Elżbieta Pietrzak

Elżbieta Pietrzak HR
Generalist,psycholog

Temat: chamstwa rekrutacyjne

zgadzam się z Łukaszem i Magdą - tak nie powinno być. Mam wrażenie, że rekruterzy/osoby zajmujące się rekrutacją zapominają czasami jak sami szukali pracy i jak się czuje człowiek w potrzebie:( rozumiem iż liczba aplikacji jest duża ale po spotkaniu każdy powinien otrzymać informację zwrtoną. nigdy nie wiemy czy osoba, z którą się odbywało spotkanie za kilka lat nie będzie w odwrotnej sytuacji i może sobie to zapamietać. na innym forum też dzieliłam się swoimi przemyśleniami na temat rekrutacji a dokładniej że ostatnio zauważam wśród znajomych poszukujących pracy inne odczucie. Mianowicie mam wrażenie że firmy szukające specjalisów na dane stanowisko popełniają bląd już w fazie selekcji CV czyli np. jeśli szukają kupca do konkretnego asortymentu to przeglądając CV wybierają tylko z takim doświadczeniem. a przecież kupiec/category manager asortmentu nauczy się w jeden dzień a ważny jest przecież znajomość fachu kupieckiego, zdolność negocjacji itd. Mój znajomy teraz szuka i ma naprawdę duże doświadczenie w różnych asortymentach ale nawet na rozmowy nie jest zapraszany bo akurat szukają kupca np. do owoców. albo zakładają że skoro pracował w takiej firmie jak MGB to musi mieć duże oczekiwania finansowe....trzeba dać ludzion szanse!
Jakub L.

Jakub L. Programista

Temat: chamstwa rekrutacyjne

A wolicie nie dostać odpowiedzi czy dostać odpowiedź po pół roku? :)
Magdalena K.

Magdalena K. outsourcing usług
biurowych

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Mariusz Perlak:
Piotr Cenkier:

Umawiając się z kimś na spotkanie, naturalne jest, że czekam na jego przybycie.
Jeśli ktoś wysyła do mnie swoje CV, następnie w rozmowie telefonicznej po udzieleniu po podstawowych informacji o pracy ta osoba nadal deklaruje swoje przybycie na rozmowę, nadal nie przychodzi, to czy jest to poważne podejście do pracy?

Pytanie co z tym zrobisz. Ludzi nie zmienisz i nie będą oni do ciebie dzownili, że nie pojawią się na spotkaniu. Można zastosować sztuczkę psychologiczną w postaci zadania pytania "Czy zadzowni Pan do mnie, gdyby miał nie przyjść" - jest w miarę skuteczna, wykorzystuje efekt publicznej deklaracji.
Można też dzownić do ludzi i potwierdzić czy na pewno przyjdą.
Wydaje mi się, że sposób w jaki "nie przychodzisz" na spotkanie też jest istotny i trochę mówi o kandydacie. O tym jak w przyszłości będzie odwoływał spotkania w swojej pracy na przykład. Jeśli robię rekrutację i potwierdzam spotkanie z kandydatem, a on się nie pojawia, to także jest to dla mnie istotna informacja. Pomijając, że może stracił zainteresowanie moją ofertą, otrzymał lepszą itd. to także pokazuje mi w jaki sposób podchodzi do relacji biznesowych. Prawda jest taka, że nigdy nie wiesz, kiedy i w jakiej sytuacji ponownie się spotkasz z potencjalnym pracodawcą.
Ja..mhhhmmm....dream on. Jeżeli uważasz, że osoby czytają twoje ogłoszenia ze zrozumieniem. Otóż nie czytają. Zatrzymują się na nazwie stanowiska.
Źle, że nie czytają. Dla mnie zakres obowiązków jest istotną częścią ogłoszenia. W przypadku stanowiska takiego jak moje, jest to ważna informacja. Powód jest bardzo prosty, chcę być office manager'em a nie asystentką, która zamawia produkty spożywcze. Charakter obu stanowisk jest różny, a niestety firmy często mają tendencję do ich łączenia, lub co gorsza nazywania ich na wyrost. Własnie po to, żeby kandydata skusić. Wiem jak trudno jest wyskoczyć z asystenckiej szuflady. Nawet jeśli na GL w swoim podsumowaniu piszę, że zmieniłam profil zawodowy okazuje się, że często sami rekrutujący nie czytają tych opisów. I oczywiście składają oferty na stanowiska asystenckie.
Magdalena K.

Magdalena K. outsourcing usług
biurowych

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Jakub L.:
A wolicie nie dostać odpowiedzi czy dostać odpowiedź po pół roku? :)
Dla mnie zasada jest prosta, jeśli w ciągu 2-3 tygodni nie dostaję odpowiedzi, to znaczy że nie przeszłam. Chyba, że w firmie jest problem z decyzyjnością lub proces się rozpadł. Jeśli mi bardzo zależy na tej ofercie, zadzwonię i zapytam. Jeśli nadal nie uzyskam żadnej odpowiedzi, nie będę się więcej kontaktować.
Prawda jest taka, że czasami ludzie po prostu nie potrafią powiedzieć, kobieto nie przeszłaś. Boją się pytań ze strony kandydata. Bo przecież każdy może zapytać "dlaczego?".
Magdalena K.

Magdalena K. outsourcing usług
biurowych

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Elżbieta Pietrzak:
zgadzam się z Łukaszem i Magdą - tak nie powinno być. Mam wrażenie, że rekruterzy/osoby zajmujące się rekrutacją zapominają czasami jak sami szukali pracy i jak się czuje człowiek w potrzebie:( rozumiem iż liczba aplikacji jest duża ale po spotkaniu każdy powinien otrzymać informację zwrtoną. nigdy nie wiemy czy osoba, z którą się odbywało spotkanie za kilka lat nie będzie w odwrotnej sytuacji i może sobie to zapamietać. na innym forum też dzieliłam się swoimi przemyśleniami na temat rekrutacji a dokładniej że ostatnio zauważam wśród znajomych poszukujących pracy inne odczucie. Mianowicie mam wrażenie że firmy szukające specjalisów na dane stanowisko popełniają bląd już w fazie selekcji CV czyli np. jeśli szukają kupca do konkretnego asortymentu to przeglądając CV wybierają tylko z takim doświadczeniem. a przecież kupiec/category manager asortmentu nauczy się w jeden dzień a ważny jest przecież znajomość fachu kupieckiego, zdolność negocjacji itd. Mój znajomy teraz szuka i ma naprawdę duże doświadczenie w różnych asortymentach ale nawet na rozmowy nie jest zapraszany bo akurat szukają kupca np. do owoców. albo zakładają że skoro pracował w takiej firmie jak MGB to musi mieć duże oczekiwania finansowe....trzeba dać ludzion szanse!
Elu,
potencjalni pracodawcy nie są niestety od tego, aby myśleć jak się czuje człowiek w potrzebie. Prawda jest taka, że pracodawca ma konkretne wymagania i konkretny budżet na nowego pracownika. Gorzej, jeśli za wiedzę i zaangażowanie pracownika chce zapłacić jak najmniej. A jeszcze gorzej, jeśli sam nie wie czego chce, albo w procesie decyzyjnym bierze udział zbyt duża ilość osób i każdy ma inny pogląd na to, jakiej osoby poszukuje. Najbardziej podobają mi się takie argumenty, że "kandydatka się nie nadaje, bo jest nieprzewidywalna - czytaj, nie ma dzieci, męża, chłopaka, więc jak się zakocha to pewnie szybko zajdzie w ciążę i nie będzie pracować". Litościwie nie podam autora takiej wypowiedzi, bo już samo myślenie w ten sposób to dyskryminacja kobiet w pracy na typowo kobiecych stanowiskach. Czasem też ludzie boją się zatrudniać osoby, w których widzą większy potencjał niż same zainteresowane. Że szybko odkryją, co naprawdę umieją i mogą a potem natychmiast zwiną żagle i pójdą dalej.

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Elżbieta Pietrzak:
Mianowicie mam wrażenie że firmy szukające specjalisów na dane stanowisko popełniają bląd już w fazie selekcji CV czyli np. jeśli szukają kupca do konkretnego asortymentu to przeglądając CV wybierają tylko z takim doświadczeniem. a przecież kupiec/category manager asortmentu nauczy się w jeden dzień a ważny jest przecież znajomość fachu kupieckiego...

No akurat tutaj to byłbym ostrożny, pomijając już to, że nie znam prawie bezrobotnych kupców. W przypadku "category" liczy się przede wszystkim znajomość dostawców, a tego się przez jeden dzień nikt nie nauczy.
Magdalena K.

Magdalena K. outsourcing usług
biurowych

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna Krawczyk:
Mnie ostatnio spotyka plaga sytuacji, w których dostaję CV, następnego dnia dzwonię do kandydata/kandydatki i okazuje się, że dana osoba w CV wpisała, że w konkretnej firmie pracuje a w rozmowie okazuje się, że już nie pracuje, np. nawet od dwóch miesięcy. ,,Zapominalscy" kandydaci różnie się tłumaczą :)
a z drugiej strony takie zdarzenia:
idziesz na rozmowę o pracę, rozmawiacie także o wymaganiach finansowych. Mówisz np. 6 000 i słyszysz: "świetnie, to się mieści w naszych widełkach, jesteśmy gotowi tyle zapłacić". Potem dowiadujesz się, że jednak ta pensja jest niższa. A na sam koniec dzwoni pani Prezes i mówi: niestety nie mogę zaproponować pani pracy, o której rozmawiałyśmy. Ale może pani dla nas popracować za 1300 na rękę.
To nie ja byłam na tych rozmowach, ale gdybym była, to chybabym zapytała czy firma wie, jak się prowadzi rozmowy o pracę.
Magdalena K.

Magdalena K. outsourcing usług
biurowych

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Anna Krawczyk:
Bo to stawia kandydata przede mną w sytuacji takiej, że dla mnie wygląda to jakby coś chciał ukryć. I też jeszcze zależy w jakich okolicznościach z firmą się rozstał. Dla pełnej oceny kandydata dobrze jest wiedzieć takie szczegóły.

Ma to znaczenie w sytuacji gdy na przykład rozmawiam z kandydatem we wrześniu, w CV widzę, że kandydat ,,nadal pracuje" a okazuje się, że pracę ostatnią zakończył w lutym...
Aniu, powiedz mi kto chciałby się chwalić tym, że go zwolnili? Przecież to jest oczywiste, że ludzie nie będą się chwalić swoimi błędami. Albo nie będą opowiadać, że współpraca z poprzednim pracodawcą skończyła się wielką awanturą, w której każda strona miała swój własny pogląd na sprawę. Oni chcą znaleźć pracę i przestać żyć powietrzem. Twoim zadaniem jako rekrutera jest zadać odpowiednie pytania i ocenić, czy kandydat spełnia wymagania w zakresie wiedzy, kompetencji i osobowości. Ja bym się raczej zastanowiła nad kandydatem, który przychodzi do Ciebie i otwarcie mówi o tym, jak się z pracodawcą kłócił, albo jak nasłał na niego PIP. Ryzykujesz, że w nowej pracy może robić to samo.

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Magdalena K.:
idziesz na rozmowę o pracę, rozmawiacie także o wymaganiach finansowych. Mówisz np. 6 000 i słyszysz: "świetnie, to się mieści w naszych widełkach, jesteśmy gotowi tyle zapłacić". Potem dowiadujesz się, że jednak ta pensja jest niższa.

Przecież to niepoważne, nigdy się z tym nie spotkałem. Czyli albo firma niepoważna albo historia typu "czarna Wołga".

konto usunięte

Temat: chamstwa rekrutacyjne

...dziś dostałem od mojego kursanta na szkoleniu do posłuchania...treść nagrania na telefon komórkowy z badania assessment center w jednej znanej firmie....
Oczywiście nikt wcześniej nie poinformował " ludków ", że takie badanie będzie robione...i 12 osób zostało spędzonych na jedną godzinę do firmy i w sali konferencyjnej nastąpiło ich " badanie" :

...część ludki...bedzieta uczestniczyć w AC...jeżeli ktoś nie chce droga wolna...tam są drzwi i wypad...tu mata testy na kartach i je wypiszta...mata 30 minut...są pytania...nieeeee, to ja się zrywam...(ktoś wchodzi spóżniony)...e hono tu...powiedźta jej co ma zrobić...

bez komentarza....

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Magdalena K.:
Aniu, powiedz mi kto chciałby się chwalić tym, że go zwolnili?

Chwalić nie chwalić, powiedzieć musi i tyle. Zresztą jedno z pierwszych pytań doświadczonego rekrutera to pytanie o powody upuszczenia albo chęci opuszczenia obecnego pracodawcy.
Magdalena K.

Magdalena K. outsourcing usług
biurowych

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Magdalena K.:
idziesz na rozmowę o pracę, rozmawiacie także o wymaganiach finansowych. Mówisz np. 6 000 i słyszysz: "świetnie, to się mieści w naszych widełkach, jesteśmy gotowi tyle zapłacić". Potem dowiadujesz się, że jednak ta pensja jest niższa.

Przecież to niepoważne, nigdy się z tym nie spotkałem. Czyli albo firma niepoważna albo historia typu "czarna Wołga".
oczywiście, że to jest niepoważne :) osobiście też się z tym nie spotkałam, ale moja koleżanka tak. Mam nadzieję, że w dzisiejszych czasach to tylko jakiś niechlubny wyjątek.
Magdalena K.

Magdalena K. outsourcing usług
biurowych

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Magdalena K.:
Aniu, powiedz mi kto chciałby się chwalić tym, że go zwolnili?

Chwalić nie chwalić, powiedzieć musi i tyle. Zresztą jedno z pierwszych pytań doświadczonego rekrutera to pytanie o powody upuszczenia albo chęci opuszczenia obecnego pracodawcy.
nie wiem, czy musi. Czasem firma i pracownik dogadują się między sobą, bo chcą być wobec siebie fair.

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Magdalena K.:
Chwalić nie chwalić, powiedzieć musi i tyle. Zresztą jedno z pierwszych pytań doświadczonego rekrutera to pytanie o powody upuszczenia albo chęci opuszczenia obecnego pracodawcy.
nie wiem, czy musi. Czasem firma i pracownik dogadują się między sobą, bo chcą być wobec siebie fair.

Musi powiedzieć czy pracuje czy nie to chyba jasne? Jak się dogadali to inna sprawa.
Urszula Stankiewicz

Urszula Stankiewicz HR Business Partner,
AXA DIRECT SOLUTIONS
szukam programi...

Temat: chamstwa rekrutacyjne

to dotyczy bardzo często każdego innego stanowiska, na które w pierwszej kolejności analizuje się kandydatów, którzy mają doświadczenie dokładnie z analogicznego stanowiska. Dlaczego? bo tak jest łatwiej - nie trzeba niczego uczyć, poświęcać zbyt dużo czasu, szef nie ma czasu na wdrożenie, a chce człowieka, który przychodzi i robi. Dalsze konsekwencje takiego wyboru są już mniej ważne.
Andrzej Pieniazek:
Elżbieta Pietrzak:
Mianowicie mam wrażenie że firmy szukające specjalisów na dane stanowisko popełniają bląd już w fazie selekcji CV czyli np. jeśli szukają kupca do konkretnego asortymentu to przeglądając CV wybierają tylko z takim doświadczeniem. a przecież kupiec/category manager asortmentu nauczy się w jeden dzień a ważny jest przecież znajomość fachu kupieckiego...

No akurat tutaj to byłbym ostrożny, pomijając już to, że nie znam prawie bezrobotnych kupców. W przypadku "category" liczy się przede wszystkim znajomość dostawców, a tego się przez jeden dzień nikt nie nauczy.

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Magdalena K.:
oczywiście, że to jest niepoważne :) osobiście też się z tym nie spotkałam, ale moja koleżanka tak. Mam nadzieję, że w dzisiejszych czasach to tylko jakiś niechlubny wyjątek.

No więc właśnie, koleżanka albo koleżanka koleżanki. Zdarzy się może raz, a po paru tygodniach jest "nagminne" dzięki marketingowi szeptanemu..;)
Magdalena K.

Magdalena K. outsourcing usług
biurowych

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Magdalena K.:
Chwalić nie chwalić, powiedzieć musi i tyle. Zresztą jedno z pierwszych pytań doświadczonego rekrutera to pytanie o powody upuszczenia albo chęci opuszczenia obecnego pracodawcy.
nie wiem, czy musi. Czasem firma i pracownik dogadują się między sobą, bo chcą być wobec siebie fair.

Musi powiedzieć czy pracuje czy nie to chyba jasne? Jak się dogadali to inna sprawa.
A to oczywiste dla mnie. Z punktu widzenia szukającego pracy, nie opłaca się oszukiwać. Przecież agencja albo przyszły pracodawca mogą zapytać o referencje. Poza tym nie wyobrażam sobie pokazać nowemu pracodawcy dokumenty świadczące o czymś innym, niż informacje przekazane podczas spotkań. Zwykle obowiązuje mnie okres próbny, więc może się okazać, że oszukiwanie to była droga mocno jednokierunkowa.
Piotr S.

Piotr S. renesansowa dusza

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Magdalena K.:
idziesz na rozmowę o pracę, rozmawiacie także o wymaganiach finansowych. Mówisz np. 6 000 i słyszysz: "świetnie, to się mieści w naszych widełkach, jesteśmy gotowi tyle zapłacić". Potem dowiadujesz się, że jednak ta pensja jest niższa.

Przecież to niepoważne, nigdy się z tym nie spotkałem. Czyli albo firma niepoważna albo historia typu "czarna Wołga".
biorąc pod uwagę całą wypowiedź Magdy (razem z telefonem od pani prezes) to faktycznie niepoważne...
jednak w przypadku cytowanego przez Ciebie fragmentu, jeśli na koniec okazuje się, że firma proponuje Ci np. 5000-5500 (i uzasadnia to odpowiednimi argumentami), to jest to już jak najbardziej ok - Ty dalej masz wybór czy się godzisz czy nie...

Pozdrawiam
P.

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Urszula Stankiewicz:
to dotyczy bardzo często każdego innego stanowiska, na które w pierwszej kolejności analizuje się kandydatów, którzy mają doświadczenie dokładnie z analogicznego stanowiska.

Bo interesy pracodawcy i kandydata są z definicji sprzeczne, o czym się rzadko mówi. Pracodawca faktycznie chce, w większości przypadków, przysłowiowego specjalistę, który przyjdzie do pracy i "zacznie pracować".
Ze względu na specjalizację we wielu zawodach albo grupach zawodów jest to dzisiaj możliwe. Natomiast kandydat myśli, zresztą słusznie z jego pozycji, także o rozwoju.
Magdalena K.

Magdalena K. outsourcing usług
biurowych

Temat: chamstwa rekrutacyjne

Andrzej Pieniazek:
Magdalena K.:
oczywiście, że to jest niepoważne :) osobiście też się z tym nie spotkałam, ale moja koleżanka tak. Mam nadzieję, że w dzisiejszych czasach to tylko jakiś niechlubny wyjątek.

No więc właśnie, koleżanka albo koleżanka koleżanki. Zdarzy się może raz, a po paru tygodniach jest "nagminne" dzięki marketingowi szeptanemu..;)
eee, no bez przesady :)
szczerze mówiąc, na 16 lat pracy nigdy się z tym nie spotkałam, dlatego nadal mam nadzieję, że to wyjątek.

Następna dyskusja:

Zadania rekrutacyjne




Wyślij zaproszenie do