konto usunięte
Temat: Jan Kaczmarek Treser i lew - tekst piosenki
Jan KaczmarekTreser i lew - tekst piosenki
To takie proste, to wspaniałe,
tu wątły człowiek - a tu lwy,
a więc emocje niebywałe;
każdy zna od dzieciństwa cyrk.
Nerwy napięte aż do granic,
typowo męska, ostra gra,
lew groźnie mrucząc kłapie kłami,
treser jedynie biczyk ma!
Tuz na początku mojej śpiewki
istotę cyrku zdradzę wam:
zasada bicza i marchewki,
ot cały sekret, cały kram.
Na tym opiera się tresura,
treser to w małym palcu ma
a więc jedynie o anturaż,
o widowisko facet dba!
Kiedy się lew zagalopuje,
gdy we łbie się przewróci mu,
zbyt głośno ryczy, zbyt szarżuje,
błyskając garniturem kłów,
trzeba (nim zerwie się do skoku)
przykładnie bydlę kijem sprać,
a gdy uległość błyśnie w oku
to mu w nagrodę marchew dać!
Nie sztuka bowiem lwa skatować
i posłuszeństwo wymóc nań;
ważne, by zaraz go skaptować
by do współpracy wrócił drań,
by podskakiwał pod dyktando,
na zawołanie szczerzył kły,
by modulował swe mruczando
dokładnie jak mu każesz ty!
Tu by piosenkę można skończyć
reasumując sprawy tak:
przykładna fanga między oczy
wywoła respekt, wzbudzi strach;
lecz brak tu trochę elegancji
i to tresera kompleks jest:
jemu nie starczy gest poddańczy,
on pragnie, by go kochał lew!
Ze strachu czy z wyrachowania,
mniejsza o detal, pal go sześć,
nie chodzi o sztukę kochania,
ni o uczucia czy o seks.
Ważne by lew kopnięty w zadek
z pełną wdzięcznością skamlał tak:
„O jak mi dobrze, kurcze blade,
przywal mi panie jeszcze raz!
Przywal mi w nery, daj mi w ziobra,
o jak mi dobrze panie mój,
to w koncu dla mojego dobra,
więc jeszcze raz mi mordę skuj!”
Tu dostajemy brzydkich mdłości
i piosnka się urywa, bo
lew, co przesadził w służalczości
na zbuty pysk ląduje w ZOO!
No i epilog będzie teraz:
czasami w cyrku zdarza się,
że wymieniają tam tresera,
facet odchodzi, chc e czy nie!
Miał ponoć zawał czy migrenę,
odchodząc widzi poprzez łzy
jak powracają na arenę
znajome wysłużone lwy.
Sierść wypłowiała, kłów połowa,
zaś zamiast mięśni zwisa tłuszcz,
ale wracają, bo ODNOWA!
Da capo graj orkiestro tusz!
I znowu bicz i znów marchewka,
stary znajomy sznyt i kicz,
stara cyrkowa znana śpiewka,
lecz - przestał reagować widz!