Temat: logistyka pod działem handlowym?
Szanowne grono,
Chciał bym powiedzieć, iż mam to wątpliwe mizerne doświadczenie pracy w dziale logistyki, który to zarządzany był przez Pania kierownik działu handlowego. Oba działy traktowane były identycznie z tym że dział handlowy to był dział "gaszenia tzw.pożarów", pracy na ostatnia chwile, zerowe planowanie, praca na pełnej przypadkowości, pomysłów chwili i tymczasowych rozwiązań, zajmowania się sprawami które na daną chwile były ważne. Praca logistyki w zakładzie produkcyjnym zajmującym się poniekąd produkcją automotiv wymagał daleko idącej logistyki, planowania zakupów min 6 miesięcy na przód, planowania transportów tzw "just in time" czyli bezpośrednio na produkcję odbiorcy, bez magazynów u klienta. Proces bardzo skomplikowany bazujący na systemie ERP. Pojawienie się problemów, w logistyce było często bagatelizowane, odkładane przez kierownika działu handlowego co powodowało poważne perturbacje, różnice interesów w postaci wyników handlowych jako główny cel zakładu, był dla działu handlowego nie współmierny do potrzeb logistyki. Te dwa działu różnią się w 100% procesem zarządzania i uważam że nigdy nikt nie powinien łączyć tych dwóch oddzielnie funkcjonujących komórek, kierujących się zupełnie inną polityką i charakterystyka pracy.
W chwili obecnej zmieniłem firmę, pracuje nadal w logistyce w firmie produkcyjnej, jednak obecna firma rożni się system zażądania. Dział logistyki jest osobno funkcjonującym działem, który narzuca w dużej mierze sposób pracy handlowców, którzy to muszą podporządkować się pewnym rozwiązaniom logistycznym narzuconym przez nasz dział, co zniwelowało w dużej mierze "gaszeni pożarów", wprowadziło porządek i pewnego rodzaju systematykę pracy. Jednak biorąc pod uwagę pracę w obu opisywanych firmach, przychodzi mi tylko jedna myśl do głowy - HANDLOWIEC TWÓJ WRÓG :) zawsze stara się przeforsować temat, widząc tylko zysk reszta zmartwień takich jak, minimalizacja kosztów, terminowości, jakości dostaw, w końcu jakakolwiek możność realizacji zlecenia zostaje po mojej stronie, wiec staje się w tej opowieści poniekąd policjantem pilnującym każdego kroku naszego "handlowca" poniekąd bezmyślnego ludka widzącego jedne cel podpisanie umowy w celu zarobienia prowizji .....kasa
Artur Król edytował(a) ten post dnia 03.11.08 o godzinie 20:31