Damian K.

Damian K. współwłasciciel,
biuro tłumaczeń,
rolnik, hodowca

Temat: Prawo, a zakup przez Internet (sprzedawca sprzedał...

I jeszcze jedno pytanie o prawo i zakup przez Internet (sprzedawca
sprzedał zamówiony i oplacony przeze mnie towar, a ja nie chcę
zwrotu pieniedzy).

Mam pytanie dot. sprzedawcy i zakupu dokonanego przez internet
(mailowo), jego i moich praw i obowiazków.

W październiku 2008 roku (10-2008 r.) zamówiłem 2 przedmioty,
zakupiłem je kilka dni pozniej oficjalnie jak wybrałem rozmiar,
itd. Opłaciłem zakup w terminie (06.11.2008), niezwlocznie, od
razu podałem adres do wysyłki (mailowo w trakcie korespondencji).
Po miesiącu upomniałem się, że już zaczeła sie zima, a nie
jesień i towar jest mi potrzebny (chodziło o zakup kaloszy), a od
nich cisza.
Odpisano mi, niebawem, że ponoć wysłano mi 2 tyg. temu maila, o
tym, że jedna para była uszkodzona (sprzedawca sam sie w mailu
przyznaje: "przyznam, że sprawa mi umkneła i domyślam się, że
zadnego maila ode mnie Pan nie dostał").
Później miałem sporo pracy i wyjazdów, nie spieszyło mi sie,
sprzedawcy też, troche sie korespondencja przedłuzyła (pisał,
że rzekomo wysyłał kilka wiadomości, ale dziwnym trafem mam
tylko jedno przypomnienie, ktore tym razem ja przeoczyłem).
Kiedy po 3 m-cach sie przypomnialem, okazalo się, że towaru
zamówionego nie ma (pierwsza para, przypominam, uszkodzona była, a
drugiej tez juz nie ma bo sprzedali).
Zaproponowano mi zwrot pieniedzy, tylko ze w tym czasie ceny juz sie
pozmieniały (o ok. 30%), straciłem czas i w koncu sprzedano towar
jaki był oplacony, bez poinformowania mnie o tym, a pierwszy byl
wadliwy.

Ustalilismy, że jak juz jest zima i sie nie spieszy, no to odezwią
sie kiedy będą mieli towar i wzor jaki zamawialem albo inny na
wymiane.
Nie odezwali sie. Ja sie przypomniałem sam, a wczesniej wszedłem
na ich stone internetową sklepu i widzialem, że nowa dostawa jest,
a sprezdawaca pomimo tego mnie nie poinformował znowu, chociaz tak
sie umawialismy).
Poinformowałem, ze juz mam dosc tej sytuacji, chce 1 wzor (ten
pierwszy zamowiony, ktory byl uszkodzony podczas zamowienia) i ten
juz jest, ale do drugiej pary, jaką zamówiłem, zapalciłem,a
oni sprzedali, kazano mi dopłacać, bo juz nie ma i nie bedzie tego
wzoru, a te z jakich mam wybrać inny wzór jest drozszy (o ok. 40%)
albo zwrócą pieniądze.


Napisałem, że sprawa juz sie ciagnie na tyle długo, nie mialem od
nich zadnych wiesci, mam tylko 1 od nich przypomnienie ale juz po 3
m-cach, rzeczywiscie przeze mnie przeoczone, ale ja wtedy zimą nie
potrzebuje kaloszy, wiec to i tak żaden agrument i ustalilismy ze
sie nie spieszy skoro juz po jesieni.
Teraz zbliza sie drugi sezon, a ja jestem ciagle bez zakupu, nie
chce zwrotu pieniedzy, bo płaciłem wtedy za towar w lepszej
cenie,a teraz jest on drozszy o 30% i każą mi dopłacać, chociaz
nie ma moim zdaniem mojej winy w tym, że go nie wysłali
(tłumaczą sie tym, że mieli adres, bo mieli od pierwszego maila,
ale kodu pocztowego nie bylo, co wystarczylo sprawdzic).

Kiedy zirytowany napisałem, znowu , ze zwtrot pieniedzy nie wchodzi
w gre, że chce albo to co zamowilem i za co zaplacilem rok temu,
albo niech sami dopłacą od siebie strata za dobranie mi drugiej
pary po takim czasie i za to, że sprzedali tamtą oraz nie
wysłali, chociaz mieli zapłacone i adres, bo inaczej skieruję te
sprawe w odpowiednie miejsca, bo to nie jest uczciwe moim zdaniem.

W odpowiedzi dostałem wiadomosc, że w takim razie oni mają dosc,
ze rzekomo od roku piszą (wszystkie wiadomosci od nich mam
zachowane, jest jedno upomnienie, a wlasciwie przypomnienie sie, po
m-cu od mojego, z pytaniem o ten kod pocztowy, to wszystko).
i że albo biore pieniądze albo "je sobie wezmą jako prezent".

Jakie przysługują mi prawa w takiej sytuacji i z takim
sprzedawcą?

Przyznaje, ze chociaz spokojny jestem i nie chodzi o duze kwoty (250
zł), to dzialają mi na nerwy, bo uważam że coś tu jest nie tak,
a na dodatek sprzedawca traktuje mnie z góry jakbym to ja cos zle
zrobił i jeszcze bezczelnie narzuca mi, że albo biore
pieniądze, albo je sobie przywlaszczy
(bo sie nie zgodziłem na
doplacanie do towaru drugiego, do jakiego jestem zmuszany, bo ja
chcialem i płaciłem za inny, ten sprzedali, mój, a pozostałe
jakie mi pokazują są drozsze i wcae nie podobają sie az tak;
jedna pare za to średnio opłaca sie kupować, dlatego zdecydowalem
sie na 2).
Dodam, że to było to kupowane w prezencie, specjalny wzór wybrany
i ja chce tylko ten towar (teraz jest drozszy ale go mają,
wzór nr 1, a wzór nr 2 chce drugi raz wzór nr 1 albo inny ale bez
dopłacania skoro sprzedali tamten jaki zamawiałem i za jaki
zaplacilem).
Nie chce ani zwrotu pieniedzy, ani nie wydaje mi się, że mają
prawo w takiej sytuacji żądac ode mnie dopłaty (bo mieli adres, a
nie wysłali i sami sprzedali jeden z produktów chociaz było
płacony).

Czy sie mylę? Mam prawo do tego czego oczekuje w takiej sytuacji,
czy nie? Jesli nie, to co moge zrobić, co powinienem, a jesli moge
to jaka jest podstawa prawna i jak to ugryżć żebym dostał to za
co zapłaciłem i miałem miec rok temu? (w koncu uwazam, ze z mojej
strony formalnosci zostały załatwione prawidlowo i nawet jak
przeoczylem teg ojednego maila z pytaniem cyz kod jest dobry to nie
powinni towaru sprzedawac, a teraz zwracac dawać mi wybór: albo
zwrócą mi pieniądze , albo je zabiorą sobie, albo doplacam do
drugiej pary jaką sprzedali jej juz nie ma, a inne są droższe). Z
góry dziekuje za podpowiedzi.
Damian K.

Damian K. współwłasciciel,
biuro tłumaczeń,
rolnik, hodowca

Temat: Prawo, a zakup przez Internet (sprzedawca sprzedał...

Nikt nic nie wie? Będę wdzieczny za naswietlenie chociaz moich praw w tej sytuacji.

konto usunięte

Temat: Prawo, a zakup przez Internet (sprzedawca sprzedał...

Damianie,

może artykuły i linki jakie przytoczę pomogą Tobie w rozwiązaniu trudnej sytuacji.

Po pierwsze zapoznaj się z Ustawą o ochronie niektórych praw konsumentów (w szczególności z Art. 12.) - wyciąg poniżej:
http://prawo.univ.gda.pl/knopk/download/wyciag.pdf

Link do samej ustawy:
http://ec.europa.eu/internal_market/finances/docs/acti...

Z opisanej przez Ciebie sytuacji wynika, że umowa nie została do końca sfinalizowana przez sprzedawcę (wziął pieniądze, a Ty nie dotknąłeś nawet tego za co zapłaciłeś). Z przytoczonych przepisów wynika, że sprzedawca jest w permanentnej sytuacji niemożności zrealizowania Twojego zamówienia. Nie chce też zrealizować zamówienia wydając Tobie produkt o podobnych właściwościach i cenie (ponieważ pozostałe dostępne w jego sklepie przedmioty są droższe).

Upiera się on, że zwróci Ci pieniądze jakie wpłaciłeś. Ma do tego prawo. Nigdzie z przytoczonych przepisów nie wynika, że przysługuje Ci prawo żądać czegoś więcej za brak zrealizowanej umowy (mogłem nie doczytać).

Proponuję Tobie wziąć pieniądze i poszukać interesujących Ciebie przedmiotów w innym sklepie.

Jeżeli sklep, w którym robiłeś zakupy widnieje w zestawieniach sklepów internetowych to proponuję wystawić stosowną opinię powołując się na zamówienie, które nie zostało zrealizowane ku przestrodze innym konsumentom.
Przypominam jednak, że opinie należy wystawiać powołując się na konkretne zamówienie, gdyż w przeciwnym wypadku będzie to bezpodstawne oczernianie sprzedawcy (w naszej opinii 'winni' też mają prawo do obrony i ustosunkowania się do zarzucanych im czynów).



Wyślij zaproszenie do