Temat: Dobry, darmowy webmail
Marcin Lejman:
Wszystko zależy od konkretnej sytuacji - w wielu wypadkach może to być rozwiązanie i tańsze, i mimo wszystko bezpieczniejsze od utrzymywania własnego serwera pocztowego.
Prawdopodobnie nie zdecyduje się na gmaila duża korporacja. Ale już np. uczelnia jak najbardziej. Albo kilku- kilkunastoosobowa firma.
Akurat pracuję na uczelni i znając realia z pierwszej ręki nie wyobrażam sobie, aby jakakolwiek uczelnia się na coś takiego zdecydowała. Oczywiście pomijając małe prywatne szkółki o profilu typu biznes-i-marketing z co najwyżej kilkuset studentami... ;)
Chociażby dlatego - choć nie jest to ani najważniejszy, ani najmniej ważny powód - że na większości uczelni obowiązuje kategoryczny zakaz reklamowania na stronach uczelnianych jakichkolwiek firm komercyjnych, a poczta oparta o GMaila to przecież reklama jak pieron...
My swoją drogą w ogóle webmaila nie mamy, aczkolwiek jest w planach po zmigrowaniu poczty na nowy serwer (dotychczasowy już niewiele więcej uciągnie) - ale niewątpliwie poczta jest i będzie na serwerze uczelnianym. Chociażby z tego powodu, że w razie jakiegokolwiek problemu, że któremuś naukowcowi nie doszedł jakiś list od jakiegoś Chińczyka czy Koreańczyka, można było sprawdzić logi, dojść przyczyny i odpowiednio interweniować, aby sytuacja się nie powtórzyła. Spróbuj to zrobić z GMailem - nie masz żadnego wpływu na to, czy i jakie mechanizmy antyspamowe są tam stosowane i skąd serwery Googla przyjmują pocztę, a skąd nie. Niektórzy moi koledzy korzystają z GMaila oprócz poczty uczelnianej i wiem, jak często mają problemy z tym, że jakiś mail się odbił (to jeszcze pół biedy) albo w ogóle nie doszedł bez żadnego śladu - wtedy w ogóle nie wiesz, co się stało, i nie masz jak się tego dowiedzieć. Co własny serwer, to własny - nawet jak komuś mail nie dojdzie, zawsze po logach dojdziesz do przyczyny i tego, co się z nim stało...
No poza tym kluczowa sprawa to ta, o której wspomniałem w poprzednim poście - przecież naprawdę nie wiadomo, kto i co tam w tym Googlu może z tymi mailami robić... Google i tak już dysponuje za wielką ilością informacji o ludziach, żeby podchodzić do tego tak zupełnie spokojnie... Jeżeli coś leży na własnym serwerze, to ewentualną możliwością "wycieku" jest tylko albo nieuczciwość administratora, albo słabo zabezpieczony serwer - ale i jedno, i drugie jest łatwiejsze do kontrolowania, gdy jest na miejscu, niż gdy obcej firmie wystawiasz wszystko "na talerzu" i zupełnie nie masz wpływu na to, co oni z tym zrobią...
Jarosław Rafa edytował(a) ten post dnia 15.04.08 o godzinie 20:05