konto usunięte

Temat: Przyznaj się przed sobą do wszystkich emocji!!!

Kończyłem w 90. roku wydz. pedagogiczny UW, a moja Nati urodziła się w 89...
Ale nic z tych rzeczy, że teoria przekłada się na praktykę...
Mam przyjaciela, który jest starszy ode mnie, córkę ma młodsza od mojej, ale zawsze mu zazdrościłem tej energii, którą poświęcał i nadal poświęca swojemu dziecku. Sytuacja trochę go zmuszała do przejęcia także roli matki, bo choć matka biologiczna była przy dziecku, to ze względu na jej fiu-bździu tak, jakby jej w istocie nie było...
Ale on sobie nie krzywdował. Każdą wolną chwilę poświęcał dziecku, bawiąc się z córeczką i opiekując nią w najlepszym tego słowa znaczeniu... Ja bym tak nie portafił i z tego względu mam wyrzuty sumienia... Czuję się przy nim, jak wyrodny ojciec.
Najpierw człowiek żałuje swojego czasu dziecku, czuje się "wykorzystywany", a potem nagle budzi się, kiedy dziecko - tak jak moja córka - jest już dorosłe... I już nie da się cofnąć czasu, trochę więcej z nią przebywając... Dając jej więcej z siebie... No, cóż! Przepadło! Niech to bedzie groźne memento dla młodszych tatusiów...
Marcin Mroczka

Marcin Mroczka Operator lider,
Unilever Polska

Temat: Przyznaj się przed sobą do wszystkich emocji!!!

Lata lecą a piękne chwile zwiazane z naszymi pociechami uciekają nam przez palce...
Sam tego doświadczyłem i cholernie jest mi z tego powodu przykro..
Troszkę sie zagubiłem będąc tatą niemowlaka..
Ale wróciłem na dobry tor i teraz wszystki wolny czas poświęcam mojemu Małolatowi i co lepsze mam ciśnienie na drugie:)

konto usunięte

Temat: Przyznaj się przed sobą do wszystkich emocji!!!

Jak wiesz, mam taką grupę "Senne marzenie", na której interpretuję sny metodą freudowsko-eklektyczną. Zatrważająco dużo tam snów, w których matki wyrażają nieświadomą ambiwalencję uczuć w stosunku do swoich pociech... Oznacza to, że nie przyznają się do wszystkich swoich emocji, jakie im towarzyszą w konatkcie z dzieckiem... A więc okłamują się, a okłamujac się, stają się nieszczere także do dziecka...
Chodzi o to, że miłość do dziecka nie eliminuje innych emocji, także dość przykrych. Początkowo, oczywiście, nie wolno nam ich wyrażać w stosunku do malucha, bo byśmy je skrzywdzili... Ale warto i trzeba przyznawać się do nich przed samym sobą...
Pamiętam taki obrazek: mieliśmy suczkę i ona na starość powiła szczeniaka... Ten szczeniak rósł jak na drożdżach i był całym jej życiem... Troszczyła się o niego, karmiła, wylizywała. Kiedy wracała ze spaceru, natychmiast biegła do niego i była w pobliżu. Szczeniak szybko ją przerósł. Zaczął jej wyjadać z miski. Któegoś dnia ona tego nie wytrzymała, chwyciła go żebiskami za skórę na karku, kiedy jej wyjadał, i miotnęła nim w przeciwległy kąt pokoju, warcząc...
Myślę, że to był sygnał, żeby się maluch zaczął odpępawiać...

Na forum "Senne marzenie" uczestnicy (na ogół płci pięknej) donoszą mi, że nieraz mają dość... Dzieci są bardzo roszczeniowe, zaborcze... Starają się pochłaniać całą uwagę i energię rodzica. Są zazdrosnę o każdą chwilę, o wszystko...
Młody rodzic któregoś dnia uświadamia sobie, że niezależność przepadła, że teraz bedzie długie lata uwiązany do dzieciaka...
Pamietam na Sylwestra zostawiliśmy roczną Natalię u babci i poszliśmy do znajomych... Potem okazało się, że córeczka tuż po naszym wyjściu się przebudziła i zawodziła aż do naszego powrotu...
Nie dała się uśpić. Mieliśmy strasze wyrzuty sumienia, bo dziadkowie pozwolili nam być do drugiej nad ranem... Cztery godziny słuchali nieprzytomnych ryków i kwileń córki...
Umiejętność kontenerowania emocji jest podstawą dobrego rodzica. Kontenerowanie polega na nieoddawaniu emocji... Zupełnie inaczej, niż nakazują reguły asertywności. Dzieci bywają kapryśne, bezmyślne, niewdzięczne, koszmerne... Rodzic musi być wyrozumiały, pobłażliwy!
Ale sam przed sobą powinien przyznać się szczerze, że rozpiera go złość, irytacja, worgość! Tylko, że musi ją stłumić w sobie. Ale nie wolno jej zaprzeczać: zaprzeczana powoli zdobywa nad nami włądzę, nad zdemaskowaną w odpowiednim momencie sami możemy zapanować...
Ot, i cała filozofia... Proste, a jakie trudne jednocześnie...
Utwierdzamy się bowiem w przekonaniu, że kto jak kto, ale my będziemy jedynymi idealnymi rodzicami na świecie. Nie popełnimy żadnych błędów, będziemy całkiem inni od naszych rodziców...
Tymczasem żaden z znas nie ma anielskiej cierpliwości i należy się pogodzić z faktem, ze jesteśmy tylko ludźmi, a w dodatku od czasu do czasu budzi się w nas zwierz... na przykłąd, gdy kolejną noc bachor nie daje nam spać...
:))))))

konto usunięte

Temat: Przyznaj się przed sobą do wszystkich emocji!!!

Jak to mówią prorocy - Idźcie do fryzjera, a będziecie ostrzyżeni.
Pewne szarpane zabawy dorosłych, są może ekscytujące dla nich i wydają im się pierońsko dojrzałe, ale tak naprawdę w ogóle nie mają w sobie nic z dorosłości...
Żałuję każdej chwili poświęconej na spory i kłótnie z partnerką, bo każda z nich była pustą kalorią, straconą bezpowrotnie, którą mogłem poświęcić na rozwijanie u mojego syna radości i odwagi. Choćby na bezstresową naukę pływania.
Sam też straciłem w tym kotle morze świezości i zapału.
Tego żałuję jak cholera.

Temat: Przyznaj się przed sobą do wszystkich emocji!!!

Oj, Panowie, sentymenty i wspomnienia to coś, aczkolwiek mogę wprowadzić tu trochę życia i radośniejszych emocji. :)

Żona informuje męża któregoś dnia: "Synek pierwszy raz siusiał do nocnika". Ja na to, że to fajnie. Po chwili żona dodaje: "Trochę zalał podłogę w łazience, bo mu się siusiaczek nie mieścił do nocnika". A mąż na to z uśmiechem na ustach: "Noooo, swój chłop". ;)Piotr Cortes edytował(a) ten post dnia 23.08.12 o godzinie 03:43

Następna dyskusja:

Gaszcz emocji - warsztaty w...




Wyślij zaproszenie do