Temat: za co nie lubimy dzieci?
Arkadiusz Nowiński:
Ja nie oceniam. Mnie mierzi pewna arogancja ludzi, którzy tak
Ja Twoje posty tak odbieram, jasno z nich wynika taka ocena, nie raz nie dwa.
kategorycznie twierdzą, że dzieci to samo zło i nigdy tych "bachorów" nie będą mieć, tylko bawić się, rozwijać swoje zainteresowania oraz podróżować. Ja tę arogancję czasami odczuwam jako niechęć, naśmiewanie się, lub jako oskarżenie o jakieś frajerstwo, bo się władowałem w pieluchy, zamiast żyć pełnią życia.
To, że ktoś nie ma dzieci nie oznacza, iż uważa, je za samo zło, potrafisz to zrozumieć?
Czy aby czasem rodzice nie są zbyt przewrażliwieni na swoim punkcie?
Uważam, że dzieci nie przeszkadzają by żyć pełnią życia, więc co Cię tak mierzi?
Żyjesz po swojemu i OK ale daj żyć innym, którzy wybrali inną drogę, tak po prostu.
Ja kiedyś też byłem przeciwnikiem dzieci, ale teraz bez dzieci sobie nie wyobrażam życia i trochę współczuję tym, którzy w imię osobistego rozwoju rezygnują z dzieci, bo potem będzie już za późno. Ale przecież nikogo do niczego zmusić się nie da.
No widzisz i to jest ta różnica: ja nie współczuję rodzicom, że mają dzieci, Ty bezdzietnym współczujesz-pytanie po co i dlaczego?
Nie rozumiem dlaczego rezygnację z potomstwa utożsamiasz z rozwojem osobistym?
Też mogłabym napisać, że jak ktoś nie miał w domu psa/kota to nie wie co stracił, tylko po co?
Jak ktoś nie chce to nie ma zwierzaka.
Analogicznie: ktoś nie chce mieć dziecka, jest to jego decyzja, koniec, kropka.Naprawdę nie ma potrzeby aby z tego tytułu współczuć ani odbieraćtakiej osoby jako karierowicza czy hedonisty albo nieodpowiedzialnego egoisty.