Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

witam ponownie...
mam dylemat gdyż słyszałam że psu nie wolno podawać czekolady...
ale nie wiem dlaczego..mój pies gdy widzi czekoladę to potrafi w nocy ściągnąć ze szafki aby ja tylko dostać..
też słyszałam że mleka pies 100% nie przysfajają..
lecz mój zwierzak też bardzo lubi mleko wystarczy otworzyć lodówkę i wyjąć karton mleka łaciatego..on skacze bo chce a mieszanki 40% mleka a 60% wody nie tknie się tego..
tak samo nie zje mięsa z ryżem ... tylko samo...
co wiadomo witamin mu brakuje..nie ma mowy o tym aby marchew gotowaną zjadł..czy inne warzywa co dostarczają witamin..
więc raz na pół/rok czasu dostaje witaminy w zastrzyku..
aby go jakoś odżywić..

też po za dużej ilości mięsa ma łupież żadne specyfiki szampony nie pomagają ...

co tu zrobić z tym fantem bo ile można jeść to samo..
też np. lubi pieczywo z masłem..
ale mniejsza o to..


jak jest z tą czekoladą..??
oraz mlekiem..??
jak namówić skusić psa na zjadanie warzyw..??


ogólnie ma strasznie Francuskie podniebienie...
jak go wziełam z azylu to suchy chleb jadł..
był tak wygłodzony..

a teraz chyba za bardzo rozpieszczony jak wrócić do normy...

konto usunięte

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Zatem poznaj uroki psa ze schroniska: albo żarłok albo "francuski piesek".
Na samym mięsie daleko faktycznie nie zajedziecie (sama juz widzisz skutki). Spróbuj takiego sposobu: o określonych porach pojawia się miska z tym, co Ty proponujesz. Za 10 minut miska znika w sposób widoczny dla psa. Niezależnie od tego, czy zjadł, czy nie. Musi widzieć, że Ty - jego pan - zabierasz mu to. I potem tak samo przy kolejnej porze karmienia. Trochę jedzenia oczywiście wyrzucisz, bo zawsze musi byc świeże (nie w kółko to, co nałożyłaś do miski na początku) - ale pies zrozumie, że nie ma wyboru. Nie podkarmiać psa w tym czasie nawet, jeśli żebrze! Sam się nie zagłodzi, to cwane bestie :)To polecany przez behawiorystów sposób. Ponadto, jest to dobry sposób dla właściciela na wyrobienie sobie pozycji w "psim" stadzie.

Mój schroniskowy piesek, kiedy pierwszy raz podałam jej suchą karmę, miała minę jakbym jej kazała jeść plastik. Ale kiedy usłyszy dźwięk zrzucania odpadków z obiadu do kosza, zawsze pędzi z drugiego końca mieszkania. Juz wiadomo zatem czym była zywiona zanim ją przygarnęłam i miała bardzo wyraźne upodobania żywieniowe:) Opisanym sposobem przetrzymała 3 dni, a potem skapitulowała. Teraz je już suchą karmę, ale tylko polaną wodą - jak corn flakesy, ale udało się!

Mleko: nie może byc traktowane jako "picie". "Piciem" dla psa jest wyłącznie woda. Niektóre psy nie przyswajają białka krowiego (efektem jest biegunka), ale żeby trujące...? nie słyszałam o tym. Ktoś wie?

Czekolada: zdecydowanie trująca. Po zjedzeniu przez psa większej ilości, zaleca sie natychmiastowe płukanie żołądka. Czekolada zawiera therobrominę, która może doprowadzić nawet do śmierci psa: powoduje nadmierne wydzielanie adrenaliny, a co za tym idzie wpływa na zakłócenie akcji serca i zmniejszenie dopływu krwi do mózgu etc..
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Czekolada psu szkodzi, oczywiście nie widać skutków od razu, ale przedawkowanie jest niebezpieczne. To, że pies ma chęć na czekoladę nie znaczy, że jest dla niego dobra.
Mleko - w małych ilościach nie szkodzi, ale też dorosłemu psu nie przynosi korzyści.

Natomiast na pytanie czym karmić trudno odpowiedzieć jednoznacznie. Mój pies ma np. specjalną dietę, bo ma chorą trzustkę. Musi jeść mięsko z ryżem i marchewką - bardzo lubi ten rodzaj karmy. Musi też dostawać jeden posiłek w postaci suchej karmy, a tej nie lubi, więc zawsze dostaje z dodatkiem np. jogurtu lub mięska.
Czasem miksuję psu ryż, mięso i marchewkę - wtedy lepiej trawi i nie ma problemu ze składem pożywienia - mięska nie da się wydłubać ;-)

Do gotowanej karmy, zwłaszcza w okresie zimy należy dodawać witaminy, bo sama marchewka i ryż to za mało, by pies miał wszystko czego mu trzeba.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Duża dawka czekolady (ok. 3 tabliczek) może być dla psa nawet śmiertelna. Czekolada działa na psy podobnie jak kawa na człowieka. Proponuję jednak pochować wszystkie wyroby czekoladowe :) pozdrawiam
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Ewa Gajos-Wysocka:
Zatem poznaj uroki psa ze schroniska: albo żarłok albo "francuski piesek".
Na samym mięsie daleko faktycznie nie zajedziecie (sama juz widzisz skutki). Spróbuj takiego sposobu: o określonych porach pojawia się miska z tym, co Ty proponujesz. Za 10 minut miska znika w sposób widoczny dla psa. Niezależnie od tego, czy zjadł, czy nie. Musi widzieć, że Ty - jego pan - zabierasz mu to. I potem tak samo przy kolejnej porze karmienia. Trochę jedzenia oczywiście wyrzucisz, bo zawsze musi byc świeże (nie w kółko to, co nałożyłaś do miski na początku) - ale pies zrozumie, że nie ma wyboru. Nie podkarmiać psa w tym czasie nawet, jeśli żebrze! Sam się nie zagłodzi, to cwane bestie :)To polecany przez behawiorystów sposób. Ponadto, jest to dobry sposób dla właściciela na wyrobienie sobie pozycji w "psim" stadzie.

Mój schroniskowy piesek, kiedy pierwszy raz podałam jej suchą karmę, miała minę jakbym jej kazała jeść plastik. Ale kiedy usłyszy dźwięk zrzucania odpadków z obiadu do kosza, zawsze pędzi z drugiego końca mieszkania. Juz wiadomo zatem czym była zywiona zanim ją przygarnęłam i miała bardzo wyraźne upodobania żywieniowe:) Opisanym sposobem przetrzymała 3 dni, a potem skapitulowała. Teraz je już suchą karmę, ale tylko polaną wodą - jak corn flakesy, ale udało się!

Mleko: nie może byc traktowane jako "picie". "Piciem" dla psa jest wyłącznie woda. Niektóre psy nie przyswajają białka krowiego (efektem jest biegunka), ale żeby trujące...? nie słyszałam o tym. Ktoś wie?

Czekolada: zdecydowanie trująca. Po zjedzeniu przez psa większej ilości, zaleca sie natychmiastowe płukanie żołądka. Czekolada zawiera therobrominę, która może doprowadzić nawet do śmierci psa: powoduje nadmierne wydzielanie adrenaliny, a co za tym idzie wpływa na zakłócenie akcji serca i zmniejszenie dopływu krwi do mózgu etc..


******************************

Bardzo mi pani informacje pomogły od dziś zaczynamy mam nadzieje że zrozumie po jakimś czasie że jednak to ja pan bo na razie to hmm..faktycznie jest odwrotnie...
i dziękuje za odowiedź co do tej czekolady..
nie jada jej codziennie ale bywało do dziś ze raz na jakiś czas dostawał pół kostki..
mleka też nie pije codzienie ma czystą świeżą wodę a mleko to raz na tydzień malutką miseczkę dostaje ..
i co dziwne nie ma biegunki po mleku :-) tak jak pani opisuje wiem bo zbieram po nim..
Dziękuje jeszcze raz..

konto usunięte

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Z innych Twoich postów widzę, że musisz popracować ze swoim psem mocno, bo faktycznie, możesz nie dać sobie rady z nim za jakiś czas. Rozumiem, że do psa ze schroniska ma się specyficzny stosunek - tzw. "biedny piesek", ale te "biedne pieski" bardzo cwanie wykorzystuja takie nastawienie. Nie jest łatwo być stanowczym - wiem cos o tym (te niby smutne, brązowe oczy patrzące na nas z wyrzutem kiedy zganiamy psa z łóżka, hehe), ale naprawdę - poczytaj książki, które poleciła Ci w innym wątku Alicja - Mrzewińskiej i Fishera. Musisz czym prędzej zacząć działać! Powodzenia!
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Dziękuje,,,
wziełam się częściowo za niego..ale proszę sobie wyobraźić..
zganiam go z kanapy on patrzy tymi brązowymi oczami jak bym mu krzywdę robiła..
ok..
po nie wiem 5 minutach wychodzę do kuchni przychodzę a on na kanapie ..to dawaj jeszcze raz..i ta sytuacja powtórzyła się aż 6 razy za 7 razem nie wyskoczył na kanapę..
ale był obrażony a w jaki śmieszny sposób pokazuje swoją obrażoną minę..to ha ha..
wręcz idzie skulony ogon pod winięty uszy po sobie i tak cały dzień potrafi chodzić po pewnym czasie jesli usiądzie się na kanapie i zawoła już nagle wszystko mija już jest happy i klap na kanapę..a w innym przypadku może cały dzień chodzić bez iskierki radości..
aż np. tak uważam człowiek go nie przeprosi czyli nie zawoła na tą kanapę..

za to jak chodzi o jedzenie to weterynarz mówi aby mu zabrać miskę jeśli nie chce jeść i dać mu ją po3-4 dniach jak będzie głodny to zje a jak nie to na następny dzień nie wiem czy to mądre posunięcie ale faktycznie działa..na niego..

on jest strasznie przebiegłe psie..cwane na cztery łapy..
bywa że i złośliwe..
ale nigdy nie ugryzie człowieka i to w nim bardzo lubie nawet jeśli pokazuje zęby w czasie psiej zabawy to chyta dłoń moją i tak delikatnie że aż mnie smieszy..
poprzedni pies nie chwamował czy delikatnie czy nie..
poprzedniego psa co miałam była to sunia mieszanieć wilczura na 4 miesiące swoje wyglądała jak doberman i miała aż 55cm od ziemi pies rośnie do 12 miesiąca..
po za tym jak sie jej czegoś zabroniło potrafiła wyskoczyć na kanapę rozłożyć tylnie psie nogi i sikać i na dodatek patrzyła na człowieka z taki dziwnym wyrazem pyska jak by wiedziała że robi to specjalnie..

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Z kanapa, to wydaje mi sie, ze jak go gonisz n'ty raz, to on jest przekonany, ze sie gniewasz na niego, a nie bardzo wie za co.
Naucz go "na miejsce" - kladzenia sie na jakims "psim" kocyku. Potem go zgon z kanapy i daj mu to polecenie. Jak pojdzie na kocyk to go wylewnie, entuzjastycznie pochwal, daj mu jakiegos gryzaka. Metoda kija i marchewki :) Za lezenie na kocyku "dobry pies" i smakolyki, za lezenie na kanapie "zle" i spadaj stad.
W taki sposob pies szybciej i skuteczniej zalapie o co Ci chodzi. Psy najchetniej robia to z czego maja jakas korzysc - pysznosci, wygode, ludzka pieszczote itd.
Miski na 3-4 dni bym psu nie zabierala. Szczegolnie psu po schronie. Mogloby sie tak zdarzyc, ze wyrobisz w nim lek przed glodem, a to prowadzi do nazerania sie do wypeku - trudno utrzymac psa szczuplego, grzebania na spacerze w poszukiwaniu zarcia oraz kradziezy jedzenia w domu. System: 2 razy dziennie o stalej porze miska na 10-15 min i jesli nie zje to do nastepnej pory, jest systemem sprawdzonym i psu w psychike nie kopie, ustala tylko pewien rutual. A psy lubia rutyne i powtarzalnosc pewnych czynnosci, to daje poczucie bezpieczenstwa.
Powodzenia
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

On się wręcz obraża na mnie a co gorsza gdy czałem trzymać mu dyscyplinke zaczoł uciekać na spacerach bez smyczy..
a najlepszy numer zrobił w tym tygodniu mnie nie było dość późno wróciłam a pan go tylko wypuścił na klatke schodową nie zastanawiając się czy podwórko jest otwarte lub co gorsza drzwi na jezdnie są otwarte biedny chciał się załatwić do domu nie przyszedł a za to piszczał u sąsiaki i w końcu koło 23 z minutami go wpuściła pokręcił się i w końcu nie wytrzymał puścił aa wypróżnił się u niej na przedpokoju jak się dowiedziałam myślałam że ze złości padnę nie na psa złość tylko na dorosłego faceta że go tak długo trzymał..
teraz się zastanawiam co zrobić bo zaczynam pracę od 10 stycznia na razie na 1/4 etatu a później na cały więc od 6:30 mnie aż do 1-2 w nocy nie będzie a on tak sam siedzieć nie może co zrobić pracę podjąć trzeba a psa nie chce wydawać bo nie wyobrażam sobie życia bez niego a jednak on będzie cierpiał siedząc tak długo w domu sam..
mój facet mówi wytrzyma..może wytrzyma dwa dni trzy ale nie non stop..
mam duży problem..

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

W Warszawie taki system funkcjonuje na calego. Mysle, ze w Krakowie i innych wikszych miastach tez juz jest. Dogsiters - czyli ludzie, ktorzy za pieniadze zajmuja sie Twoim psem. Formy sa bardzo rozne - od stacjonarnego szkolenia w specjalnych osrodkach, po najprostsza (i chyba najfajniesza), ze mila studentka/uczennica/starsza pani przychodzi do Ciebie o konkretnej godzinie i za pare zlotych zabiera psa na godzinny/dwugodzinny spacer. Najprosciej byloby popytac wsrod sasiadow, znajomych, rodziny, potem szukac "zawodowca" np na: http://www.petsitter.pl/ogloszenia.php?notice_cat=331
System: pies rano wychodzi z Toba na dlugi, pracowity spacer, a nastepnie na kilka/nascie godzin odprowadzasz go do zaprzyjaznionych emerytow, ktorzy z nim po prostu beda, a w miedzyczasie wyjda z nim "na siusiu", zabierajac psa wieczorem znow go na spacerze "meczysz", tez powinien zdawac dobrze egzamin.
W takich sytuacjach, szczegolnie dla psa po schronie, ktory ma prawo bac sie opuszczenia wazna jest pewna rutyna. Mniej sie liczy 10 min dluzszy spacer, bardziej to, ze codzienne sytuacje sie powtarzaja. Nie ma specjalnych niespodzianek. Pani wychodzi, pani wraca, jest bezpiecznie.
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Maria Walewska:
W Warszawie taki system funkcjonuje na calego. Mysle, ze w Krakowie i innych wikszych miastach tez juz jest. Dogsiters - czyli ludzie, ktorzy za pieniadze zajmuja sie Twoim psem. Formy sa bardzo rozne - od stacjonarnego szkolenia w specjalnych osrodkach, po najprostsza (i chyba najfajniesza), ze mila studentka/uczennica/starsza pani przychodzi do Ciebie o konkretnej godzinie i za pare zlotych zabiera psa na godzinny/dwugodzinny spacer. Najprosciej byloby popytac wsrod sasiadow, znajomych, rodziny, potem szukac "zawodowca" np na: http://www.petsitter.pl/ogloszenia.php?notice_cat=331
System: pies rano wychodzi z Toba na dlugi, pracowity spacer, a nastepnie na kilka/nascie godzin odprowadzasz go do zaprzyjaznionych emerytow, ktorzy z nim po prostu beda, a w miedzyczasie wyjda z nim "na siusiu", zabierajac psa wieczorem znow go na spacerze "meczysz", tez powinien zdawac dobrze egzamin.
W takich sytuacjach, szczegolnie dla psa po schronie, ktory ma prawo bac sie opuszczenia wazna jest pewna rutyna. Mniej sie liczy 10 min dluzszy spacer, bardziej to, ze codzienne sytuacje sie powtarzaja. Nie ma specjalnych niespodzianek. Pani wychodzi, pani wraca, jest bezpiecznie.


widziałam kiedyś tą stronę jak jeszcze jako wolontariusza pomagałam w przypilnowaniu zwierzaków a szczególnie psiaków na wyjazd swojego pana to psiaki były u mnie chwilowo..a ta strona dość intreresująca.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Aleksandra Indrian:
Duża dawka czekolady (ok. 3 tabliczek) może być dla psa nawet śmiertelna. Czekolada działa na psy podobnie jak kawa na człowieka. Proponuję jednak pochować wszystkie wyroby czekoladowe :) pozdrawiam


Dobrze, ze sie dowiedzialem, ze czekolada moze zabic pupila. Ale ok 3tabliczek moze zabic? To chyba jakas mala przesadka ;), kiedys przez przypadek zostawilem pol czekolady na lawie i wyszedlem z mieszkania a moja psica wszamala ją do końca. I żyje!! więcej epizod taki sie nie powtorzyl, bo wlasciciel juz sie pilnuje ;).

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Przemyslawie! Czekolada, to nie cyjanek, nie ma rownie spektakularnych skutkow. :) Poza tym przedawkowanie zalezy od masy psa (yorka zabije, bernardyn nie zauwazy ;) i indywidualnej podatnosci. Po prostu wplywa bardzo niekorzystnie na uklad nerwowy i watrobe i moze prowadzic do choroby lub smierci.
Tak samo ma sie rzecz z wiekszoscia ludzkich lekow przeciwbolowych i przeciw zapalnych.

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Jeszcze o czekoladzie. Znalazlam taki tekst:
Dziennik Zachodni. Autor lek.wet. Isaac Bada
[...]. Niestety, u psów czekolada może spowodować ostre zatrucie prowadzące nawet do śmierci.
Przyczyną takiego zatrucia jest substancja zawarta w czekoladzie zwana teobrominą. Występuje naturalnie w kakao, między innymi rozszerza naczynia wieńcowe. Może prowadzić do arytmii serca i ewentualnie - do zapaści. O ile u człowieka po zjedzeniu czekolady nie nastąpi zatrucie, o tyle u psa może do tego dojść, gdyż organizm zwierzęcia nie jest w stanic szybko metabolizować teobrominy. Pierwszymi objawami zatrucia są: wymioty, biegunka, wzmożone oddawanie moczu i drżenie mięśni. Później dochodzi do przyśpieszenia oddechu, arytmii serca, ogólnych drgawek, zapaści, ewentualnie śmierci zwierzęcia. Aby doszło do zatrucia, pies musiałby zjeść około 250-500 mg teobrominy na 1 kilogram masy ciała. Mówiąc prościej, jednorazowa dawka 163 gramów czarnej czekolady jest potencjalnie śmiercionośna dla 20-kilogramowego psa! [...]
Jak wtedy postępować? Jeżeli zauważymy, że nasz pies ukradł znaczącą ilość czekolady, nie ma na co czekać. Trzeba niezwłocznie udać się do lekarza weterynarii, który poda leki powodujące wymioty, by usunąć czekoladę z żołądka. Jeżeli pies zaczął już wcześniej wymiotować ze względu na zatrucie, to na pewno lekarz poda mu odpowiednie leki. Niestety, wiele osób nie ma świadomości, iż zwykła czekolada może być przyczyną takich problemów u psów. Mają nadzieję, że wymioty szybko miną i przychodzą późno do lekarzy ze skrajnie wyczerpanym zwierzęciem. Dopóki nie ma uporczywych wymiotów, szacuje się, że przeżywa około 50 procent psów z zatruciem teobrominą. Niestety, kiedy już dojdzie do drgawek, umieralność jest o wiele większa.
Generalnie więc, jeżeli odpowiednio wcześniej rozpoczniemy leczenie takie zatrucia, rokowanie jest dobre.

konto usunięte

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

witam serdecznie,

wiem jaką trucizną są dla psów słodycze, czekolada...Nigdy ich tym nie raczyłam...
Ostatnio jednak mój mały 6-kilowy piesek ukradł caaaałą czekoladę. Dodam jeszcze, że kiedyś, gdy go znalazłam, miał bardzo chorą wątrobę i długo ją leczyliśmy (teraz ma dobre wyniki).
Zorientowałam się na drugi dzień z tą czekoladą. Całe szczęście nic się nie stało - nie było wymiotów i zatrucia. To bardzo dziwne!
Miał jednak drżenie tylnych kończyn, ale też szybko mu minęło. Obyło się bez tragedii, uff....

Dlatego teraz humorystycznie mogę stwierdzić, że faktycznie był naspidowany przez pewien czas, ale magnez z czekolady podziałał na niego ogólnie uspokajająco i z nerwuska zrobił się przytulak;-)

A na poważnie mam nadzieję, że ta czekolada nie "odezwie" się echem za jakiś czas?:-/Iwona Sznitko edytował(a) ten post dnia 20.03.08 o godzinie 12:35
Anna S.

Anna S. Regionalny Menadżer
Sprzedaży

Temat: Jak to jest z czekoladą dla psa lub mlekiem...??

Moja sunia nie lubi czekolady, nawet kiedyś chciałam to sprawdzić i specjalnie podsunęłam jej kawałek pod nos ale odwróciła się i odeszła:) także ten problem mam z głowy :) Z kolei mleko uwielbia... zwłaszcza po wieczornym wybieganiu się na spacerze, najpierw popije wody, a potem troszkę mleczka, rozwolnienia nie zaobserwowałam nigdy. Mam z kolei problem z normalnym żywieniem, ponieważ nie chce jeść suchej karmy...., kupowałam na spróbę różne, te najlepsze i najdroższe ale ona tylko powącha i odchodzi...traktuje je bardziej jak przegryzkę. Za mokrą karmą tez nie przepada, zje troszeczkę i resztę zostawia. Uwielbia za to gotowane dania, mięsko ale także zupy (!!), makaron, pieczywo z masłem i suche bułki, które traktuje jak kosteczki.. Czy to normalne?? Dodam, że sunia została przez nas przygarnięta, włóczyła się po okolicy i wyjadała resztki ze śmietnika, przypuszczam, że ktoś się jej po prostu pozbył :(

Następna dyskusja:

jak karma dla psa ?




Wyślij zaproszenie do