konto usunięte

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Temat yorków, który nam się tak wdzięcznie rozwinął w sąsiednim wątku, zachęcił by napisać o innej, wspaniałej rasie, która ma bardzo niedobrą opinię za sprawą niewłaściwego wychowania jak również krążących nieprawdziwych historii. Tak więc apeluję: rottweilery to psy nadające się do wspólnego bytowania z dziećmi, nawet tymi małymi. Wiem co mówię ponieważ dzieciństwo mojej córki sprzęgło się z fantastyczną obecnością w naszym domu niezapomnianego, niestety już nieżyjącego rottweilera Albina.

PS. Istniała tylko jedna niedogodność: nasz pies zalizywał moją córkę i dzieci sąsiadów na śmierć oraz robił się czujny jeżeli gdzieś ktoś nadużywał przemocy. Nawet dzieci dokazujące w zabawie były karcone przez tego troskliwego w śmieszny dla niektórych sposób. On ciałem wpychał się między nie. Ci, którzy mają duże psy pewnie doskonale wiedzą o czym mówię.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Joanna C.:
Temat yorków, który nam się tak wdzięcznie rozwinął w sąsiednim wątku, zachęcił by napisać o innej, wspaniałej rasie, która ma bardzo niedobrą opinię za sprawą niewłaściwego wychowania jak również krążących nieprawdziwych historii. Tak więc apeluję: rottweilery to psy nadające się do wspólnego bytowania z dziećmi, nawet tymi małymi. Wiem co mówię ponieważ dzieciństwo mojej córki sprzęgło się z fantastyczną obecnością w naszym domu niezapomnianego, niestety już nieżyjącego rottweilera Albina.

PS. Istniała tylko jedna niedogodność: nasz pies zalizywał moją córkę i dzieci sąsiadów na śmierć oraz robił się czujny jeżeli gdzieś ktoś nadużywał przemocy. Nawet dzieci dokazujące w zabawie były karcone przez tego troskliwego w śmieszny dla niektórych sposób. On ciałem wpychał się między nie. Ci, którzy mają duże psy pewnie doskonale wiedzą o czym mówię.

Pozdrawiam

Słusznie, aczkolwiek nie zapominajmy, że zarówno rottweiler, jak i york to psy i psami zawsze będą. Nie są zabawkami, niańkami, czy mordercami...
Mirosława M.

Mirosława M. inżynier, tłumacz...

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Joanna C.:
Temat yorków, który nam się tak wdzięcznie rozwinął w sąsiednim wątku, zachęcił by napisać o innej, wspaniałej rasie, która ma bardzo niedobrą opinię za sprawą niewłaściwego wychowania jak również krążących nieprawdziwych historii. Tak więc apeluję: rottweilery to psy nadające się do wspólnego bytowania z dziećmi, nawet tymi małymi. Wiem co mówię ponieważ dzieciństwo mojej córki sprzęgło się z fantastyczną obecnością w naszym domu niezapomnianego, niestety już nieżyjącego rottweilera Albina.

PS. Istniała tylko jedna niedogodność: nasz pies zalizywał moją córkę i dzieci sąsiadów na śmierć oraz robił się czujny jeżeli gdzieś ktoś nadużywał przemocy. Nawet dzieci dokazujące w zabawie były karcone przez tego troskliwego w śmieszny dla niektórych sposób. On ciałem wpychał się między nie. Ci, którzy mają duże psy pewnie doskonale wiedzą o czym mówię.

Pozdrawiam

Rzeczywiście. Rottweiler ma opinię psa "o dwóch obliczach". Bardzo fajnie przedstawiono to w programie Dogs 101 (u nas "Wszystko o psach"), który leci od czasu do czasu na Animal Planet.
Prawda niestety jest taka, że z każdego psa można zrobić "mordercę"... :(

konto usunięte

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Oczywiście, masz słuszność Marto! Przedstawiłam tu trochę lukrowaty obrazek. Oczywiście pies tego typu zawsze powinien być pod opieką właściciela i niedopuszczalne jest aby biegał sobie po skwerach luzem wśród przerażonych ludzi.
Poza tym ZAWSZE należy mieć w tyle głowy poprawkę, że to nie jest maszyna tylko żywa istota i w jednym przypadku na sto może zachować się nieprzewidywalnie. Ale o tym pisać nie będę traktując tę sprawę jako oczywistość.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Ja tam bym się bał zostawiać dzieciaka z psem.
Sam jako dziecko mało nie straciłem dłoni, którą obecnie tworzę.
Na prawdę nie isteniają inne zwierzęta?
Wszędzie tylko psy i psy.
Ludzie często traktują jak maskotki i zabawki, często puszczają w miastach samopas albo porzucają a potem są tragedie.
Nawet dobrze wychowany pies może ugryźć gdy np. właścicielka otwiera bramę jak ktoś prechodzi zamiast zaczekać(w obronie terytorium).
Tylko refleks uratował mi nogę.
A potem się dziwią ludzie, że boję sie psów i to już podświadomie nawet.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.11.10 o godzinie 14:41

konto usunięte

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Marcin Południkiewicz:
Ja tam bym się bał zostawiać dzieciaka z psem.
Sam jako dziecko mało nie straciłem dłoni, którą obecnie tworzę.
Na prawdę nie isteniają inne zwierzęta?
Wszędzie tylko psy i psy.
Ludzie często traktują jak maskotki i zabawki, często puszczają w miastach samopas albo porzucają a potem są tragedie.
Nawet dobrze wychowany pies może ugryźć gdy np. właścicielka otwiera bramę jak ktoś prechodzi zamiast zaczekać(w obronie terytorium).
Tylko refleks uratował mi nogę.
A potem się dziwią ludzie, że boję sie psów i to już podświadomie nawet.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.11.10 o godzinie 14:41


Marcinie,
ja mam pewną teorię: Sam mówisz, że boisz się psów. Reszta jest tylko pochodną od tego. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że pies doskonale wyczuwa kiedy ktoś się go boi. Wtedy budzi się w nim duch samca alfa i chce kogoś takiego sobie podporządkować. A ponieważ człowiek ma inny język ciała niż pies, to wzajemna komunikacja jest utrudniona. I dlatego okazuje Ci niechęć poprzez obnażanie kłów, groźne powarkiwania itp. Nie twierdzę, że nie masz prawa mieć traumy, skoro w dzieciństwie pies niemal nie odgryzł ci dłoni, ale czy na 100% pamiętasz jak to było i czy rzeczywiście nie zapracowałeś sobie na taki atak z jego strony? Ciężko mi sobie wyobrazić, ze jakikolwiek tak z minuty na minutę nagle, niczym nie sprowokowany odgryza komuś dłoń. Jeśli znajdujesz się na terenie psa, to on, zwłaszcza jeśli stróżowanie ma w genach, będzie bronił swojego terytorium. To masz rację! A psy są tak często towarzyszami człowieka, że obok kotów najlepiej zaaklimatyzowały się w mieszkaniach i są wiernymi, czasami jedynymi przyjaciółmi.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Joanna C.:

Marcinie,
ja mam pewną teorię: Sam mówisz, że boisz się psów. Reszta jest tylko pochodną od tego. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że pies doskonale wyczuwa kiedy ktoś się go boi. Wtedy budzi się w nim duch samca alfa i chce kogoś takiego sobie podporządkować. A ponieważ człowiek ma inny język ciała niż pies, to wzajemna komunikacja jest utrudniona. I dlatego okazuje Ci niechęć poprzez obnażanie kłów, groźne powarkiwania itp. Nie twierdzę, że nie masz prawa mieć traumy, skoro w dzieciństwie pies niemal nie odgryzł ci dłoni, ale czy na 100% pamiętasz jak to było i czy rzeczywiście nie zapracowałeś sobie na taki atak z jego strony?
Tak, pamiętam jak wczoraj.
Podbiegł do mnie i się rzucił.
Dzieki temu, że była zima a ja miałem grubą rękawiczkę to kły tylko dotknęły mojej dłoni.
Inaczej byłoby po niej.
Niczym go nie sprowokowałem, no chyba, iż spokojne chodzenie jest już prowokacją.
Ciężko mi sobie wyobrazić, ze jakikolwiek tak z minuty na minutę nagle, niczym nie sprowokowany odgryza komuś dłoń.
A jednak. Znam też drugi przypadek, gdy pies z własnej inicjatywy zagrodził mi dorgę do domu.

Jeśli znajdujesz się na terenie psa, to on, zwłaszcza jeśli stróżowanie ma w genach, będzie bronił swojego terytorium.
Ale to było miejsce publiczne w mieście koło bloku na chodniku!
Co to ma być bym nie mógł pójść do własnego domu i mieszkania?
To masz rację! A psy są tak często towarzyszami człowieka, że obok kotów najlepiej zaaklimatyzowały się w mieszkaniach i są wiernymi, czasami jedynymi przyjaciółmi.

Wolę już koty.
Przynajmniej nie hałasują ciągłym szczekaniem.
Poza tym ja nawet kiedy wydaje mi się, że się nie boję to i tak tkwi dość mocno we mnie.

Raz szedłem ścieżką turystyczną w górach wraz z mamą.
Mama przeszła i nic a jak ja przeszedłem to warczenie i ujadanie.
Psa nie widziałem, gdyż był za gęstymi krzakami.
Nawet przyjazny i pies potrafił ostatnio na mnie zawarczeć a nic takiego nie robiłem..
Zanim ludzie nie nauczą się wychowywać psów lepiej by wogóle ich nie mieli.
Pies w Kanadzie jest traktowany jako broń palna - trzeba mieć pozwolenie.
W Wlk. Brytanii wykorzystywany do napadów jako straszak.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.11.10 o godzinie 16:33

konto usunięte

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Marcin Południkiewicz:
[ciach]
Marcinie, współczuję Ci bardzo, bo faktycznie psów jest wszędzie pełno i niestety, większość z nich ma właścicieli przekonanych o tym, że ich pies w życiu nie ugryzie. Ja również mam psa, ale robię wszystko, żebyśmy swoją przyjaźnią nikomu nie szkodzili (choć nie zawsze się to udaje - przepraszam sąsiadów ;)
Moim zdanie każdy, zanim zostanie właścicielem zwierzaka powinien przejść krótkie, obowiązkowe i bezpłatne szkolenie ze zwierzęcego języka. Sama wiem ile mnie i mojego psa kosztowały pomyłki w interpretacji sygnałów i jak bardzo musiałam zmienić swoje myślenie, by się wreszcie dogadać z czworonogiem.
Tobie polecam bardzo wizytę w dobrej, psiej szkole, gdzie treser wyjaśni Ci kilka prostych zasad współżycia z psami i pomoże Ci oswoić Twój strach. To prawda, co pisze Joanna, że psy wyczuwają lęk, dlatego warto nad nim popracować. W takiej szkole dowiesz się też jak uniknąć ataku i jak zachować się, gdy atak już nastąpił. Może to śmieszne, ale psie szkoły tresują ludzi, a nie zwierzaki :) One tylko kochają i chcą być kochane. To nasz problem, żeby zrozumieć tą miłość.
Wolę już koty.
Przynajmniej nie hałasują ciągłym szczekaniem.
Protestuję. Pies nie szczeka ciągle! I mnie właśnie kot częściej w życiu ugryzł niż pies...
Poza tym ja nawet kiedy wydaje mi się, że się nie boję to i tak tkwi dość mocno we mnie.

Raz szedłem ścieżką turystyczną w górach wraz z mamą.
Mama przeszła i nic a jak ja przeszedłem to warczenie i ujadanie.
Psa nie widziałem, gdyż był za gęstymi krzakami.
Jest w nas coś takiego, że ściągamy na siebie pewne rzeczy. Ja też zawsze spotkam pająka tam, gdzie go teoretycznie być nigdy nie powinno :) Ale pokochałam tego swoistego "pecha" :)
Marcin
Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.11.10 o godzinie 16:27

konto usunięte

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Marcin Południkiewicz:
Joanna C.:

Marcinie,
ja mam pewną teorię: Sam mówisz, że boisz się psów. Reszta jest tylko pochodną od tego. Nie jest dla nikogo tajemnicą, że pies doskonale wyczuwa kiedy ktoś się go boi. Wtedy budzi się w nim duch samca alfa i chce kogoś takiego sobie podporządkować. A ponieważ człowiek ma inny język ciała niż pies, to wzajemna komunikacja jest utrudniona. I dlatego okazuje Ci niechęć poprzez obnażanie kłów, groźne powarkiwania itp. Nie twierdzę, że nie masz prawa mieć traumy, skoro w dzieciństwie pies niemal nie odgryzł ci dłoni, ale czy na 100% pamiętasz jak to było i czy rzeczywiście nie zapracowałeś sobie na taki atak z jego strony?
Tak, pamiętam jak wczoraj.
Podbiegł do mnie i się rzucił.
Dzieki temu, że była zima a ja miałem grubą rękawiczkę to kły tylko dotknęły mojej dłoni.
Inaczej byłoby po niej.
Niczym go nie sprowokowałem, no chyba, iż spokojne chodzenie jest już prowokacją.
Ciężko mi sobie wyobrazić, ze jakikolwiek tak z minuty na minutę nagle, niczym nie sprowokowany odgryza komuś dłoń.
A jednak. Znam też drugi przypadek, gdy pies z własnej inicjatywy zagrodził mi dorgę do domu.

Jeśli znajdujesz się na terenie psa, to on, zwłaszcza jeśli stróżowanie ma w genach, będzie bronił swojego terytorium.
Ale to było miejsce publiczne w mieście koło bloku na chodniku!
Co to ma być bym nie mógł pójść do własnego domu i mieszkania?
To masz rację! A psy są tak często towarzyszami człowieka, że obok kotów najlepiej zaaklimatyzowały się w mieszkaniach i są wiernymi, czasami jedynymi przyjaciółmi.

Wolę już koty.
Przynajmniej nie hałasują ciągłym szczekaniem.
Poza tym ja nawet kiedy wydaje mi się, że się nie boję to i tak tkwi dość mocno we mnie.

Raz szedłem ścieżką turystyczną w górach wraz z mamą.
Mama przeszła i nic a jak ja przeszedłem to warczenie i ujadanie.
Psa nie widziałem, gdyż był za gęstymi krzakami.
Nawet przyjazny i pies potrafił ostatnio na mnie zawarczeć a nic takiego nie robiłem..
Zanim ludzie nie nauczą się wychowywać psów lepiej by wogóle ich nie mieli.
Pies w Kanadzie jest traktowany jako broń palna - trzeba mieć pozwolenie.
W Wlk. Brytanii wykorzystywany do napadów jako straszak.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.11.10 o godzinie 16:33

Ok, Marcinie,
Ja Cie nie atakuję i nie usiłuję przekonać, że masz nagle z zamiłowaniem patrzyc na psy, które nie lubią Cię nie wiadomo z jakiego powodu. Czasami też tak jest. Natomiast powiem Ci, że Twoje twierdzenie, że psy głośno szczekają w związku z czym są bardziej uciążliwe niż koty, to ja na podstawie moich domowych zwierzaków stwierdzam coś zupełnie przeciwnego. W naszym mieszkaniu (w kamienicy) mają dom suka olbrzymka rasy sznaucer i czarny 6 miesięczny kocur. Pies szczeka z rzadka za to kot drze niemiłosiernie swoją kocią mordę z najróżniejszych powodów, a dźwięk jaki z siebie dobywa jest tak przenikliwy, że zastanawiam się poważnie na kupnem stoperów do uszu :)
Sławomir Werkowski

Sławomir Werkowski specjalista od spraw
wykonczeniowych

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Witam .
jestem właścicielem cudownej Amstafki . Te psy są też uważane za niebezpieczne .
Żaden piesek nie rodzi się mordercą .
To wszystko zależy od właściciela jak ułoży swojego pieska .
Często jest to wina ludzi .
Chodząc po klientach mam do czynienie z różnymi pieskami .
Każdy pies wyczuwa we mnie przyjaciela .
A dlaczego psy gryzą .???!!!!
Przeważnie ze strachu i częściej może ugryź zwykły kundelek niż ten rzekomo niebezpieczny pies .
Psy mordercy przeważnie zlizują na śmierć . :):)
Moja sunia szczeka bardzo rzadko .Sławomir Werkowski edytował(a) ten post dnia 15.11.10 o godzinie 23:23
Tomasz B.

Tomasz B. "Są tylko dwa
sposoby życia: tak
jakby nic nie było
cudem...

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Joanna C.:
Tak więc apeluję: rottweilery to psy
nadające się do wspólnego bytowania z dziećmi, nawet tymi małymi. Wiem co mówię ponieważ dzieciństwo mojej córki sprzęgło się z fantastyczną obecnością w naszym domu niezapomnianego, niestety już nieżyjącego rottweilera Albina.

PS. Istniała tylko jedna niedogodność: nasz pies zalizywał moją córkę i dzieci sąsiadów na śmierć oraz robił się czujny jeżeli gdzieś ktoś nadużywał przemocy. Nawet dzieci dokazujące w zabawie były karcone przez tego troskliwego w śmieszny dla niektórych sposób. On ciałem wpychał się między nie. Ci, którzy mają duże psy pewnie doskonale wiedzą o czym mówię.

Pozdrawiam
Doskonale wiem o czym mówisz.Mój Tosa Inu szczypał każdego, kto próbował chociaż podniesionym głosem zdominować słabszego od siebie.Kiedyś na krakowskich Błoniach spotkałem 3 letnią dziewczynkę, która postanowiła nakarmić mojego 100kg psa ..trawą.:)
Łykał ją jak pelikan ryby, natomiast gdy podbiegli wystraszeni rodzice to im pokazał zestaw zębów tylko dlatego, że chcieli ją skarcić.
Duże psy znają swoją siłę i nie próbują jej udowadniać każdemu. Chyba, że je ktoś sprowokuje.
Każdy pies, który sam z siebie jest agresywny(bez znaczenia wielkość) jest dowodem złego prowadzenia.
Różnica polega na tym, że jak ugryzie York to jest śmieszne, jak Tosa lub inny pies bojowy -bardzo nieciekawie.
Co tu dużo mówić, tego typu psy jak zaczynają walczyć to idą na maxa i kończą jak zwyciężą lub padną. To broń na czterech łapach.W jedynych rękach całkowicie bezpieczna ...w innych śmiertelne niebezpieczeństwo.Tomasz B. edytował(a) ten post dnia 17.11.10 o godzinie 11:30
Sławomir Werkowski

Sławomir Werkowski specjalista od spraw
wykonczeniowych

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Moje zycie trwa 10-15 lat. Kazde rozstanie z Toba zadaje mi ból. Zastanów sie zanim mnie sobie sprawisz. Daj mi troche czasu na zrozumienie, czego ode mnie wymagasz. Obudz we mnie zaufanie - jest mi potrzebne do zycia. Nigdy nie gniewaj sie na mnie zbyt dlugo i nie zamykaj mnie za kare. Ty masz swoja prace, przyjemnosci i przyjaciól - ja mam tylko Ciebie Porozmawiaj ze mna czasami. Nawet jesli nie do konca rozumiem Twoje slowa, rozumiem glos który do mnie mówi. Wiedz, ze nigdy nie zapominam, jak mnie traktowano. Zanim mnie uderzysz, pomysl, ze moje szczeki z latwoscia moga zmiazdzyc Twoja dlon, a jednak tego nie robia. Zanim zlajasz mnie, ze jestem "nieposluszny" lub "leniwy" podczas wykonywania pracy, pomysl, ze moze ciazy mi nieodpowiednie pozywienie, ze moze zbyt dlugo przebywalem na sloncu, lub ze moje serce jest zmeczone. Otocz mnie opieka, gdy bede stary - Ty równiez pewnego dnia sie zestarzejesz. Badz przy mnie w kazdej trudnej chwili. Nigdy nie mów: "Nie moge na cos takiego patrzec", lub "niech to sie stanie podczas mojej nieobecnosci". Kiedy jestes przy mnie wszystko staje sie latwiejsze."
autor : Sunia
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Niestety większość wg moich obserwacji włąśiccieli jest nieodpowiedzialnych..
A tygrys mniej drapie niż kot domowy, czemu zatem nie mozna go puścić samopas tak jak dużego psa?
Przecież odpowiednio wychowany krzywdy nie zrobi.
W Tybecie mnisi spokojnie żyją obok tygrysów i nic.
No, ale tam nie słyszę by oswojony tygrys kogoś zaatakował.

konto usunięte

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Marcin Południkiewicz:
Niestety większość wg moich obserwacji włąśiccieli jest nieodpowiedzialnych..
A tygrys mniej drapie niż kot domowy, czemu zatem nie mozna go puścić samopas tak jak dużego psa?
Przecież odpowiednio wychowany krzywdy nie zrobi.
W Tybecie mnisi spokojnie żyją obok tygrysów i nic.
No, ale tam nie słyszę by oswojony tygrys kogoś zaatakował.

Nie mam pojęcia dlaczego tygrys drapie mniej niż domowy kot i nie wiem czy to prawda. Nikt nie wypowiedział się w tym wątku aby samopas puszczać jakiegokolwiek psa, i to nie ze względu na bezpieczeństwo ludzi, ale również samego psa, ponieważ może go potrącić samochód, może go przypadkowo kopnąć jakaś życzliwa ludzka noga albo zdarzyć się jeszcze cokolwiek innego. Nie żyjemy w Tybecie tylko w Polsce więc tygrysy w bezpośrednim sąsiedztwie nam nie zagrażają. Nie wierzę również w oswojone tygrysy, bo to dzikie zwierzęta więc Twoje porównanie wydaje mi się być nieadekwatne.
Piszesz, że większość psich właścicieli jest nieodpowiedzialna? Wcale tak nie uważam. Za to nieodpowiedzialne są władze miejskie w dużych miastach przeznaczając na wybiegi dla psów miejsca w bezpośredniej bliskości z placami zabaw dla dzieci lub koło centrów komunikacyjnych, a biorąc przy tym wysokie podatki za samo posiadanie psa. Takie jest moje zdanie

PS. Jak, Twoim zdaniem powinien się zachowywać odpowiedzialny właściciel?Joanna C. edytował(a) ten post dnia 16.11.10 o godzinie 04:57
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Ogladałem dokumant i wypowiadał się treser tygrysa, tak samo z tymi mnichami.

Odpowiedzialny włąściciel w miejscach publicznych powinien tryzmać psa na smyczy.
Mało tego wydaje mi się, ż emiasto nie jest odpowiednim miejscem dla psów, może z wyjątkiem domków jednorodzinnych z ogrodem(a takie np. koło ul. Afrykańskiej w Warszawie są).
W blokach powinny być raczej małe psy a nie duże(niestety dość dużo ludzi ma duże i to nawet po 3!).
Mały pies moze bardziej zjadliwy, ale słyszałem o pzypadku próby gryzienia kogoś kto ma glany-pies gryzł buta i nie mógł przegryźć - no ja cuzłbym się bezpieczniej wtedy nosząc jakiś mocny but i bynajmniej bym psa nie kopał).
Swoją drogą widuję wiele wałęsających się psów(również bez smyczy mimo obecnosci właściciela a wiec nie bezdomnych czy porzuconych).
I co mam wtedy zrobić?
Mam sąsiada z klatki w tym samym bloku co wypiuszcza psy luźno wprost z klatki(wybiegają i nie raz w moją stronę).
Ma w nosie moją fobię i nic do niego nie dociera.
A ile razy to musiałem omijać całe podwórko bo widziałem psa bez smyczy?
Odpowiedizalny włąśicciel wyhowuje właściwie psa, ale też nie powinien uważać siebie za najważniejszego w okolicy - miejsce publiczne to publiczne a nie prywatne i powinien uszanować bezpieczeństwo innych.
Raz spotkałem psa, który jak się domyślam w przeszłości był skopany.
Zastanawiam się tylko czy do tego doszło jak był na smycyz obok włąsiccielki czy jak latał samopas.
Padał deszcz, więc maiłem kaptur.
Najpierw spokojnie obwąchał a jak spojrzał do góry i ujrzał kaptur..jak zaczął warczeć i ujadać.
I jeszcze jedna ważna kwestia.
Tak piszecie, że psy chcą być kochane.
Otóż to dla mnie kolejny powód by psa nie mieć.
Pomyślmy.
Człowiek kupuje psa i..no wałsnie.
Do tej pory pamiętam sunię znajomej co miałą ciażę urojoną(tak bardzochciała mieć potomstwo).
Pełna życia umarła w cieprieniach(oczywiście wysterylizowana).
Znajomą nie stać na hodowlę psów.
Sunia cierpiała bo chciała mieć potomstwo.
W ten sposób(poprzez zakup) człowiek ogranicza psa/sunię.
Oczywisćie nie zawsze musi tak być.
Druga sprawa.
Dla mnie odpowiedzialny właściciel to taki co zdaje sobie sprawę, ż epies to nie maskotka/zabawka i nie wyrzuci go potem.
Ochroniarz mi opowiadał jak bezpańśkie psy zagryzły na śmierć kolegę..
A ile cierpi potem wschroniskach niewygody itp..?
No bo każdy musi mieć psa, nawet jak nie traktuje teog poważnie.
Jeśli nie traktuję poważnie to nie kupuję - po co zwiększać ilość psów w schrnoniskach.
Nie kupuję - nie ma hodowli na potęgę(niczym na żywność dla Chińczyków?).
Po diabła tyle psów?
To jest ze szkodą i dla nich i ludzi.
I na koniec odpowiedzialny właściciel to taki co dba o zwierzę.
Znajoma przygarnęła sunię bo ma dobre serce.
Z drugiej zaś strony sunia cierpiała nie mogąc mieć dzieci(ciąża urojona objawiła się "wrzodami" i jakimiś "guzami" na brzuchu co ją uwierały i drapała aż do krwi..
Ale to głównie zawinił ten co ją porzucił..
..tylko po co kupował?
Egoizm, egozim, egozim..

ps. z wielu artykułów wynika, że nawet ułożony pies może zaatakować. Nie ma gwarancji 100%.
Joanna Z.

Joanna Z. senior project
manager, mama
Tygrysa

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Marcin rozumiem - masz argumenty aby nie lubić i nie mieć psa. Twoja sprawa. Powiedz do czego zmierzasz w swoich wypowiedziach bo za cholerę nie rozumiem.
Tak zbawiasz świat w wolnych chwilach?

konto usunięte

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

po pierwsze-chcesz obrońcy-zapisz sie na kurs samoobrony,

chcesz niańki-wynajmij ją,

chcesz przytulaka-kup sobie maskotke

chcesz bawić sie w ubieranki,kucyczki itp-ubieraj swoją córke

pozwólny psom byc psami..po jaka cholere narzucami im role ktore nie sa dla nich naturalne?

ja tu sie z Marcinem zgodze-bardzo duzo właścicieli psów jest nie odpowiedzialnych

kupuja psy bez rodowodów z pseudohodowli napędzając im biznes i przyczyniajac sie do przepelnionych schronisk,

kupuja psa''dla dziecka''nie zwarzajac na to ze i tak to oni beda sie psem opiekowac,wychodzic,leczyc go i szkolic

zaniedbuja szkolenie i socjalizacje-a potem nagle sie dziwia ze pies boi sie mundurowych,rzuca sie na inne psy,goni rowery,warczy na obcych czy ucieka

pusczaja swoje male niewychowane psy bez smyczy narazajac innych wlascicieli czy rodzicow na stres a swoje psy na pogryzienie lub wypadki

bawia sie w pana boga sterujac wdlg swojego widzimisie psim zyciem seksualnym''bo przeciez suka przynajmniej raz powinna mie mlode''a ''psa trzeba raz dopuscic niech sobie uzyje''
i przez takie debilne postepowanie liczba psiakow w schroniskach rosnie

kupuja psa danej rasy''bo taki sliczny''czy''bo bedzie pasował do domu z ogrodem''nie wiedzac nic o rasie jej predyspozycji i pochodzeniu a potem tragedie bo pies pozostawiony sam sobie rozbudza swoje instynkty...

nie maja zdolnosci przewidywania-pies zyje czesto ok 10lat wiec trzeba brac to pod uwage zeby nie bylo ich tyle porzucanych w schroniskach w okresie wakacyjnym lub oddawanych''z powodu nagłego wyjazdu''

zbyt szybko sie poddaja-pies jest oddawany jesli okazuje jakie kolwiek oznaki nieposluszenstwa[wynikajace notabene z zaniedban wlascicieli]lub jesli w domu pojawia sie dziecko[modny temat alergii-ktora notabene mozna zaczac odczulac juz od 5 miesiąca życia dziecka]
ojjj moglabym tak dluugo wymieniac..patrzac z boku czasem dochodze do wniosku ze 60%tych ktorzy maja psy nie powinna ich miec bo wogole sie na nich nie znaja..ani na szkoleniu,ani na socjalizacji ani na psim jezyku,ani na zywieniu..porazka..

a to w sumie dlatego ze brak tu edukacji.w szkolach ucza dzieciakow o mszycach i amebach a o zasadach wspolzycia ze zwierzetami domowymi nie ma nic.czesto rodzice nie maja tez tej wiedzy bo albo zyja stereotypami z dziada pradziada,albo nie maja czasu albo ich to nie interesuje...i rośnie kolejne pokolenie zastraszonych dzieci bojacych sie kazdego zwierzecia albo kolejne pokolenie ignorantów..daria krysta edytował(a) ten post dnia 16.11.10 o godzinie 10:10

konto usunięte

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

i jescze jedno-jestem właścicielka doga niemieckiego..mieszkam w bloku.moj pies jest najbardziej wychowanym psem w okolicy wiec marcinie nie dyskryminuj gigantosów bo jak sam celnie zauważyłeś wine ponosza nieodpowiedzialni ludzie ktorzy nie potrafia swoich psow wyszlolic...

mój pies przeszedł kurs pt3[pies towarzyszacy 3 stopnia]i IPO[cywilna obrone sportowa]pracuje z nim caly czas i jestem pewna ze z nim jestem bezbieczna ja ,jak i inni..

i ostatnie-2 razy napisałes ze ''suczka cierpiała bo nie mogła miec dzieci''

nie prawda-psy nie maja instynktu macieżyńskiego jak ludzie..bo gdyby tak było suki opiekowały by sie swoim potomstwem do końca życia a tak naprawde maja szczeniaków dość juz w 3 miesiącu..pies który nie krył nie odczuwa takiej potrzeby..nie zaznał tego uczucia wiec nie wie jak to jest..nie uczłowieczajmy zwierzat bo one tak nie myslą..ciąża urojona jest naturalnym stanem fizjologicznym u suki ktorego przyczyny pomimo że żyjemy w XXI wieku nie zostały jeszcze zbadane..wiadomo ze wpływ na to ma miedzy innymi odżywianie
http://www.vetopedia.pl/article65-1-Ciaza_urojona_suk....
ropomacicze,guzy itp tez nie powtaja''ponieważ suka chce miec dzieci''

poczytaj o tym
http://therios.strefa.pl/porady/ropomacicze.html

konto usunięte

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

daria krysta:
i jescze jedno-jestem właścicielka doga niemieckiego..mieszkam w bloku.moj pies jest najbardziej wychowanym psem w okolicy wiec marcinie nie dyskryminuj gigantosów bo jak sam celnie zauważyłeś wine ponosza nieodpowiedzialni ludzie ktorzy nie potrafia swoich psow wyszlolic...

mój pies przeszedł kurs pt3[pies towarzyszacy 3 stopnia]i IPO[cywilna obrone sportowa]pracuje z nim caly czas i jestem pewna ze z nim jestem bezbieczna ja ,jak i inni..

i ostatnie-2 razy napisałes ze ''suczka cierpiała bo nie mogła miec dzieci''

nie prawda-psy nie maja instynktu macieżyńskiego jak ludzie..bo gdyby tak było suki opiekowały by sie swoim potomstwem do końca życia a tak naprawde maja szczeniaków dość juz w 3 miesiącu..pies który nie krył nie odczuwa takiej potrzeby..nie zaznał tego uczucia wiec nie wie jak to jest..nie uczłowieczajmy zwierzat bo one tak nie myslą..ciąża urojona jest naturalnym stanem fizjologicznym u suki ktorego przyczyny pomimo że żyjemy w XXI wieku nie zostały jeszcze zbadane..wiadomo ze wpływ na to ma miedzy innymi odżywianie
http://www.vetopedia.pl/article65-1-Ciaza_urojona_suk....
ropomacicze,guzy itp tez nie powtaja''ponieważ suka chce miec dzieci''

poczytaj o tym
http://therios.strefa.pl/porady/ropomacicze.html


Potwierdzam w całej rozciągłości! Duży pies np. dog bardzo nadają się do mieszkania! To są psy, które przez cały czas chgcą być przy swoim ludzkim towarzyszu. One nie będą szczęśliwe, kiedy będę stanowiły dekoracje przydomowego trawnika w ogródku. Fakt, że są bardzo dekoracyjne, piękne i ładnie się komponują, ale doskonale sprawdzają się w nawet w małym mieszkaniu. Miałam kiedyś przez dwa lata pod opieką (właściciele wyjechali do USA) dwie dożyce błękitne, które mieszkały ze mną w dwu pokojach w bloku i nigdy nie miałam z nimi żadnych kłopotów. Nigdy też nie skarżyli się na nic moi sąsiedzi!

Natomiast jestem zdania, że psy zaprzęgowe oraz do polowań słabo aklimatyzują się jako mieszkańcy miast. Modne ostatnio beagle są przeważnie otłuszczone bo brakuje kondycji i ruchu, które mają wpisane w geny.
Sławomir Werkowski

Sławomir Werkowski specjalista od spraw
wykonczeniowych

Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?

Moja amstafka nie przeszła żadnego kursu , ma 6 lat i zero agresji .
Nigdy nie była puszczona samopas , bo jest dla mnie bezcenna .
Nie finansowym , ale uczuciowym .
Ale masę ludzi nie dorosło do tego żeby mieć psa .
Nie potrafią wychować własnych dzieci , a co dopiero psa .

Następna dyskusja:

Border czy pies w typie rasy




Wyślij zaproszenie do