Temat: Brak informacji zwrotnej a prawa kandydata
Oczywiście pojawia się kwestia wizerunku pracodawcy, jako ważne kryterium o podjęciu decyzji, czy takiej informacji udzielać, czy też nie.
Jeżeli nie mamy przymusu do zrobienia czegoś (np. nie ma regulacji prawnych, lub też nie przynosi to nam żadnego zysku) to motywacja wynika raczej z pewnej kultury postępowania.
Z punktu widzenia rekrutera to czy aplikujący będzie się lepiej rozwijał i lepiej pozna swoje kompetencje nie ma żadnego znaczenia, biorąc pod uwagę cel,który rekruter sobie przyjmie, w szczególności cel krótkoterminowy - pozyskać dla firmy najlepiej dopasowanego pracownika.
Pozostaje kwestia wizerunku pracodawcy i długofalowego celu - kandydat, który może uzyskać informacje zwrotną, będzie miał szansę lepiej zainwestować w swoją karierę i w przyszłości wróci do nas (ewentualnie) jako lepszy kandydat. Jeżeli wszyscy rekruterzy tak będą robić "wyedukujemy" lepszych kandydatów i ułatwimy sobie pracę. Stąd, między innymi, moja niegasnąca obecność na tej grupie.
Wizerunek pracodawcy - to interesująca kwestia. Co kandydaci, którzy uzyskają informacje zwrotną mogą przynieść firmie? Będą dobrze o niej mówić?
"Odrzucili moją osobę, ale przynajmniej mi powiedzieli dlaczego"
Czy dzięki temu firma będzie miała więcej kandydatów?
Czy dzięki temu kandydat zaaplikuje ponownie do firmy, jeżeli pojawi się inne stanowisko?
Czy dzięki temu firma nie straci potencjalnego klienta?
No i jaki zysk w przypadku firmy, która nie produkuje dla "ludu"?
Na wszystkie te pytania z pewnością można odpowiedzieć pozytywnie. Pytanie, czy tak jest w rzeczywistości? Czy firmy, które udzielają informacji zwrotnej rzeczywiście mają mniej problemów z rekrutacją? Czy to tylko wydaje nam się, że takie korzyści powinno to przynieść.
Może w ogóle nie powinniśmy mówić o żadnym zysku dla pracodawcy, tylko jest to kwestia kultury danej firmy. Robią tak, bo uważają, że tak wypada w ramach "szacunku" dla kandydata i można to porównać do savoir-vivre, które opiera się egoistynym zyskom.
No i kwestia ostatnia, czy może trzeba to robić, żeby uniknąć procesów sądowych?