konto usunięte
Temat: Za wagary do pudła.
Skazani za wysoki wskaźnik nieobecności swoich pociechDane rządowe pokazują, że liczba rodziców skazanych na karę więzienia, ponieważ nie potrafili powstrzymać swoich dzieci przed chodzeniem na wagary, potroiła się w ciągu ostatnich pięciu lat.
Statystyki, do których dotarli posłowie partii Liberalnych Demokratów ujawniły, że w 2003 roku za to wykroczenie zostało ukaranych aresztem siedmioro rodziców, podczas gdy w 2006 roku – już 22 osoby. W sumie, w okresie pomiędzy 2003 a 2006 rokiem uwięziono 71 osób, ponieważ nie zapobiegły uporczywemu uciekaniu swoich dzieci z zajęć szkolnych.
Od 2000 roku wyrok za tego typu przewinienie wzrósł w Anglii i Walii do trzech miesięcy. Matki trzy raz częściej podlegają karze – za kratki trafiło 55 pań, w porównaniu do 16 panów.
Obecnie sądy częściej niż pięć lat temu skazują rodziców za wysoki wskaźnik szkolnych nieobecności ich pociech. W 2003 roku wydano 3 295 wyroków, podczas gdy w 2004 – już 4 771. Nie wszystkie one były wyrokami dotyczącymi prawa do opieki.
Rodzicom grożą również grzywny w wysokości do 2 500 funtów, jeżeli dziecko uporczywie unika szkoły. Liczba osób ukaranych w ten sposób wzrosła z 2 011 do 2 952 w okresie trzech lat od 2003 roku. Statystyki pokazują także, że matki dwa razy częściej podlegają karze niż ojcowie.
W zeszłym roku wskaźnik absencji wśród uczniów w Anglii wzrósł do najwyższego poziomu, odkąd w 1997 roku zaczęto prowadzić rejestry tego zjawiska. Prawie 230 tysięcy uczniów sklasyfikowanych zostało jako "uporczywie unikający szkoły" – co w praktyce oznacza, że stracili ponad 20 procent zajęć.
Ogólna liczba nieobecności na lekcjach, wliczając w to lekcje utracone z powodu choroby dziecka, obniżyła się, ale ilość nieobecności nieusprawiedliwionych podniosła się i sięga teraz jednego procenta wszystkich godzin lekcyjnych. Oznacza to, że przeciętnie co dzień 63 tysiące uczniów idzie na wagary.
Annette Brooke, odpowiedzialna w partii Liberalnych Demokratów za zagadnienia dotyczące dzieci, oświadczyła, że rządowa strategia radzenia sobie z problemem frekwencji w szkołach zawodzi. – Pomimo ścigania sądowego, a nawet karania więzieniem niektórych rodziców, wskaźnik nieusprawiedliwionych nieobecności w szkołach nieustannie rośnie – powiedziała. – Rodzice muszą wziąć odpowiedzialność za zachowanie swoich dzieci. Do ich obowiązków należy przypilnowanie, by regularnie uczęszczały do szkoły.
Brookes stwierdziła również, że z problemem wagarów lepiej walczyć przy pomocy "szerszego podejścia, angażującego całą społeczność", w tym rodziców, policję i lokalną opiekę społeczną. Wyniki badań opublikowanych pięć lat temu wskazują, że na dłuższą metę groźba kary więzienia dla rodziców wcale nie wpływa pozytywnie na frekwencję szkolną.
Ming Zhang, szef działu edukacji we władzach lokalnych Kingston upon Thames, wykazał, że rodziny, z których wywodzą się najgorsi wagarowicze, są do tego stopnia dysfunkcjonalne, że wnoszenie oskarżenia, karanie grzywną, a nawet aresztem, nie wpływają na zmianę zachowania dzieci. Zasugerował, by sądy ścigały nie tylko rodziców, ale i wagarującą młodzież.
Powyższe dane zostały uzyskane przez Liberalnych Demokratów z wyniku interpelacji poselskiej skierowanej do Beverly Hughes – ministra do spraw dzieci, młodzieży i rodzin.