Temat: 3 najczęstsze błędy kandydatów popełniane na rozmowach...
Joanna Kącka:
No nie... Wchodze poczytac jakies ciekawostki z tu nie ma nic do czytania poza klotniami :(
bo twierdzil ze zna sie na HTML, CSS, JS, SQL, C#, .NET. C++, SQL...... i lista sie ciagnie przez 5 linijek na CV. Mam do obsadzenia 3 rozne stanowiska i teoretycznie on na kazde stanowisko troche ma doswiadczenia ale nie jest w nim specjalista. Dzis dostalam od niego maila dlugasnego ze on zna wszystkie technologie i kandydata jak on nigdy nie znajdziemy.
Ale prawda jest taka ze jak szukam ogrodnika to chce miec ogrodnika a nie spawacza ktory w czasie wolnym kosi trawnik.
Pani Joanno!!!
HTML, CSS, JS- jak rozumiem Java Script, są tak proste i ze sobą tak ściśle powiązane, że już nawet kilkunastolatkowie z zacięciem potrafią to znać. To są podstawy podstaw stron WWW.
C# to ścisły element technologii .NET - kolejne powiązanie. Kto uczy się .NET-a, to uczy się C sharpa (C#).
SQL - to tylko stosunkowo nieskomplikowany język zapytań do baz danych; to nie jest wymagająca długiej nauki i doświadczenia umiejętność PROJEKTOWANIA baz danych.
Języka C++ jest dziś uczony każdy, dosłownie każdy przyszły student informatyki a nawet elektroniki.
Podsumowując: Pani kandydat może to wszystko znać!!!
Studenci np. Politechnik są tego wszystkiego uczeni. I są wśród nich tacy, którzy potrafią wiele. Nie jest ich aż tak mało. Pani ma wyłowić tych którzy nie piszą/nie mówią prawdy i tych odfiltrować. Ale nie można tego robić tylko ze względu na to, że komuś jako rekruterowi, coś się wydaje (w tym wypadku niemożliwe).
Znam jeszcze inne osądy bez pokrycia, także z własnego doświadczenia, ale nie miejsce tu i czas teraz, by je przytaczać.
Zamiast wątpić w umiejętności tego kandydata proszę zapytać, ile ma doświadczenia w każdej z tych technologii, tych języków. A jeśli nie to jest najważniejsze dla pracodawcy (bo przyjmie także świeżo upieczonych absolwentów), to proszę zapytać o wynik studiów, średnią czy oceny. Albo sprawdzić znajomość poszczególnych technologii.
Bardzo przykro mi to pisać, ale w niedostatecznym przygotowaniu rekruterów upatruję wiele problemów, jakie mają kandydaci. Potwierdzają to także różne dyskusje m.in. na niniejszym portalu.
A jeśli już kandydat chce bronić swej podmiotowości (czytaj: partnerskiej równości obu stron) to rekruterka potrafi się obrazić albo zapytać: "To jest Pan zainteresowany tą pracą czy nie?" - przykład mojego kolegi. Napisanie listu przez kandydata, jak Pani przytoczyła, jest też różnie odbierane. A ten ktoś po prostu broni swoich racji. Prosi, by dać mu szansę na udowodnienie ich. Ale rekruter wie lepiej...
Ze względu właśnie na interes tego człowieka, proszę uprzejmie rozważyć, co napisałem.
Pozdrawiam serdecznie.