konto usunięte

Temat: Strach przed inwigilacją

Strach przed inwigilacją.

Media w ostatnich dniach rozpisują się na temat izraelskiego systemu szpiegowskiego Pegasus, który pozwala na całkowitą inwigilację uzyskując dostęp do naszych urządzeń: telefonu, laptopa, czy tabletu. Przypomina mi to trochę dyskusję, która rozgorzała po tym jak w 2016 roku wprowadzono w życie tzw. "ustawę inwigilacyjną". Wtedy też pisząc tekst do "Press" rozmawiałem z polskimi dziennikarzami śledczymi o tym, czy i jak można się zabezpieczyć przed inwigilacją. Co z tego wynikło?


W całej medialnej dyskusji wokół "Pegasusa" zgodzę się przede wszystkim ze zdaniem Fundacji Panoptykon (to organizacja pozarządowa monitorująca zagrożenia dla praw i wolności), która zwraca uwagę, że głównym problemem jest brak kontroli nad działaniami polskich służb - a nie to, czy program faktycznie został kupiony, czy też nie. Według jej przedstawicieli nie wiemy nic o narzędziach wykorzystywanych przez służby i właśnie to powinno wzbudzić naszą czujność. W zakresie kontroli nad służbami odstajemy od innych państw Unii Europejskiej. Nie ma też jasnych mechanizmów, które pozwalałyby informować daną jednostkę o tym, że była lub jest inwigilowana.

Komentarz Fundacji Panoptykon dla Associated Press.

Najczęściej polskie służby (a właściwie policja) zwraca się z prośbą o udostępnienie danych, które gromadzą firmy telekomunikacyjne (to głównie billingi i dane abonentów). Zapytania służb z różnych krajów możemy przejrzeć także w raporcie Apple.

Jak zabezpieczają się dziennikarze?

W tekście eksperci (m.in. Łukasz Kister, ekspert ds. bezpieczeństwa i były oficer Służby Kontrwywiadu Wojskowego) mówił o tym, że dziennikarze powinni się bać ewentualnej kontroli operacyjnej ze strony służb tylko wtedy, "gdy swoimi działaniami łamią prawo, kontaktują się albo podejmują jakieś czynności z osobami, które są podejrzane albo są obiektem objętym kontrolą operacyjną". Inwigilacji powinniśmy się obawiać także, ze strony przestępców czy biznesmenów. Dla przykładu - jeśli uratowanie się przed artykułem prasowym będzie dla kogoś niezwykle ważne, to odpowiednie narzędzia, czy podsłuch mogą okazać się wówczas bardzo skuteczne.

Tomek Patora, dziennikarz śledczy TVN i współautor słynnej publikacji „Łowcy skór” radził: "jedna sprawa, jeden kontakt, jedna karta SIM", dodatkowo: spotykanie się z informatorami w bezpiecznych miejscach jak parki i korzystanie z telefonu tylko celem umówienia spotkań

Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” mówił o tym, by przekazywać sobie tylko proste informacje, jak na przykład „widzimy się tam, gdzie zwykle”

Oprócz Fundacji Panoptykon warto zaglądać na Niebezpiecznik.pl. Piotr Konieczny, szef tej firmy zajmującej się włamywaniem na serwery innych firm za ich zgodą w celu namierzenia błędów bezpieczeństwa w ich infrastrukturze teleinformatycznej, zanim zrobią to prawdziwi włamywacze mówił wówczas, że rozmowy telefoniczne czy wymianę wiadomości SMS można zamienić na kontaktowanie się przez specjalne komunikatory – np. Signal. Warto tu podkreślić, że właśnie ta aplikacja została polecona przez Edwarda Snowdena (jej kod źródłowy został udostępniony na licencji open source, dzięki czemu każdy może sam sprawdzić, czy twórcy aplikacji nie umieścili w niej żadnej luki w zabezpieczeniach).

Są też aplikacje do prowadzenia rozmów czy wysyłania wiadomości wykorzystujące nasz własny serwer, jak na przykład Mumble. Na rynku dostępnych jest coraz więcej tego typu aplikacji, warto tu wymienić także Telegram.
...
https://www.linkedin.com/pulse/strach-przed-inwigilacj%...