Temat: 'a propos' marketingu szeptanego

Spotkałam się z przypadkiem gdy terapeuta/psycholog prosił pacjenta o wpis z opinią do portalu typu znanylekarz. Co o tym sądzicie? Jeśli o mnie chodzi to myśle, że to mocno nieprofesjonalne.
Agata  Rakfalska-Vallic elli

Agata
Rakfalska-Vallic
elli
Psycholog,
Psychoterapeuta
Strategiczny, Coach,
Trener

Temat: 'a propos' marketingu szeptanego

Nie znam tego portalu, ale czy pacjent może wydać opinię w sposób anonimowy?
To podstawa.

Poza tym, wg mnie to nie odpowiada relacji, jaka się zawiązała między pacjentem a psychologiem. Jeśli opinia jest pozytywna, to nie jest to problemem dla pacjenta, ale co jeśli pacjent nie jest do końca zadowolony z usług, ale jego "zaburzenie" nie pozwala mu powiedzieć NIE psychologi.
Wg mnie nie powinnyśmy stawiać pacjenta w takiej sytuacji. Być może nie jest on na tyle asertywny, aby powiedzieć NIE.

Z drugiej strony rozumiem, że takie zachowanie jest chęcią podniesienia własnej reputacji przez psychologa, ale uważam, że jeśli BYŁY pacjent jest zadowolony z efektów terapii, sam postara się MÓWIĆ POZYTYWNIE o swoim psychologu.
Ja bym tak nie postąpiła.

konto usunięte

Temat: 'a propos' marketingu szeptanego

Agata R.:
Nie znam tego portalu, ale czy pacjent może wydać opinię w sposób anonimowy?
To podstawa.
Poza tym, wg mnie to nie odpowiada relacji, jaka się zawiązała między pacjentem a psychologiem. Jeśli
opinia jest pozytywna, to nie jest to problemem dla pacjenta, ale co jeśli pacjent nie jest do
końca zadowolony z usług, ale jego "zaburzenie" nie pozwala mu powiedzieć NIE psychologi.
Wg mnie nie powinnyśmy stawiać pacjenta w takiej sytuacji. Być może nie jest on na tyle asertywny, aby
powiedzieć NIE.
Z drugiej strony rozumiem, że takie zachowanie jest chęcią podniesienia własnej reputacji przez psychologa, ale uważam, że jeśli BYŁY pacjent jest zadowolony z efektów terapii, sam postara się MÓWIĆ POZYTYWNIE o swoim psychologu.
Ja bym tak nie postąpiła.

Zgadzam się z całą wypowiedzią. To kwestia etyki i to dla mnie zasadnicza. Jak sobie przypomnę zajęcia z etyki w psychoterapii to pojawia się u mnie pytanie, które myślę, że zadałby mi prowadzący - "A po co? dla pacjenta, relacji z nim, jego leczenia czy dla mnie?". Jeśli "dla mnie" to dla mnie ;) sprawa jest jasna - nie robimy tego i już.
I ja osobiście wierze, że pacjenci i tak polecają sobie specjalistów - wolę taki osobisty szeptany marketing niż angażowanie się w portale wątpliwej uczciwości (co już było w poprzednich wątkach poruszane jak można tam manipulować danymi).
Gabriel Hadło

Gabriel Hadło Psycholog, serwisant
PC, na słuzbie
społecznej

Temat: 'a propos' marketingu szeptanego

Małgorzata B.:
Spotkałam się z przypadkiem gdy terapeuta/psycholog prosił pacjenta o wpis z opinią do portalu typu znanylekarz. Co o tym sądzicie? Jeśli o mnie chodzi to myśle, że to mocno nieprofesjonalne.
Ja jestem ciekaw co napisze pacjent na pewnym etapie psychoterapii, w którym, delikatnie mówiąc, nie gloryfikuje swojego terapeuty :-)
Marek Jaros

Marek Jaros psycholog -
psychoterapeuta

Temat: 'a propos' marketingu szeptanego

I teraz sobie wyobraź: masz dajmy na to 10 pacjentów w terapii, z tego trzech w silnym negatywnym przeniesieniu. Zaglądasz na swój profil na znanymlekarzu, a tu sypią się okrutne komentarze... anonimowe rzecz jasna. No i przychodzisz do gabinetu, przyjmujesz pierwszego pacjenta... i co teraz?
Magdalena Gałaj

Magdalena Gałaj
psycholog,psychotera
peutka

Temat: 'a propos' marketingu szeptanego

Ja z kolei zastanawiam się, czy w ogóle warto umieszczać siebie jako psychologa/terapeutę na portalach typu "znany lekarz.pl"? Nie jestem lekarzem, to po pierwsze, po drugie, właśnie, rejestrując się tam sama prowokuję do wpisywania opinii na mój temat, choć nie proszę o to pacjentów wprost. Dla mnie to sprawa wątpliwa.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: 'a propos' marketingu szeptanego

Powiedzmy sobie szczerze - większość pacjentów nawet zadowolonych nie będzie mówiła otwarcie o psychologu, z banalnie prostego powodu - nie jesteśmy w stanach i to wciąż jest u nas tabu. Anonimowa lub półanonimowa opinia jest dla wielu osób dużo bezpieczniejszym rozwiązaniem niż polecanie znajomym - bo musieliby się wtedy przyznać do korzystania z takich usług, a nawet wykształceni mieszkańcy dużych miast potrafią na takie wyznanie reagować ostracyzmem.

Z drugiej strony nie rozumiem tej alergii na opinie od pacjentów, jaka się tutaj pojawia. Koniec końców, prowadzicie firmę. Celem firmy jest osiągnięcie zysku. Bezdyskusyjnie, jest to po prostu wpisane w definicję firmy - jeśli chcecie coś, czego celem nie jest osiąganie zysku, załóżcie NGO.

Elementem osiągania zysku jest przyciąganie nowych klientów, co wymaga działań marketingowych. Tak długo jak działania te są etyczne - opinie nie są wymuszane, uzyskiwane po zakończeniu pracy, nie cenzuruje się ich, nie kupuje ani nie fałszuje - nie widzę niczego nieprofesjonalnego w ich wykorzystywaniu. Przeciwnie - widzę brak profesjonalizmu właśnie w wymigiwaniu się od działań marketingowych pod hasłem "jestem profesjonalny wiec tego nie robię". Spotkałem sporo przypadków gdzie wynikało to po prostu z nieprzepracowanej dość podstawowej kwestii p.t. 'terapia powinna być moim powołaniem, a skoro tak, to nie mogę do niej podchodzić jak do biznesu". Pokutuje też mit "jak będę dobry, to sami mnie klienci znajdą". Nope. Znam naprawdę dobrych terapeutów którzy klientów mają wyjątkowo rzadko, bo zupełnie nie dbają o marketing.

Przypomina mi się kwestia praw do nagrywania sesji - za zgodą klienta - i ich upubliczniania. Faktyczni klienci maja z tym zwykle dużo większy komfort niż koledzy po fachu...

@Magdalena Galaj - są też portale typu dobrypsycholog, wiec element "lekarza" załatwiony.
Iwona P.

Iwona P.
www.iwonapawlikowska
.pl

Temat: 'a propos' marketingu szeptanego

Moim zdaniem pytania o granice reklamy usług psychoterapeutycznych powinny być stale obecne w polu uwagi psychoterapeuty. Dobrze, że pojawiają się tutaj. Przyznam, że dla mnie sprawa nie jest tak oczywista. Mam w tym temacie więcej wątpliwości niż pewności.

Posiłkując się Kodeksem Etyki Zawodowej staram się odpowiadać sobie na różne pytania dotyczące ramy profesjonalnej praktyki, natomiast nie znajduję odpowiedzi na wszystkie. Wiem, że różne szkoły psychoterapii i towarzystwa dysponują własnymi kodeksami etycznymi, które uwzględniają ich fenomenologiczny kontekst. Być może ciekawe byłoby pokusić się o porównanie tych kodeksów pod katem reklamy pracy psychoterapeuty?

I tak na przykład w Kodeksie Etyki Zawodowej Europejskiego Stowarzyszenia Terapii Gestalt można przeczytać: "Reklama pracy terapeuty ogranicza się do opisu usług i kwalifikacji osoby je świadczącej. Ogłoszenia nie mogą zawierać żadnych referencji. Nie mogą też zawierać porównań ani w żaden inny sposób sugerować, że proponowane usługi są bardziej skuteczne niż te oferowane przez innych terapeutów, inne szkoły psychoterapii czy inne organizacje. Reklama podlega regulacjom państwowym i branżowym."

To dosyć szeroki zapis. Daje pole do różnych interpretacji. Myślę, że każda skrajność, czyli traktowanie usług psychoterapeutycznych stricte biznesowo, jak i w kategoriach misji, nie jest dobre. No i jak to wyważyć? Chcę się tym samym podzielić tym, że dostrzegam po prostu pewne niebezpieczeństwo związane z ryzykiem nadużycia i dlatego też łatwiej mi w tym temacie stawiać pytania, niż dysponować gotowymi odpowiedziami. Wyraźnie odczuwam, czym jest ten trud przełożenia etyki na działanie.

Następna dyskusja:

Tegoroczna absolwentka Mark...




Wyślij zaproszenie do