Robert
R.
Prywatny detektyw;
trener windykacji,
doktorant n.
prawnych.
Temat: Detektyw Rutkowski na tropie afery
Żródło: http://www.pressmedia.com.pl/sn/index.php?option=com_c...RZESZÓW. Czy w Rzeszowie działa gang złożony z byłych policjantów, wojskowych i urzędników?
Mieszkanka Rzeszowa była szantażowana przez grupę przestępców, którzy chcieli ją zmusić do zrzeczenia się praw do jednej z nieruchomości. Sprawę prowadzi najbardziej znany detektyw w Polsce - Krzysztof Rutkowski. W aferę mogą być zamieszani byli policjanci, wojskowi i urzędnicy miejscy.
- Jesteśmy na tropie przestępców. Na razie za wcześnie na ujawnianie szczegółów. Moje biuro prowadzi w tej sprawie intensywne działania. Mogę powiedzieć tylko tyle, że w aferę zamieszany jest najprawdopodobniej były policjant, byli wojskowi, jak również urzędnicy miejscy - mówi lapidarnie detektyw Krzysztof Rutkowski, który w zeszłym tygodniu specjalnie w tej sprawie przyjechał do Rzeszowa.
Szantażowali ją osobistymi sprawami
Z naszych informacji wynika, że jedna z rzeszowianek, posiadająca prywatną nieruchomość, była w brutalny sposób szantażowana, że jeżeli nie odda nieruchomości, ujawnione zostaną jej osobiste sprawy, które mogły ją skompromitować w oczach osób najbliższych.
- W sposób bandycki usiłowano moją klientkę zmusić do określonego zachowania. Na obecną chwilę mogę tylko powiedzieć, że chodzi o obiekt handlowy. Z dotychczas uzyskanych informacji można domniemywać, że ta grupa przestępcza dokonała więcej tego rodzaju przestępstw - dodaje Krzysztof Rutkowski.
Detektyw twierdzi, że grupa działała od dłuższego czasu i liczy, iż zgłoszą się do niego kolejni poszkodowani w ten sam sposób. "Mózgiem" gangu najprawdopodobniej był były funkcjonariusz policji, mieszkaniec Rzeszowa.
- Bacznie przyglądam się jednej z rzeszowskich nieruchomości, która ma kilku współwłaścicieli. Niewykluczone jest więc, że osoby, które chciały to przejąć, stosowały podobne metody szantażu wobec innych - kontynuuje Krzysztof Rutkowski. Jego zdaniem, obok policjantów i wojskowych w proceder byli zamieszani również urzędnicy rzeszowskiego magistratu.
Szymon Jakubowski