Temat: Mediacje

Witam,
stosunkowo nie dawno skończyłem szkolenie przeznaczone dla mediatorów. Było to moje drugie zetknięcie z tą formą komunikacji i tak samo jak za pierwszym razem, jestem zachwycony. Zachwyca mnie w mediacji przede wszystkim jej skuteczność i nieinwazyjność rozumiana jako brak władczego rozstrzygniecia osoby trzeciej. Jestem przekonany, że prawie wszystko co się pisze na temat łagodzenia konfliktu przez mediację jest prawdą.
I teraz zastanawia mnie dlaczego prawnicy tak niechętnie odnoszą się do tej techniki. Czy klient będzie mniej zadowolony i zapłaci mniejsze honorarium, jeśli szybko porozumie się z drugą stroną konfliktu, uzgodni z nią sposób załatwienia sprawy i strony dalej pozostaną w relacj biznesowej ? Czy klient nie potrafi tego docenić także w aspekcie finansowym ?
Czy też może są inne obawy.
Chętnie podyskutowałbym na ten temat :)
Andrzej G.

Andrzej G. Radca prawny

Temat: Mediacje

Moim zdaniem jest to związane z tym, że właściwie nie ma u nas takich "tradycji" mediacji w sporach prawnych....

Mam zamiar między innymi ten temat jako jeden z rozdziałów (o ile promotor się zgodzi) ująć w swojej pracy doktorskiej....

Ja sam jestem gorącym zwolennikiem mediacji i mam nadzieję, że w przeciągu kilku najbliższych lat zmieni się nastawienie nie tylko prawników, ale i klientów do prowadzenia mediacji w różnych sprawach jako element często przyspieszający rozwiązanie problemu, jak również oszczędzający koszty.
Wojciech P.

Wojciech P. prawnik, właściciel
KONSYLIAR

Temat: Mediacje

Mediacja, hmm to takie mało polskie :)

Ta forma rozwiązywania sporów dopiero zaczyna być dostrzegana. Trochę czasu zajmie zanim stanie się standardem. Często prowadząc negocjacje z dłużnikiem słyszę od klienta, że po co to robię. Mimo, że próba polubownego załatwienia sprawy w większości przypadków kończy się sukcesem to klienci mają do tego dość sceptyczne nastawienie. Nie wiem z czego to wynika.

Drugim powodem odstępowania od negocjacji i mediacji jest czas. Ogólne przekonanie w narodzie jest takie, że jak mam wyrok opatrzony klauzulą to mam drugą stronę w garści. A jeżeli sprawa trafia do nakazowego to wszystko trwa naprawdę krótko i skuteczność tego jest 100% a z mediacji nigdy nie wiadomo czy coś wyjdzie.

Jednak ja przewiduję, że czas mediacji dopiero nadchodzi.
Łukasz W.

Łukasz W.
Legal/Compliance/Pra
wnik/Inspektor
Nadzoru

Temat: Mediacje

Ja też myślę, że czas mediacji dopiero przyjdzie i również zgodzę się z przedmówcami,że to nie jest polska tradycja stąd małe przekonanie w Narodzie do jej skuteczności. Ludzie do wszystkiego muszą się przyzwyczaić...podobnie będzie z mediacją. Moja koleżanka jest mocno zaangażowana w tę metodą rozwiązywania sporów i jest podobnego zdania. Zresztą sądów polubownych, a przy nich mediatorów wciąż przybywa (przy różnych organizacjach, urzędach etc.).Czas pokaże jak to się rozwinie...

konto usunięte

Temat: Mediacje

Witam.

Bardzo ciekawa sprawa, ale w Polsce klienci raczej niechętnie podchodzą do sprawy. W mojej praktyce zawsze staram się załatwić sprawę na etapie przedsądowym namawiając mojego klienta na ustępstwa, choćby jego stanowisko miało rację w 100%. Zawsze uzasadniam to tym, iż będzie to szybkie załatwienia sprawy bez postępowania sądowego, a o sprawie zapomni szybko. W przeciwnym wypadku rozprawy, strata czasu etc..

Uważam, że sami prawnicy nie starają się dostatecznie wskazać klientom taki tryb rozwiązania sporu. Wynika to z tego, że jednym ze składników ich wynagrodzenia są zasądzone koszty za zastępstwo procesowe. Dążą więc do sądu, bo więcej zarobią. Trochę to nie idzie w parze z niesieniem rzetelnej pomocy prawnej, ale takie jest życie.

Wynagrodzenie za sprawę zakończoną mediacją zawsze lub prawie zawsze jest niższe niż po zakończeniu sprawy postępowaniem sądowym. Niestety klienci nie doceniają starań pełnomocnika do zawarcia ugody. Wynika to chyba z charakterów Naszych niż ze zdroworozsądkowego podejścia do sprawy. Trochę uparci są Polacy:)

A gdzie kurs mediacji Pan odbył???

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Mediacje

Paweł Sobaszek:

namawiając mojego klienta na ustępstwa, choćby jego stanowisko miało rację w 100%.

Witam, tak się wtrącę z małym pytaniem - w jaki bezpieczny sposób usankcjonować te ustępstwa - poza art. 777 par. 1 ust 2(1)kpc ?
Pytam, bo kiedyś miałam do czynienia z sytuacją, gdy jedna ze stron prowadziła (jedynie ustnie) negocjacje w złej wierze, stwarzając pozory zainteresowania zawarciem ugody i licząc na przedawnienie. Oczywiście nic z tego nie wyszło..

Temat: Mediacje

Kurs mediacji zaliczylem w Polskim Centrum Mediacji. W sumie mogę polecić z czystym sumieniem. Jako osoba przyzwyczajona do dużej dawki teorii, początkowo byłem trochę rozczarowany jej małą ilością. Ale to na początku pierwszego dnia ;) Potem symulacje przysłoniły małą ilość teorii, którą w sumie można uzupełnić samemu. A symulacji mediacji samemu się nie zrobi.
Niedawno doprowadziłem do zawarcia pierwszej ugody ;) Obie strony zadowolone, interesy obu zaspokojone, sytuacja całkowicie wyjaśniona, pełna satysfakcja dla stron. I dla mediatora również :)
Per saldo - najlepsze rozwiazanie. Dlaczego więc mediator miałby zarabiać mniej niż prawnik sądowy ? Może warto, przy okazji przyjęcia zlecenia w sporach, uzgodnić succes fee także na okoliczność ugody, którą podpisze klient. I swoja drogą, jeśli klientowi zależy na czasie, dlaczego nie zrobić systemu wynagradzania degresywnego ;) Im sprawa dłużej trwa, tym mniej prawnik zarabia ;)

konto usunięte

Temat: Mediacje

To miłe. I uczciwe. Niestety większość prawników, których znam/znałam wcale nie spieszy się do zakończenia sporu... Z punktu widzenia klienta, to gdyby przyjąć słuszne wynagrodzenie mediatora +/- w wysokości ewentualnie zasądzonych kosztów, to klient ponosząc te wydatki, bądź licząc się z ich ryzykiem pewnie często wolałby sprawdzić "co sąd na to?". Spotkałam się kilkakrotnie z opiniami, że jeśli prawnik namawia na ugodę, to pewnie dlatego, że się nie czuje na siłach bronić danego stanowiska..znaczy coś jakby ugoda-porażka. To rzecz jasna potoczne opinie i wynikają zapewne z braku dogłebnej świadomości na czym polega mediacja i ewentualna ugoda - że to obustronne pójście na ustępstwa - ale technik przekonywania do tego zapewne uczą właśnie takie kursy. W polskiej rzeczywistości wszechobecnego formalizmu postępowania sądzę, że ta instytucja będzie się rozwijać.

Temat: Mediacje

Małgorzata S.:
świadomości na czym polega mediacja i ewentualna ugoda - że to obustronne pójście na ustępstwa - ale technik przekonywania do tego zapewne uczą właśnie takie kursy.

Co ciekawe, w bardzo wielu przypadkach ugoda mediacyjna nie musi wiązać się ze wzajemnymi ustępstwami. Bardzo często interesy stron są zbieżne, a druga strona może zaspokoić żądania strony przeciwnej bez większego problemu. I podobnie w drugą stronę.
Problem tylko w tym, że ze względu na zakłócenia w komunikacji (brak zaufania między stronami, negatywne emocje, różne wyobrażenia, interpretacje itd.) strony nie są w stanie same się porozumieć. A mediator ma za zadanie sytuację oczyścić i ustalić sedno sprawy. Potem to już z górki :)

I choć oczywiście nie we wszystkich sprawach tak to wygląda, to jednak spory nie nadające się do mediacji stanowią zdecydowaną mniejszość wszystkich sporów, moim zdaniem.

konto usunięte

Temat: Mediacje

Dr Mariusz M.:
Kurs mediacji zaliczylem w Polskim Centrum Mediacji. W sumie mogę polecić z czystym sumieniem. Jako osoba przyzwyczajona do dużej dawki teorii, początkowo byłem trochę rozczarowany jej małą ilością. Ale to na początku pierwszego dnia ;) Potem symulacje przysłoniły małą ilość teorii, którą w sumie można uzupełnić samemu. A symulacji mediacji samemu się nie zrobi.
Niedawno doprowadziłem do zawarcia pierwszej ugody ;) Obie strony zadowolone, interesy obu zaspokojone, sytuacja całkowicie wyjaśniona, pełna satysfakcja dla stron. I dla mediatora również :)
Per saldo - najlepsze rozwiazanie. Dlaczego więc mediator miałby zarabiać mniej niż prawnik sądowy ? Może warto, przy okazji przyjęcia zlecenia w sporach, uzgodnić succes fee także na okoliczność ugody, którą podpisze klient. I swoja drogą, jeśli klientowi zależy na czasie, dlaczego nie zrobić systemu wynagradzania degresywnego ;) Im sprawa dłużej trwa, tym mniej prawnik zarabia ;)

Co do wynagrodzenia degresywnego to nie zgadzam się z tym postulatem. Proszę zwrócić uwagę, że w przypadku sporu to tak na prawdę nawet dużo dobrej woli z jednej strony nie pozwoli go zakończyć szybko, bowiem druga strona może to skutecznie blokować. Więc nawet dołożenie należytej staranności nic nie da. Po drugie, patrząc ze strony klienta to raczej szybkie zakończenie sporu powinno oznaczać mniejsze wynagrodzenie dla pełnomocnika. Tak niestety przeciętny Kowalski na to patrzy. Cóż, pozostaje jedynie liczyć na rzetelną pomoc pełnomocnika:)))

konto usunięte

Temat: Mediacje

Dr Mariusz M.:
Małgorzata S.:
świadomości na czym polega mediacja i ewentualna ugoda - że to obustronne pójście na ustępstwa - ale technik przekonywania do tego zapewne uczą właśnie takie kursy.

Co ciekawe, w bardzo wielu przypadkach ugoda mediacyjna nie musi wiązać się ze wzajemnymi ustępstwami. Bardzo często interesy stron są zbieżne, a druga strona może zaspokoić żądania strony przeciwnej bez większego problemu. I podobnie w drugą stronę.
Problem tylko w tym, że ze względu na zakłócenia w komunikacji (brak zaufania między stronami, negatywne emocje, różne wyobrażenia, interpretacje itd.) strony nie są w stanie same się porozumieć. A mediator ma za zadanie sytuację oczyścić i ustalić sedno sprawy. Potem to już z górki :)

I choć oczywiście nie we wszystkich sprawach tak to wygląda, to jednak spory nie nadające się do mediacji stanowią zdecydowaną mniejszość wszystkich sporów, moim zdaniem.

Pełna zgoda. Czasami należy po prostu stronom uświadomić, że chcą tak naprawdę tego samego, a przedłużanie sporu nie jest im na rękę. Tylko te wzajemne pretensje nie pozwalają często na zakończenie sprawy...

konto usunięte

Temat: Mediacje

Hmm,że chcą tego samego...to może nie zawsze. Często jednej ze stron jest właśnie na rękę, żeby wlec sprawę w nieskończoność, bo wie, że i tak nie ma racji, to po co się spieszyć... W takiej sytuacji sztuką może być wytłumaczenie, że postępowanie rzeczywiście można przedłużać, ale za tym idą dodatkowe koszty, odsetki, albo w dalszej perspektywie inne formy odpowiedzialności.. To pewnie też mediator powinien wyjasniać - tak mi się przynajmniej wydaje, ale to już dywagacje na temat sposobu wykorzystania potencjału posiadanego przez osobę mediatora.

konto usunięte

Temat: Mediacje

W Niemczech mediacja pojawiła się na początku lat 90. Ciągle ewoluuje i się upowszechnia, od niedawna sądy doceniły jej zalety i coraz więcej z nich szkoli sędziów na mediatorów i oferuje stronom w nadających się sprawach wstrzymanie procesu i spróbowanie takiej mediacji "przysądownej", która nie powoduje zwiększenia opłat sądowych, a odbywa się w zdecydowanie innej atmosferze, w specjalnie zaadoptowanym pomieszczeniu sądowym różnym od "zimnej" sali rozpraw, często przy kawie i ciastkach, z wykluczeniem "publiczności". Statystyki sukcesów takiej mediacji są ponadprzeciętne, odpada (zdecydowana) większość (przewlekłych) postępowań.

Ludność/klienci ciągle jeszcze często traktują uczestnictwo w niej jako oznakę własnej słabości, wielu adwokatów jest nadal jeszcze do niej nie przekonanych. Upłynie jeszcze trochę czasu i potrzeba "pracy u podstaw", żeby nastawienie się zmieniło.

Postępowanie mediacyjne jest dobrowolne i może zostać w każdej chwili przerwane przez każdą ze stron, gdy nie ma np. dobrej woli strony "przeciwnej". Poza tym uczesntictwo w niej hamuje bieg przedawnienia.

Następna dyskusja:

Negocjacje i mediacje - stu...




Wyślij zaproszenie do