konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Wiem, że były wątki w których porównywnywano skuteczność różnych terapii. Domyślam się też, że "każda sroka swój ogonek chwali". Interesuje mnie najbardziej opinia osób, które są biegłe w obu podejściach psychoterapeutycznych. Nie jestem profesjonalistą ale zamierzam nim zostać. Dostałem się na szkolenie, gdzie dominującą jest psychoterapia psychoanalityczna, jednak im więcej czytam tym bardziej przekonuje mnie Gestalt. Chciałbym abyście powiedzieli czy moje niżej opisane intuicje są słuszne.
Psychoterapia psychoanalityczna poprzez docieranie do najgłębszych, najczarniejszych warstw naszej podświadomości, ma na celu uświadomienie pacjentowi jakie to zwierzęce, przerażające instynkty kierują jego zachowaniem. Pacjent, który po wielu miesiącach katorżniczej, często bolesnej dla niego analizy zaczyna rozumieć jakie to straszne, ukryte siły nim kierowały, jest uzdrowiony poprzez samo to uświadomienie. Na przykład pacjent ma depresje, bo mama całe dzieciństwo od kołyski powtarzała mu, że życue jest szare długie i do d..y. I kiedy się o tym dowiaduje kamień spada mu z serca i jest zdrów. Oczywiście wiem, że problemy są zwykle bardziej złożone niż w opisanym pzykładzie ale nie mogę się oprzeć wnioskowi, że samo uświadomienie sobie źródeł nie ma siły leczniczej.
Z drugiej strony gestalt jawi się jako terapia bardziej optymistyczna, gdzie klient jest podmiotem, który potrzebuje terapeuty jedynie jako pomocnika w dochodzeniu do źródeł problemów. Kwestia tych źródeł nie zawsze oznacza tu, jak w psychoanalizie cofanie się do traumatycznych przeżyć z dzieciństwa. Przez co gestalt nie jest tak redukcjonistyczny. Dalej nie koncentruje się tylko na dalekiej przeszłości. Co psychoterapeuta psychoanalityczny może powiedzieć facetowi któremu tydzień temu zmarła żona, którą bardzo kochał i z którą spędzał średnio dwadzieścia godzin na dobę przez ostatnie dziewięć lat? Chyba nie to, że jakby nie przeżył w dzieciństwie pewnych zdarzeń jego rozpacz byłaby mniejsza. Zdaje się, że gestaltysta lepiej potrafi zrozumieć, pocieszyć w trudnym momencie, niż analityk który redukuje wszystko do dzieciństwa czy seksualności.
Jest jeszcze kwestia rozwoju osobistego. Czegoś co jest ostanio modne co trudno mi zdefiniować. Mam wrażenie, że facet w średnim wieku nieźle radzący sobie z życiem, może odczuwać jednak pewne deficyty w jakiś sferach, np. ma wyrzuty sumienia, że jest bardzo leniwy i chce to zmienić. Idzie do terapeuty psychoanalitycznego i po kilku latach dowiaduje się, że jest leniem bo kiedyś w dzieciństwie coś się zdarzyło. Natomiast gestaltysta stara się konstruktywnie rozwiązać problem.
Co Myślicie? Moje intuicje są słuszne? Chciałbym by ktoś mnie wyprowadził z błędu, bo zmianianie szkoły psychoterapii może okazać się w tym roku już nieosiągalne a jeśli tak to będzie kłopotliwe. Wyjazd, rozmowy kwalifikacyjne itd:)

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Bez wiedzy z zakresu współczesnej psychoanalizy nie można zostać klasycznie rozumianym terapeutą. Gestalt niewątpliwie jest bardzo dobrym rozwinięciem i szkołą terapeutyczną.

Tyle mojego.
Marek Jaros

Marek Jaros psycholog -
psychoterapeuta

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

No toś pięknie podsumował psychoanalizę :):):) No trochę tak jest. Katorga... Dobrze jest znać psychodynamiczne rozumienie człowieka - to się bardzo przydaje w pracy, niezależnie jaką metodą się pracuje. Natomiast o psychoanalizie jako metodzie terapeutycznej no to już różnie można myśleć. Szczerze mówiąc mi osobiście to by się nie chciało dłubać 5 lat w najczarniejszych zwierzecych instynktach :) Szkoda życia, ale niektórzy to lubią.

W sprawie skuteczności to polecam Ci Seligmana "Co możesz zmienić a czego nie możesz" - wydane przez Media Rodzina. Seligman zrobił niesamowitą pracę i bardzo rzetelnie co i kiedy służy, a co nie. Niestety metody psychoanalityczne rzadko się pojawiają w tabelkach...

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Witam,
jesli dobrze Pana zrozumialam, Panie Rafale, to nie ma Pan wysokiej motywacji do podjecia tego szkolenia. Zanim Pan wyda pieniadze na kosztowne szkolenie psychoanalityczne warto to rozwazyc i przemyslec.
Jesli chodzi o wspolczesna psychoanalize to:
1.sa badania neurobiologiczne potwierdzajace bardzo wysoka skutecznosc psychoanalizy (zmiany w obrazowaniu mozgu przed i po zastosowaniu leczenia)
2.wspolczesna psychoanaliza poswieca duzo uwagi na analizowanie obron i przeniesienia czyli krotko i ogolnie mowiac relacji jakie pacjent wytworzyl z waznymi osobami w przeszlosci i jakie wytwarza obecnie
3."zwierzece instynkty" czy jak to Pan okreslil kazdy czlowiek posiada i nie wszystkie sa destrukcyjne;-)
4.na sesjach omawia sie nie tylko "mroczne" i "najciemniejsze" poklady nieswiadomosci:-)
4.moze Pan porozmawiac z terapeutami psychoanalitycznymi lub psychoanalitykami o skutecznsci prowadzonych przez nich dzialan i wogole cos wiecej warto wiedziec o metodzie

O Gestalcie sie nie wypowiadam,
pozdrawiam,
AZ

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Agnieszka Zalewska:
Witam,
jesli dobrze Pana zrozumialam, Panie Rafale, to nie ma Pan wysokiej motywacji do podjecia tego szkolenia. Zanim Pan wyda pieniadze na kosztowne szkolenie psychoanalityczne warto to rozwazyc i przemyslec.

Witam Panią Pani Agnieszko:)
No właśnie m.in. Pani, dzięki swojej rzeczowej wypowiedzi pomaga mi zbierać dane do rzetelnej analizy tego czy mam zostać psychoterapeutą a jeśli tak to jakiego podejścia:)
Jesli chodzi o wspolczesna psychoanalize to:
1.sa badania neurobiologiczne potwierdzajace bardzo wysoka skutecznosc psychoanalizy (zmiany w obrazowaniu mozgu przed i po
zastosowaniu leczenia)

Co do badań, czytałem rzeczywiście o tym że celem terapii z punktu widzenia neurobiologii ma być rozszerzenie płatów czołowych w mózgu, których budowa jest formowana w stadium wczesnego dzieciństwa, ewentualnie mogą być deformowane przez jakieś traumatyczne przeżycia w życiu dorosłym. Z reguły zaburzeni ludzie mają te płaty słabiej rozwinięte. Jednak nowe opracowania z tego co wiem mówią, że nie tylko psychoanaliza a w ogóle terapia mówiona sprzyja rozwojowi tych płatów. Sceptycy twierdzą, że rozwiązywanie codziennie krzyżówki, lub czytanie książki przynajmniej pół godziny przez okres jakiś dwóch lat daje podobny efekt. Stąd byłbym ostrożny z traktowaniem tego typu argumentów jako autorytatywnych zanim nie zostaną naprawdę porządnie zweryfikowane.
2.wspolczesna psychoanaliza poswieca duzo uwagi na analizowanie obron i przeniesienia czyli krotko i ogolnie mowiac relacji jakie pacjent wytworzyl z waznymi osobami w przeszlosci i jakie wytwarza obecnie

No jak większość terapii chyba (czasem tylko terminologia się zmienia). Ale czy poza tymi relacjami i ich chłodną analizą w oparciu o paradygmat, psychoanalityk potrafi pocieszyć człowieka, który nieco się zagubił, bo dajmy na to zbankrutował albo stracił kogoś bliskiego? Czy tu rozkłada się ręcę i mówi sorry trudne relacje z małżonką to do mnie, problemy z funkcjonowaniem społeczeństwie też, ale w tym przypadku szkoda Twojego czasu. Co z ludźmi nieco zagubionymi, którzy np. nie są zadowoleni z zawodu, który uprawiają albo zwyczajnie mają problem ze zdefiniowaniem sensu życia? Może to jest tak że psychoanalityk radzi sobie nieźle z leczeniem ciężkich zaburzeń psychicznych a w sprawach ludzi, którzy normalnie funkcjonują w społeczństwie lepiej sprawdzi się ktoś innej proweniencji?

3."zwierzece instynkty" czy jak to Pan okreslil kazdy czlowiek posiada i nie wszystkie sa destrukcyjne;-)

Pewnie zależy od tego jak i czy w ogóle umiemy nimi kierować:)
4.na sesjach omawia sie nie tylko "mroczne" i "najciemniejsze" poklady nieswiadomosci:-)
4.moze Pan porozmawiac z terapeutami psychoanalitycznymi lub psychoanalitykami o skutecznsci prowadzonych przez nich dzialan i wogole cos wiecej warto wiedziec o metodzie

No dziękuję, że mnie Pani uświadamia i przekazuje mi wiedzę, cały czas chcę wiedzieć więcej. Szukam psychoterapeutów psychoanalitycznych ale trudno mi ich znaleźć. Przeważają jednak tutaj gestaltyści:)
O Gestalcie sie nie wypowiadam,

Dlaczego?

Jeszce jedna rzecz która najbardziej mnie odpycha od psychoanalizy mianowicie kwestia Freuda. Zgadzam się, że położył istotny fundament, że jako pierwszy zainteresował się w tej skali seksualnością, podświadomością, dzieciństwem jako determinantami życia człowieka. Zgadzam się, że jest ojcem wszelkiej psychoterapii. Ale nie pójdę do szkoły psychoanalitycznej jeśli poważnie będzie się tam rozprawiać o fazach oralnych czy analnych. Nie mogę się też zgodzić na to, że kultura jest źródłem li tylko cierpienia, bo dla mnie jest też źródłem wielu radości! No i mam nadzieje, że nie uczy się tam senników:)

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt


Co do badań, czytałem rzeczywiście o tym że celem terapii z punktu widzenia neurobiologii ma być rozszerzenie płatów czołowych w mózgu, których budowa jest formowana w stadium wczesnego dzieciństwa, ewentualnie mogą być deformowane przez jakieś traumatyczne przeżycia w życiu dorosłym. Z reguły zaburzeni ludzie mają te płaty słabiej rozwinięte. Jednak nowe opracowania z tego co wiem mówią, że nie tylko psychoanaliza a w ogóle terapia mówiona sprzyja rozwojowi tych płatów. Sceptycy twierdzą, że rozwiązywanie codziennie krzyżówki, lub czytanie książki przynajmniej pół godziny przez okres jakiś dwóch lat daje podobny efekt. Stąd byłbym ostrożny z traktowaniem tego typu argumentów jako autorytatywnych zanim nie zostaną naprawdę porządnie zweryfikowane.

Chodzi o to, ze pewne elementy oun mozna przyporzadkowac id, ego i superego, a wiec klasycznemu freudowskiemu podzialowi, zreszta po wiecej informacji odsylam do prac dra Murawca i innych ze specjalizacji neuropsychoanalizy.

No jak większość terapii chyba (czasem tylko terminologia się zmienia). Ale czy poza tymi relacjami i ich chłodną analizą w oparciu o paradygmat, psychoanalityk potrafi pocieszyć człowieka, który nieco się zagubił, bo dajmy na to zbankrutował albo stracił kogoś bliskiego? Czy tu rozkłada się ręcę i mówi sorry trudne relacje z małżonką to do mnie, problemy z funkcjonowaniem społeczeństwie też, ale w tym przypadku szkoda Twojego czasu. Co z ludźmi nieco zagubionymi, którzy np. nie są zadowoleni z zawodu, który uprawiają albo zwyczajnie mają problem ze zdefiniowaniem sensu życia? Może to jest tak że psychoanalityk radzi sobie nieźle z leczeniem ciężkich zaburzeń psychicznych a w sprawach ludzi, którzy normalnie funkcjonują w społeczństwie lepiej sprawdzi się ktoś innej proweniencji?
Pracuje m in z osobami, ktore zglaszaja sie z problemami natury zyciowej, codziennej (jak na przyklad brak motywacji do skonczenia wyznaczonych wczesniej zadan), oprocz tego pracuje z problemem przemocy w rodzinie (czy to sa wlasnie "trudne relacje"?).

O Gestalcie sie nie wypowiadam, poniewaz nie mam wystarczajacej wiedzy:-)

Jeszce jedna rzecz która najbardziej mnie odpycha od psychoanalizy mianowicie kwestia Freuda. Zgadzam się, że położył istotny fundament, że jako pierwszy zainteresował się w tej skali seksualnością, podświadomością, dzieciństwem jako determinantami życia człowieka. Zgadzam się, że jest ojcem wszelkiej psychoterapii. Ale nie pójdę do szkoły psychoanalitycznej jeśli poważnie będzie się tam rozprawiać o fazach oralnych czy analnych.

...niestety bedzie Pan musial przez to przejsc, wiec moze lepiej zrezygnowac, jesli to dla Pana takie odpychajace.

Nie mogę się też zgodzić na to,
że kultura jest źródłem li tylko cierpienia, bo dla mnie jest też źródłem wielu radości!

odsylam do Freuda;-)

No i mam nadzieje, że nie uczy
się tam senników:)

no pewnie ze nie!

pozdrawiam,
AZ

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Warto też zauważyć, że terapia psychoanalityczna nie jest tożsama z terapią psychodynamiczną, choć często są mylone.

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

O Gestalcie sie nie wypowiadam,

Chociaż jedno zdanie prosimy:)

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Warto też zauważyć, że terapia psychoanalityczna nie jest tożsama z terapią psychodynamiczną, choć często są mylone.

Jaka jest zasadnicza różnica?

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Marek Jaros:
No toś pięknie podsumował psychoanalizę :):):) No trochę tak jest. Katorga... Dobrze jest znać psychodynamiczne rozumienie człowieka - to się bardzo przydaje w pracy, niezależnie jaką metodą się pracuje. Natomiast o psychoanalizie jako metodzie terapeutycznej no to już różnie można myśleć. Szczerze mówiąc mi osobiście to by się nie chciało dłubać 5 lat w najczarniejszych zwierzecych instynktach :) Szkoda życia, ale niektórzy to lubią.


Czemu zupełnie mnie to nie dziwi? :-)))))))

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Rafał Jaworski:
Warto też zauważyć, że terapia psychoanalityczna nie jest tożsama z terapią psychodynamiczną, choć często są mylone.

Jaka jest zasadnicza różnica?

Podejście psychodynamiczne stawia na relację z obiektem, jest szersze, obejmuje wiele szkół. Terapia psychoanalityczna bardziej związana jest z "pniem". Niezależnie czy mówimy o postfreudystach, neofreudystach...
Terapia psychodynamiczna w niewielu aspektach na pozór przypomina klasyczną terapię psychoanalityczną.

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Rafał Jaworski:

Jeszce jedna rzecz która najbardziej mnie odpycha od psychoanalizy mianowicie kwestia Freuda. Zgadzam się, że położył istotny fundament, że jako pierwszy zainteresował się w tej skali seksualnością, podświadomością, dzieciństwem jako determinantami życia człowieka. Zgadzam się, że jest ojcem wszelkiej psychoterapii. Ale nie pójdę do szkoły psychoanalitycznej jeśli poważnie będzie się tam rozprawiać o fazach oralnych czy analnych. Nie mogę się też zgodzić na to, że kultura jest źródłem li tylko cierpienia, bo dla mnie jest też źródłem wielu radości! No i mam nadzieje, że nie uczy się tam senników:)

:-))))) Proponuje najpierw poznać coś więcej na ten temat, niż tylko zapisane w 3 stronnicowych streszczeniach na filozofii :-)))

Bez studiowania psychoanalizy terapeutą to chyba w USA można tylko zostać, albo symulować, że jest się terapeutą.

Na marginesie - terapia na razie nie jest nauką, to sztuka :-D Nawet terapia behawioralna ma jeszcze daleko do nauki...

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

To może i ja wtrącę swoje trzy grosze.
Wprawdzie nie jestem zwolennikiem terapii psychodynamicznych, to nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że polegają one jedynie na uświadamianiu traum z dzieciństwa. Samo uświadomienie nie wiele pomoże. Terapeuci w tym podejściu zajmują się tym, w jaki sposób klient kompensuje swoje "skazy charakteru", jakie mechanizmy obronne stosuje itd. Oczywiście zajmuje się tylko tymi kompensacjami (albo mechanizmami), które przeszkadzają w życiu pacjenta. I wtedy uświadomienie sobie źródeł takiego zachowania, może być pomocne.

Pytasz, co zrobi psychoanalityk, do którego przyjdzie pacjent, któremu zmarła żona. Ja mogę odwrócić to pytanie, co zrobi behawiorysta, do którego przyjdzie taki klient? Powie mu, że jego żałoba jest źle wykształconym nawykiem i zacznie to zmieniać korzystając z prawa efektu? NIE! Nieważne od podejścia stosuje się Interwencję Kryzysową, która jest w większości wypadków bez żadnego paradygmatu. Zasady są jedne i wszyscy terapeuci je stosują.

I tak to, co napisałem to kropla z tego co można by jeszcze napisać. Jak tak bardzo jesteś tym zainteresowany, to albo sięgnij po Czabałę - Czynniki leczące w psychoterapii (to dla leniwych) albo po pierwszy tom Grzesiuk.
Miłej lektury!

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Lepsza Cierpiałkowska... jej ostatnia książka bombowa :-D

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Bardzo dziękuję Markowi, Jerzemu i Andrzejowi za doedukowanie mnie w temacie. Z pewnością sięgnę po książki których ttytuły przytoczyliście. Specjalne podziękowania dla Pani Agnieszki;)
Ania K.

Ania K. właściciel,
Kazimierscy Sp.J.
Anna Kazimierska

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Pani Rafale,

Czytając wszystkie Pana wypowiedzi na tym forum i na „Idealny psychoterapeuta” nabrałam przeświadczenia, że zupełnie nie czuje Pan czym jest i czym ma być dla pacjenta psychoterapia, ale co ważniejsze nie widzę, aby miał Pan do tej formy leczenia przekonanie.
Nie wiem jakie ma Pan motywacje do podjęcia się w przyszłości trudnego zadania jakim jest psychoterapia, ale w Pana podejściu bardzo brakuje mi empatii i chęci niesienia pomocy innym. Dla mnie całe Pana rozważania są czysto filozoficznymi i z pewnego rodzaju powołaniem do wykonywania tego zawodu niewiele mają wspólnego.
No, to bardzo rozsądne co piszesz. Jak powiem tacie, że idę do
psychoterapeuty pomyśli, że coś ze mną nie tak;) Tak jakoś się przyjęło u nas, że do terapeuty chodzą tylko mocno zaburzeni. Choć to myślenie w nowym pokoleniu raczej się zmienia.

Chciałabym napisać wiele jako komentarz do tych słów, jednak ograniczę się tylko do pytania – Jak ktoś z takim podejściem i myśleniem może rozważać zostanie psychoterapeutą ?!?! Ręce opadają :-(

Pozdrawiam i życzę mądrych wyborów.

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Ania Kazimierska:
Pani Rafale,

Czytając wszystkie Pana wypowiedzi na tym forum i na „Idealny psychoterapeuta” nabrałam przeświadczenia, że zupełnie nie czuje Pan czym jest i czym ma być dla pacjenta psychoterapia, ale co ważniejsze nie widzę, aby miał Pan do tej formy leczenia przekonanie.
Nie wiem jakie ma Pan motywacje do podjęcia się w przyszłości trudnego zadania jakim jest psychoterapia, ale w Pana podejściu bardzo brakuje mi empatii i chęci niesienia pomocy innym. Dla mnie całe Pana rozważania są czysto filozoficznymi i z pewnego rodzaju powołaniem do wykonywania tego zawodu niewiele mają wspólnego.

Zabawne, że jak do taj pory, żaden psychoterapeuta, nie zareagował, teraz dopiero księgowa:) Być może ma Pani sporo racji z tym, że nie mam oczywistego parcia by pomagać innym. Wiem jednak, że zanim nie nabiorę przeświadczenia, że potrafię choć trochę pomóc, nie będę brał się za pomaganie innym. Z drugiej strony sądzę, że ze swoim trochę asekuranckim i nieco chłodnym podejściem mogę być lepszym psychoterapeutą niż nie jeden "misjonarz". Po pierwsze nie chciałbym zaszkodzić, Ci co za wszelką cenę chcą pomóc, często podwójnie szkodzą! Na tym forum czytałem, słyszałem również od znajomej terapeutki, że nawiedzeni pomagacze, wypalają się szybko a co gorsza wypalają swoich klientów. Co do mojej motywacji. Po prostu byłbym szczęśliwym człowiekiem gdyby ktoś kiedyś powiedział, że dzięki mnie jego życie jest lepsze.
No, to bardzo rozsądne co piszesz. Jak powiem tacie, że idę do
psychoterapeuty pomyśli, że coś ze mną nie tak;) Tak jakoś się przyjęło u nas, że do terapeuty chodzą tylko mocno zaburzeni. Choć to myślenie w nowym pokoleniu raczej się zmienia.

Chciałabym napisać wiele jako komentarz do tych słów, jednak ograniczę się tylko do pytania – Jak ktoś z takim podejściem i myśleniem może rozważać zostanie psychoterapeutą ?!?! Ręce opadają :-(

Niestety częsty u niehumanistów brak umiejętności czytania ze zrozumieniem. W powyższych słowach moim zamiarem było pokazanie jaki jest stan faktyczny odbioru przez Polaków psychoterapii. Jest właśnie taki, że młodsze pokolenie coraz bardziej akceptuje psychoterapię jako coś naturalnego. Natomiast starsze, które jest dużo bardziej niedoedukowane w tej kwestii, myśli niestety kategoriami mojego Taty. Być może Pani Ani opadły ręcę bo nie wyraziłem jasno swojego emocjonalnego stosunku do tego faktu. Teraz poprzez słowo "niestety" napisane 3 linijki wyżej, ten stosunek wyrażam.
Pozdrawiam i życzę mądrych wyborów.

Pozdrawiam i dziękuję za krytkę, bo jak twierdzi Kępiński "lustro społeczne" każe nam często modyfikować swoje plany.

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt


Jeszce jedna rzecz która najbardziej mnie odpycha od psychoanalizy mianowicie kwestia Freuda. Zgadzam się, że położył istotny fundament, że jako pierwszy zainteresował się w tej skali seksualnością, podświadomością, dzieciństwem jako determinantami życia człowieka. Zgadzam się, że jest ojcem wszelkiej psychoterapii. Ale nie pójdę do szkoły psychoanalitycznej jeśli poważnie będzie się tam rozprawiać o fazach oralnych czy analnych. Nie mogę się też zgodzić na to, że kultura jest źródłem li tylko cierpienia, bo dla mnie jest też źródłem wielu radości! No i mam nadzieje, że nie uczy się tam senników:)


Dla mnie psychoanaliza jest podstawa, baza i powinien ja poznac kazdy terapeuta, chocby przez doglebne studia lub elementy terapii wlasnej. Pojecia psychoanalizy freudowskiej, lacanowskiej, teoria relacji z obiektem to wg mnie niezbednik, ktory ulatwia rozumienie innych szkol. Noa le ludzie maja roznie i ktos moze tego nie potrzebowac i byc swietnym i skutecznym terapeuta.
Swego czasu bylam zafascynowana psychoanaliza, rowniez intelektualnie i mysle, ze do Ciebie Rafale moze przemawiac jako styl myslenia, filozofia, jesli w ogole rozwazasz wlasnie analize.
Dla mnie byla bardzo naturalna, zgodna z moim sposobem myslenia, sama sie teraz temu dziwie, jak czytam wlasna stara prace roczna, z ktorej nic nie rozumiem ;)

Natomiast teraz, z perspektywy paru lat wiecej, wlasnej terapii, doswiadczen zyciowych sadze, ze psychoanaliza to za malo, za dlugo, za ciezko dla wspolczesnego pacjenta. Chyba, ze ktos ma duzo czasu, duzo pieniedzy itd.
Wlasnie zaczelam miec dosc ostrozne podejscie do analizy od momentu gdy bliska mi osoba w sytuacji kryzysowej trafila do psychoanalityka. Jak ktos tu napisal kazdy niezaleznie od formacji powinien zastosowac interwencje kryzysowa. Nie jestem po szkoleniu z psychoanalizy, w kazdym razie ta terapeutka nic takiego nie zastosowala. W efekcie kobieta, ktora byla po przemocy i rozstaniu z przemocowym partnerem zamiast pozbierac sie i uzyskac wsparcie przez rok grzebala sie w sobie i wpadala w coraz wiekszy dol. Ja wiem, ze trzeba wpasc, zeby sie wygrzebac ale zal bylo patrzec. W pewnym momencie przerwala terapie, juz w ciezkiej depresji. Jakos sama z tego wyszla a po jakims czasie podjela terapie ericksonowska, ktora kontynuuje od paru lat ale w dowolnych interwalach czasowych, kiedy pojawia sie jakis problem.

Nie wiem czy sa na ten temat jakies badania, odnosnie skutecznosci danej terapii w stosunku do konkretnych zaburzen? Sadze, ze niektore osoby psychoanaliza moze bardziej rozwalac niz inne a naprawde czasem szkoda zycia na chodzenie rozwalonym przez pare lat.

Z tym, ze nie optuje tez za Gestaltem ;) Ale psychodynamiczna, ericksonowska, elementy NLP, a w zasadzie odkad odkrylam Hellingera zwykle patrze na jednostke systemowo i pewnie ja osobiscie tym bym sie zajela :) Rozumiem, ze ten waski wybor miedzy psychoanaliza a gestaltem to wynik juz dlugotrwalych przemyslen i poszukiwan?

Bo moze lepiej jeszcze poprzygladac sie innym szkolom terapii :)

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Agnieszka G.:

Jeszce jedna rzecz która najbardziej mnie odpycha od psychoanalizy mianowicie kwestia Freuda. Zgadzam się, że położył istotny fundament, że jako pierwszy zainteresował się w tej skali seksualnością, podświadomością, dzieciństwem jako determinantami życia człowieka. Zgadzam się, że jest ojcem wszelkiej psychoterapii. Ale nie pójdę do szkoły psychoanalitycznej jeśli poważnie będzie się tam rozprawiać o fazach oralnych czy analnych. Nie mogę się też zgodzić na to, że kultura jest źródłem li tylko cierpienia, bo dla mnie jest też źródłem wielu radości! No i mam nadzieje, że nie uczy się tam senników:)


Dla mnie psychoanaliza jest podstawa, baza i powinien ja poznac kazdy terapeuta, chocby przez doglebne studia lub elementy terapii wlasnej. Pojecia psychoanalizy freudowskiej, lacanowskiej, teoria relacji z obiektem to wg mnie niezbednik, ktory ulatwia rozumienie innych szkol. Noa le ludzie maja roznie i ktos moze tego nie potrzebowac i byc swietnym i skutecznym terapeuta.
Swego czasu bylam zafascynowana psychoanaliza, rowniez intelektualnie i mysle, ze do Ciebie Rafale moze przemawiac jako styl myslenia, filozofia, jesli w ogole rozwazasz wlasnie analize.
Dla mnie byla bardzo naturalna, zgodna z moim sposobem myslenia, sama sie teraz temu dziwie, jak czytam wlasna stara prace roczna, z ktorej nic nie rozumiem ;)

Natomiast teraz, z perspektywy paru lat wiecej, wlasnej terapii, doswiadczen zyciowych sadze, ze psychoanaliza to za malo, za dlugo, za ciezko dla wspolczesnego pacjenta. Chyba, ze ktos ma duzo czasu, duzo pieniedzy itd.
Wlasnie zaczelam miec dosc ostrozne podejscie do analizy od momentu gdy bliska mi osoba w sytuacji kryzysowej trafila do psychoanalityka. Jak ktos tu napisal kazdy niezaleznie od formacji powinien zastosowac interwencje kryzysowa. Nie jestem po szkoleniu z psychoanalizy, w kazdym razie ta terapeutka nic takiego nie zastosowala. W efekcie kobieta, ktora byla po przemocy i rozstaniu z przemocowym partnerem zamiast pozbierac sie i uzyskac wsparcie przez rok grzebala sie w sobie i wpadala w coraz wiekszy dol. Ja wiem, ze trzeba wpasc, zeby sie wygrzebac ale zal bylo patrzec. W pewnym momencie przerwala terapie, juz w ciezkiej depresji. Jakos sama z tego wyszla a po jakims czasie podjela terapie ericksonowska, ktora kontynuuje od paru lat ale w dowolnych interwalach czasowych, kiedy pojawia sie jakis problem.

Nie wiem czy sa na ten temat jakies badania, odnosnie skutecznosci danej terapii w stosunku do konkretnych zaburzen? Sadze, ze niektore osoby psychoanaliza moze bardziej rozwalac niz inne a naprawde czasem szkoda zycia na chodzenie rozwalonym przez pare lat.

Z tym, ze nie optuje tez za Gestaltem ;) Ale psychodynamiczna, ericksonowska, elementy NLP, a w zasadzie odkad odkrylam Hellingera zwykle patrze na jednostke systemowo i pewnie ja osobiscie tym bym sie zajela :) Rozumiem, ze ten waski wybor miedzy psychoanaliza a gestaltem to wynik juz dlugotrwalych przemyslen i poszukiwan?

Bo moze lepiej jeszcze poprzygladac sie innym szkolom terapii :)

Może najlepiej się poprzyglądać ale trzeba chyba wreszcie coś wybrać;). O tych innych trendach wiem raczej mało. Nie jestem psychologiem, więc mam szczątkową wiedzę na temat praktyki psychoterapeutycznej. Moje jedyne doświadczenie to kilka sesji psychoanalitycznych parę lat wstecz i kilka gestaltowskich aktualnie. Przeczytałem kilka książek, trochę opracowań. Mieszkam raczej na uboczu więc dostęp do "środowiska" też ograniczony. Ale chcę zostać psychoterapeutą i staram się mimo wszelkich ograniczeń zdobyć najlepsze dane;)
To co pisałaś o koleżance zdaje się potrwierdzać moje obawy co do terapii psychoanalitycznej. Był taki argument w filozofii, że lepiej być "niezadowolonym filozofem, niż zadowolonym głupcem". Mam obawy, że z psychoanalizą jest podobnie (piszę obawy a nie pewność, bo jestem laikiem a nie ekspertem). Odnoszę wrażenie, że człowieka średnio zaburzonego psychoanaliza może jeszcze bardziej pogrążyć. Myśli sobie, taki koleś, że jest spoko gość, tymczasem się dowiaduje jaka to patologiczna była jego rodzina, jak jego matka go ciemiężyła, jak walczył z ojcem o jej względy itd., itp. Pytam się czy to ma być katharsis? Jak otrzymam przekonującą, dobrze uargumentowaną pozytywną odpowiedź na to pytanie idę na szkolenie psychoanalityczne;)
Ten Hellinger ponoć bardzo kontrowersyjny. Gdzieś w internecie czytałem kilkanaście opinii z rzędu, że to faszysta i hochsztapler. Ale z drugiej strony ponoć bardzo prominentny Instytut Psychoterapii Krótkoterminowej, ponoć jedna z lepszych szkół, bardzo eksponuje na swoich stronach to nazwisko.
Tak więc dużo znaków zapytania. A czasu coraz mniej, większość szkół zaczyna szolenia we wrześńiu, październiku a ja nie chcę tracić roku. Mam 30 lat!!!
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Terapia psychoanalityczna a gestalt

Rafał Jaworski:
Odnoszę wrażenie, że człowieka średnio zaburzonego psychoanaliza może jeszcze bardziej pogrążyć. Myśli sobie, taki koleś, że jest spoko gość, tymczasem się dowiaduje jaka to patologiczna była jego rodzina, jak jego matka go ciemiężyła, jak walczył z ojcem o jej względy itd., itp. Pytam się czy to ma być katharsis? Jak otrzymam przekonującą, dobrze uargumentowaną pozytywną odpowiedź na to pytanie idę na szkolenie psychoanalityczne;)

Odpowiedziałbym Ci, ale wolę, żebyś nie szedł na szkolenie psychoanalityczne ;D



Wyślij zaproszenie do