Temat: advertorial (bonusy PR) zakazane
Trochę mnie mrozi ten „bonus PR”… Ale problem istnieje od dawna, a obecnie, kiedy pozyskanie określonej liczby reklamodawców staje się często „być albo nie być” danego medium, znacznie się pogłębia.
Działy reklamy mediów próbują (co w ich przypadku jest zrozumiałe), a firmy ulegają, bo jak napisał Łukasz w wątku "Jak radzić sobie z atakami działów reklam mediów branżowych?" – „chcą nam coś dać, ale po tym jak my damy coś im”.
Dochodzi do tego często niezrozumienie istoty PR-u. Wiele firm traktuje PR jako odłam działu marketingu, zakładając że jego istotą jest … zwiększenie sprzedaży. I powoduje to działania typu – mamy nowy produkt – to nich nam go PR wypromuje. Tylko, że pomiędzy PR i promocją nie można postawić znaku równości, co do wielu szefów firm, a co gorsza szefów działów PR – jakoś nie dociera.
Niestety, w nielicznych firmach działania PR koncentrują się na kształtowaniu relacji z otoczeniem (także za pośrednictwem mediów), samymi mediami, budowaniu długofalowych strategii komunikacji (nie komunikowania), kształtowaniu wizerunku firmy itp.
W ilu firmach spece od PR-u współpracują bezpośrednio z zarządem, w ilu stawia się pytanie (a jednocześnie zadanie dla PR-owców) – jak chcemy aby postrzegano naszą firmę za rok, 3, 5 lat – i co możemy zrobić aby ten wizerunek zacząć kształtować już dziś?
O ile częściej zadanie dotyczy wsparcia sprzedaży produktu X? A w takim wypadku – artykuł sponsorowany? Artykuły w zamian za kampanię w gazecie (oczywiście artykuły w innych częściach pisma, lub innych numerach jak reklamy – bo to „nieetyczne”)? Czysta transakcja wymienna. Ale czy o to własnie chodzi w PR?
Dobry PR-owiec katastrofę przekuje na sukces, sukces uczyni bardziej spektakularnym – ale aby była to jasno paląca się świeca, a nie płomyk zapałki na krótki moment – potrzeba strategii, konsekwentnie realizowanej, jasno sprecyzowanych warunków współpracy z mediami, otoczeniem biznesowym itp.
A "advertoriale" – to działanie na bardzo krótką metę. Dziś damy kasę – to o nas napiszą. Jutro nie damy – więc na nas nie spojrzą. A jak konkurencja zapłaci więcej to co?
Może trochę odbiegłam od głównego tematu, ale niestety panujący trend na kupowanie „dobrej prasy” strasznie mnie drażni…
Swoją drogą – ciekawe jak to jest w Waszych firmach?