Temat: Dwie kobiety i przyjaźń - czy to jest możliwe?
Zapytanie napisane przez Monikę ho, ho - kiedy to było? W 2007r., ale jest jak najbardziej aktulane. I niestety wg. moich doświadczeń i obserwacji potwierdzam Twoje słowa Moniko:-(. Smutne to. Ja jakiś czas temu przekonałam się ile jest warta moja przyjaciółka, którą znałam, wspierałam, z którą spędzałam dużo czasu, której doradzałam itp. itd. przez 10 lat! Popełniła kiedyś głupi błąd, który Jej jednak wybaczyłam. Ludzie są tylko ludźmi. Aczkolwiek to Jej zachowanie dało mi wtedy dużo do myślenia. Jak łatwo i szybko postawiła na szali naszą przyjaźń właśnie. Ale przyznała się sama z siebie do błędu, wyraziła wielką skruchę co mnie nawet dziwiło w Jej przypadku i widać było, że jest Jej z tym źle. Cóż z tego jeśli krótko po tym zachowała się w jeszcze bardziej absurdalny sposób?! Kierując się właśnie zazdrością damsko-męską mówiąc w skrócie! Było to silniejsze od Niej. Co z tego, że ponoć żałuje? Wg. mnie pewne zachowania nie mają nic wspólnego z przyjaźnią! Podczas naszej 10-letniej znajomości przez ostatnie 3 lata nie uważałam już Jej za przyjaciółkę, bo właśnie wiem, że w niektórych sytuacjach kierowała się tą brzydką cechą i nawet podskórnie czułam, że przez to kiedyś ta pseudo chyba przyjaźń legnie w gruzach.
Mogłabym podać też i drugi przykład, ale może na tym poprzestanę.
Bardzo wtedy zwątpiłam w ludzi. Zrobiłam porządek w tzw. przyjaźniach, na ludzi patrzyłam podejrzliwie. Trochę czasu się z tym męczyłam, a w końcu zawsze moją dewizą było "Keep smiling" więc za cholerę z tym grymasem było mi do twarzy. Wzięłam się za siebie i pomimo wszystko wierzę, że takie prawdziwe przyjaźnie damsko-damskie jednak istnieją. Rzadko się zdarzają, ale istnieją. Mam taką nadzieję? A najlepszym testem jest właśnie to co napisała Aleksandra: prawdziwą przyjaźń poznaje się w biedzie. Święta prawda.