konto usunięte

Temat: Religia.

Tak, jest to kwestia wiary. Tylko różnica jest taka, że kościół niczego nie udowadnia.
Czy można nie wierzyć w coś oczywistego, jak tlen, fotosynteza? Czy to nie byłaby to ignorancja?
Patryk Evangello

Patryk Evangello ludzka bomba
energetyczna

Temat: Religia.

Można by tak naprawde długo. Ale jak dla mnie to Prawdą dla każdego jest coś innego i pluralizm w którym żyjemy zakłada istnienie obok siebie różnych prawd. Tak że musimy znaleźć te w które wierzymy i iść z nimi przez życie :)


Patryk Evangello edytował(a) ten post dnia 25.10.06 o godzinie 20:31
Jan Liciński

Jan Liciński Art Dir., DeSign
Factory

Temat: Religia.

Piotr S.:Więc dlaczego dajemy się wtłoczyć w sakramenty? Ślub kościelny, Spowiedź, Komunię itd skoro wystarczy być dobrym człowiekiem?


Poniewaz zyjemy w pewnym konkretnym, nie calkiem tolerancyjnym spoleczenstwie i nawet sami majac to w nosie liczymy sie z opinia innych w tym rodziny (czasem traci hipokryzja, ale czasem tez z szacunku dla ich wartosci/przekonan).



Maciej Marek S.:Teoria ewolucji. Znana doskonale. Pytanko skoro od małpy???? To dlaczego wciążjeszcze one są. Gatunki zmutowane nie pozwalją na rozwój słabszym.


ERROR!!!
Malpy maja z nami wspolnego przodka, nie sa naszymi przodkami (tak mowi teoria).
One zostaly na drzewach i dalej sie rozwijaly do lazenia po nich, a my zeszlismy i pobudowalismy lepianki (np. W-wa).

Nawet nie za bardzo konkurowalismy o teren i jedzenie (gleba/drzewa, owocki/miecho).

"Małpy to człowiek ktoremu sie nie udalo... czy jakos tak" - ale megalomania Homo Sapiensa.


Jan Liciński edytował(a) ten post dnia 13.11.06 o godzinie 13:38

Temat: Religia.

Patryk E.:Można by tak naprawde długo. Ale jak dla mnie to Prawdą dla każdego jest coś innego i pluralizm w którym żyjemy zakłada istnienie obok siebie różnych prawd. Tak że musimy znaleźć te w które wierzymy i iść z nimi przez życie :) Patryk Evangello edytował(a) ten post dnia 25.10.06 o godzinie 20:31


No bez przesady. To co to jest prawda?

----

"dlaczego dajemy się wtłoczyć w sakramenty?"
Bo w tym kraju uważa się, że tylko katolik może być dobrym człowiekiem. Niewierzący są be, kradną, chleją, molestują własne dzieci itp. itd. To może lepiej poudawajmy, ze też jesteśmy wierzący? Będzie bezpieczniej.

konto usunięte

Temat: Religia.

Nie wpajano we mnie wiary i przekonań na siłę, już jako dziecko musiałam sama sobie odpowiadać na pytania, sama zadawać i sama szukać odpowiedzi. Nauczono mnie 10 przykazań i powiedziano, że większość z nich jest ok bo najważniejsze, by nie czynić zła i nie wysyłać złej energii do innych bo zawsze do ciebie wróci z podwojoną siłą. I tak sobie dorastałam, zadawałam pytania jak, Biblia mi nie odpowiedziała to odpowiedziała mi Hinduska Bhagavad Gita i powybierałam z każdej religii po trochu, chyba stworzyłam swoją własną, opartą w szacunku do innych istot, pokorze, cieszeniu się z tego co się już ma i wyzbyciu się zawiści i zazdrości.
Wierzę a raczej wyznaję większość religii, bo wszystkie są połączone i się w większości zazębiają. Najważniejsze by nie być fanatykiem a księża, kapłani i ci wszyscy obrońcy wiary są...i to nie jest ok

A i jeszcze jedno, to nie Wiara, Bóg czy cokolwiek tam sobie myślicie są złe, źli są wszyscy Ci którzy siłą chcą wbić nam swoje racje do łba. Wierzcie w to co potraficie sami zrozumieć a nie to co wam chcą wpoić.



Agnieszka Jacha Wrotniak edytował(a) ten post dnia 16.01.07 o godzinie 20:13
Tomasz Górecki

Tomasz Górecki Project Management,
IT Interim
Management, Coaching

Temat: Religia.

Piotr S.:Czy jakakolwiek religia ma sens? To, że jesteśmy wyznawcami jakiejś religii wynika w 95% z miejsca naszego urodzenia i wiary naszych rodziców. Czy to wystarczy aby wyrokować, że to MY mamy rację a nie ONI i to NAS czeka nagroda a nie ICH? Czy to moja wina, że urodziłem w się w Polsce a nie w Tybecie jeśli to Buddyzm okaże się w ogólnym rozrachunku drogą prawdy??? Może wystarczy być dobrym człowiekiem?


Będąc nastolatkiem przerabiałem te pytania odnosząc je do mojej osoby. Był to swego rodzaju kryzys wiary.Moja wiara przetrwała ten okres buntu nastolatka i od tamtego czasu mogę powiedzieć, że jestem katolikiem nie tylko z urodzenia ale i z wyboru.

konto usunięte

Temat: Religia.



Będąc nastolatkiem przerabiałem te pytania odnosząc je do mojej osoby. Był to swego rodzaju kryzys wiary.Moja wiara przetrwała ten okres buntu nastolatka i od tamtego czasu mogę powiedzieć, że jestem katolikiem nie tylko z urodzenia ale i z wyboru.

Ja niestety z tych pytań nie wyrosłem... Nigdy nie potrafiłem do końca się zadeklarować: jestem lewicowcem/prawicowcem, radykałem/liberalem, wierzę/nie wierzę, jestem za/przeciw aborcji... Po każdej stronie dostrzegam argumenty, których podważyć się nie da.
Bartłomiej K.

Bartłomiej K. Koordynator
Projektów UE

Temat: Religia.

straszliwie sie ciesze, ze cale dylematy dychotomii chrzescijanskich sa daleko za mna. naprawde sie z tego ciesze...
Tomasz Górecki

Tomasz Górecki Project Management,
IT Interim
Management, Coaching

Temat: Religia.

Tomasz G.:

Będąc nastolatkiem przerabiałem te pytania odnosząc je do mojej osoby. Był to swego rodzaju kryzys wiary.Moja wiara przetrwała ten okres buntu nastolatka i od tamtego czasu mogę powiedzieć, że jestem katolikiem nie tylko z urodzenia ale i z wyboru.



Piotr S.:
Ja niestety z tych pytań nie wyrosłem... Nigdy nie potrafiłem do końca się zadeklarować: jestem lewicowcem/prawicowcem, radykałem/liberalem, wierzę/nie wierzę, jestem za/przeciw aborcji... Po każdej stronie dostrzegam argumenty, których podważyć się nie da.


Bo zycie nie jest proste, sytuacje przeważnie nie są czarno-białe czy zero-jedynkowe, bywają jednak chwile, gdy trzeba jednoznacznie się zdeklarować w jakiejś sprawie.
Czasami mam żal do Pana Boga za dar wolnosci i pełne prawo powiedzenia również "nie".

W pracy proces decyzyjny jest bardziej sformalizowany, rozważamy za i przeciw, odrzucamy alternatywy i o ile decyzja jest poprzedzona rzetelną analizą to w efekcie staje się czytelna.
O ile jest czas na rzetelną analizę tematu, bywa że trzeba się posiłkowac też intuicją.

W kontekscie wiary za to oprócz rozumu i rozmowy mamy równiez modlitwę.



Tomasz G. edytował(a) ten post dnia 19.01.07 o godzinie 20:30

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Religia.

"Sądzę, że wszystko ma sens i staram się go dostrzec..."
I tą teorię popieram, wkońcu nic nie dzieje się bez przyczyny, każde działanie pociąga następne, wszystko ma sens bo wszystko prowadzi do czegoś więcej.
Bartłomiej K.

Bartłomiej K. Koordynator
Projektów UE

Temat: Religia.

Wydaje mi się, że należy uczynić rozróżnienie pomiędzy tym, że coś ma swoja przyczynę, a tym, że ma to sens. jedno drugiego nie oznacza. przyczyną powodzi jest wylewająca rzeka, która niszczy wszystko, co napotyka na drodze, w tym ludzkie domostwa. ciąg przyczyn mozna ciągnać w nieskończoność - ktoś tu zbudował domy, aura w tym roku była taka a nie inna, ocieplenie kliamtu spowodowało stopnienie śniegów położonych wyżej itp, itd.nie problem znaleźć przyczynę. ale sens? nie widzę go. a szukanie go na siłę to już wiara.

Grzegorz Halkiew

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora

konto usunięte

Temat: Religia.

Sens (a może ta rzeka która wylała użyźni glebę)Nil od setek lat tak całkiem bezsensu nie wylewał...a unicestwienie tych wszystkich istnień (przyroda sama reguluje i ratuje ziemię przed przeludnieniem) Czyżby biblijny potop nie miał sensu. Ja tam nie polemizuję z Bogiem:-0
bartłomiej k.:Wydaje mi się, że należy uczynić rozróżnienie pomiędzy tym, że coś ma swoja przyczynę, a tym, że ma to sens. jedno drugiego nie oznacza. przyczyną powodzi jest wylewająca rzeka, która niszczy wszystko, co napotyka na drodze, w tym ludzkie domostwa. ciąg przyczyn mozna ciągnać w nieskończoność - ktoś tu zbudował domy, aura w tym roku była taka a nie inna, ocieplenie kliamtu spowodowało stopnienie śniegów położonych wyżej itp, itd.nie problem znaleźć przyczynę. ale sens? nie widzę go. a szukanie go na siłę to już wiara.
Bartłomiej K.

Bartłomiej K. Koordynator
Projektów UE

Temat: Religia.

Grzegorz H.:
....ale sens? nie widzę go. a szukanie go na siłę to już wiara.


Rozważając teoretycznie to nikt nie twierdzi, że kazdy od razu musi widzieć sens, albo że kazdemu przychodzi to łatwo.

wiara.


Nic złego nie widzę w wierze- wierzę, że można lądować na księzycu pomimo, że sam nie byłem i nie mam w zwyczaju bezgranicznie ufać TV ani prasie. ;-)




nie ma żadnego wspólnego mianownika pomiędzy "wiarą" w lot na księżyc, czy wyprawę do patagonii, a wiarą w , dajmy na to, brzemienne dziewice. primo, znamy ludzi którzy byli na księżycu, sami tam możemy polecieć przy sprzyjających okolicznościach finansowych. secundo - wszystko to odbywa się w sposób EMPIRYCZNIE SPRAWDZALNY, tak jak cała nauka! możliwe jest powtórzenie tego lotu, niezależnie od narodowości itp. muszą być tylko spełnione określone wymagania techniczne. i tyle... ja nie byłem w patagonii. ale znam ludzi, którzy byli. sam też moge pojechać. ale nie znam ani jednej brzemiennje dziewicy, ani nikogo, kto ją znał...


bartłomiej kubiaczyk edytował(a) ten post dnia 21.01.07 o godzinie 20:34
Bartłomiej K.

Bartłomiej K. Koordynator
Projektów UE

Temat: Religia.

Agnieszka Jacha W.:Sens (a może ta rzeka która wylała użyźni glebę)Nil od setek lat tak całkiem bezsensu nie wylewał...a unicestwienie tych wszystkich istnień (przyroda sama reguluje i ratuje ziemię przed przeludnieniem) Czyżby biblijny potop nie miał sensu. Ja tam nie polemizuję z Bogiem:-0
bartłomiej k.:Wydaje mi się, że należy uczynić rozróżnienie pomiędzy tym, że coś ma swoja przyczynę, a tym, że ma to sens. jedno drugiego nie oznacza. przyczyną powodzi jest wylewająca rzeka, która niszczy wszystko, co napotyka na drodze, w tym ludzkie domostwa. ciąg przyczyn mozna ciągnać w nieskończoność - ktoś tu zbudował domy, aura w tym roku była taka a nie inna, ocieplenie kliamtu spowodowało stopnienie śniegów położonych wyżej itp, itd.nie problem znaleźć przyczynę. ale sens? nie widzę go. a szukanie go na siłę to już wiara.


wylewy nilu były zdaje się niezależne od jakiegokolwiek sensu - on po prostu wylewał. ludzie to wykorzystali. i znow przyczyna i skutek. nie sądzę, by przyroda sama z siebie powiedziała sobie, ok, za dużo ludzi, to co? może jakaś mała powódź? dośc naiwne myslenie według mnie...
i naprawdę nie sprowadzajmy dyskusji do tego, czy biblijny potop miał sens, bo zaraz zapytamy, czy to dobrze, że smok wawelski te dziewice zjadał... z mitami sie nie dyskutuje.
z bogiem tez nie mam zamiaru dyskutować, gdyż nie zwykłem spierać się z kimś, kto nie istnieje. a jak już mówiłem - naprawdę się cieszę, że mam za sobą dychotomię judeo-chrześcijańską. i nie mam zamiaru do niej wracać.

konto usunięte

Temat: Religia.

bartłomiej k.:
Agnieszka Jacha W.:Sens (a może ta rzeka która wylała użyźni glebę)Nil od setek lat tak całkiem bezsensu nie wylewał...a unicestwienie tych wszystkich istnień (przyroda sama reguluje i ratuje ziemię przed przeludnieniem) Czyżby biblijny potop nie miał sensu. Ja tam nie polemizuję z Bogiem:-0
bartłomiej k.:Wydaje mi się, że należy uczynić rozróżnienie pomiędzy tym, że coś ma swoja przyczynę, a tym, że ma to sens. jedno drugiego nie oznacza. przyczyną powodzi jest wylewająca rzeka, która niszczy wszystko, co napotyka na drodze, w tym ludzkie domostwa. ciąg przyczyn mozna ciągnać w nieskończoność - ktoś tu zbudował domy, aura w tym roku była taka a nie inna, ocieplenie kliamtu spowodowało stopnienie śniegów położonych wyżej itp, itd.nie problem znaleźć przyczynę. ale sens? nie widzę go. a szukanie go na siłę to już wiara.


wylewy nilu były zdaje się niezależne od jakiegokolwiek sensu - on po prostu wylewał. ludzie to wykorzystali. i znow przyczyna i skutek. nie sądzę, by przyroda sama z siebie powiedziała sobie, ok, za dużo ludzi, to co? może jakaś mała powódź? dośc naiwne myslenie według mnie...
i naprawdę nie sprowadzajmy dyskusji do tego, czy biblijny potop miał sens, bo zaraz zapytamy, czy to dobrze, że smok wawelski te dziewice zjadał... z mitami sie nie dyskutuje.
z bogiem tez nie mam zamiaru dyskutować, gdyż nie zwykłem spierać się z kimś, kto nie istnieje. a jak już mówiłem - naprawdę się cieszę, że mam za sobą dychotomię judeo-chrześcijańską. i nie mam zamiaru do niej wracać.

Nie chodzi tylko o Chrześcijaństwo i Biblię jako ostateczną prawdę, zapraszam do lektury np. "Bagawagita" lub "Koranu" jak nie trudno zauważyć, wszystkie się zazębiają tematycznie. Nie wiem czy coś co ma parę setek, czy tysięcy lat tak do końca jest nieprawdziwe (nawet te zapłodnione dziewice). Zachęcam również do lektury paru innych ksiąg związanych z wiarą Hinduizmu.
A co do Nilu, to podejście czysto naukowe: Fazy i położenie ziemi ma wpływ na poruszanie się wód, dlatego corocznie wiele rzek takich jak Nil wylewa, by użyźnić między innymi glebę.W skutek regulacji rzek "bo ludzie stwierdzili brak sensu w ich wylewaniu" następuje degradacja ziemi" oraz dzięki, Zaporom które stworzyliśmy by te rzeki wyregulować, nachylenie osi ziemi uległo zmianie, co powoduje nieodwracalne skutki. Gdzie tu sens w powodziach i unicestwianiu domostw. Pytanie dlaczego ludzie budują się w depresjach i np. starych korytach rzek. Gdyby zachowali zdrowy rozsądek sens w wylewaniu Nilu nadal byłby bardziej widoczny.
"A szukanie sensu na siłę to już wiara"
Moim NAIWNYM zdaniem, to jak ktoś wierzy, nie potrzebuje potwierdzenia, więc co jest jednoznaczne nie szuka sensu.

I jeszcze jedno pewien Chiński myśliciel napisał "Ktoś kto przestaje myśleć, jest jak drzewo które nie płonie",
czyli co wychodzi na to, że szukanie sensu nie ma nic wspólnego z wiarą bo wierzący - wierzą a nie szukają potwierdzeń, a ci co szukają sensu są zwykłymi myślicielami...
Wiesz fajnie jest czasami pomyśleć.

konto usunięte

Temat: Religia.

Może nie piszmy o "SENSIE" bo: Bo podobno według niektórych psychiatrów takich jak Viktor Frankl, szukanie sensu prowadzi do nerwicy neogennej, czego bardzo często następstwem są samobójstwa. :-) ot taka dygresja...
Bartłomiej K.

Bartłomiej K. Koordynator
Projektów UE

Temat: Religia.

Agnieszka Jacha W.:
bartłomiej k.:
Agnieszka Jacha W.:Sens (a może ta rzeka która wylała użyźni glebę)Nil od setek lat tak całkiem bezsensu nie wylewał...a unicestwienie tych wszystkich istnień (przyroda sama reguluje i ratuje ziemię przed przeludnieniem) Czyżby biblijny potop nie miał sensu. Ja tam nie polemizuję z Bogiem:-0
bartłomiej k.:Wydaje mi się, że należy uczynić rozróżnienie pomiędzy tym, że coś ma swoja przyczynę, a tym, że ma to sens. jedno drugiego nie oznacza. przyczyną powodzi jest wylewająca rzeka, która niszczy wszystko, co napotyka na drodze, w tym ludzkie domostwa. ciąg przyczyn mozna ciągnać w nieskończoność - ktoś tu zbudował domy, aura w tym roku była taka a nie inna, ocieplenie kliamtu spowodowało stopnienie śniegów położonych wyżej itp, itd.nie problem znaleźć przyczynę. ale sens? nie widzę go. a szukanie go na siłę to już wiara.


wylewy nilu były zdaje się niezależne od jakiegokolwiek sensu - on po prostu wylewał. ludzie to wykorzystali. i znow przyczyna i skutek. nie sądzę, by przyroda sama z siebie powiedziała sobie, ok, za dużo ludzi, to co? może jakaś mała powódź? dośc naiwne myslenie według mnie...
i naprawdę nie sprowadzajmy dyskusji do tego, czy biblijny potop miał sens, bo zaraz zapytamy, czy to dobrze, że smok wawelski te dziewice zjadał... z mitami sie nie dyskutuje.
z bogiem tez nie mam zamiaru dyskutować, gdyż nie zwykłem spierać się z kimś, kto nie istnieje. a jak już mówiłem - naprawdę się cieszę, że mam za sobą dychotomię judeo-chrześcijańską. i nie mam zamiaru do niej wracać.

Nie chodzi tylko o Chrześcijaństwo i Biblię jako ostateczną prawdę, zapraszam do lektury np. "Bagawagita" lub "Koranu" jak nie trudno zauważyć, wszystkie się zazębiają tematycznie. Nie wiem czy coś co ma parę setek, czy tysięcy lat tak do końca jest nieprawdziwe (nawet te zapłodnione dziewice). Zachęcam również do lektury paru innych ksiąg związanych z wiarą Hinduizmu.
A co do Nilu, to podejście czysto naukowe: Fazy i położenie ziemi ma wpływ na poruszanie się wód, dlatego corocznie wiele rzek takich jak Nil wylewa, by użyźnić między innymi glebę.W skutek regulacji rzek "bo ludzie stwierdzili brak sensu w ich wylewaniu" następuje degradacja ziemi" oraz dzięki, Zaporom które stworzyliśmy by te rzeki wyregulować, nachylenie osi ziemi uległo zmianie, co powoduje nieodwracalne skutki. Gdzie tu sens w powodziach i unicestwianiu domostw. Pytanie dlaczego ludzie budują się w depresjach i np. starych korytach rzek. Gdyby zachowali zdrowy rozsądek sens w wylewaniu Nilu nadal byłby bardziej widoczny.
"A szukanie sensu na siłę to już wiara"
Moim NAIWNYM zdaniem, to jak ktoś wierzy, nie potrzebuje potwierdzenia, więc co jest jednoznaczne nie szuka sensu.

I jeszcze jedno pewien Chiński myśliciel napisał "Ktoś kto przestaje myśleć, jest jak drzewo które nie płonie",
czyli co wychodzi na to, że szukanie sensu nie ma nic wspólnego z wiarą bo wierzący - wierzą a nie szukają potwierdzeń, a ci co szukają sensu są zwykłymi myślicielami...
Wiesz fajnie jest czasami pomyśleć.


chyba nie czytałaś jednak koranu... o który fragment ci chodzi? może o ten: "„Koran 4:34 Mężczyźni stoją nad kobietami ze względu na to, że Bóg dał wyższość jednym nad drugimi, i ze względu na to, że oni rozdają ze swojego majątku. Przeto cnotliwe kobiety są pokorne i zachowują w skrytości to, co zachował Bóg. I napominajcie te, których nieposłuszeństwa się boicie, pozostawiajcie je w łożach i bijcie je!” ? faktycznie, to prawda ostateczna. spójrzmy prawdzie w oczy: nie jest mozliwe, żeby wszystkie religie mówiły to samo! rozmowa kryszny z ardżuną wygląda nieco inaczej niż sury koranu, a te z kolei mówią zupełnie co innego o naturze świata niż tantry buddyjskie czy tao-te-ching! jak mozna pogodzić np. ateistyczny buddyzm z personalizmem krysznowców czy monoteizmem koranu? nie da się. i co do wiary nie ma zgody. buddyzm i taozim odrzucają wiarę jako iluzję, każą wszystko sprawdzać poprzez osobiste doświadczenie, podczas gdy w religiach monoteistycznych mamy do czynienia z dogmatem.
oczywiście zgadzam się, że wierzący nie potrzebują potwierdzenia. trudno byłoby je znaleźć, a z drugiej strony mało która ideologia szuka potwierdzenia. paranoicy tez nie szukają potwierdzeń. tak więc niczego to nie dowodzi...


bartłomiej kubiaczyk edytował(a) ten post dnia 22.01.07 o godzinie 15:11
Emilia S.

Emilia S. Senior HR in
multicultural
environment. Career
Coach

Temat: Religia.

religia to wymysl
filozofia religijna - ot to!

wiekszosc religii zaczynalo jako sekty
bierzmy za przyklad chrzescijanstwo

mysle,ze kazdy z nas powinien miec jakis kodeks moralny..
niekiedy religia go kztaltuje i powinna pokazac jak go znalezc
ale moim zdaniem wieksza role w ksztaltowaniu osobowosci powinni zajmowac rodzice

jest cos,czego nie pojmie zaden z nas
tego nie zbadamy.. mozemy sie domyslac..
a nic miedzy snem, jawa a tym, co podswiadome, jest cieniutka..

jendo jest pewne - rodzimy sie i umieramy\
wolimy i chcemy wierzyc,ze cos tam nas czeka
nie myslimy jednak o tym codziennie..
czesto zapominamy,ze to zycie tez sie kiedys skonczy..
wiec zyjmy tak, by kazdy dzien byl pelen usmiechu i radosci
i gdyby mial byc ostatni
bez niewyjasnionych spraw, zadr i nienawisci.. :)
a religie sa, byly i byc beda przeciez..
to potrzeba naszej swiadomosci i podswiadomosci..



Wyślij zaproszenie do