Temat: Święty Mikołaj
Ja pamiętam ze swojego dzieciństwa najbardziej tego Mikołaja na którego czkaliśmy w oknie.... Pamiętam, że to było ogromne przeżycie, wszystkie dzieci z sąsiedztwa przychodziły do Nas a moja mama wychodziła przypilnować sanie Mikołajowi :D O tym że Święty nie istnieje dowiedziałam się po tym jak w szafie znalazłam czerwony płaszcz o dziwo Mikołaja :D
Od dawna wiedziałam, że jak tylko będę miała dziecko to przez tyle ile będę mogła to zapewnię mu tą ogromną frajdę i Mikołaj będzie zawsze obecny w naszym domu.
Wczoraj też tak było. Nie rekomenduję żadnego Mikołaja jak swojego osobistego, czyli tatusia synka, który także pilnował sanek i pokazywał drogę Mikołajowi :D
To było wielkie wydarzenie i wielka radość. Szczęście w oczach dzieci to coś wspaniałego.
a To nasz wczorajszy gość z prezentami :D