Temat: optymizm realny?
Krzysiek N.:
niby wiem... będzie ok... tylko troche pracy, cierpliwości i się odwróci...
ale...
Nie ma takiego czegoś jak "ale", w optymiźmie ;)
Pamietaj caly czas, ze nasze mysli kszaltują nasz swiat.
Wydaje się, że nie
Dość dawno rozumiałem na jakiej zasadzie funkcjonuje podświadomość, i co ma wspólnego z całym wszechświatem (tego właśnie najciężej się doszukać w nauce o mocy podświadomości - każdy indywidualnie musi się do tego przekonać), ...ale dopiero miesiąc temu uświadomiłem sobie to w taki sposób, że ja sam to rozumie i przyjmuje do świadomości, ...mianowicie zrozumialem, że każde zdarzenie, każda emocja, i rzecz na tym świecie to "szczyt" naszych myśli, ....mówiąc szczyt mam na myśli to, że myśląc o czymś, wierząc z wiarą w to, to napewno się spełni, bo z dnia na dzień nasze myśli są coraz "realniejsze" , jesteśmy przekonani, że to juz prawie tak jakby było naprawde, a w naszej podświadomości już jest - więc z dnia na dzień zbliżamy się do tego szczytu, i nie ma takiej możliwości, żeby nasze myśi, które idą w parze z nieustępliwą wiarą nie znalazły odzwierciedlenia w świecie.
Nasze poglądy są takie a nie inne, i to normalna rzecz. Kształtujemy je przez całe nasze życie, przejmujemy je od rodziców, nauczycieli, babki, dziadka, brata, siostry, otoczenia, z tv itd. I to wszystko składa się na to kim jesteśmy i co wyznajemy, a tak w rzeczywistości to nie do końca jest prawdą - bo to co oczywiste, nie musi być rzeczywiste.
Rzeczywistość, potrafi być zupełnie inna niż nam to wpoiło społeczeństwo, świat jest taki jaki myślimy że jest, każde cierpenie jest wywołane przez nas samych, wszystko co nas w życiu spotyka zawdzięczamy wyłącznie sobie - to jest tak, że jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
Więc lepiej nie rzucać słów na wiatr bo to co w nas siedzi (podświadomość) wszystko do siebie bierze. ;)
Błażej Statuch edytował(a) ten post dnia 22.01.07 o godzinie 22:49