Temat: Ważnosć reklamacji
Witam,
potrzebuję Państwa rady. Dwa tygodnie temu oddałam do reklamacji kurtkę, po niecałych dwóch latach użytkowania. Zgłosiłam,że na rękawach przy ściągaczach i po bokach zaczął pękać materiał, (są to dla mnie miejsca nie widoczne, gdy kurtkę mam ubraną). Prawie godzinę czekałam, aż ktoś kompetentnie przyjmie moją reklamacje. Usłyszałam,że paragon jest zbyt rozmazany, ale udowodniłam,że spokojnie można wszystko odczytać. Później usłyszałam,że mam przyjść w inny dzień, bo od 2008 mieli zmianę systemu i nie potrafią tego zrobić - odmówiłam. Zapytano mnie o datę stwierdzenia wady, powiedziałam szczerze,że nie pamiętam kiedy to się stało, bo zauważyłam to na początku sezonu, gdy kurtka wisiała na wieszaku, wtedy Pani zaproponowała datę 03.10.2010, twierdząc,że po prostu musi coś wpisać. Zgodziłam się. Moimi oczekiwaniami była wymiana bądź zwrot gotówki.
Wczoraj poszłam odebrać kurtkę. Tutaj również spędziłam prawie pół godziny...
Najpierw usłyszałam,że powinnam przyjść dzisiaj skoro do dziś jest 14 dni, zauważyłam uprzejmie,że w niedziele raczej i tak nie dostali by żadnej przesyłki, Pani więc zaczęła szukać reklamacji w komputerze, chodząc od jednego do drugiego komputera. Gdy w końcu udało jej się ją znaleźć oznajmiła mi, że reklamacja została odrzucona... A to jest treść powodu odrzucenia: "POWSTAŁA WADA WYNIKA Z NADMIERNEGO UŻYTKOWANIA WYROBU, JEJ NATĘŻENIE NIE WSKAZUJE NA PODANĄ PRZEZ KLIENTKĘ DATĘ POWSTANIA A NA ZNACZNIE WCZEŚNIEJSZY OKRES WOBEC CZEGO REKLAMACJE ODDALAM." Pierwszy raz w życiu słyszę taką głupotę, o nadmiernym użytkowaniu wyrobu! Nie kupuję przecież kurtki po to aby wisiała w szafie i nie noszę jej cały rok a tylko zimą. Zaznaczyłam przy tym,że przecież datę zaproponowała mi Pani, która przyjmowała reklamację - wyparła się tego. Odmówiłam przyjęcia reklamacji to Pani zaczęła się pieklić i poszła po kogoś innego, przyszły w tedy dwie Panie z jedną z nich mogłam porozmawiać kompetentnie, powiedziała mi,że oddanie kurtki jeszcze raz do reklamacji nic nie da, bo ponownie zostanie odrzucona, chciałam jej wtedy pokazać, w których miejscach zrobiły się te dziury i wtedy zauważyłam,że kurtka została ubrudzona! Poprosiłam, aby napisano na reklamacji,że kurtka została ubrudzona, wtedy Pani która przyjmowała reklamacje ponownie się wyparła i powiedziała,że te plamy były. W takim razie pytam, dlaczego na reklamacji przy przyjmowaniu towaru nie zaznaczyła,że oddaję kurtkę brudną?! To jest po prostu jakaś kpina.
Jedna z Pań poleciła mi iść do Inspekcji Handlowej i tak zrobię.
Moje pytanie brzmi, czy powód odrzucania reklamacji ma jakieś uwarunkowanie w prawie? Czy takie traktowanie i wciskanie kitów jest na miejscu? Szanująca się firma robiąca takie rzeczy? Czy w takiej sytuacji mam szansę wygrać sprawę z tą firmą? Z góry dziękuję za wszelkie informacje i rady.
Pozdrawiam serdecznie.