wyślij zaproszenie do