Temat: Systemy APS
Jakub G.:
PS. Planiści nie są od planowania awarii i nie mogą uwzględniać takich danych typu no ,że mi się wydaję, że ta maszyna to będzie miała 3 awarie a tamta 15 to założę ,że tamta wolniej robi. Przecież mamy cel, do którego dążymy. Potwierdzamy moce produkcyjne, zatrudnienie ludzi, kolejność i wolumeny zleceń produkcyjnych. Naszym zadaniem jest tak zaplanować produkcję aby klient otrzymał towar w odpowiedniej ilości, jakości i na dany czas. A jeśli są awarie to staramy się coś pozmieniać aby klient dostał towar natomiast nadal będziemy rozliczać produkcję z tego jak powinna produkować a nie z tego ,że zakładam ,że ta maszyna to ma więcej awarii. Jest cel do wykonania na zmianę na maszynie i tego używamy do planowania. i jak mówimy o tych 10% więcej mniej to są odpowiednie metody sesji RCA, PDCA ,5WHY, na których takie problemy się rozwiązuję. Przede wszystkim potwierdzamy na początku miesiąca nasz plan produkcji na kolejne tak aby klient otrzymał towar i klienta nie interesują nasze awarie i problemy.
JASNE ......
zmiana robocza 8 godzin, ruch ciągły 7/24
5 minut utraty dostępności lub wykorzystania na zmianę to 30x3 x5=450 minut
450 / 60 =7,5 godziny
czyli prawie jedna CAŁA zmiana robocza miesięcznie się ulotniła.
N to jak jest? Idealny park maszynowy z idealną obsługą?
Czy palny produkcyjne robione z "zapasem" ?
Bo się założę że Pana plan produkcyjny raczej 8 godzinnego przestoju maszyny w miesiącu nie uwzględnia ;)
Ja mówię o harmonogramowaniu produkcji. O rozbijaniu mistycznych planów produkcji
na operacje i zadania dla wielu maszyn, stanowisk, co dobrać z z magazyny, co zamówić u kooperantów i na kiedy (którą godzinę), kto i o której ma przezbroić maszynę i czy aby nie przezbraja w tym czasie innej.
Harmonogram który uwzględnia nie wydajność maszyny tylko wydajność pary maszyna - narzędzie.
Bo np w tworzywach wydajność determinuje głównie forma.
O formach rodzinnych które robią kilka zleceń z różnym celem i wolumenem jednocześnie litościwie nie wspomnę ;)
Harmonogram który uwzględnia odrzut i braki i fakt ze trzeba ten czas poświęcić na ich odtworzenie.
Harmonogram który jest rozpisany na MINUTY , który uwzględnia niedoskonałości i ryzyka
ale nie wzięte z kosmosu tylko z pomiarów i analiz.
Harmonogram który jest modyfikowany po kilkunastu minutach awarii ale też uwzględnia sytuacje takie jak zapchanie 5 z 100 gniazd czyli świadome i w pełni uzasadnione skończenie produkcji z mniejszą wydajnością bo lepszą decyzją jest wydłużenie zlecenia o 5 godzin niż poświecenie 6 na zdjęcie formy i naprawę z ryzykiem że na 6 się nie skończy.
Trzeba wtedy natychmiast skorygować harmonogram, przesunąć kolejne zlecenia, zmienić ich szyk.
No chyba że ma Pan włożone po 6 godzin pomiędzy zlecenia ot, tak na wszelki wypadek.
Czy planista musi uwzględnić w planowaniu ryzyko problemów z maszyną ?
Jakich problemów? Przecież maszyny pracują jak w szwajcarskie zegarki a ci goście z UR to darmozjady którym nie wiadomo za co płacą.
Mało tego - nie dość że płacą to jeszcze 3 razy tyle co planiście ( sarkazm )
A jak Pan przywołał metodę 5WHY to mam propozycję.
Wiadomo że aktywność grup na GLu jest strasznie niska - niech Pan zgodnie z tą zasadą powie dlaczego.
Chętnie zobaczę jak się Pan męczy przy 4 i 5 punkcie ;))))