Krzysztof
Kroczyński
prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska
Temat: Czerwone kartki dla wislaków
Niedawno sędzia Szulc wyrzucił z boiska, w czasie meczu ze Śląskiem Wrocław dwóch zawodnikow Wisły Kraków. Co prawda Mielcarski zażądał, by natychmiast obie czerwone kartki unieważnic, bo jego zdaniem sedzia popełnił błąd, odgwizdujac faule z kapelusza, a te faule własnie zirytowały Radosława Sobolewskiego do tego stapnia, ze wymachiwał łapami, pukał sie w czoło i w ogóle wyrażał niezadowolenie z poziomu sędziowania. Sędzia pokazał mu czerwień, a to z kolei zdenerwowało Marcina Baszczyńskiego, który sedziemu nawymyslał i też z boiska wyleciał. Oczywiście, pomysł Mielcarskiego jest absurdalny, piłkarzom nie wolno sie w ten sposob zachowywac i w żadnej lidze takie zachowanie nie jest tolerowane. W zeszłym sezonie w lidze hiszpańskiej liniowy bez sensu pokazał spalonego, zawodnik wsciekły pokazał mu lornetkę, za co sędzia dał mu czerwień. I nikt zawodnika nie usprawiedliwiał błędem sędziego.W meczu Śląsk - Wisła zawodnicy Wisły po raz kolejny ustawiali sedziego, a ten się nie dał. Tylko przyklasnąć. Tyle, że tenże sędzia w tym samym meczu nie dał nawet żółtka zawodnikowi Ślaska - Ulatowskiemu, za to, że ten po prostu wystartował do sedziego z kogutem (czyli zetknąwszy swoje czoło z czołem sędziego cos mu głosno klarował). To powinna byc czerwień, a co najmniej żółtko. Ale sędzia Szulc jakoś wolał tego nie zauważyc. Nie jestem kibicem Wisły, nie zgadzam sie z opinia Mielcarskiego, że Sobolewski nie faulował, kartki były słuszne, ale do jasnej Anielki sedzia powinien stosowac tą sama miare do przestępstw boiskowych.