konto usunięte

Temat: Jan Rybowicz

Poeta z Lisiej Góry, ciągle zbyt mało znany jak na swój talent..

"Kraj odwrócony"

W tym Kraju poeci udają wariatów,
pisarze - idiotów,
politycy - marionetki,
a żywi udają umarłych.

W tym Kraju mężczyzna udaje gówniarza,
kobieta - dziwkę
dzieciak - dorosłego
a zmarli tak żyją jak żywi.

W tym Kraju Odwróconym chleb jest zwykłą gliną,
wódka - trucizną
banknot - barwyn śmieciem,
i tylko przestępcy są sobą.

W tym Kraju Na Opak prawie wszyscy stoją
na granicy tak cienkiej
jak: obłęd/genialność.
Wystarczy, by zrobili jeden krok do przodu

"Jedyny ratunek"

Tak, przyjacielu. Dojdziesz i ty do tego.
Jedyny ratunek jest w obłędzie.
W śrubie, zajobie, pierdolcu i obłąkaniu.
Tylko tam, w tym, uwierz mi. To pewne.
"Błogosławieni ubodzy duchem
albowiem ich jest Królestwo Niebieskie."
Błogosławieni szurnięci
albowiem już tu ,na ziemi,
są w raju.


"Trzeba żyć"

Nie, nie zrobisz nic.
Trzeba żyć.
Po prostu trzeba żyć.
Trzeba żyć w więzieniu
i trzeba żyć
w zakładzie dla obłąkanych.
Na obczyźnie
i w nieznośnej
domowej atmosferze.
Trzeba żyć
z listem gończym za tobą
i z wyrokiem śmierci
bez apelacji.
I z rakiem płuc,
który skończy się pewną śmiercią.
I kiedy statek tonie.
I kiedy samolot spada.
I kiedy już nie można żyć,
już nie.


"Trójca"

Wyjaśnię Ci to
na prostym przykładzie:
prawa strona, albo plus
- to jeden.
Lewa strona, albo minus
- to dwa
Prawa i lewa strona razem,
albo plus i minus razem
- to trzy.

Więc widzisz,
jeden i jeden,
to razem trzy.
Taki logiczny paradoks.
Trójca,
też Przenajświętsza.


"Moja cudowna nauczycielka"

Pytałem ją o obojętność.
Wzruszyła ramionami.

Zapytałem o miłość.
Pokochała mnie.

Co to jest nienawiść ? - spytałem.
Znienawidziła.

Wtedy zapytałem, co to jest śmierć?
A ona zabiła mnie po prostu.

Moja najcudowniejsza,
najdosłowniejsza nauczycielka.

konto usunięte

Temat: Jan Rybowicz

Jan RybowiczMagdalena K. edytował(a) ten post dnia 07.11.07 o godzinie 21:52
Zygmunt B.

Zygmunt B. Specjalista, PGNiG
SA Dolnośląski
Oddział Obrotu Gazem

Temat: Jan Rybowicz

Piękny wątek, Kasiu!

Kilka artykułów i wspomnień o Janku, zalążek biografii, wiersze i dwa utwory prozą zawiera zgrzebna, ale najobszerniejsza strona poświęcona Kaskaderowi z Leśnej Góry.

Stare Dobre Małżeństwo i The Gruz Brothers Band śpiewają wiele piosenek do wierszy Rybowicza z muzyką Krzysztofa Myszkowskiego.
Wszystkie utwory na dwóch ostatnich płytach SDM "Tabletki ze słów" i "Jednoczas" są autorstwa bohatera wątku, a na dwóch pierwszych i jedynych, jak dotychczas, płytach GBB też nie brakuje wierszy Jana R. W ten sposób może Rybowicz trafi pod strzechy.
Wart jest tego!

Do posłuchania tytułowy utwór z płyty SDM:

"Tabletki ze słów" muzykę do wiersza Jana Rybowicza skomponował Krzysztof Myszkowski, śpiewa i gra Stare Dobre Małżeństwo.

Tabletki ze słów

Kogo nie boli,
ten nie pisze wierszy,
bo po co?
Wiersze piszą ci.
których boli,
tak jakby mogły one
zmienić cokolwiek...
Wiersze pisza ci,
których zawiodły
wszystkie
przeciwbólowe
środki...
A więc wiersze
to dla nich
uśmierzające
tabletki ze słów.

Trudno powiedzieć,
co dokładnie boli poetę,
w którym miejscu?
Ból ten
jest podobny do bólu
nogi faceta,
któremu nogę
amputowano...
Pisanie wiersza,
to wysiłek poruszania
tą odciętą
nogą.


Krótka notka o inspiracjach twórczością Jana Rybowicza znajduje się na stronie Starego Dobrego Małżeństwa.Zygmunt B. edytował(a) ten post dnia 27.08.08 o godzinie 06:00

konto usunięte

Temat: Jan Rybowicz

Jan Rybowicz

Kompot z rabarbaru


Nie pamiętam twojego imienia,
koloru twoich włosów, oczu.
Nie wiem, kiedy to było,
gdzie, przy jakiej okazji.

Czasem tylko, ostrożnie
wydobywam z pamięci
ten gest, z jakim postawiłaś
przede mną kompot z rabarbaru.

I zaraz, przerażony,
chowam w panice ruch twojej ręki
z powrotem w niepamięć.
Aby nie zwariować z czułości.

1980

konto usunięte

Temat: Jan Rybowicz

Jan Rybowicz

moja biblioteczka


w mojej biblioteczce
jest miejsce
dla wielu poetów
tych lepszych i tych gorszych
sam decyduje o tym
kto leży na której półce
i to jest właśnie ta cząstka
mojego udziału w poezji
Roman O.

Roman O. sam sobie bardem

Temat: Jan Rybowicz

Jan Rybowicz

Wyobraźnia

Czasem,
gdy w kosmosie literatury
rozmawiam z Szekspirem
albo
słucham pijanego Jesienina
błądząc bulwarami
białokamiennej Moskwy,
słyszę nagle
jak matka woła:
- Janku, przynieś no wiadro wody!

Sorry, Willy,
mówię,
albo:
minutoczku, Siergiej…
I uruchamiam tę cudowną maszynę swojego ciała,
i śmieję się,
bo matka nie wie,
że ja jestem tutaj,
w Londynie,
za kulisami teatru "GLOB"
a tam
ten fantastycznie posłuszny mi robot
bierze wiadro,
idzie ku studni,
nabiera wody,
wraca...

Wczoraj dotarł do mnie
telegram jej strachu.
Wróciłem natychmiast.
- Nie płacz! - mówię. - Jestem przecież tutaj.

Następna dyskusja:

Ksiądz Jan Twardowski




Wyślij zaproszenie do