Temat: wiara w Boga w XXI wieku????
Andrzej Góralczyk:
Oczywiście że nie ma Boga w buddyźmie. To elementarz.
Zatem, choć to smutne - elementarz jest Ci obcy.
Przejdźmy do faktów.
Przypomnę tylko, co wielokrotnie podkreślałem, iz Bóg_absolut w buddyzmie nie występuje w "osobowym "rozumieniu, tak jak w chrześcijaństwie, judaizmie czy islamie.
Buddyzm jest religią w której pojęcie Boga odgrywa drugorzędne znaczenie, zaś ostatecznym celem wszystkich buddystów jest osiągnięcie oświecenia i wyzwolenie z kręgu kolejnych wcieleń.
Niemniej, buddyzm nie jest religią całkowicie pozbawioną idei o możliwości istnienia istot w Samsarze "Świecie Cierpienia" zwanych bogami, a w różnych jego wersjach znaleźć można zarówno doktryny całkowicie nieteistyczne, ale z elementami występowania abstrakcyjnego absolutu (np. natura Buddy), jak i mentalistyczne, zabarwione panteizmem.
W świętych pismach buddyzmu (sutty) Budda kpi z braminów (członków ówczesnej kasty kapłańskiej), twierdząc, że nie spojrzeli oni na Brahmę, a mimo to chcą nauczać innych jak osiągnąć jedność z tym, czego nigdy nie widzieli. Nazywa on ich mowy "głupią gadaniną" i "idiotycznymi, czczymi, pustymi słowami o niczym" (Digha-Nikaya No. 13, Tevijja Sutta). Nie zaprzecza on jednakże istnieniu Brahmy, lecz jedynie ukazuje głupotę tych przewodników duchowych, którzy chcą prowadzić innych tam, gdzie sami nigdy nie dotarli.
Brahma, choć Budda nie przeczy jego istnieniu, nie jest uważany przez Buddę za władcę, wszechwiedzącego, wszechmocnego Boga-Stworzyciela. Brahma, tak jak inne dewy, podlega procesowi zmian, upadku i śmierci. w cyklu narodzin i śmierci (samsarze).
Chociaż Budda zakwestionował istotne elementy tradycji religijnej, w której wyrósł (autorytet Wed, zwierzchnictwo braminów i system kastowy), to jednak nigdzie w jego biografii nie ma żadnej wzmianki, jakoby zaprzeczał on istnieniu bogów czy był ateistą. W swoim nauczaniu po prostu nie podejmował problemu “Boga” czy bogów. Te kwestie zaliczał do dziedziny bezowocnych spekulacji.
Swej drogi zbawienia Budda nie wiązał ze słowem Boga, tj. z objawieniem. Nigdzie nie mówił, że kiedykolwiek i w jakikolwiek sposób objawił mu się jakiś “Bóg”. “Najwyższe i doskonałe oświecenie” jest owocem jego własnych sześcioletnich wysiłków ascetycznych i medytacji.
Najważniejszym celem, który określił Budda w swej nauce, było położenie kresu cierpieniu i przerwanie łańcucha ponownych narodzin (“samsara”). “Zarówno w przeszłości jak i teraz wyraziłem tylko jedno: cierpienie i koniec cierpienia”.Zamiast żyć w “duhkha” (cierpienie, smutek), umysł ludzki może już teraz doświadczyć nieskończonej radości. Trzeba jednak wyeliminować źródło cierpienia, którym jest pragnienie. Kiedy usunie się pragnienie, ustaje również cierpienie i kołowrót nowych wcieleń. Wchodzi się w nirwanę, która stanowi “summum bonum” buddyzmu, jest jego ostatecznym i najwyższym dobrem.Z życia Buddy dowiadujemy się, że nirwana ma dwie formy. Pierwszą z nich osiągnął Budda za życia, mając trzydzieści pięć lat, w trakcie medytacji w Bodh – Gaja, w drugą wstąpił w chwili śmierci skończywszy osiemdziesiąt lat, z której już się ponownie nie odrodził.
Etymologicznie biorąc pojęcie nirwana oznacza tyle, co “zdmuchnięcie”, “zgaśnięcie”, “zgaszenie”. Według samego Buddy jej natura jest “niepojęta, nie do opisania, nie do zrozumienia, niewysłowiona”.Od strony negatywnej oznacza ona zgaszenie potrójnego ognia w człowieku: żądzy, nienawiści i urojenia. Są one źródłem ludzkiego cierpienia. Zgaszenie tego potrójnego ognia kładzie kres ludzkiemu cierpieniu. Człowiek zostaje uwolniony od dalszych wcieleń i wstępuje w nowy rodzaj istnienia.Ujęta zaś pozytywnie rzeczywistość nirwany oznacza życie bez ograniczeń. Nikt jednak nie jest w stanie określić jego natury.
W komparatystyce religijnej często doszukiwano się istotnych podobieństw między nirwaną i Bogiem. Wiemy jednak, że Budda nie wypowiadał się w kwestii istnienia Boga. Nie przeczył on ani Jego istnieniu, ani poglądowi, że świat został przez Niego stworzony. Aktu stworzenia świata nie przypisywał on jednak nirwanie. Nirwana zatem nie jest istotą upersonifikowaną, która stworzyła świat według określonego zamysłu. Jej natura nie ma charakteru osobowego. Personifikacja nirwany w optyce buddyjskiej przeczyłaby jej istocie. Byłaby bowiem próbą jej zdefiniowania, co oznaczałoby jej ograniczenie. Nirwana z natury swej to wyklucza.
Z myślą o podobieństwie między nirwaną i Bogiem, E. Conze, znany współczesny przedstawiciel buddyzmu mahajany, wyszukał w tekstach buddyjskich szereg określeń, które odnoszą się do obu tych pojęć. “Nirwana jest niezmienna, niewzruszona, ponadczasowa, nieśmiertelna, nie narodzona, jest potęgą, rozkoszą i szczęściem, bezpiecznym schronieniem, ochroną i twierdzą, jest rzeczywistą prawdą i jedyną rzeczywistością, jest dobrem, najwyższym celem i najdoskonalszym uwieńczeniem naszego życia, wieczystym, ukrytym i niepojętym pokojem”.
Również chrześcijaństwo te atrybuty odnosi do Boga, który jest Bogiem osobowym, Bogiem Stwórcą. W tym znaczeniu buddyjska nirwana nie jest Bogiem, lecz jest jedynie przekształconym stanem ludzkiej egzystencji, pełnym spokoju, duchowej radości, współczucia i subtelności umysłu.
Hinajana, “Mały Wóz”, jest określeniem wielu różnych szkół, które rozwinęły się z pierwotnej gminy między śmiercią Buddy a początkiem naszej rachuby czasu. Według poglądów swych wyznawców strzeże ona pierwotnej, tj. czystej nauki samego Buddy. Podobnie jak sam Budda, przejmuje ona również większość religijno – filozoficznych tradycji Indii, z ich doktryną o “karmanie” i “samsarze”, obrazem wszechświata, z jego niezliczonymi niebiosami, piekłami i ich mieszkańcami.
Doktryna hinajany nie zawiera w sobie koncepcji Boga – Stwórcy, czy osobowego Absolutu. Przypisuje natomiast nirwanie wiele atrybutów, które odnoszą się do bytu absolutnego.Mówi się o niej, że “nie ma początku, nienarodzona (“ajata”), niepowstała (“abhuta”), nie uczyniona (“akata”), nieuwarunkowana przyczynowo”.Nie przedstawia się jej nigdzie jako stwórczej przyczyny świata ani nie przypisuje się jej cech osobowych. Nie oznacza ona także nicości, unicestwienia, ale wyraża stan zakończenia cierpienia.
Mahajana, dosłownie “Wielki Wóz”, jest drugim kierunkiem buddyzmu, który zdominował północno – azjatyckie kraje Wschodu: Chiny, Koreę, Japonię i Tybet. Powstał on w I w. przed Chrystusem. Podobnie jak hinajaniści, również zwolennicy mahajany uważają się za prawdziwych sukcesorów Buddy. Głoszą hasło tzw. “buddyzmu dla ludzi”. Szczególne znaczenie ma dla nich fakt, że Budda po osiągnięciu “oświecenia” nie pozostał w nirwanie, lecz wrócił do ludzi i poświęcił im swoje życie. Celem mahajany jest wyzwolenie wszystkich istnień, a nie tylko własnej istoty, jak w hinajanie.
W buddyzmie mahajany również nie występuje koncepcja Boga osobowego, stwarzającego świat i kierującego jego dziejami. Obecna jest natomiast wiara w “bogów” zamieszkujących sfery niższe i wyższe buddyjskiego wszechświata. Pomagają oni często ludziom, którzy ich przyzywają, czynią dla nich cuda, jednak są nieprzydatni człowiekowi w osiągnięciu jego najwyższego celu, jakim jest nirwana. Sami bowiem są śmiertelni i muszą się odradzać według prawa przyczynowości (“karman”). Wiodą jednak życie pełne harmonii i beztroski na różnych piętrach buddyjskiego obrazu świata. Trwa ono niekiedy miliardy lat w skali ludzkiej. Z tego powodu łatwo popadają w uczucie samowyzwolenia i tracą z oczu potrzebę dążenia do nirwany. Nie grozi to człowiekowi, którego egzystencja naznaczona jest cierpieniem, a tym samym przypomina mu nieustannie o jego przemijalności. Mahajana w ciągu swojej historii przejawiła w wysokim stopniu zdolności synkretyczne. Potrafiła wcielać do swojego panteonu postacie bogów tych religii rodzimych, wśród których prowadziła swoją działalność misyjną.
Doktryna mahajany, a szczególnie buddyjska pobożność ludowa uczyniła z historycznego Gautamy istotę pozaziemską. Obdarzyła go przymiotami, które można porównać do tych, jakie odnoszą się do Boga – Stwórcy: wieczność, wszechwiedza, wszechmoc, miłość. Czci ona Buddę pod wieloma jego manifestacjami i imionami. Kult ten ma charakter zarówno publiczny (wspólna recytacja świętych tekstów, hymnów, składanie darów), jak i prywatny (wzywanie imienia Buddy Amidy). Jego celem jest zbawienie człowieka. Przyzywani w mahajanie bogowie służą ludziom w wieloraki sposób na drodze do osiągnięcia oświecenia. Pomagają im także w sprawach czysto doczesnych. W zdobyciu jednak ostatecznego celu, jakim jest nirwana, nie są w stanie pomóc człowiekowi, gdyż sami potrzebują jeszcze oświecenia.
Buddyzm mahajany przypisuje bogom, buddom transcendentnym oraz bodhisattwom liczne atrybuty (wieczność, wszechwiedza), które chrześcijaństwo odnosi do Boga, jako Bytu Absolutnego. Kategorie te mają jednak własne znaczenie w buddyzmie. Nie utożsamia się ono z treścią, którą wkłada w nie tradycja chrześcijańska. Żaden z buddów transcendentnych ani bodhisattwów nie jest wszechmocny. Nie jest Stwórcą świata ani źródłem prawa moralnego. Jedynie je odkrywa i ogłasza ludziom. Pojęcia obu tradycji muszą być więc odczytywane w ich własnym kontekście.
Oprócz nirwany charakterystyczną ideą występującą w obydwu systemach buddyjskich, która jest bliska chrześcijańskiej idei Boga, szczególnie w ujęciu wschodniej teologii apofatycznej oraz zachodniej teologii negatywnej, jest koncepcja “śunjaty” (“pustka”, “absolutnie Nic”).Poszczególne szkoły w buddyzmie przedstawiają różne interpretacje jej natury. W hinajanie “śunjata” odnosi się tylko do “osoby”. Hinajana twierdzi, że nie istnieje żadne “ja” jako podmiot indywidualnego istnienia. Ludzkie “ja” jest rzeczywistością przemijającą, zmienną, pełną cierpienia. Mahajana natomiast uważa, że wszystkie rzeczy są “puste”, tj. nie posiadają własnej natury. Nie oznacza to, iż w ogóle nie istnieją (“nihilizm”), tylko, “że nie są niczym innym poza zjawiskami”.
Mahajana, poza kategorią osobowości, przypisuje “śunjacie” wszystkie atrybuty, które tradycja chrześcijańska odnosi do Boga: nieskończoność, wszechobecność, niepojętość, niewyrażalność, wolność od dualizmu.Stąd też w dialogu chrześcijańsko-buddyjskim koncepcja “śunjaty” jest istotną płaszczyzną rozmowy o Bogu. Otwiera możliwość Jego wspólnego poszukiwania.
Reasumując - buddyzm mimo potocznych wyobrażeń nie jest ateistyczny i posiada własną koncepcję ostatecznej rzeczywistości - zwanej dharmakają. Wzdraga się natomiast przed przypisywaniem jej jakichkolwiek kategorycznych określeń, fałszujących prawdę o niej poprzez ograniczenia ludzkiego języka. Tak więc buddyzm nie jest ateistyczną negacją absolutu. Wprost przeciwnie, stanowi jego najbardziej radykalną afirmacją, w czym przypomina, na gruncie chrześcijaństwa, takich wielkich mistyków jak Eckhart czy Tauler. W przeciwieństwie do ateizmu, buddyzm utrzymuje również obiektywną wartość moralności i najwyższe prawo do duchowych wartości, twierdząc, że kierujące się współczuciem i miłością czyny prowadzą do szczęścia i duchowego postępu.
Mahajana, poza kategorią osobowości, przypisuje “śunjacie” wszystkie atrybuty, które tradycja chrześcijańska odnosi do Boga: nieskończoność, wszechobecność, niepojętość, niewyrażalność, wolność od dualizmu.68 Na bazie koncepcji “śunjaty”, H. Waldenfels dostrzega istotne “otwarcie” dla doświadczenia Boga “na Wschodzie i Zachodzie”.69 Jego zdaniem w kwestii Boga buddyzm nie odpowiada faktycznie Jego zaprzeczeniem, lecz sprzeciwia się tylko tworzeniu o Nim jakichkolwiek obrazów i terminologicznych określeń. Stąd też w dialogu chrześcijańsko-buddyjskim koncepcja “śunjaty” jest istotną płaszczyzną rozmowy o Bogu. Otwiera możliwość Jego wspólnego poszukiwania.