Norbert Poliński

Norbert Poliński Norbert Poliński -
Ekspert i manager
platformy
inwestycyj...

Temat: Jakich kwalifikacji potrzebuje rynek pracy?

Tutaj piszemy, co naszym zdaniem jest przyszłościowe, jakie kwalifikacje zawodowe powinny „być w cenie” za rok, dwa, trzy …

konto usunięte

Temat: Jakich kwalifikacji potrzebuje rynek pracy?

Istnieje coś takiego jak "zamawiane kierunki studiów", dotowane przez państwo jako potrzebne na rynku pracy. Ciekawe jest to, ze podobno część tych dotacji jest mocno chybiona. Słyszałem, że absolwenci biotechnologii mają duże problemy z pracą, często są zatrudniani jako handlowcy, a kierunek należy do "zamawianych". Ktoś coś o tym wie może? jak to naprawdę jest?
Łukasz Kalinowski

Łukasz Kalinowski RAN Approvals
Manager

Temat: Jakich kwalifikacji potrzebuje rynek pracy?

Kierunki zamawiane są, stypendia również, ale studiowanie danej specjalizacji wcale nie gwarantuje, że dostanie się pieniążki. Najpierw musisz dostać się na studia, następnie zaliczyć pierwszy rok(semestr) studiów i to z jak najlepszym wynikiem. Potem ogłaszany jest konkurs na stypendia motywacyjne i trzeba złożyć wniosek. Czyli jest to rozszerzenie stypendium naukowego. Tyle o procedurach..

"Słyszałem, że absolwenci biotechnologii mają duże problemy z pracą, często są zatrudniani jako handlowcy, a kierunek należy do "zamawianych". Ktoś coś o tym wie może? jak to naprawdę jest? "

W tej sytuacji problem polega na niedostosowaniu programów studiów do wymagań rynkowych. Współpraca uczelni z biznesem jest niewystarczająca. Praktyki są robione na łapu capu, przeważnie w formie wolontariatu. Niektórzy mają więcej szczęścia i załapią się na płatne, ale to wyjątki. Zawodu młody człowiek uczy się tak naprawdę w pracy.

Co z tego, że kierunek jest "zamawiany", jak umiejętności absolwenta nie mają praktycznego zastosowania dla pracodawcy. Na przykład to, czego jest uczony student na studiach, często jest albo zbyt płytkie (bo szuka się profesjonalistów) albo oderwane od rzeczywistości (wiedza jest nieaktualna). A pracodawcy wartościową wiedzą nie zawsze chcą się dzielić, bo z tego mają chleb.

Pracodawca pyta: "Co Pan umie robić?" "Jakie ma Pan doświadczenie?" "Jakie projekty Pan realizował?" - i tu jest problem taki, że wszyscy szukają ludzi "z doświadczeniem i wyższym wykształceniem", bo rynek pracy jest przesycony magistrami. A gdzie te doświadczenie zdobyć ?? Trzeba studiować zaocznie, pracować w call center, biurach obsługi, jako przedstawiciel czy handlowiec?

Powinny być podpisane porozumienia z firmami i zajęcia praktyczne powinny być realizowane na autentycznych przykładach. Jest grupa profesjonalistów z firmy i zespół żółtodziobów. Młodzi się uczą roboty, starzy mają pomoc, ale to oni kontrolują przebieg realizacji projektu. Pytanie tylko, czy firmie opłacać się będzie szkolić pracowników dla konkurencji? Oczywiście, że nie. Dlatego powinna być robiona rekrutacja - z grupy np 30 najlepszych studentów wybierane jest 5-10 o pożądanych predyspozycjach i gruntownej wiedzy, potem podpisywane są kontrakty z gwarancją zatrudnienia (w czasie lub po studiach). Wiem, że takie rozwiązania funkcjonują na "renomowanych prywatnych ekskluzywnych", ale i czesne 5-10 tys zł.

Niestety nasze szkolnictwo wyższe jest jeszcze w epoce socjalizmu i dlatego tak się dzieje.

Co o tym sądzicie?



Wyślij zaproszenie do