Temat: Rottweiler - niańka czy pies morderca?
Ogladałem dokumant i wypowiadał się treser tygrysa, tak samo z tymi mnichami.
Odpowiedzialny włąściciel w miejscach publicznych powinien tryzmać psa na smyczy.
Mało tego wydaje mi się, ż emiasto nie jest odpowiednim miejscem dla psów, może z wyjątkiem domków jednorodzinnych z ogrodem(a takie np. koło ul. Afrykańskiej w Warszawie są).
W blokach powinny być raczej małe psy a nie duże(niestety dość dużo ludzi ma duże i to nawet po 3!).
Mały pies moze bardziej zjadliwy, ale słyszałem o pzypadku próby gryzienia kogoś kto ma glany-pies gryzł buta i nie mógł przegryźć - no ja cuzłbym się bezpieczniej wtedy nosząc jakiś mocny but i bynajmniej bym psa nie kopał).
Swoją drogą widuję wiele wałęsających się psów(również bez smyczy mimo obecnosci właściciela a wiec nie bezdomnych czy porzuconych).
I co mam wtedy zrobić?
Mam sąsiada z klatki w tym samym bloku co wypiuszcza psy luźno wprost z klatki(wybiegają i nie raz w moją stronę).
Ma w nosie moją fobię i nic do niego nie dociera.
A ile razy to musiałem omijać całe podwórko bo widziałem psa bez smyczy?
Odpowiedizalny włąśicciel wyhowuje właściwie psa, ale też nie powinien uważać siebie za najważniejszego w okolicy - miejsce publiczne to publiczne a nie prywatne i powinien uszanować bezpieczeństwo innych.
Raz spotkałem psa, który jak się domyślam w przeszłości był skopany.
Zastanawiam się tylko czy do tego doszło jak był na smycyz obok włąsiccielki czy jak latał samopas.
Padał deszcz, więc maiłem kaptur.
Najpierw spokojnie obwąchał a jak spojrzał do góry i ujrzał kaptur..jak zaczął warczeć i ujadać.
I jeszcze jedna ważna kwestia.
Tak piszecie, że psy chcą być kochane.
Otóż to dla mnie kolejny powód by psa nie mieć.
Pomyślmy.
Człowiek kupuje psa i..no wałsnie.
Do tej pory pamiętam sunię znajomej co miałą ciażę urojoną(tak bardzochciała mieć potomstwo).
Pełna życia umarła w cieprieniach(oczywiście wysterylizowana).
Znajomą nie stać na hodowlę psów.
Sunia cierpiała bo chciała mieć potomstwo.
W ten sposób(poprzez zakup) człowiek ogranicza psa/sunię.
Oczywisćie nie zawsze musi tak być.
Druga sprawa.
Dla mnie odpowiedzialny właściciel to taki co zdaje sobie sprawę, ż epies to nie maskotka/zabawka i nie wyrzuci go potem.
Ochroniarz mi opowiadał jak bezpańśkie psy zagryzły na śmierć kolegę..
A ile cierpi potem wschroniskach niewygody itp..?
No bo każdy musi mieć psa, nawet jak nie traktuje teog poważnie.
Jeśli nie traktuję poważnie to nie kupuję - po co zwiększać ilość psów w schrnoniskach.
Nie kupuję - nie ma hodowli na potęgę(niczym na żywność dla Chińczyków?).
Po diabła tyle psów?
To jest ze szkodą i dla nich i ludzi.
I na koniec odpowiedzialny właściciel to taki co dba o zwierzę.
Znajoma przygarnęła sunię bo ma dobre serce.
Z drugiej zaś strony sunia cierpiała nie mogąc mieć dzieci(ciąża urojona objawiła się "wrzodami" i jakimiś "guzami" na brzuchu co ją uwierały i drapała aż do krwi..
Ale to głównie zawinił ten co ją porzucił..
..tylko po co kupował?
Egoizm, egozim, egozim..
ps. z wielu artykułów wynika, że nawet ułożony pies może zaatakować. Nie ma gwarancji 100%.