Temat: chamstwa rekrutacyjne
Mój top 5 (a moze 6)
1) Panna rekruterka z topowej agencji headhunterskiej wysłyła moje "blind CV" (dosyć specyficzne) do spółki z grupy z którą współpracowałem. W ten sposób mój dyr. finansowy w ciągu 2 dni wiedział ze będzie szukał nowego kontrolera fin.
2) Inna Panna rekruterka z topowej agencji headhunterskiej bezczelnie poprosiła o telefon do dyr.fin w firmie z którą współpracowałem - bo uwaga: będzie zaraz pewnie potrzebował rekrutacji.
Dodam ze ten patent jest powszechny bo znam przypadki gdzie przełożony (zazwyczaj dyr. fin) dostawał telefon czy nie ma przypadkiem jakiś projektów rekrutacyjnych na 1-2 dni zanim dowiedział sie ze mu pracownik odchodzi (a headhunter wiedział ze ów pracownik juz za jego pośrednictwem podpisał/dostał list intencyjny z jego klientem)
3) Przygotowanie materiałów, prezentacji itp. NIby bardzo dobre sprawdzenie, szczególnie na stanowiska specjalistyczne i managerskie - raportowanie do zarządu/dyrekcji/centrali ale jest jedno małe ale: PRAWA AUTORSKIE
Co najmniej dwukrotnie ewidentnie ktoś chciał wykorzystac prezentacje dla własnych potrzeb.
Generalnie problem rekrutacji - zbierania doświadczeń różnych osób jest obecnie dość powszechny (szczegółowość pytań zabija i nie jest normalna)
4) Rekrutacja dla "mitycznego klienta"
Tu pełen pejzaż wrażeń. Mój top: Druga rozmowa, mniej więcej mozna się zorientować kto szuka (a więc sugestia do Pani rekrutującej - eśli to firma X to delikatnie mówiąc szkoda czasu - bo juz kontakt miałem i dziękuje za współpracę). Sugestia nie zauważona, po czym przychodzi Pani od klienta... firmy X. Sytuacja idiotyczna bo wszyscy tracimy czas.
Nie rozumiem takiego zachowania, przecież i tak wyjdzie co to za firma...
Inna specjalność to ukrywanie poziomu wynagrodzenia, na pewnych stanowiskach aż żenujące
5) Umawianie do klienta ludzi z tej samej firmy na następujące po sobie spotkania rekrutacyjne.
Mój top. 3 kolegów z firmy doradczej siedzących i czekających razem na managera potencjalnego pracodawcy ;]
6) crème de la crème:
Spotkanie rekrutacyjne na specjalistyczne stanowisko (bardzo wąska specjalizacja finansowa): Pani "rekruterka" z duzej firmy HH (na oko studentka 3-4 roku), wpada na spotkanie i po 2 minutach zadaje mi pytanie dlaczego Pan chce sie ubiegać o to stanowisko bo nie widzi kompetencji i doświadczeń po mojej stronie....
Cóż delikatnie pannie wyjaśniłem co oznaczają dwa punkty w cv i zasugerowałem by zpoznała się chociaż z LM bo to trochę żenujące było...
(Generalnie to też duży problem przy rekrutacjach specjalistycznych, HH często nie ma ogólnej wiedzy kogo rekrutuje)