konto usunięte

Temat: Leków w aptekach jak nie było, tak nie ma. Koncerny nie...

Leków w aptekach jak nie było, tak nie ma. Koncerny nie ruszą z produkcją, bo surowca jest zbyt mało.


Obrazek

Medykamenty lada moment trafią do aptek – obiecywał minister zdrowia. Tak się nie stało. Bywa, że trzeba po nie jechać do innego województwa.


– Leki już są na terenie Polski, w hurtowniach, i niebawem będą w aptekach – zapowiedział w czwartek Łukasz Szumowski, minister zdrowia. To „niebawem”, biorąc pod uwagę standardowy transport leków, powinno oznaczać kilka godzin, góra jeden dzień. Tymczasem w sobotę w większości aptek półki nadal świeciły pustkami.

– Leków w dalszym ciągu nie ma na satysfakcjonującym poziomie dostępności, gwarantującym płynne zamówienie pod zapotrzebowanie pacjenta, nie mówiąc już o zatowarowaniu na zapas. W sobotę największe polskie hurtownie nie były w stanie zaoferować mi najpopularniejszych dawek lewotyroksyny (euthyrox) czy popularnych leków kardiologicznych – informuje Marcin Piątek, farmaceuta z Bydgoszczy. I dodaje, że trudno mówić o poprawie dramatycznej sytuacji, skoro farmaceuci o każdą dawkę muszą toczyć kilkudniowe boje, a najczęściej i tak jej nie dostają.

– Pacjenci, szczególnie seniorzy, z pewnym przymrużeniem oka traktują już publicznie składane deklaracje ministra zdrowia. Niestety dla MZ, te obietnice najprościej zweryfikować – w końcu apteka to najłatwiej dostępna placówka opieki zdrowotnej – dodaje Marcin Piątek.

DGP postanowił zapewnienia resortu zdrowia zweryfikować w internetowej wyszukiwarce KtoMaLek.pl, którą poleca na rządowej stronie ministerstwo. Efekty?

Mieszkaniec Makowa Mazowieckiego po dermatologiczny lek protopic musi jechać 32 km. I to pod warunkiem, że przepisane mu zostanie większe opakowanie. Ani jednego mniejszego nie znajdzie w obrębie 50 km od miejsca zamieszkania. Więcej szczęścia mają makowianie potrzebujący euthyroxu na choroby tarczycy. Większość dawek jest dostępna w Makowie. Pecha mają ci, którzy przyjmują preparat w dawce 112 mcg. Tego nie sposób znaleźć w obrębie 50 km. Pacjenci przyjmujący dawkę 175 mcg zaś muszą po lek pojechać 25 km.



W identycznej sytuacji są mieszkańcy Świdnika nieopodal Lublina. Z tą różnicą, że oni nie kupią również euthyroxu w dawce 50 mcg.

Sprawdzamy inne leki z listy deficytowej dla innych miast. Mieszkańcy Wierzbna (woj. wielkopolskie) popularny wśród cukrzyków metformax SR 500 dostaną 11 km od granic swej miejscowości. Są i tak w lepszej sytuacji niż nadciśnieniowcy zażywający valsartan HCT mylan. Tego leku najmniejsze opakowanie można znaleźć 32 km od Wierzbna. A opakowań większych nie ma w obrębie 50 km wcale. Najbliższe opakowanie przeciwgrzybiczego terbigenu jest 18 km od Wierzbna.

Przenosimy się do ponad 40-tysięcznego Kutna. Jego mieszkańcy nie zdobędą w swym mieście przeciwzakrzepowego clexane’u forte 0,15g/ml. Najbliższe opakowanie jest prawie 30 km od granic miejscowości. Jeśli jednak ktoś stosuje przeciwzakrzepowy fraxodi, musi jechać 42 km. Z euthyroxem nie ma za to żadnych kłopotów.

Paradoksalnie dostęp do leków może wyglądać lepiej, niż wynika to z polecanej przez resort zdrowia wyszukiwarki. KtoMaLek.pl jest bowiem rozwiązaniem komercyjnym, a podłączonych do systemu jest ponad 8 tys. aptek spośród 12,5 tys. łącznie.

Farmaceuci, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że widać niewielką poprawę w dostępie do niektórych leków, np. popularnego euthyroxu. Poprawia się także dostęp do metforminy stosowanej w leczeniu cukrzycy. Jednocześnie jest coraz gorzej z wieloma mniej popularnymi lekami, np. dermatologicznymi. Do niedawna apteka była w stanie ściągnąć potrzebującemu pacjentowi opakowanie z dnia na dzień. Dziś większość hurtowni odmawia, przekonując, że leku nie ma i nie wiadomo, kiedy będzie.

– Pojawiają się pojedyncze opakowania – różne dawki, różne wielkości opakowań. Natomiast kłopot robi się z lekami, których do tej pory w ogóle nie brakowało. Dotyczy to szerokiej grupy producentów – wyjaśnia mgr farm. Paweł Madej, kierownik apteki w Kielcach.

Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, twierdzi, że z powodu jednej dostawy kilku leków nie można wyciągać wniosku, że kryzys lekowy został zażegnany. Wciąż brakuje kilkuset produktów, a wiele jest dostępnych w punktach oddalonych o dziesiątki kilometrów od miejsca zamieszkania pacjentów. Nie wiadomo ponadto, co się wydarzy za kilka do kilkunastu dni, gdy pacjenci zrealizują swoje recepty wystawione im przez lekarzy na zapas. Może się okazać, że skala kłopotów ze zdobyciem leków będzie jeszcze większa niż obecnie.
...

http://www.msn.com/pl-pl/finanse/najpopularniejsze-art...