Temat: Intercyza? Przykro mi...
Bardzo dziękuję za "merytoryczną" wypowiedź :)
Odpowiadając konkretnie można zauważyć kilka kwestii.
Po pierwsze, oczywiście żadne ruchy wsteczne nie dają możliwości uchronienia się przed roszczeniami wierzycieli. To chyba jest poza dyskusją.
Po drugie, to, co rzekomo błędnie sugeruje artykuł odnosi się właśnie nie do wstecznego działania intercyzy, ale jej działania naprzód. I problem tkwi właśnie w zrozumieniu tego problemu.
A polega on na tym, że intercyza zawarta przed powstaniem zobowiązania nie uratuje drugiego z małżonków, jeśli on nie udowodni, że wierzyciel o niej wiedział przed powstaniem zobowiązania.
Wynika to bezpośrednio z artykułu 47 zn. 1 k.r.i o., który brzmi: "Małżonek może powoływać się względem innych osób na umowę majątkową małżeńską, gdy jej zawarcie oraz rodzaj były tym osobom wiadome."
W związku z powyższym, życzę dużo szczęścia w Nowym Roku Autorowi poprzedniego wpisu, który z niewiadomych mi względów podważa moje intencje.
W zakresie bezpłatnych porad u notariuszy - przepraszam bardzo, ale nikt nie prowadzi działalności charytatywnej w zakresie szerszym, niż ma na to ochotę. Jeśli Autor ma znajomego, który Mu udziela darmowych porad przy każdej wizycie - można tylko pogratulować przebiegłości i sprytu. W zakresie działalność gospodarczej, którą przecież każdy z nas wykonuje jasne jest, że za dzielenie się wiedzą w zakresie szerszym, niż wynika to z powszechnie dostępnych wpisów, prawnicy biorą wynagrodzenie, bo na tym polega ich praca. Czy coś w tym dziwnego?
Odnosząc się natomiast do postawionego przez Autora powyższego wpisu zagadnienia odpowiedzialności małżonka członka zarządu spółki z o.o. stwierdzić należy, że podstawową kwestią będzie, czy dany Sad uzna, czy odpowiedzialność ta ma charakter deliktowy, kontraktowy, czy gwarancyjny. Moim zdaniem, jest to odpowiedzialność gwarancyjna, ewentualnie deliktowa, co oznacza, że ograniczenie odpowiedzialności małżonka, który ma intercyzę i tak nie zadziała. Nawet jeśli przyjąć, że ma ona charakter kontaktowy, to zadziała właśnie art. 47 zn. 1 k.r. i o. z koniecznością udowodnienia, że wierzyciel spółki z o.o. wiedział, że członek jej zarządu miał rozdzielność w chwili zaciągania zobowiązania przez spółkę.
Proponuję więc, Panie Miłoszu, troszkę spuścić z tonu, wrócić do atmosfery świątecznej miłości i zwyczajnie dyskutować merytorycznie. Jeśli zaś Pan uważa, że ten wpis jest naruszeniem albo obejściem zasad reklamy, z pewnością uda się Panu dotrzeć do odpowiednich organów adwokatury i złożyć stosowne doniesienie.
Licząc jednak na merytoryczną dyskusję w dalszej części, mam nadzieję, że emocje opadną i może nawet polubimy swoje wpisy :)
Pozdrawiam serdecznie :)