Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Bogumiła Hanna G.:

Dokładnie. Co więcej - czasem czytam jakiś wiersz albo słucham piosenki i mam dokładnie takie samo wrażenie - że to o mnie. Proroctwa?

Tylko Ty oceniasz to jako przypadek. Ja wierzę, że przez to mówi do mnie Bóg. Zwłaszcza, jak proszę o odpowiedź przykładowo w ciągu godziny.

Jest to jakiś argument. Ja pozostanę jednak przy przypadku...


Zawsze mieli. Przynajmniej ci, którzy dokładali swoje "trzy grosze".

W niewoli babilońskiej choćby? Daniel na dworze Nabuchodonozora?

Czy on się w tej niewoli urodził? Zdaje mi się, że trafił tam już jako osoba dość dorosła - zapewne znał treść religijnych ksiąg.


Ewangeliści - Mateusz i Jan znali Jezusa. Marek był uczniem Piotra, Łukasz Pawła, który znał apostołów.

"Znajomi znajomych". Rzecz w tym, że autorem ewangelii Mateusza ani Jana nie był ani jeden, ani drugi - musieliby mieć w momencie ich powstawania coś około 100 lat.
zapominaj, że ewangelie zostały napisane PO księgach proroków. Jeżeli miały opisywać Mesjasza, to MUSIAŁY odwoływać się do tamtych ksiąg. A ile w nich prawdy historycznej? Tego nie wie nikt (być może ułamek procenta).

Opisywali także żydowscy historycy.

Jeden - Józef Flawiusz. A i to nie wszystko. W kwestii Jezusa jego opis zawiera wiele elementów trybu przypuszczającego.
A skąd wiesz, że to nieprawda?

Skąd TY wiesz, że prawda? Ewangelia to tylko tekst spisany przez człowieka, który nawet nie miał szansy znać osobiście Jezusa. Skąd ten człowiek miałby znać dokładnie wszystkie szczegóły jego życia - np. z dzieciństwa?

Odpowiedź wyżej.
A mogli znać od Marii.

Której? Przecież nawet w jej kwestii ewangelie są niejednoznaczne: raz piszą, że siedziała w domu z "braćmi Jezusa", a innym razem - że chodziła za Jezusem.


Za niezniszczalny uważany był również Konstantynopol czy Kamieniec Podolski - co nie przeszkadzało Turkom oblegać i pokonać tych miast. To chyba Einstein powiedział: "Są takie rzeczy, które wszyscy uważają za niemożliwe. I nagle przychodzi ktoś, kto tego nie wie i robi to."

Ale czy ktoś przewidział ich upadek?

Nie wiem.


A może dlatego żeby powiązać odrodzone państwo Izrael z Biblią i w ten sposób wzmocnić (również w oczach chrześcijan, którzy wtedy nad tymi terenami panowali) swoje prawo do tego państwa?

A czy wszyscy, którzy odbudowywali byli wierzący?

Większość. Diaspora żydowska przetrwała głównie dzięki religii, więc ci, którzy odbudowywali Izrael byli ludźmi wierzącymi.
I budowali z Bilią w ręku?

Nie musieli mieć jej w ręku - mieli w głowie.


Jeżeli w ogóle go ukrzyżowali. Niby umarł, a nie ma ciała... Dziwne jakieś.

O ukrzyżowaniu piszą nie tylko Ewangelie.

O ukrzyżowaniu Jezusa - tylko one (no i listy apostolskie).
A nie ma ciała, bo zmartwychstał.

Kolejny "cud" - czy możliwe jest zmartwychwstanie?
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Bogumiła Hanna G.:

Są różne szacunki.

Te biblijne różnią się o pojedyncze tysiące lat: rząd wielkości jest taki sam we wszystkich. Tymczasem wiek Ziemi (ten prawdziwy), to MILIONY lat.

konto usunięte

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

4,5 mld
Bogumiła G.

Bogumiła G. Nauczycielka
przedszkolna

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Krzysztof C.:
Bogumiła Hanna G.:
Zawsze mieli. Przynajmniej ci, którzy dokładali swoje "trzy grosze".

W niewoli babilońskiej choćby? Daniel na dworze Nabuchodonozora?

Czy on się w tej niewoli urodził? Zdaje mi się, że trafił tam już jako osoba dość dorosła - zapewne znał treść religijnych ksiąg.

A co z autorami ksiąg, które powstały podczas niewoli babilońskiej?
Ewangeliści - Mateusz i Jan znali Jezusa. Marek był uczniem Piotra, Łukasz Pawła, który znał apostołów.

"Znajomi znajomych". Rzecz w tym, że autorem ewangelii Mateusza ani Jana nie był ani jeden, ani drugi - musieliby mieć w momencie ich powstawania coś około 100 lat.

Ewangelia Mateusza powstała 80-90r. ne., Jana, k. 90r.
zapominaj, że ewangelie zostały napisane PO księgach proroków. Jeżeli miały opisywać Mesjasza, to MUSIAŁY odwoływać się do tamtych ksiąg. A ile w nich prawdy historycznej? Tego nie wie nikt (być może ułamek procenta).

Opisywali także żydowscy historycy.

Jeden - Józef Flawiusz. A i to nie wszystko. W kwestii Jezusa jego opis zawiera wiele elementów trybu przypuszczającego.

A dlaczego podważasz opis ewangeliczny?
A skąd wiesz, że to nieprawda?

Skąd TY wiesz, że prawda? Ewangelia to tylko tekst spisany przez człowieka, który nawet nie miał szansy znać osobiście Jezusa. Skąd ten człowiek miałby znać dokładnie wszystkie szczegóły jego życia - np. z dzieciństwa?

Odpowiedź wyżej.
A mogli znać od Marii.

Której? Przecież nawet w jej kwestii ewangelie są niejednoznaczne: raz piszą, że siedziała w domu z "braćmi Jezusa", a innym razem - że chodziła za Jezusem.

Marii, matki Jezusa.
Za Jezusem chodziło kilka kobiet, a Maria było dość popularnym imieniem - w ewangeliach mamy Marię, matkę Jezusa, Marię z Betanii, Marię z Magdali, Marię, żonę Kleofasa...
A może dlatego żeby powiązać odrodzone państwo Izrael z Biblią i w ten sposób wzmocnić (również w oczach chrześcijan, którzy wtedy nad tymi terenami panowali) swoje prawo do tego państwa?

A czy wszyscy, którzy odbudowywali byli wierzący?

Większość. Diaspora żydowska przetrwała głównie dzięki religii, więc ci, którzy odbudowywali Izrael byli ludźmi wierzącymi.
I budowali z Bilią w ręku?

Nie musieli mieć jej w ręku - mieli w głowie.


Jeżeli w ogóle go ukrzyżowali. Niby umarł, a nie ma ciała... Dziwne jakieś.

O ukrzyżowaniu piszą nie tylko Ewangelie.

O ukrzyżowaniu Jezusa - tylko one (no i listy apostolskie).
A nie ma ciała, bo zmartwychstał.

Kolejny "cud" - czy możliwe jest zmartwychwstanie?

A jak tłumaczysz zniknięcie ciała?
Bogumiła G.

Bogumiła G. Nauczycielka
przedszkolna

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Krzysztof C.:
Bogumiła Hanna G.:

Są różne szacunki.

Te biblijne różnią się o pojedyncze tysiące lat: rząd wielkości jest taki sam we wszystkich. Tymczasem wiek Ziemi (ten prawdziwy), to MILIONY lat.

Ja wierzę Bogu. Nauka myliła się, czy ewaluowała nie raz.
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Bogumiła Hanna G.:

A co z autorami ksiąg, które powstały podczas niewoli babilońskiej?

Czy oni nie znali wcześniejszych ksiąg?

"Znajomi znajomych". Rzecz w tym, że autorem ewangelii Mateusza ani Jana nie był ani jeden, ani drugi - musieliby mieć w momencie ich powstawania coś około 100 lat.

Ewangelia Mateusza powstała 80-90r. ne., Jana, k. 90r.

No. W roku 90. Jan miał jakieś 70 lat (co najmniej - a na tamte czasy był to wiek więcej niż sędziwy), a Mateusz (był starszy od Jezusa) miałby około 100 lat.

A dlaczego podważasz opis ewangeliczny?

A dlaczego nie? Czemu mam traktować jako poważne źródło historyczne mit opowiadający o chodzeniu po wodzie, wskrzeszaniu umarłych i wstępowaniu do nieba (gdziekolwiek ono by było)?

Której? Przecież nawet w jej kwestii ewangelie są niejednoznaczne: raz piszą, że siedziała w domu z "braćmi Jezusa", a innym razem - że chodziła za Jezusem.

Marii, matki Jezusa.

O niej też piszę.
Za Jezusem chodziło kilka kobiet, a Maria było dość popularnym imieniem - w ewangeliach mamy Marię, matkę Jezusa, Marię z Betanii, Marię z Magdali, Marię, żonę Kleofasa...

Ja piszę o matce Jezusa - która raz była w domu z braćmi Jezusa (miał więc braci - nie był synem jednorodzonym), a kilka stron dalej podąża już za Jezusem (a o reszcie rodziny już ani słowa).
A nie ma ciała, bo zmartwychstał.

Kolejny "cud" - czy możliwe jest zmartwychwstanie?

A jak tłumaczysz zniknięcie ciała?

Dlaczego "zniknięcie"? A może tego ciała... w ogóle nie było? Bo nie było Jezusa, którego Rzymianie mieliby ukrzyżować. Albo był jakiś i leży sobie spokojnie w grobie (to znaczy już pewnie nie leży, bo do tej pory to nawet kości się rozłożą), a tzw. Grób Pański jest przypadkowo wybranym miejscem mającym udowadniać zmartwychwstanie.
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Bogumiła Hanna G.:

Ja wierzę Bogu. Nauka myliła się, czy ewaluowała nie raz.

W tym akurat przypadku się nie myli.

Nie obraź się, ale dostrzegam u Ciebie oznaki fanatyzmu religijnego. To dość niebezpieczna cecha u nauczyciela - zwłaszcza przedszkola.

konto usunięte

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Krzysztof C.:
Bogumiła Hanna G.:

Ja wierzę Bogu. Nauka myliła się, czy ewaluowała nie raz.

W tym akurat przypadku się nie myli.

Nie obraź się, ale dostrzegam u Ciebie oznaki fanatyzmu religijnego. To dość niebezpieczna cecha u nauczyciela - zwłaszcza przedszkola.
Krzysiu, może różnie pojmujemy fanatyzm religijny. Wytłumaczysz mi, co to dla Ciebie znaczy i gdzie w tej dyskusji dostrzegasz go u Bogumiły? Chciałbym też wiedzieć, skąd wiesz, kiedy nauka się myli, a kiedy nie. Właściwie to wiesz czy wierzysz? W moim odczuciu nauka polega na coraz doskonalszym opisywaniu świata, co jakiś czas kolejne odkrycie czy teoria odsuwa poprzednie tezy naukowe w cień, więc z pewnym przymrużeniem oka jestem w stanie zaryzykować twierdzenie, że nauka myli się zawsze.
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Żadne to ryzyko, cechą wrodzoną nauki jest, że zawsze się myli. Pewność daje tylko wiara :).

Natomiast "odsuwanie w cień" starych hipotez przeważnie nie polega na ich "obaleniu" albo "unieważnieniu" i tym podobnych rzeczy, które chętnie ogłasza prasa. Na stare hipotezy nawarstwiają się nowe, a te stare obowiązują, ale w węższym zakresie, niż wcześniej się wydawało.

Teoria grawitacji Newtona obowiązuje nadal, chociaż teoria Einsteina ja "obaliła" i w dodatku uzyskuje coraz to nowe potwierdzenia. Ta Newtona obowiązuje w pewnym zakresie (prędkości, przyśpieszeń itd).

Natomiast wyniki, jeśli zostały uzyskane prawidłowo pod względem metodologicznym obowiązują zawsze, niezależnie od teorii. Jeśli więc w lodach przy biegunach można stwierdzić kilkadziesiąt tysięcy warstw "słojów rocznych", to nie wolno twierdzić, że lody te mają tylko kilka tysięcy lat.

Podobnie z datowaniami. Wiadomo, że są niedokładne, ale jeśli wiadomo, że ta niedokładność wynosi powiedzmy maksimum 25%, to nadużyciem jest opowiadanie, że datowanie może dawać błąd kilku rzędów.

Toteż jeśli datujemy najstarszych hominidów na 1,5 miliona lat i ta granica powoli się przesuwa, to można na siłę wywnioskować, że być może pierwsi pojawili się 2-2,5 miliona lat temu, ale do 65 milionów (gdy wymarły dinozaury) to naprawdę cały czas daleko.

A niestety, pseudonaukowcy-zwolennicy tzw. kreacjonizmu, popełniają owe nadużycia i oszukują Wiernych...Andrzej Góralczyk edytował(a) ten post dnia 23.10.07 o godzinie 01:12
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Bartosz Z.:
Krzysztof C.:
Bogumiła Hanna G.:

Ja wierzę Bogu. Nauka myliła się, czy ewaluowała nie raz.

W tym akurat przypadku się nie myli.

Nie obraź się, ale dostrzegam u Ciebie oznaki fanatyzmu religijnego. To dość niebezpieczna cecha u nauczyciela - zwłaszcza przedszkola.
Krzysiu, może różnie pojmujemy fanatyzm religijny. Wytłumaczysz mi, co to dla Ciebie znaczy i gdzie w tej dyskusji dostrzegasz go u Bogumiły? Chciałbym też wiedzieć, skąd

Fanatyzm religijny jest wtedy, gdy prawdy wiary są ważniejsze niż prawda obiektywna, a fakty muszą ustąpić wobec wyobrażeń.
wiesz, kiedy nauka się myli, a kiedy nie. Właściwie to wiesz

Nauka - prawdziwa - nigdy się nie myli. Na tym polega nauka. Nauka daje wyniki sprawdzalne i powtarzalne. Można wątpić w nie, gdy metoda jest nowa lub niedokładna. Ale w przypadku datowania (czy to radiowęglowego, czy też innymi metodami jądrowymi) błąd jest rzędu kilku procent - nijak z kilku miliardów lat nie wyjdzie zatem kilka tysięcy.
czy wierzysz? W moim odczuciu nauka polega na coraz doskonalszym opisywaniu świata, co jakiś czas kolejne odkrycie czy teoria odsuwa poprzednie tezy naukowe w cień, więc z pewnym przymrużeniem oka jestem w stanie zaryzykować twierdzenie, że nauka myli się zawsze.

Ewolucja nauki polega na poprawianiu dokładności metod. Jeżeli jakaś metoda daje wyniki z dokładnością do kilku procent, to jej poprawione wersje nie dadzą wyników różnych o kilka tysięcy procent od dotychczasowych.

konto usunięte

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Krzysztof C.:
Krzysiu, może różnie pojmujemy fanatyzm religijny. Wytłumaczysz mi, co to dla Ciebie znaczy i gdzie w tej dyskusji dostrzegasz go u Bogumiły? Chciałbym też wiedzieć, skąd

Fanatyzm religijny jest wtedy, gdy prawdy wiary są ważniejsze niż prawda obiektywna, a fakty muszą ustąpić wobec wyobrażeń.
Nie chcę, by wyglądało na to, że pytam jak dziennikarz, który wywiad robi - odpowiem swoim rozumieniem fanatyzmu religijnego.
Fanatyzm religijny jest wtedy, kiedy z pobudek religijnych wykonujemy czynności destrukcyjne lub uznane przez społeczeństwo za naganne.

Przyp...anie się, czy świat ma tysiąc, milon, miliard czy srylion lat jest bzdurne i w moim pojmowaniu najsensowniejszą odpowiedzią jest wtedy "A to nie jeden ch...?"
wiesz, kiedy nauka się myli, a kiedy nie. Właściwie to wiesz

Nauka - prawdziwa - nigdy się nie myli. Na tym polega nauka. Nauka daje wyniki sprawdzalne i powtarzalne. Można wątpić w nie, gdy metoda jest nowa lub niedokładna. Ale w przypadku datowania (czy to radiowęglowego, czy też innymi metodami jądrowymi) błąd jest rzędu kilku procent - nijak z kilku miliardów lat nie wyjdzie zatem kilka tysięcy.
No patrz, a mój profesor fizyki na polibudzie mówił inaczej. Jemu UWIERZYŁEM, Tobie - nie, być może jeszcze nie. Jak jest, WIEDZIAŁ zapewne nigdy nie będę.
czy wierzysz? W moim odczuciu nauka polega na coraz doskonalszym opisywaniu świata, co jakiś czas kolejne odkrycie czy teoria odsuwa poprzednie tezy naukowe w cień, więc z pewnym przymrużeniem oka jestem w stanie zaryzykować twierdzenie, że nauka myli się zawsze.

Ewolucja nauki polega na poprawianiu dokładności metod. Jeżeli jakaś metoda daje wyniki z dokładnością do kilku procent, to jej poprawione wersje nie dadzą wyników różnych o kilka tysięcy procent od dotychczasowych.
Te procenty widać dość jaskrawo, kiedy zaczynamy głosić herezje, jakoby Słońce nie okrążało Ziemi, tylko odwrotnie. A wyniki sprawdzalne i powtarzalne są zawsze w jakichś szczególnych warunkach i mówimy wtedy o teoriach szczególnych. Zmieniamy warunki i trzeba te wyniki odłożyć na półkę "to się sprawdza dla A" a teorię bardziej ogólną wymyślać od nowa. Tak, by spełnieniu warunku A można ją było uprościć do postaci poprzedniej.

konto usunięte

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Bogumiła zamknęła swój umysł na wiedzę i wiarę, jest produktem masowej pracy katolickiego kościoła, ma w sobie cos z wierności w słowo, ma w sobie skazę, którą nosili wierni ideologiom, np. komunizmu. Oni wierzyli. Wierzyli w sposób nie podlegający dyskusji, nawet nie wymagający dyskusji. Po cóż coś wiedzieć jeżeli się wierzy... Cholera, po prostu bezmyslna kobieta i już.
Nie do dyskusji ;-)

-------------------------------------
ale obiecałem poczyać z nią Biblię
i poczytam
ale nie w tym tygodniu
-----------------------------------------
a bez-myślnośc jest nie epitetem ale cechą
--------------------------------------
a niewiedza nt. swiata jest przygnębiająca
-----------------------------------
a sposób myslenia że wiedza jest w Biblii
a ta naukowa to jakieś teorie
to dowód na umysłowe zakonserwowanie
ale TACY SĄ LUDZIE
przecież ich nie wymordujemy
ale rozmawiajmy
choć to cięzki kawałek chleba ;-))
------------------------
pozdrawiam forumowiczów
----------------------------
wszelkich rodzajów umysłowych
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Bartosz Z.:

Fanatyzm religijny jest wtedy, gdy prawdy wiary są ważniejsze niż prawda obiektywna, a fakty muszą ustąpić wobec wyobrażeń.
Nie chcę, by wyglądało na to, że pytam jak dziennikarz, który wywiad robi - odpowiem swoim rozumieniem fanatyzmu religijnego.
Fanatyzm religijny jest wtedy, kiedy z pobudek religijnych wykonujemy czynności destrukcyjne lub uznane przez społeczeństwo za naganne.

W moim przekonaniu to już jest efekt fanatyzmu. Zaczyna się od bezkrytycznej wiary w dogmaty (niekoniecznie religijne), potem pojawia się zwalczanie poglądów burzących dogmaty, a na końcu dochodzi się do zwalczania ludzi głoszących te poglądy. Ale u podstawy leży zawsze bezkrytycyzm - i on jest właśnie fanatyzmem.

Przyp...anie się, czy świat ma tysiąc, milon, miliard czy srylion lat jest bzdurne i w moim pojmowaniu najsensowniejszą odpowiedzią jest wtedy "A to nie jeden ch...?"

Były czasy, kiedy za zastanawianie się, czy Ziemia krąży wokół Słońca, czy też na odwrót palono ludzi na stosach. Więc nie jest to "jeden ch...". Może moje reakcje są nieco przesadzone, ale dość alergicznie reaguję, gdy ktoś przeciwstawia dogmaty religijne faktom naukowym. I to nie teoriom (jak ewolucja), ale właśnie faktom. Bo jeżeli ktoś z pobudek ideologicznych neguje sprawdzalne, obiektywne fakty, to co mu broni negować poglądy czy głoszących je ludzi?
wyniki sprawdzalne i powtarzalne są zawsze w jakichś szczególnych warunkach i mówimy wtedy o teoriach szczególnych.

Jasne, że jak zmierzysz swoje biurko to wyjdzie ci inny wynik, niż jak zmierzysz np. podłogę w pokoju. Ale jak ktoś inny zmierzy twoje biurko innym przyrządem, to wyjdzie mu (w granicach błędu pomiarowego) tyle samo, co tobie.
Zmieniamy warunki i trzeba te wyniki odłożyć na półkę "to się sprawdza dla A" a teorię bardziej ogólną wymyślać od nowa. Tak, by spełnieniu warunku A można ją było uprościć do postaci poprzedniej.

Ale my tu mówimy o wieku Ziemi - mamy ją tylko jedną, więc jeżeli już dzisiaj datowanie z bardzo dobrą dokładnością daje nam konkretne liczby, to inna, bardziej dokładna metoda nie da liczby różniącej się od dzisiejszej o parę rzędów wielkości.

konto usunięte

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Jarosław B.:
Bogumiła zamknęła swój umysł na wiedzę i wiarę, jest produktem masowej pracy katolickiego kościoła, ma w sobie cos z wierności w słowo, ma w sobie skazę, którą nosili wierni ideologiom, np. komunizmu. Oni wierzyli. Wierzyli w sposób nie podlegający dyskusji, nawet nie wymagający dyskusji. Po cóż coś wiedzieć jeżeli się wierzy... Cholera, po prostu bezmyslna kobieta i już.
Nie do dyskusji ;-)

-------------------------------------
ale obiecałem poczyać z nią Biblię
i poczytam
ale nie w tym tygodniu
-----------------------------------------
a bez-myślnośc jest nie epitetem ale cechą
--------------------------------------
a niewiedza nt. swiata jest przygnębiająca
-----------------------------------
a sposób myslenia że wiedza jest w Biblii
a ta naukowa to jakieś teorie
to dowód na umysłowe zakonserwowanie
ale TACY SĄ LUDZIE
przecież ich nie wymordujemy
ale rozmawiajmy
choć to cięzki kawałek chleba ;-))
------------------------
pozdrawiam forumowiczów
----------------------------
wszelkich rodzajów umysłowych

Każde myślenie inne od twojego jest "bez-myślne"? To zaiste ciężki kawalek chleba - taka dyskusja o "skazach" na osobowości wszystkich, którzy nie patrzą na świat przez twoje okulary. Bogumiła wierzy w swojego Boga, Ty w boga-nauke - wszystko to kwestia postrzegania drogi Watsonie - bez jazd osobistych byłoby dużo bardziej naukowo-obiektywnie.
Bogumiła G.

Bogumiła G. Nauczycielka
przedszkolna

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Krzysztof C.:
Bogumiła Hanna G.:

A co z autorami ksiąg, które powstały podczas niewoli babilońskiej?

Czy oni nie znali wcześniejszych ksiąg?

I wszystko powstało pod nie?
"Znajomi znajomych". Rzecz w tym, że autorem ewangelii Mateusza ani Jana nie był ani jeden, ani drugi - musieliby mieć w momencie ich powstawania coś około 100 lat.

Ewangelia Mateusza powstała 80-90r. ne., Jana, k. 90r.

No. W roku 90. Jan miał jakieś 70 lat (co najmniej - a na tamte czasy był to wiek więcej niż sędziwy), a Mateusz (był starszy od Jezusa) miałby około 100 lat.

A skąd informacja, że był starszy?
A dlaczego podważasz opis ewangeliczny?

A dlaczego nie? Czemu mam traktować jako poważne źródło historyczne mit opowiadający o chodzeniu po wodzie, wskrzeszaniu umarłych i wstępowaniu do nieba (gdziekolwiek ono by było)?

Czyli nawet odrzucając wszelkie cuda, uważasz że kogoś takiego, jak Jezus wogóle nie było?
Za Jezusem chodziło kilka kobiet, a Maria było dość popularnym imieniem - w ewangeliach mamy Marię, matkę Jezusa, Marię z Betanii, Marię z Magdali, Marię, żonę Kleofasa...

Ja piszę o matce Jezusa - która raz była w domu z braćmi Jezusa (miał więc braci - nie był synem jednorodzonym), a kilka stron dalej podąża już za Jezusem (a o reszcie rodziny już ani słowa).

W języku hebrajskim to samo słowo oznacza zarówno brata, jak i kuzyna.
Gdzie masz fragment, że matka Jezusa podążała za nim?
A nie ma ciała, bo zmartwychstał.

Kolejny "cud" - czy możliwe jest zmartwychwstanie?

A jak tłumaczysz zniknięcie ciała?

Dlaczego "zniknięcie"? A może tego ciała... w ogóle nie było? Bo nie było Jezusa, którego Rzymianie mieliby ukrzyżować. Albo był jakiś i leży sobie spokojnie w grobie (to znaczy już pewnie nie leży, bo do tej pory to nawet kości się rozłożą), a tzw. Grób Pański jest przypadkowo wybranym miejscem mającym udowadniać zmartwychwstanie.

Zakładając, że było, to rzymscy żołnierze pilnowali pustego grobu?
Bogumiła G.

Bogumiła G. Nauczycielka
przedszkolna

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Krzysztof C.:
Bogumiła Hanna G.:

Ja wierzę Bogu. Nauka myliła się, czy ewaluowała nie raz.

W tym akurat przypadku się nie myli.

Nauka jest dziełem człowieka, a nie ma ludzi nieomylnych.
Nie obraź się, ale dostrzegam u Ciebie oznaki fanatyzmu religijnego.

A ja u Ciebie fanatyzmu naukowego. ;)
Nie obraź się, ale mój znajomy, który przez większość życia był ateistą, teraz jest chrześcijaninem, twierdzi że nauka jest bardziej zdogmatyzowana od wiary.
To dość niebezpieczna cecha u nauczyciela - zwłaszcza przedszkola.

Nie martw się o moje dzieci. Nie "indoktrynuję" ich
Bogumiła G.

Bogumiła G. Nauczycielka
przedszkolna

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Krzysztof C.:
Fanatyzm religijny jest wtedy, gdy prawdy wiary są ważniejsze niż prawda obiektywna, a fakty muszą ustąpić wobec wyobrażeń.

A co to jest prawda obiektywna? Czy człowiek, który tworzy naukę może być obiektywny?
Bogumiła G.

Bogumiła G. Nauczycielka
przedszkolna

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Krzysztof C.:

W moim przekonaniu to już jest efekt fanatyzmu. Zaczyna się od bezkrytycznej wiary w dogmaty (niekoniecznie religijne), potem pojawia się zwalczanie poglądów burzących dogmaty, a na końcu dochodzi się do zwalczania ludzi głoszących te poglądy. Ale u podstawy leży zawsze bezkrytycyzm - i on jest właśnie fanatyzmem.

Ja nikogo nie zwalczam.
Przyp...anie się, czy świat ma tysiąc, milon, miliard czy srylion lat jest bzdurne i w moim pojmowaniu najsensowniejszą odpowiedzią jest wtedy "A to nie jeden ch...?"

Były czasy, kiedy za zastanawianie się, czy Ziemia krąży wokół Słońca, czy też na odwrót palono ludzi na stosach.

Kogo spalono?
Inkwizycja była instytucją państwową, nie kościelną.
Bogumiła G.

Bogumiła G. Nauczycielka
przedszkolna

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Jarosław B.:
Bogumiła zamknęła swój umysł na wiedzę i wiarę, jest produktem masowej pracy katolickiego kościoła, ma w sobie cos z wierności w słowo, ma w sobie skazę, którą nosili wierni ideologiom, np. komunizmu. Oni wierzyli. Wierzyli w sposób nie podlegający dyskusji, nawet nie wymagający dyskusji. Po cóż coś wiedzieć jeżeli się wierzy... Cholera, po prostu bezmyslna kobieta i już.
Nie do dyskusji ;-)

Nic nie wiem na temat, abym była "produktem masowej pracy katolickiego kościoła". Jestem otwarta na dyskuję, tylko że Ty masz swoje poglądy, a ja swoje.
Krzysztof C.

Krzysztof C. Fizyk, specjalista w
zakresie edukacji i
projektów unijny...

Temat: wiara w Boga w XXI wieku????

Bogumiła Hanna G.:


Czy oni nie znali wcześniejszych ksiąg?

I wszystko powstało pod nie?

Coś jak wariacja na temat...

No. W roku 90. Jan miał jakieś 70 lat (co najmniej - a na tamte czasy był to wiek więcej niż sędziwy), a Mateusz (był starszy od Jezusa) miałby około 100 lat.

A skąd informacja, że był starszy?

Poza Janem wszyscy byli starsi - w czasie, gdy Jezus zaczynał działalność oni byli już ludźmi z pewnym dorobkiem. Ale nawet gdyby był rówieśnikiem, to w czasie powstawania "jego" ewangelii miałby blisko 100 lat.

Czyli nawet odrzucając wszelkie cuda, uważasz że kogoś takiego, jak Jezus wogóle nie było?

Uważam, że Jezusa - takiego, jak opisany w ewangeliach (mam na myśli całokształt - z cudami) - nie było. Biorąc pod uwagę okoliczności powstawania chrześcijaństwa wydaje mi się, że Paweł (bo to on był de facto założycielem tej religii) stworzył postać Jezusa jako kompilację wielu różnych wędrownych nauczycieli, których spotykał sam i o których słyszał od Piotra i innych emigrantów z Judei czy Galilei. Jest więc ewangeliczny Jezus postacią literacką, ale opartą na rzeczywistych bohaterach.


W języku hebrajskim to samo słowo oznacza zarówno brata, jak i kuzyna.

Więc czemu akurat matka Jezusa zajmowała się jego kuzynami?
Gdzie masz fragment, że matka Jezusa podążała za nim?

Była z nim np. w Jerozolimie, gdy miał zostać ukrzyżowany (i długo po tym).


Zakładając, że było, to rzymscy żołnierze pilnowali pustego grobu?

A skąd wiesz, że w ogóle Rzymianie czegokolwiek pilnowali? To, że napisano tak w ewangelii nie znaczy, że tak było.

Następna dyskusja:

Wiara w Boga w XXI wieku???...




Wyślij zaproszenie do