Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...
Ad rekrutacja Joanny
nie do końca jestem w stanie zrozumieć że za duża wiedza to źle, to że zna te 30 różnych technologii, nie znaczy że w żadnej nie jest specjalistą, co do ogrodnika jest to strzał kulą w płot, ale trzymając się tego przykładu, Pani szuka ogrodnika do koszenia trawy, a przyszedł ogrodnik który i kosi trawę, i sadzi kwiaty, co tam jeszcze można w ogródku robić. Ale żeby nie było tak jednostronnie, mam świadomość że trafiają się osoby które wpisują do CV każdy kurs jaki zrobiły na uczelni i uważają się za specjalistów.
Ad rekrutacja w bezpośrenio w firmie
Co się tyczy rekrutujcych, to po swoich doświadczeniach wolę rozmawiać wpierw z zewnętrzną HRką, niż z od razu managementem firmy, niestety z moich doświadczeń wynika że firma w znakomitej większości przypadków podchodzi to tematu w następujący sposób: nie chcemy nikogo zatrudnić, ale musimy, "O! ktoś właśnie przyszedł na rozmowę, niech nam tylko nie marnuje za dużo czasu..."
Ad błędy HR
i tu przechodzimy do tego o czym początkowo zamierzałem napisać, kontakty z HR są dość "ciekawe", w moim przypadku zwykle zaczyna się od wiadomości na GL, cy linkedIn jaką dostaję, z ofertą (aczkolwiek zdażają się nagminnie wiadomości z brakiem oferty, zamiast tego stwierdzenie że jest bardzo konkretna) i zaproszeniem do kontaktu. Wszystko fajno do czasu aż taki Hrowiec dostanie odpowiedź...
USTAWIANIE W ROLI PETENTA
Niestety, chyba duża część HRowców zdaje się nie zauważać, nie tak znowu subtelnej, różnicy pomiędzy sytuacją w której przychodzi do nich "gość" z ogłoszenia, a jak sami zaprszają na rozmowę, niestety poza przedstawieniem wymagań i zakresu obowiązków, a także przeprowadzeniem screeningu, nie są w stanie nic powiedzieć o samej pracy, nawet o zarobkach, możliwe że docelowy pracodawca nie przekazuje takich informacji, ale uważam że HR o takie informacje powinien zadbać, nie ukrywam, że chętnie się dowiem od kogoś z HR jak to faktycznie wygląda w tej kwestii na lini HR-pracodawca
BRAK INFORMACJI O WYNAGRODZENIU
widełki, widełki i jeszcze raz widełki, nie dostałem jeszcze nigdy oferty z podanymi widełkami, czytając kilka z powyższych wpisów odejżewam, że kilka osób może uznać to za arogancję (ale tym nie jest), ale tak serio, na jakiej podstawie mam stwierdzić czy oferta jest dla mnie interesująca, skoro nie wiem czy opłaca mi się finansowo. Przecież nie na podstawie, że w ofercie napisano o "ciekawych projektach", kolejne pytanie: skąd ten niemalże paniczny strach przed podaniem widełek? Przecież takie coś tylko uprości życie, HRowiec zmniejsza ryzyko "rozbicia się o kasę", a kandydat, mówiąc wprost, nie będzie marnował czasu.
FORMA KONTAKU
może nagłówek nie jest do końca adekwatny ale tu mam zasadniczo dwa zastrzeżenia:
- znów widełki, pytanie o nie kończy się zasadniczo na dwa sposoby
* "proszę podać swoje oczekiwania", i wszystko gra, jasne postawienie sprawy
* tu już jest gorzej, gdyż często jedyną odpowiedzią jest wiadomoć po miesiącu że "rekrutacja została zakończona"
- "jeżeli zna Pan osoby zainteresowane, proszę przekazać im informację", niby nic, ale niech mi ktoś z HR powie dlaczego miałbym wykonywać pracę, za którą to Wy dostajecie pieniądze, krótko mówiąc z tego, że podeślę Wam kndydata nie mam złamanego grosza
@Ad kandydaci
co jakiś czas zdarza mi się kogoś zatrudniać, więc jakiś tam przegląd "pola" mam, to co zapadło mi w pamięć to rekrutacja którą prowadziłem gdy jeszcze pracowałem, na etacie w pewnej firmie, której nazwę litościwie pomine, aplikacje były cztery, zaś w ogłoszeniu jasno podane:
- etat w pełnym wymiarze godzin
- praca w biurze, podany adres i mapa
- wytłuszczone stanowisko
- niestety "odgórnym przykazem" managementu zabroniono mi podawać widełki
kandydaci, co tu dużo mówić, mogliby utworzyć czwarty punkt w wypowiedzi Pani Beaty z początku tematu:
Kandydat 1
- no chce pracować ale tylko na umowę o dzieło góra 10 godzin tygodniowo
kandydat 2
- wpisał każdy kurs jaki odbył na PWr
- przepraszał że nie może się stawić w zaproponowany dzień
- dzień później dzwonił jeszcze raz przeprosić i podziękować za pobłażliwość
kandydat 3
chciałbym móc zamieścić jego CV, bo to jest świetny przykład jak nie powinno się formatować dokumentów, co więcej jak kuleje u nas nauka języka ojczystego, pierwszy raz widziałem by ktoś z taką konsekwencją rozdzielał zdania, również zdania podrzędne, myślnikami, spacjami, enterami, ale ani razu nie postawił kropki czy choćby przecinka
kandydat 4 (prawdziwy rodzynek)
w CV ponownie każdy kurs z "polibudy", z annotacją "dobra/biegła" znajomość, z nim udało się ustalić termin rozmowy, jako że management też chciał sobie pogadać to rozmowa odbyła się przez skype'a, jako że siedzieli w reichu. Podczas rozmowy padły następujące pytania ze strony kandydata:
- czy można na 3/4 wtatu i na zlecenie - ok można ponegocjować
- jaki jest adres firmy - mimo podanego w ogłoszeniu adresu i mapy
- na jakie stanowisko aplikuje - komentarz chyba zbędny
reasumując, rekrutującym można wiele zarzucić, ale nieukrywajmy, często kandydat jaki się z nimi kontaktuje/spotyka powoduje "double face palm"
edit: chodźby -> choćby //błąd wytknięty przez Emilię ;)
Paweł Paluch edytował(a) ten post dnia 24.02.12 o godzinie 18:10