![](https://static.goldenline.pl/user_photo_basic.jpg)
konto usunięte
Temat: chamstwa rekrutacyjne
Na wstępie: temat ma służyć wymianie doświadczeń, ku przestrodze dla kandydatów, jako think tank dla rekruterów ;-)(nie mam nic do rekruterów- ba! marzę nawet by nim być). Chodzi o nieprzyjemne, chamskie wręcz, niekulturalne sytuacje, których byliście świadkami/podmiotami/uczestnikami w toku rekrutacji. Ku wylaniu żali i frustracji (też).Poważnie rzecz ujmując temat powstał jako reakcja na chamstwo rekrutacyjne, w którym uczestniczyłam. Wieloetapowa rekrutacja do bardzo dużej korporacji. Ostatni etap w Warszawie, rozmowa z szefem szefa, kilka stów wydanych na tę eskapadę, dwoje kandydatów(ja i konkurentka). Informacja o wyborze miała być podana (tak czy owak) do ubiegłego wtorku. Praca od 4.10, a więc wiadomo kogo wybrano. Tak czy owak- zero powiadomienia mnie o wynikach rekrutacji, zero dziękuję, zero "zatrzymamy pani CV". Po prostu- they don't need you- they are kicking your ass. Stratę przebolałam,ot co, ale niesmak pozostał- stąd pytanie- czy tak często bywa? Czy to jakiś wyjątek? Jestem w rekrutacyjnym szoku...