konto usunięte
Temat: Chleb powszedni
No właśnie! Wiecznie posądzamy polityków o tzw. kolesiostwo, a kto z nas tego nie robi! Może skala jest ciut mniejsza i może nie zawsze chodzi o tak poważne stanowiska, ale skoro już na tym niższym szczeblu często decydują sympatie trudno mieć pretensje do tych z większymi możliwościami. Z drugiej strony nie tylko chodzi o sympatie, ale również zaufanie, które mamy do bliskich nam osób.Inną kwestią są tutaj, rzecz jasna, kompetencje i wyraźne nadużycie swoich znajomości, ale często dochodzi do paradoksu...
Mam znajomą, której chłopak pracuje w administracji państwowej, a jego bezpośrednim przełożonym jest potencjalny teść. Para poznała się już w relacji córka szefa- jeden z podwładnych, ale mimo wszystko ciągle są zmuszeni skrupulatnie ukrywać swój związek by nie być posądzonymi o protekcje.
Gdzie leży granica i czy w ogóle możemy ją określić?
Czy wybierając z dwóch kandydatów o podobnych kwalifikacjach tego, którego znamy jesteśmy uczciwi?