Temat: Lojalność w sektorze MŚP
Przeczytałem podlinkowany tekst i trudno się nie zgodzić z pewnymi stwierdzeniami. Różnica pomiędzy lojalnością a "kolekcjonerstwem" jest oczywista. Jasne, że lokalne, małe firmy mają wielkie pole do popisu w dziedzinie lojalności opartej na relacjach sprzedawca - klient, co często czynią z sukcesami.
Moim zdaniem, niestety nie wszystko jest aż tak proste.
Co zrobić kiedy firma nam się rozrasta do kilkunastu lokalizacji, kilkuset osób obsługi i dziesiątek tysięcy transakcji dziennie? Kto ma spamiętać imiona naszych klientów, wiek dzieci i przypadłości zdrowotne piesków?
Do tego służy software.
Z pańskiego tekstu wyczytałem niechęć do rozwiązań IT i firm oferujących je.
Moim zdaniem, problem jest gdzie indziej. Jest w tym, że duże firmy nie mają czasu dla klientów. Nie dbają, właśnie o te relacje, na poziomie lokalnym. (zdarzają się sprzedawcy, którzy to potrafią, ale są to wyjątki). Ograniczają się do podstawoych funkcji "punktowych" software'u, na którym pracują, a przecież nowoczesne oprogramowanie daje też narzędzia do pracy nad relacjami, (upraszczając, może choćby zapamiętać imię klienta).
Podsumowując:
Software nie jest zły, (bywa bardzo przydatny) tylko złe jest nie robienie nic ponad wydawanie punktów.
Małe i średnie firmy też chętnie by z niego skorzystały, jak by było je stać.
To też się zmienia: można już znaleźć ofrty platformy lojalnosciowej na zasadzie dostępu licencyjnego, a nie sprzedaży.
Ciekaw jestem jak komentuje Pan przetsięwzięcie lojalnosciowe, jakim jest program Nike+ (W skrucie dla nieznających: program oparty na zaawansowanym rozwiązaniu technicznym, dający uczestnikom tylko poczucie przynależności do grupy i mozliwość rywalizacji z innymi; żadnych benefitów materialnych). Moim zdaniem "petarda".