konto usunięte

Temat: Nacjonalistyczna duma, ignorancja po obu stronach i...

Nacjonalistyczna duma, ignorancja po obu stronach i polityczne kalkulacje. To właśnie psuje stosunki między Polską a Izraelem.

- Nie można nie zauważyć pewnej symetrii między Polską i Izraelem. W obu państwach kwestia Holocaustu zajmuje bardzo ważne miejsce w debacie publicznej – jako historyczny punkt odniesienia lub jako temat sporów. I w obu krajach nacjonalistyczna prawica sprawująca władzę używa sformułowań pozbawionych niuansów, przesadnych, hołdujących biało-czarnej wizji historii – mówi Piotr Smolar, korespondent „Le Monde” w Izraelu.

Newsweek: Dlaczego Netanjahu tak zależy na dobrych stosunkach z Polską? Co dla niego oznacza klęska szczytu V4 w Jerozolimie?


Piotr Smolar: Słowacja, Węgry i Czechy zdecydowały o otwarciu nowych przedstawicielstw państwowych w Jerozolimie, co pozwala Netanjahu sugerować, że chodzi o etap przechodni, który zakończy się uznaniem Jerozolimy za stolicę Izraela. Ale mimo tego potrójnego gestu, obietnic współpracy bilateralnej i wymiany bardzo ciepłych słów, anulowanie szczytu Grupy Wyszehradzkiej było poważnym ciosem dla premiera Izraela.

Netanjahu chce móc liczyć na Polskę i Węgry, żeby kontrować każdą inicjatywę UE, która wyda mu się antyizraelska. Postrzega UE jako wrogą machinę biurokratyczną, która upiera się przy zużytym określeniu „rozwiązania dwupaństwowego” oraz piętnuje kolonizację Zachodniego Brzegu. Netanjahu – podobnie jak Putin i Trump - rozgrywa europejskie podziały, żeby osłabić Unię.

Jednak kryzysy dyplomatyczne mają to do siebie, że czasem narastają, wbrew pierwotnym intencjom ich uczestników. A domagając się oficjalnych przeprosin od rządu Izraela, Warszawa sprawiła, że Netanjahu znalazł się w bardzo trudnej sytuacji – i to w środku kampanii wyborczej.

Dla Netanjahu to nie jest z pewnością najważniejsza sprawa, ale politycznie kosztowna. Premier może zostać oficjalnie postawiony w stan oskarżenia – posądzony o korupcję – o czym wkrótce zdecyduje prokurator generalny. Przed wyborami 9 kwietnia pragnie także uniknąć rozproszenia głosów na prawicy, między malutkie partie. Oraz przystopować największe dla niego obecnie zagrożenie: sojusz centrysty Yair Lapida z Bennym Gantzem z byłym Szefem Sztabu Sił Obronnych Izraela, który właśnie wszedł do polityki. Krótko mówiąc, Netanayahu już jest uwiązany na wielu frontach. I pewnie mówi sobie: jeśli kryzys dyplomatyczny z Polską się pogorszy, to trudno. Zawsze będzie potem czas, żeby naprawić straty. Zakładając, że po wyborach pozostanie u władzy.

A jak ten kryzys jest odbierany w Izraelu? ...
(...)
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/opinie/nacjonalist...