Temat: za co nie lubimy dzieci?
To leci mniej więcej tak:
- drą ryja, a jak nie drą to znaczy, że właśnie coś niszczą
- ich roszczeniowa postawa względem świata, ludzi, mamy, taty i każdej napotkanej "cioci" powala, "daj bo chce"
- są po prostu głupie, no dalej, przestańmy udawać, że umiejętność zawiązania sznurowadła w wieku 5 lat to jest osiągnięcie
- dłubią w nosie przy stole
- przytulają się do ciebie i chcą na ręce, słodkie jak cholera, niestety ich tłuste łapki wiecznie w czymś umazane już zdążyły cię pobrudzić
- przez pierwsze 25 lat swojego życia są mało kontaktowe
- po 25 roku życia kiedy zaczynają zarabiać pieniądze mają cię w dupie
- musisz chodzić do szkoły na wywiadówki i słuchać, że znowu czegoś zapomniały, nie zrobiły etc. jakby nie było ważniejszych problemów
- te małe, świeżo z łona i tak są najgorsze, ledwie zobaczy światło i już rozdziera paszcze
- po porodzie zostają jakieś namiastki w postaci obwisłego brzucha i rozstępów na biodrach, cycki też juz nie te same, twoje bikini już nigdy nie będzie idealnie leżało
- powodują, że kobiety w czasie ich produkcji idą na L4, bo dzisiaj każda ciąża jest zagrożona i wymaga leżenia na kanapie
- dziecko sprowadza rodziców do swojego poziomu intelektualnego, bo czy dorosły człowiek rozmawia o kupie, zupie,kolce i ile godzin przespał w ciągu dnia?
- nowy model rodzica wymusza na bezdzietnych pełne dopasowanie do nich, gówniarz w restauracji biegający dookoła twojego stolika nie powinien cię bulwersować
- to samo dotyczy zabieranie niemowlaków na wakacje, ściany w hotelach nie są dźwiękoszczelne
I mogłabym tak godzinami....