konto usunięte
konto usunięte
Temat: Poszukiwanie masowej znajomosci
Jeśli chodzi o "osoby ktore po kilka tysiecy znajomych mają" to rozumiem, że tyczy się to wszelakich portali społecznościowych, gdzie znajomymi są wszyscy Ci, którzy zaakceptują zaproszenie.Mnie śmieszy dodawanie "wszystkich możliwych" osób do "znajomych". Osób, których się nie widziało/nie rozmawiało z nimi np. od 10 lat, osoby, które widziało się gdzieś w przelocie, osób, z którymi w ogóle nigdy się nie rozmawiało a nawet nigdy ich się nie wiedziało (ale np. chodziły do tej samej szkoły, więc się wysyła zaproszenie).
Pewnie też zależy od portalu, tutaj chyba ludzie raczej "nie szaleją" z masowym dodawaniem.
Ja mam na GL tylko te osoby, które znam albo z którymi prowadziłem dyskusję, więc trochę je poznałem, ich poglądy, sposób myślenia/wysławiania się.
Dodam też, że konta na N-K nie mam. Miałem, ale usunąłem widząc co tam się dzieje, zarówno po stronie użytkowników jak i moderatorów/właścicieli.
Panuje przekonanie, że "dobrze jest mieć dużo znajomych", bo ma to świadczyć o tym, że jesteśmy lubiani, a przecież dobrze jest być lubianym, więc trzeba mieć dużo znajomych. I tak koło się zamyka i się dodaje coraz więcej...
Ja wolę mieć przyjaciół kilku, na których mogę liczyć (i którzy mogą liczyć na mnie) oraz określony krąg znajomych, z którymi można dobrze spędzić czas. Nie potrzebuję dziesiątków/setek/tysięcy znajomych, po co mi oni w takiej ilości? Poza tym oczywiście nie da się utrzymać takiej "sieci znajomych" realnie.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 24.04.09 o godzinie 18:33
konto usunięte
Temat: Poszukiwanie masowej znajomosci
Daniel D.:Zasmuce Cie bo przyklady ktore mnie zaskoczyly pochodziły wlasnie stad. Po prostu gdy wyskakuje tak przy co piatej osobie ten sam profil to zainteresowałem sie zeby zobaczyc jak wygladaja "zbiory wspolne". Stad ten temat :)
Jeśli chodzi o "osoby ktore po kilka tysiecy znajomych mają" to rozumiem, że tyczy się to wszelakich portali społecznościowych, gdzie znajomymi są wszyscy Ci, którzy zaakceptują zaproszenie.
Mnie śmieszy dodawanie "wszystkich możliwych" osób do "znajomych". Osób, których się nie widziało/nie rozmawiało z nimi np. od 10 lat, osoby, które widziało się gdzieś w przelocie, osób, z którymi w ogóle nigdy się nie rozmawiało a nawet nigdy ich się nie wiedziało (ale np. chodziły do tej samej szkoły, więc się wysyła zaproszenie).
Pewnie też zależy od portalu, tutaj chyba ludzie raczej "nie szaleją" z masowym dodawaniem.
W internecie praktycznie jestem od zarania tej czesci krajowej pajeczyny. Przerabiajac pierwsze czaty gdzie zdazaly sie grupy ludzi kilkudzieciecio osobowe na poczatku. I wtedy to było juz sporo. Z takiej grupy kojarzylem jednorazowo moze 10 osób przy pierwszym kontakcie potem moze kolejnych znajac miasta z ktorych pochodzili itd. W miedzyczasie czesc z nich ubywało.
Ja mam na GL tylko te osoby, które znam albo z którymi prowadziłem dyskusję, więc trochę je poznałem, ich poglądy, sposób myślenia/wysławiania się.
Dodam też, że konta na N-K nie mam. Miałem, ale usunąłem widząc co tam się dzieje, zarówno po stronie użytkowników jak i moderatorów/właścicieli.
Powiem tak. Rozumiem jesli sa to osoby, ktore fizycznie zakladam ze jestem w stanie poznac nie znajac ich dotad. Fizyczne poznanie takiej ogromnej rzeszy ludzi jest w sumie a-wykonalne. A co do reszty to jak zreszta zauwazyles nie jest to jedyna spolecznosc internetowa.
W sumie to zastanawiajace jakie sa realne mozliwosci czlowieka dotyczace kojarzenia znajomosci, zwlaszcza tych internetowych.Romuald K. edytował(a) ten post dnia 24.04.09 o godzinie 21:41
konto usunięte
Temat: Poszukiwanie masowej znajomosci
Romuald K.:
Zasmuce Cie bo przyklady ktore mnie zaskoczyly pochodziły
wlasnie stad.
Powiem szczerze, że nie przeglądałem specjalnie jak to tutaj wygląda, ale z tego ogólnego rozpoznania, z tych, których mam w kontaktach i patrząc na niektóre profile do rzadkości należały profile z "tabunami znajomych". Myślałem zatem, że tutaj nie jest to tak rozpowszechnione, jak obserwowałem to gdzie indziej, ale mogłem się mylić:)
Powiem tak. Rozumiem jesli sa to osoby, ktore fizycznie zakladam ze jestem w stanie poznac nie znajac ich dotad.
Myślę, że mam podobnie. Kontakty wirtualne przede wszystkim, w moim przypadku, są podtrzymywaniem kontaktów realnych.
Swoją drogą trochę z przymrużeniem traktuję podział na "realne" i "wirtualne", ponieważ po drugiej stronie przecież siedzą realne osoby. Natomiast kontakt wirtualny/pośredni mimo wszystko jest odmienny jakościowo od kontaktu realnego/bezpośredniego.
Fizyczne poznanie takiej ogromnej rzeszy ludzi jest w sumie a-wykonalne.
Chyba tak, też pytanie co znaczy "poznanie". Aż mi się przypomina nauka do egzaminu o granicach poznania...
A co do reszty to jak zreszta zauwazyles nie jest to jedyna spolecznosc internetowa.
Ciekawe jest to, że z jednej strony mówi się o rozpowszechniającym się rozpadzie więzi społecznych i postępującej alienacji, a z drugiej strony społeczności internetowe coraz bardziej są popularne i rozrastają się na potęgę. Może potrzeby więzi społecznych teraz realizowane są poprzez Internet?
W sumie to zastanawiajace jakie sa realne mozliwosci czlowieka dotyczace kojarzenia znajomosci, zwlaszcza tych internetowych.
Pewnie zależy od zasobów poznawczych, przy dobrej pamięci można więcej, przy słabszej i ze średnią uwagą pewnie mniej. Poza tym sam kontekst jest ważny, jednak rozmowa z kilkoma osobami w tym samym okienku GG jest o wiele mniej charakterystyczna niż rozmowa twarzą w twarz. Podejrzewam, że trudniej przy kontaktach internetowych pamiętać co się KOMU napisało (prędzej pamięta się co się napisało) z racji mniej specyficznie określonej sytuacji.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 24.04.09 o godzinie 22:47
konto usunięte
Temat: Poszukiwanie masowej znajomosci
Daniel D.:mialem raczej na mysli spotkanie raz czy drugi przy okazji rozmowy lub w innych okolicznosciach ;)Romuald K. edytował(a) ten post dnia 24.04.09 o godzinie 22:48
Chyba tak, też pytanie co znaczy "poznanie". Aż mi się przypomina nauka do egzaminu o granicach poznania...
konto usunięte
Temat: Poszukiwanie masowej znajomosci
Romuald K.:
mialem raczej na mysli spotkanie raz czy drugi przy okazji rozmowy lub w innych okolicznosciach ;)
Dziękuję za uściślenie:)
Przy okazji polecam książkę "Miłość w sieci. Internet i emocje" autorstwa profesora filozofii Aarona Ben-Ze'eva:
http://www.rebis.com.pl/rebis/public/books/books.html?...
Bardzo dobrze opisuje specyfikę kontaktu poprzez Internet oraz wspomina o różnych wątpliwościach/granicach które przez ten rodzaj kontaktu się ujawniają.Daniel D. edytował(a) ten post dnia 24.04.09 o godzinie 22:55
Podobne tematy
Następna dyskusja: