Anna S.

Anna S. Specjalista ds.
zaburzeń odżywiania

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

...a po drodze może i masaż ? :)

Nie wiem czy administrator pozwoli powisieć tematowi - zbieram przez jeden z portali do tego stworzonych fundusze na przeprowadzenie badań nad wpływem masażu na terapię zaburzeń odżywiania. Jeżeli ktoś z Was chciałby wesprzeć - będę bardzo wdzięczna, a za poszczególne kwoty są prezenty :)

http://polakpotrafi.pl/projekt/terapia-masazem-zaburze...
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Ciekawy temat, brawo, ale to nie do końca jest tak:

Cytuję:
(...) Oprócz poszerzenia wiedzy z zakresu standardowych metod pomocy dowiedziałam się także, że w leczeniu tych konkretnych zaburzeń stosują masaże wpływające pozytywnie na obraz ciała i jego "czucie".

(...) Po powrocie do Polski postanowiłam zbadać szerzej temat i okazało się, że nie mamy zbyt wielu prac badawczych z zakresu obrazu ciała i leczenia jego zaburzonego obrazu (...).

Pani Anno, może nie ma prac badawczych ale od strony praktycznej generalnie problematyką zajmuje się pewna grupa terapeutów masażystów, bodyworkerów, fizjoterapeutów. Grupa, w sensie nie tylko pojedyncze osoby, niestety nie pracują jako zespół.

Problem w tym, iż kiedy mówiono, zwracano uwagę na te tematy nikt ich nie słuchał. Sam zajmuję się sporadycznie podobną tematyką od lat, począwszy 1995-97. Po kilku wykładach na kongresach medycznych, dałem sobie jednakże spokój z przekonywaniem specjalistów.

Jeden z tematów to awersja do dotyku w obszarze miednicy, powłok brzusznych. Nie tylko obraz, ale reakcje podczas masażu czy nurtu pracy z ciałem. Tą tematykę przerabiamy na niektórych grupach podczas kursu IMBW. Dotyczy wzmacniania mięśni, co nie jest łatwe, zważywszy na możliwość uszkodzenia włókien w sytuacji zbyt intensywnych zabiegów. Odpowiedniego ułożenia podczas zabiegu i skupiania się na tkankach miękkich. W obszarach skóry może występować przeczulica, co w sumie odstręcza beneficjentów.

Myślę że to jest dostrzegalny temat dla wielu terapeutów pracujących z różnymi metodami z aplikacją dotyku.

Trochę paradoksalne jest to, iż jako ciekawostki przywozi się z zagranicy idee, które w Polsce praktykuje się od wielu lat. :)

Paradoksalne jest także to, że chyba praktykujemy w tym samym mieście:).

Jeśli mogę zwrócić na jeden fakt uwagę, u osób z anoreksją można a raczej powinno się rozpocząć pracę jeszcze przez ubranie. Tu rozebranie powinno być traktowane opcjonalnie, czasem może uwstecznić problem z którym pracujemy.

Pozdrawiam serdecznie, powodzenia w projekcie.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 04.01.13 o godzinie 22:56
Anna S.

Anna S. Specjalista ds.
zaburzeń odżywiania

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Jeżeli to Poznań, to chętnie bym się spotkała, żeby dowiedzieć się czegoś więcej bo nie wiem, czy mówimy o tym samym, ponieważ z Pańskiej wypowiedzi nie mogę jasno wywnioskować, czy mówi Pan o badaniach stricte dotyczących wpływu masażu na poprawę obrazu ciała przy terapii zaburzeń odżywiania. Poza ostatnim zdaniem.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Badanie w konkretnym kierunku to jedno, a dyskusja dotycząca w ogóle zastosowania masażu u osób z zaburzeniami odżywiania to drugie. Ponieważ to dosyć obszerny temat, wart jest dyskusji. Taka przyświeca mi myśl. Chyba że chodzi jedynie o wspomnienie o samym projekcie.

U osób z zaburzeniami odżywiania bardzo ważna jest techniczna strona masażu, a nie jedynie fakt czy jest w ogóle wykonywany. Tu szczególnie pracujemy z niebywałą ostrożnością. Zwłaszcza z powięzią, w okolicach kostnych, w okolicach stawów, te miejsca bywają bolesne min w wyniku "utraty" budulca. Dlatego przyświeca myśl: miękko i na ile da się głęboko, warstwowo i bezboleśnie. Co np w przypadku anoreksji nie jest łatwe.

To dosyć złożony temat. Mam świadomość, iż for nie czytają jedynie specjaliści, ale także poszukujące pomocy pacjenci jak ich rodziny. Dlatego też starałem się w praktyce włączyć ich w formę współpracy, suportu. Czasem tylko na tym poziomie da się z nimi pracować.

Mamy więc podstawowe pytanie:
1. Czy praktyka masażu dotyczy pracy z osobami z zaburzeniami odżywiania w ogóle?
2. Czy chcemy wykazać poprawę ich stanu za pomocą aplikacji masażu w terapii?
3. Czy w celu poprawy ich stanu aplikujemy zabiegi w których elementem jest dotyk?

W trzecim przypadku mamy szersze pole do działania.

Co do samych badań, np:
Anorexia

Hart, S., Field, T. & Hernandez-Reif, M., Nearing, G., Shaw, S., Schanberg, S., & Kuhn, C. (2001). Anorexia nervosa symptoms are reduced by massage therapy. Eating Disorders, 9, 289-299.

METHODS: Women diagnosed with anorexia nervosa were given a massage twice per week for five weeks or standard treatment. RESULTS: The massaged women reported lower stress and anxiety levels and showed lower cortisol levels immediately following the massage. Over the five-week treatment period, they also reported decreased body dissatisfaction on the Eating Disorder Inventory and showed increased dopamine and norepinephrine levels.

Za Touch researche Institute Mi.
Dla mnie akurat bardzo ważna była praca pod podobnym kątem jak powyższe badania. Zmniejszenie objawów stresu, ale także wzmocnienie organizmu.
Z moich obserwacji wynikało min, pogłębianie się problemów z odżywianiem w ciągu powstającego kultu ciała, zwłaszcza w latach 2000-2005. Niestety media zrobiły swoje. Ale to już zupełnie inny temat.
Już dużo wcześniej pojawiały się w gabinetach osoby w celu tzw. odchudzania, nie muszę chyba tłumaczyć, iż niejednokrotnie były to właśnie osoby z zaburzeniami odżywiania. Nie tylko ja, ale inni masażyści mieli już w tamtych czasach wgląd z jak dużym zjawiskiem mamy do czynienia. Kilkakrotnie jak zobaczyłem z jakim stanem fizycznym i psychicznym pacjentów przyjdzie mi pracować brakowało mi słów. Ale jak pisałem wcześniej, te słowa oraz zabieganie o współpracę międzyśrodowiskową, czy jakiekolwiek wsparcie były raczej rzucane na wiatr.

W połowie lat 90-tych, nikt w Polsce doniesień masażystów w takich tematach nie traktował poważnie. Podobnie jak doniesień o ciągle pogarszającym się stanie skóry u kobiet.

Wyjątkiem byli i są poszczególni lekarze z którymi bezpośrednio współpracowałem.
Dzisiaj to się zmienia, ale żniwo jest wielkie...

Życzę powodzenia w badaniach, na prv pozwolę sobie wskazać kilka uwag, ufam że pomocnych:). Z pozdrowieniami Piotr Szczotka.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 05.01.13 o godzinie 12:12
Anna S.

Anna S. Specjalista ds.
zaburzeń odżywiania

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Myślę, że Pan ma większą wiedzę i szerzej interesuje się stroną fizjologiczną masażu w takich przypadkach i ma tu największą wprawę.
Mnie zaś najbardziej interesuje ta strona, o jakiej wspomina wklejony przez Pana fragment, czyli aspekt psychiczny takiego masażu a dokładniej - wpływ masażu na obraz ciała i poczucie jego granic.
W przeklejonym fragmencie mowa jest głównie o zmniejszeni się poziomu stresu, poziomie kortyzolu itp. a dosłownie w dwóch-trzech słowach jest nadmienione o "zwiększaniu się satysfakcji" z własnego ciała.
Ten zaś fragment będzie w moich badaniach rozwinięty a jeszcze szerzej - określenie GRANIC ciała.
Gdyby wymienić dokładnie, co badania wpływu masażu na terapię mają sprawdzić byłoby to:

-wpływ masażu na terapię (czy ją jakościowo polepszył, czy też nie, czy przyśpiesza ją a jeśli tak - to w jakich aspektach),
-wpływ masażu na obraz ciała (potraktowany ogólnie jako wzrost lub spadek zadowolenia z niego),
-wpływ masażu na określenie granic ciała (na podstawie teorii, iż osoby z ED mają zaburzone poczucie jego granic i niedostymulowanie - przy czym to ostatnie pewnie jest Panu znane jeszcze szerzej, niż mi, ze względu na fizjologiczny aspekt tematu).

Ponad to zakładam, że Pan wykonuje masaże lecznicze? Na to by wskazywało to, co Pan pisze wielokrotnie o wpływie anoreksji na mięśnie i upośledzenie ich pracy, jeśli mogę użyć takiego stwierdzenia.
Moje masaże zaś są masażami relaksacyjnymi, związanymi głównie z przegłaskiwaniem i odprężaniem ciała. Kierowałam się bardziej w stronę relaksu i wpływu dotyku, o którym Pan wspominał, jak w stronę stricte leczniczą.

Warto także pamiętać, że ED to nie tylko anoreksja i wycieńczenie organizmu, ale też bulimia przy której, zwykle, BMI jest prawidłowe lub na poziomie nadwagi, otyłość, kompulsywne objadanie się, pica, bigoreksja, gdzie przecież mięśnie wyglądają zupełnie inaczej i jeszcze kilka kategorii by się znalazło, ale dotyczą głównie dzieci. Nie wspominając już o dysmorfofobii która jeszcze bardziej podchodzi pod temat moich badań, bo dotyczy już wyłącznie obrazu ciała.

Dziękuję za rozmowę :)Anna M. edytował(a) ten post dnia 05.01.13 o godzinie 13:15
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Anna M.:
O, dobrze że możemy podyskutować ku szerszemu zastosowaniu tematu i przekazu konkretnych idei:) Jeśli można Piotr mam na imię. Tak będzie łatwiej, tym zaraziła mnie zagranica, podobnie jak właśnie obserwacjami i badaniami międzyśrodowiskowymi. Choć żyjemy w kraju w którym ludzie potrafią z sobą pracować 15 lat mówiąc do siebie per docencie:). Zróbmy wyjątek. Do rzeczy
Myślę, że Pan ma większą wiedzę i szerzej interesuje się stroną fizjologiczną masażu w takich przypadkach i ma tu największą wprawę.
Nie chodzi o wiedzę czy zdolności, raczej o fakt iż masaż jest czasem dziwnie zaszeregowany, przykładem jest absurdalne zwłaszcza w Polsce rozdzielenie go na stricte leczniczy i relaksacyjny, przez media ale i niestety przez wielu praktyków. Jeśli już to patrzę przez nurt body work, pracy z ciałem gdzie masaż jest jednym z głównych filarów.
Mnie zaś najbardziej interesuje ta strona, o jakiej wspomina wklejony przez Pana fragment, czyli aspekt psychiczny takiego masażu a dokładniej - wpływ masażu na obraz ciała i poczucie jego granic.
Na pierwszych lekcjach w szkole (w jednej z) przez 2-3 dni uczy się podejścia do pacjenta. Budowanie tzw strefy bezpiecznej. Strefy zaufania. To dotyczy zabiegów profesjonalnego masażu, pracy z ciałem, relaksacji z aplikacją dotyku po pracę z oddechem. Tu już nadmieniłem w szkołach medycznych (np w USA, miałem sposobność) rozpoczyna się od aspektu psychicznego. To mnie min przekonało do późniejszej praktyki, bez tych wskazówek nie współpracowałbym (także z psychiatrami czy psychoterapeutami) w terapii z pacjentami począwszy od silnej traumy, ofiar agresji, PTSD, depresje, wypalenia zawodowego, a także wspomniany obraz ciała w przypadku zaburzeń odżywiania. Proszę jednak zauważyć, iż nie ma tu mowy o wchodzeniu w kompetencje psychoterapeutów czy psychiatrów. Przy czym profesjonalny masaż relaksacyjny nie ma wiele wspólnego z tym co powszechnie kojarzymy z zabiegami na ciało w spa. To właśnie budowanie zabiegu jest podstawą, jest konstrukcja, ale nie ma schematu. Pracujemy w oparciu o: sam masaż, elementy ruchu, synchronizację z oddechem, po elementy edukacji prozdrowotnej.

Z punktu widzenia przykładowo mojej praktyki, w przypadku osób z anoreksją ważny jest każdy aspekt, ale zakładanie że będzie to dosłownie masaż bezpośrednio na ciało, byłbym już na starcie przegrany ja i pacjent. Pracujemy na tyle na ile pacjent jest gotowy.
Pozwolę zwrócić sobie uwagę na jeden bardzo ważny aspekt. Wiem to z własnej praktyki i na podstawie wieloletnich rozmów, iż bardzo wielu terapeutów spotyka się w pracy z osobami które po pochylni zjeżdżają w kierunku wielu zaburzeń odżywiania. Trudno im ustalić w jakim stopniu bo nie są w tym kierunku specjalistami, ale oceniając chociażby tylko stan wyglądu i jednorodną tematykę rozmów klienta, klientki, mamy pierwszy punkt alarmowy. Coś z tą młodą osóbką szukającą rzekomo zabiegów "odchudzających" a widzimy że występują nawet problemy z ułożeniem się na stole do masażu, jest nie tak. Poza tym masażyści, fizjoterapeuci mają już na wstępie dosyć duży wgląd - dosłownie - w stan wychudzenia, osłabienia mięśni.

W mojej praktyce widzę np typowe podejmowanie tematów w przypadku pracy z danym segmentem ciała. Jednakże z kim mam się tym podzielić? Z profesorem na kongresie medycznym, który w życiu nie dotknął pacjenta? To tylko przykład jednej z rozmów. Co z tego że innego to zainteresowało, nawet kiedyś wykonywał sam masaże, jakieś 30 lat temu!

Mówię tu o osobach które trafiały na zabiegi z zupełnie różnych powodów, niż badania naukowe osób o określonym profilu. Problem w tym, iż potrzebna jest niezmiernie duża dyplomacja, aby takiej osobie zasugerować konsultację z psychologiem, psychoterapeutom, specjalistą odżywiania, lekarzem, itd. Masz świadomość, iż jednym tekstem, jednym zdaniem spalisz nadzieje na dalsze konsultacje.
W przeklejonym fragmencie mowa jest głównie o zmniejszeni się poziomu stresu, poziomie kortyzolu itp. a dosłownie w dwóch-trzech słowach jest nadmienione o "zwiększaniu się satysfakcji" z własnego ciała.
Bo to jest tylko abstrakt, krótkie streszczenie tematu badań. To oczywiste.
Ten zaś fragment będzie w moich badaniach rozwinięty a jeszcze szerzej - określenie GRANIC ciała.
Gdyby wymienić dokładnie, co badania wpływu masażu na terapię mają sprawdzić byłoby to:

-wpływ masażu na terapię (czy ją jakościowo polepszył, czy też nie, czy przyśpiesza ją a jeśli tak - to w jakich aspektach),
ale pytanie, z czym terapia będzie kojarzona, tzn jaki będzie główny jej przebieg, metody, czy masaż będzie tylko uzupełnieniem?
-wpływ masażu na obraz ciała (potraktowany ogólnie jako wzrost lub spadek zadowolenia z niego),
w tym właśnie celu zapytałem o metodykę, tzn jaki ma to być masaż
-wpływ masażu na określenie granic ciała (na podstawie teorii, iż osoby z ED mają zaburzone poczucie jego granic i niedostymulowanie - przy czym to ostatnie pewnie jest Panu znane jeszcze szerzej, niż mi, ze względu na fizjologiczny aspekt tematu).

Ponad to zakładam, że Pan wykonuje masaże lecznicze? Na to by
to część praktyki.
wskazywało to, co Pan pisze wielokrotnie o wpływie anoreksji na mięśnie i upośledzenie ich pracy, jeśli mogę użyć takiego stwierdzenia.
Bardzo dobre stwierdzenie.
Moje masaże zaś są masażami relaksacyjnymi, związanymi głównie z przegłaskiwaniem i odprężaniem ciała. Kierowałam się bardziej w stronę relaksu i wpływu dotyku, o którym Pan wspominał, jak w stronę stricte leczniczą.
Jak wyżej, jeśli będziemy poważnie traktować definicję zdrowia WHO jako:
Stan pełnego fizycznego, psychicznego i społecznego dobrego samopoczucia przy jednoczesnym braku stałego kalectwa (niepełnosprawności) to zobaczymy iż każdy dobrze wykonany masaż, zgodnie ze wskazaniami i przeciwwskazaniami ma rdzeń terapeutyczny. Nie chcę tu mieszać ale kiedy zaczynałem praktykę, o aspektach psychicznych w masażu, terapii dotykiem w ogóle jeszcze u nas nie rozmawiano. Czasem mam jednak wrażenie, że o ile rozumieją to praktycy, o tyle środowiska akademickie są bardzo toporne (W wolnej chwili polecam artykuł: http://www.imbw.pl/?p=3457)

Warto także pamiętać, że ED to nie tylko anoreksja i wycieńczenie organizmu, ale też bulimia przy której, zwykle, BMI jest prawidłowe lub na poziomie nadwagi, otyłość,
Tak, tak zrozumiałe. Mnie akurat interesuje także problem ortoreksji. Prawdę mówiąc gdybym się zastanowił o czym rozmawiają, nadają niektóre klientki, to myślę że żniwo jest wielkie. Część za te "żniwa" ponoszą odpowiedzialność (nie lubię tego słowa) ale tak jest, kolorowe piśmidłą. A tak poważniej, to mam wrażenie że problem dotyczy bardzo dużej populacji, zwłaszcza kobiet. O wiele większy niż zawarty w statystykach.

Pregoreksja! Z uwagi na praktykę zawodową sporo pracuję z kobietami w ciąży, to następny temat spędzający sen z oczu. Niezwykle trudny do przebadania. Pierwszy szok dla mnie nastąpił jak kobieta w 6 miesiącu w ciąży zapytała mnie jakby tu zatrzymać wagę. To było lata temu. Jedna jak zapytała kolejna i kolejna telefonicznie czy na ten temat można jakoś zaradzić, to zacząłem szperać w literaturze i nie tylko. Problem jest dosyć trudny do oceny z uwagi na obowiązujące trendy w fittnesie, bardzo często przesadne dbanie o wygląd w ciąży, ale też zbyt szybkie wstawanie na nogi i startowanie do fitnessu po porodzie. Co niestety może przechodzić w inne zaburzenia odżywiania, zaburzenia funkcjonowania miednicy, ułożenia macicy itd.

Pracując z kobietami w okresie macierzyństwa (ciąża i rewitalizacja poporodowa) mam nie tylko w dużym stopniu wgląd w to co ich naturalnie niepokoi, dotyka, drażni. Co sprawia im dodatkowe stresy, ale także jakie oczekiwania odnośnie sylwetki kształtują w mich przeróżne media.

Moja rola min. jako masażysty pracując z tymi kobietami w ciąży jak i podczas rewitalizacji poporodowej jest bardzo zróżnicowana, zależnie od sytuacji. Jednakże pytania w stylu jak poniżej przestały mnie już dziwić:
- Czy można wpłynąć poprzez zabiegi na zatrzymanie wzrostu wagi w okresie ciąży, już po kolejnych wizytach na internetowych stronach przestają dziwić. Podobni jak to, iż ktoś jest bardziej zainteresowany szybkim spadkiem samej wagi po porodzie, niż wzmocnieniem grzbietu, powłok brzusznych czy pracą w kierunku powrotu do harmonii ruchów, zwiększenia gracji ciała lub zmniejszenia obrzęków kończyn.

Napisałem przestały mnie już dziwić, co nie oznacza że przestały mnie przerażać. Ale ze zdrowym rozsądkiem u praktyków jest różnie. A granica pomiędzy nakłanianiem do zadbania o zdrowie kobiety w tym szczególnym czasie, a przegięciem w inną stronę jest bardzo płynna.

Zobaczyłem kiedyś wpis w internecie promujący zabiegi dla kobiet w ciąży:
"Nie pozwól dziecku odebrać sobie urody".

Wtedy zrozumiałem, iż marketing i media zmierzają w bardzo dziwnym kierunku.
Bez komentarza.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 05.01.13 o godzinie 17:22
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Anna M.:
Moje masaże zaś są masażami relaksacyjnymi, związanymi głównie z przegłaskiwaniem i odprężaniem ciała. Kierowałam się bardziej w stronę relaksu i wpływu dotyku, o którym Pan wspominał, jak w stronę stricte leczniczą.
Może pomocny będzie fragment publikacji, ad dotyku w pdf: http://www.imbw.pl/?p=4401
Inne ewentualnie przez prv.

Pozdrawiam, dziękuję za rozmowę Piotr.
Anna S.

Anna S. Specjalista ds.
zaburzeń odżywiania

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Mnie jest trudno nie paniować i panować. Miałam już w pracy akcję po której byłam "w niełasce", bo wszyscy do siebie mówili na Ty a jak w ten sposób odezwałam się do niewiele starszej ode mnie księgowej, to z oburzeniem uznała, że "myśmy na ty nie przechodzili". Co było dla odmiany dla mnie ciężkie, bo jak mam paniować do, na oko, 26-28letniej dziewczyny, jak ja mam 25 lat?
Ale na wszelki wypadek od tego zawsze startuję i czekam, aż padnie taka propozycja.

Myślę, że problemem jest też rozdzielenie psychologii od wielu rzeczy. Nas uczyli na studiach, że plagą jest nieumiejętność lekarzy w przekazywaniu informacji i że będą do nas trafiali pacjenci, którzy mają traumę po "znieczulicy lekarzy", bo nikt im nie tłumaczył, jak mają się zwracać do pacjentki np. po poronieniu.
To się zmienia, ale powoli.

Widzę ten sam problem w tym,co piszesz - jak przekazać pacjentce delikatnie i z taktem, że waży ze 20kg za mało albo że jest na dobrej drodze, żeby mieć którąś z -reksji. Czy nie brakowało takich zajęć na studiach? Bo jak czasem widzę, jak jest prowadzona psychologia jako przedmiot dodatkowy na innych wydziałach, to włos dęba staje...

Masaży uczyłam się kilku, ale stawiam na początek na office masaż, bo jest przez ubranie. Jeśli pacjentka jest gotowa pójść dalej - to czekolada albo ajurwejda. Umiem jeszcze hinduski głowy i ramion - też sądzę, że w miarę bezpieczny. Najbardziej inwazyjnym, moim zdaniem, jest lomi lomi, bo tu już się leży praktycznie bez niczego i to trzymam tylko dla wyjątkowo chętnych ale i gotowych, bo to , że ktoś przejawia chęci to jeszcze nie oznacza, że jest realnie na to gotowy.

Do tego jest bogaty program terapeutyczny, bo planuje otwarcie kompleksowego ośrodka - terapia indywidualna, grupowa, rodzinna, arteterapia, terapia obrazu ciała, pscyhoedukacja... Także do samych masaży się nie ograniczam, ale zbieram środki na samą pracę naukową na ten temat a w szczególności - na materiały, czyli stół i akcesoria.

Czy target jest. I tak i nie. Wszędzie, naprawdę - wszędzie i od każdego specjalisty słyszę, że ma "bardzo dużo","ogromną ilość" i "ciągle" takie pacjentki, sama na ulicy widzę, co się dzieje (naprawdę - co drugie wyjście na miasto to minięcie dziewczyny na pajęczych nóżkach które już dawno zapomniały o przeciętnej chudości i poleciały w zagłodzenie, a ile tam jeszcze musi być bulimiczek, ortorektyczek, ile kompulsywnie objadających się...).
Niemniej jedyna moja konkurencja właśnie podwyższyła opłaty z 5 na 12 tysięcy jeśli chodzi o turnus leczniczy, podobno dlatego, że nie mają chętnych a drugi dobry ośrodek dla odmiany poleciał po cenach i zrobił promocję - ponoć z tego samego powodu.

Nie mnie oceniać, czy zawiniła tu słaba promocja czy brak klientów, ale nastawiam się także na styuację, gdzie może być ich dużo na zewnątrz ale nikt nie będzie zainteresowany zmasowaną terapią. Prawda jest taka, że kto może ten szuka pomocy na NFZ albo raz na dwa tygodnie idzie do terapeuty za 100zł i uważa, że już i tak płaci za dużo. A często gęsto kończy się to leczeniem przez wiele lat, kiedy taka zmasowana terapia może skrócić okres choroby co najmniej o połowę, jak nie uciąć od razu..
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Anna M.:
Tylko zaproponowałem, może jednak nie będziemy się na tym zagadnieniu zatrzymywać. Swoją drogą bardzo mi przypadają do gustu wykłady praktyków zagranicą lub rezydentów zaczynające się od prelekcji w stylu; we as a team ... No i już wszystko jasne, że jegomość ma szacunek dla swojego zespołu, ekipy. Mówię tu min o badaniach, opracowaniach, wspólnych projektach, terapii.

Myślę, że problemem jest też rozdzielenie psychologii od wielu rzeczy. Nas uczyli na studiach, że plagą jest nieumiejętność lekarzy w przekazywaniu informacji i że będą do nas trafiali pacjenci, którzy mają traumę po "znieczulicy lekarzy", bo nikt im nie tłumaczył, jak mają się zwracać do pacjentki np. po poronieniu.
To zależy. Moim zdaniem podstawa to budowanie zespołu. Takie przykłady "znieczulicy" są pewnie w każdym zawodzie. Wydaje mi się że niektóre zawody zaufania społecznego mają także duży problem z tym właśnie zaufaniem i dyskrecją. Dosyć często przejeżdżam obok szpitali, no i w autobusie niestety można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy o pacjentach. Natomiast na konferencjach odchodzą popisy w stylu do kogo chodzi jaki celebryta po poradę psychologiczną, do spa, na masaż, oj długo by gadać:(.
To się zmienia, ale powoli.
To może konkrety. Aby zrozumiał przykładowo lekarz czy psychoterapeuta na jakim poziomie możemy wspólnie pracować z pacjentem bądź klientem musi wpierw sam zrozumieć czym ja, (ty, on) się zajmujemy. Z tym akurat nie miałem nigdy problemów, wspomniałem co prawda akademików teoretyków, ale z praktykami jest zupełnie inaczej. Uważam, iż to że pojedyncze badania ktoś opublikuje w medycznym periodyku, nie przybliżą nas od razu do tego stopnia aby przekonać lekarza, jak możemy pomagać np w problemach odżywiania. Tu są potrzebne konkrety, bezpośrednia współpraca, a także konferencje, kongresy skupiające praktyków z różnych środowisk. Owszem może medycyna podyplomowa, da pewien posłuch, ukierunkowuje, ale to także zależy jaką grupę pacjentów ma dany lekarz, psychoterapeuta, masażysta, fizjoterapeuta.

Można grzecznościowo wypić kawę, ale raczej warto przejść do sedna sprawy. Nigdy bym nie mógł przebijać się z programami typu work-site massage czy też program promocji zdrowia dla firm (od 1995 roku) gdybym na stole nie miał pierwszego pracodawcy, którego pozytywnie zaraziłem tego rodzaju projektami. Potem już byli następni, paradoksalnie na początku XX w. takie zaangażowanie w sprawy zdrowia pracowników było dla wielu firm kwestią prestiżową.

Podobnie mógłbym pisać, dyskutować o profesjonalnej relaksacji, nurcie body work czy odnowie psychosomatycznej w masażu, bez skutku. Jednak kiedy położył się pierwszy psycholog, lekarz, psychoterapeuta, terapeuta zajęciowy, zrozumiał w końcu o czym nie tylko mówimy, ale i jak praktykujemy. Tak przyszedł czas na lekarzy, ginekologów, psychiatrów, internistów, stomatologów. Z pierwszymi dwoma możesz dyskutować na poziomie problemów odżywiania, depresji, powikłaniach poporodowych, stresie itd. Z następnymi także o problemach odżywiania, ale i o profilaktyce.

Czasem zdarza się, iż pojawi się nowy psycholog/psychoterapeuta sam na sesji. A potem pojawiają się pacjenci z jego rekomendacji. To bardzo dobrze, tak trzymać. Ktoś może powiedzieć, no to chyba brak zaufania?
Nic z tych rzeczy. Moim zdaniem jest to zupełnie inna sprawa. Dbanie o swoich pacjentów i zadbanie o to, do kogo ich kierujemy. Także nikogo bym nie wysłał na konsultacje biorąc przypadkowe namiary z książki telefonicznej ad, internetu.
Widzę ten sam problem w tym,co piszesz - jak przekazać pacjentce
Na co dzień współpracuję także ze specjalistami medycyny estetycznej i chirurgami z rekonstrukcyjnej i plastycznej, jestem w tym temacie bardzo uwrażliwiony! Cóż, raz dyskutujesz o jednym pękniętym naczynku na łydce, innym razem o rekonstrukcji piersi. Jeszcze innym razem, dlaczego chirurg nie chciał wykonywać zabiegu odsysania (a ty się nie dziwisz, bo widzisz że już po prostu nie ma za bardzo z czego). Taka jest ta praktyka.
delikatnie i z taktem, że waży ze 20kg za mało albo że jest na dobrej drodze, żeby mieć którąś z -reksji. Czy nie brakowało takich zajęć na studiach? Bo jak czasem widzę, jak jest prowadzona psychologia jako przedmiot dodatkowy na innych wydziałach, to włos dęba staje...

Masaży uczyłam się kilku, ale stawiam na początek na office masaż, bo jest przez ubranie. Jeśli pacjentka jest gotowa pójść dalej - to czekolada albo ajurwejda. Umiem jeszcze
jeśli pacjentka jest gotowa iść dalej, to głębsze techniki, praca z ciałem.
Dla mnie w praktyce to podstawa. Uważam, iż lepiej bardzo dobrze opanować i wykonywać wpierw metody z naszego kręgu kulturowego, alternatywnymi zaś je uzupełniać, niż wszystko praktykować po trochu.
W poruszanej tematyce nie przekonuje mnie czekolada, masaże hinduskie, itd. w chorobach odżywiania. To trochę inny nurt. Podstawowe pytanie to jakie można zastosować optymalne metody.
hinduski głowy i ramion - też sądzę, że w miarę bezpieczny.
Bezpieczne, ale czy efektywne w temacie poruszanym w wątku?
Najbardziej inwazyjnym, moim zdaniem, jest lomi lomi, bo tu już się leży praktycznie bez niczego i to trzymam tylko dla
no i tu podobnie, nie każdy Hawajczyk rozbierze się do tego zabiegu "do rosołu". To pewien mit. Nie wiem jakie jest twoje zdanie, doświadczenie, ale wokół masaży i polinezyjskich nurtów pracy z ciałem narosło wiele mitów. Prawdę mówiąc mój pierwszy kontakt z masażem polinezyjskim miał zupełnie inny charakter.
wyjątkowo chętnych ale i gotowych, bo to , że ktoś przejawia chęci to jeszcze nie oznacza, że jest realnie na to gotowy.
Zgadza się. Dlatego podstawą jest opanowanie jednej przewodniej metody masażu lub praca w nurcie body work, jeśli głównym odbiorcą ma być osoba o zaburzeniach odżywiania. Mam na myśli niekoniecznie rozbieranie się pacjenta, stanowić powinno rozwiązanie opcjonalne.

Tak z praktyki, osoby zarówno z zaburzeniami odżywiania, awersją do dotyku, problemami z akceptacją własnego ciała, trzeba wpierw "oswoić" z dotykiem, potem dopiero pracować głębiej.

A współpraca międzyśrodowiskowa jest potrzebna z jednego, chyba najważniejszego powodu, aby czyjeś zabiegi, nie kolidowały z głównym sposobem, środkami terapeutycznymi który prowadzony jest pacjent.

Ale to już moje prywatne zdanie. Po to są fora aby dyskutować.
Powodzenia w projekcie jak i praktyce. Ciekawy temat do dyskusji. Szkoda że tylko we dwoje, mam na myśli szersze spojrzenie innych osób z tej grupy. Nam idzie dobrze:).

PiotrPiotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 07.01.13 o godzinie 19:52
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Anna M.:
Nie mnie oceniać, czy zawiniła tu słaba promocja czy brak klientów, ale nastawiam się także na styuację, gdzie może być ich dużo na zewnątrz ale nikt nie będzie zainteresowany zmasowaną terapią. Prawda jest taka, że kto może ten szuka pomocy na NFZ albo raz na dwa tygodnie idzie do terapeuty za 100zł i uważa, że już i tak płaci za dużo. A często gęsto kończy się to leczeniem przez wiele lat, kiedy taka zmasowana terapia może skrócić okres choroby co najmniej o połowę, jak nie uciąć od razu..
Nie lubię rozmawiać o finansach, ale czasem trzeba. Są zabiegi czy sesje w nurcie pracy z ciałem które wykonuje się za 120-150 zł, czas poświęcony, cel, itd. Oczywiście w spa można się "utulić" do snu za kilkaset zł :).
Ale w innych przypadkach są zabiegi lecznicze sensu stricto, za 30-50 zł. To zależy od wielu czynników. Po co np. proponować zabiegi całościowe dla osób z zaburzeniami odżywiania? Jeśli ktoś ich w takim zakresie nie potrzebuje (tak uważa, nie ma przekonania lub tak jest faktycznie, nie ma takiej potrzeby).

Moim zdaniem zamiast trzymać się sztywno pewnych stawek, warto przede wszystkim doprowadzić do pierwszej sesji, tak aby pacjent odczuł co ma dany terapeuta do przekazania. Taka jest bynajmniej moja filozofia. Potrzebna jest pewna równowaga pomiędzy cenami zabiegów. Osoby z zaburzeniami odżywiania to nie tylko młode, zatrudnione osoby lub których rodziny są dobrze sytuowane. To także osoby w kryzysowej sytuacji, czasem starsze, a powodów wpędzanie się w taki stan jest wiele. Na NFZ nie ma co liczyć w tym względzie, ale jakoś warto próbować aby do nich dotrzeć. Podstawa to przekonanie że to co proponujemy, ma sens, konkretną wartość terapeutyczną.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 09.01.13 o godzinie 15:13
Anna S.

Anna S. Specjalista ds.
zaburzeń odżywiania

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Myślałam o masażu jako takim, nieinwazyjnym przez ubranie lub nieco bardziej "rozbieranym" dla osób chętnych, jako właśnie oswajanie z dotykiem i poznawanie przez pacjenta granic ciała. Szczerze powiedziawszy w doborze kursu kierowałam się przekonaniem, że ma to wszystko związek z relaksem więc w UP poprosiłam o kurs masaży relaksacyjnych (był pakiet masaży leczniczych i relaksacyjnych). Dla mnie ważne było , że taka osoba w ogóle doświadczy masażu określającego granice ciała, poczucia, że dla ciała można zrobić coś przyjemnego i dodatkowo - relaksu, bo przyśpieszy pracę nad obrazem ciała i terapię zaburzeń odżywiania.
Nie mam rozległej wiedzy z zakresu masaży, bo na co dzień jestem psychologiem :)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

Anna M.:
leczniczych i relaksacyjnych). Dla mnie ważne było , że taka osoba w ogóle doświadczy masażu określającego granice ciała, poczucia, że dla ciała można zrobić coś przyjemnego i dodatkowo - relaksu, bo przyśpieszy pracę nad obrazem ciała i terapię zaburzeń odżywiania.
Dokładnie. W tym właśnie tkwi sedno sprawy. Doświadczenia ciała, doświadczenie masażu, ale też doświadczenie samego dotyku tak, tak :) To pierwszy ważny krok.
A na temat propozycji z Urzędów Pracy i ich upodobań do szkoleń ad masażu i metod pochodnych, wypowiadać się raczej nie będę. Dobrze :).Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 09.01.13 o godzinie 18:17
Anna S.

Anna S. Specjalista ds.
zaburzeń odżywiania

Temat: Terapia masażem - wesprzyj projekt choćby złotówką i...

To de facto nie była narzucona propozycja z PUPu, tylko pytali mnie, jakie mnie masaże interesują i potem szukali najkorzystniejszej cenowo (dla nich) oferty i z niej zaproponowali mi pakiety, z konkretnej szkoły :) Ja jestem bardzo zadowolona z pracy z PUPem :)

Następna dyskusja:

Terapia Berta Hellingera




Wyślij zaproszenie do