konto usunięte

Temat: Lojalność w sektorze MŚP

Programy lojalnościowe budują tylko najwięksi, ale najczęściej
(prawie zawsze) nie ma to nic wspólnego z prawdziwą lojalnością.
Może małe firmy pokażą im, że jeśli prawdziwie rozumiemy
lojalność to da się? I do tego małym kosztem!
http://teslawski.wordpress.com/2009/09/08/lojalnosc-w-...
Borys Skoracki

Borys Skoracki Programy
lojalnościowe,
marketing relacyjny,
customer mar...

Temat: Lojalność w sektorze MŚP

Przeczytałem podlinkowany tekst i trudno się nie zgodzić z pewnymi stwierdzeniami. Różnica pomiędzy lojalnością a "kolekcjonerstwem" jest oczywista. Jasne, że lokalne, małe firmy mają wielkie pole do popisu w dziedzinie lojalności opartej na relacjach sprzedawca - klient, co często czynią z sukcesami.

Moim zdaniem, niestety nie wszystko jest aż tak proste.
Co zrobić kiedy firma nam się rozrasta do kilkunastu lokalizacji, kilkuset osób obsługi i dziesiątek tysięcy transakcji dziennie? Kto ma spamiętać imiona naszych klientów, wiek dzieci i przypadłości zdrowotne piesków?
Do tego służy software.
Z pańskiego tekstu wyczytałem niechęć do rozwiązań IT i firm oferujących je.
Moim zdaniem, problem jest gdzie indziej. Jest w tym, że duże firmy nie mają czasu dla klientów. Nie dbają, właśnie o te relacje, na poziomie lokalnym. (zdarzają się sprzedawcy, którzy to potrafią, ale są to wyjątki). Ograniczają się do podstawoych funkcji "punktowych" software'u, na którym pracują, a przecież nowoczesne oprogramowanie daje też narzędzia do pracy nad relacjami, (upraszczając, może choćby zapamiętać imię klienta).

Podsumowując:
Software nie jest zły, (bywa bardzo przydatny) tylko złe jest nie robienie nic ponad wydawanie punktów.
Małe i średnie firmy też chętnie by z niego skorzystały, jak by było je stać.
To też się zmienia: można już znaleźć ofrty platformy lojalnosciowej na zasadzie dostępu licencyjnego, a nie sprzedaży.

Ciekaw jestem jak komentuje Pan przetsięwzięcie lojalnosciowe, jakim jest program Nike+ (W skrucie dla nieznających: program oparty na zaawansowanym rozwiązaniu technicznym, dający uczestnikom tylko poczucie przynależności do grupy i mozliwość rywalizacji z innymi; żadnych benefitów materialnych). Moim zdaniem "petarda".

konto usunięte

Temat: Lojalność w sektorze MŚP

Borys Skoracki:
Przeczytałem podlinkowany tekst i trudno się nie zgodzić z pewnymi stwierdzeniami. Różnica pomiędzy lojalnością a "kolekcjonerstwem" jest oczywista. Jasne, że lokalne, małe firmy mają wielkie pole do popisu w dziedzinie lojalności opartej na relacjach sprzedawca - klient, co często czynią z sukcesami.

Moim zdaniem, niestety nie wszystko jest aż tak proste.
Co zrobić kiedy firma nam się rozrasta do kilkunastu lokalizacji, kilkuset osób obsługi i dziesiątek tysięcy transakcji dziennie? Kto ma spamiętać imiona naszych klientów, wiek dzieci i przypadłości zdrowotne piesków?
Do tego służy software.
Z pańskiego tekstu wyczytałem niechęć do rozwiązań IT i firm oferujących je.
Moim zdaniem, problem jest gdzie indziej. Jest w tym, że duże firmy nie mają czasu dla klientów. Nie dbają, właśnie o te relacje, na poziomie lokalnym. (zdarzają się sprzedawcy, którzy to potrafią, ale są to wyjątki). Ograniczają się do podstawoych funkcji "punktowych" software'u, na którym pracują, a przecież nowoczesne oprogramowanie daje też narzędzia do pracy nad relacjami, (upraszczając, może choćby zapamiętać imię klienta).

Podsumowując:
Software nie jest zły, (bywa bardzo przydatny) tylko złe jest nie robienie nic ponad wydawanie punktów.
Małe i średnie firmy też chętnie by z niego skorzystały, jak by było je stać.
To też się zmienia: można już znaleźć ofrty platformy lojalnosciowej na zasadzie dostępu licencyjnego, a nie sprzedaży.

Ciekaw jestem jak komentuje Pan przetsięwzięcie lojalnosciowe, jakim jest program Nike+ (W skrucie dla nieznających: program oparty na zaawansowanym rozwiązaniu technicznym, dający uczestnikom tylko poczucie przynależności do grupy i mozliwość rywalizacji z innymi; żadnych benefitów materialnych). Moim zdaniem "petarda".
Nie jestem wrogiem software'u. Jestem wrogiem gloryfikacji software'u i uznawania go za sam program lojalnościowy.
Całkowita zgoda też, że w sektorze dużych firm i wielu klientów musi następować jakaś identyfikacja i zapewne będzie przez kartę, nie zmienia to jednak postaci rzeczy, o której Pan pisze, że sprzedawcy musi się chcieć.
Kiedyś na stacji Orlenu "pompiarz" złożył mi życzenia urodzinowe. Zdębiałem!
Programu, o którym Pan pisze nie znam jeszcze i nie wiem czy kiedykolwiek poznam wystarczająco głęboko. To mają do siebie dobre programy lojalnościowe. Jeśli nie ma tam żadnych benefitów materialnych, to brzmi to bardzo zachęcająco, bo opiera się na emocjach, czyli na tym na czym opiera się prawdziwa lojalność.

Następna dyskusja:

Lojalność konsumenta




Wyślij zaproszenie do