konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Anita L.:
Redukcja dysonansu, Iduś, redukcja dysonansu.
Tak samo jak z każdą inną sytuacją, której nie można zmienić, albo zmienić ją trudno.

A jaki jest odsetek, to diabli wiedzą. Mało która kobieta się przyzna publicznie, że dostaje na głowę, np dlatego że jej egzemplarz spać nie daje albo że nie wytrzymuje monotonii codziennych, początkowo identycznych i upierdliwych obowiązków
[...]

OK. Ja obiecuję, że jakby co, to się przyznam :D
I zapiszę się do tej grupy, oflaguję i oblepię nalepkami "byłam głupia".

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Idusia ale Ty akurat to inny egzemplarz.
Jak pamiętam, byłaś wyznawczynią opcji coś koło "nie mogę powiedzieć, że chcę mieć dzieci, ale nie chcę ich nie mieć". A to trochę różnica..

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Anita L.:
Ida K.:
Nie mówię więc o patologiach, tylko o ludziach, którzy mówią, że ich dziecko, mimo tego, ze na początku go nie chcieli, było "strzałem w dziesiątkę" (a niektórzy sugerują, że oni naprawdę tak nie myślą... :))

Idusia, a Ty wierzysz, że ludzie zawsze mówią to, co myślą? :D

W życiu! :D Ale wierzę, że czasem mówią to, co myślą i jak się przypadkiem na takiego trafi, to można się pomylić, sądząc, że to przedstawiciel tej drugiej grupy :]

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Anita L.:
Idusia ale Ty akurat to inny egzemplarz.
Jak pamiętam, byłaś wyznawczynią opcji coś koło "nie mogę powiedzieć, że chcę mieć dzieci, ale nie chcę ich nie mieć". A to trochę różnica..

Dalej jestem wyznawczynią tej opcji :D
Joanna Żymła

Joanna Żymła Consolidations &
Reporting Accountant

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Ida K.:

Nie mówię więc o patologiach, tylko o ludziach, którzy mówią, że ich dziecko, mimo tego, ze na początku go nie chcieli, było "strzałem w dziesiątkę" (a niektórzy sugerują, że oni naprawdę tak nie myślą... :))

Ja napisałam o patologiach, aby zanegować stwierdzenie:

"Generalnie: jeśli ktoś decyduje się na cierpiętnicze przyjęcie sytuacji, która nam nie leży (ciągle zakładamy, że jest to osoba, której instynkta rodzicielskie się nie imały i nie imają i która traktuje swoje dziecko jak paskudnego intruza, zesłanego za karę), to widocznie jest to dla niego jednak z jakichś powodów wyjście lepsze niż oddanie i narażenie się na odium społeczne.

Anyway, współczuję temu dziecku.

Celem moich poprzednich wypowiedzi było jednak wskazanie na to, że - moim zdaniem - odsetek osób o takim właśnie podejściu jest mimo wszystko znikomy."

Moim zdaniem właśnie cierpiętnicto, frustracja jest przyczyną licznej patologii zachowań, traktowania dziecka jak intruza, związanego z tym odrzucenia itp.Joanna Żymła edytował(a) ten post dnia 08.04.09 o godzinie 12:14

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

No ok, nie zrozumiałyśmy się, odnosiłam się również do kontekstu poprzednich wypowiedzi (swoich i nieswoich).
Joanna Żymła

Joanna Żymła Consolidations &
Reporting Accountant

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Ida K.:
Joanna Żymła:
Ida K.:

Ale zawsze masz wybór - "polubić" sytuację; >

Czy można polubić coś na siłę? Zawsze myślałam, że albo coś lubię, albo nie...

To a propos ironii, o której pisałaś nie tak dawno?...
To Marcin pisał o "polubieniu" w sensie pogodzenia się. Ja o tym piszę z rezerwą, bo nie podoba mi się takie stawianie sprawy.
OK, tutaj ja "zaliczyłam wpadkę" więc mamy remis ;)

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Marcin Zawadzki:
Ida K.:

Nie zastanawialiście się nad tym, że ta akceptacja może wynikać po prostu z nagłego oczarowania nową sytuacją życiową? Że mimo wszystko okazuje się, ze nasze dziecko to nie jest "każde dziecko, które mnie doprowadza do szału", tylko ktoś, kogo zaczynamy kochać - i wtedy przestajemy żałować tego, że "się przytrafiło"?

Znam kilka matek, które zaszły w niechcianą ciążę. Często buntowały się długo. Teraz są szczęśliwe i nie żałują. Na pokaz? Nie sądzę. Jasne, ze mają kłopoty. Ale mają też coś, co je rekompensuje.

Ja właśnie mimowolnie doznałam takiego oczarowania w dniu kidy po raz pierwszy zobaczyłam synka :) i wcale to nie było wymuszone, czy na pokaz. Po prostu tak tak zadziałał na mnie instynkt macierzyński, ale powiem otwarcie, że bywają takie chwile że najchętniej bym się spakowała i uciekła z domu, bo mam dość. Lecz równie dobrze zdarzają się takie chwile gdzie ręce opadają i w związkach między dwojgiem ludzi czy nawet w pracy, no ale zaczynam odbiegać od tematu ;p
>

Wobec powyższego, najłatwiejszym co pozostaje, to wmówić sobie, że to dobrze, że w końcu to dziecko się pojawiło, że to jest "odpowiedni czas" etc. Znam wiele młodych matek, zarówno sprzed okresu ciąży, jak i po i miałem okazję obserwować proces akceptowania nieakceptowalnej wcześniej rzeczywistości i stąd też moja następująca opinia: Większość kobiet, które nie chciały wcześniej potomstwa, a które niespodziewanie je mają, we własny umyśle, jak też przy pomocy otoczenia (rodzice, etc), wmawiają sobie akceptację nowej dla nich rzeczywistości.

To prawda, na pewno są takie kobiety, które wmawiają otoczeniu (a przy okazji i sobie a może i w głównej mierze sobie)że są szczęśliwymi mamusiami, ale nie ma co generalizować. Nie zawsze da się przewidzieć na reakcję ludzka w danej sytuacji. Mnie osobiście nieszczerość napawa obrzydzeniem, więc piszę to co czuję osobiście!

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Anita L.:
Ida K.:
Nie mówię więc o patologiach, tylko o ludziach, którzy mówią, że ich dziecko, mimo tego, ze na początku go nie chcieli, było "strzałem w dziesiątkę" (a niektórzy sugerują, że oni naprawdę tak nie myślą... :))

Idusia, a Ty wierzysz, że ludzie zawsze mówią to, co myślą? :D

Oj chyba to się tyczy mojej wypowiedzi... i powtarzam jeszcze raz że nie chciałam, długo miec dziecka to fakt, ale nie dlatego że nie lubiłam dzieci, czy wręcz nienawidziłam, tylko z innych powodow, czułam się zbyt młoda, bo myślę, że najlepszy wiek to przed samą trzydzistką lub zaraz po...Poza tym miałam wiele innych planów. I teraz mimo iż nie wszystko na pewno mogę zrealaizować, to staram się zyć jak przed ciążą, czasem odnoszę wrażenie że mam jeszcze więcej siły, bo wiem że robię coś i dla siebie ale i dla małego.
A fakt niejednokrotnie spotkałam się z opinią (oczywiście starszych os)że jestem okropną matką, bo nie siedzę czałymi dniami z dzieckiem, tylko mam czas na prace, na relaks na znajomych na rozwj czy zabawe itd itp, ale to nie oznacza ze moje dziecko jest zaniedbane, bo mimo wszystko poswiecam mu baaardzo duzo czasu, a poza tym moga sie nim nacieszyc i inni (tatuś, dziadkowie, ciotki)
I dla mnie to był strzał w dziesiątkę!!!
PS Kolejne też będę chciała ale za ok 7 lat jak do tej decyzji dojrzeję ;p
Wioletta N.

Wioletta N. podinspektor w
Departamencie Mienia
Wojewódzkiego i
Rolni...

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Ada S.:
Hania, przytaczane przez autorkę postu przykłady, za co można nie lubić dzieci, dla mnie osobiście też są "od czapy". Brudne ręce to tylko pozorny powód, a głębiej na pewno siedzi coś poważniejszego w osobie, która rzuca takie błahostki jako przyczynę swojej decyzji o nieposiadaniu potomstwa.

Ja np w tej chwili nie lubię dzieci, bo stanowiłyby dla mnie blokadę życiową bezdyskusyjnie, poza tym gdy w związku pojawia się dziecko, to wchodzi on w nowy etap, a ja nie jestem na to absolutnie gotowa. I nie ma znaczenia dla mnie fakt, że zbliżam się powoli do magicznej 30tki.

Niemniej gdy słyszę, że ktoś nie będzie mieć dzieci, bo są utytłane, to wiem, że głębiej coś jeszcze musi być - bo to jest żaden powód, my też się możemy utytłać i uświnić i jakoś siebie lubimy. :)

Dlatego napisałam, że każdy ma swoją opowieść.

Witam. W sumie to chciałabym odnieśc sie do wiekszej ilości przytoczonych tu opini, ale jako nadal kształcaca sie (jak widac dziecko to nie przeszkoda do realizacji innych planów)i pracująca (a mimo to w pełni ustatysfakcjonowana i szczesliwa kobieta) matka mam ograniczony czas ( a moja wypowiedz mogłaby sie okazać conajmniej wykraczajaca poza ramy krótkiego postu) i dlatego jedynie podpisze sie pod powyższą, wypowiedzia. Brak gotowosci na podjęcie decyzji o dziecku, brak stałego partnera, brak pewności czy sobie poradzimy w nowej roli rozumiem i szanuję, ale powody o których wczesniej wspominałam np. "utytłane raczki" sa smieszne.Takie błahostki naprawde sugeruja, ze jest sie jeszcze niewystarczajaco gotowym i dojrzałym emocjonalnie na taka zmine w zyciu. Jak dla mnie ...bardzo pozytywna zmiane!

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

`Agnieszka F. edytował(a) ten post dnia 04.05.09 o godzinie 12:19

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Monika Bielecka:
czytam, czytam i ciężko mi uwierzyć w to co piszecie na temat dzieci. Stricte niektóre wypowiedzi są wręcz bulwersujące, ale to moje zdanie i nikogo w żadnym razie nie chcę obrażać! I powiem szczerze nawet nie gardzę takimi ludźmi, a raczej staram się zrozumieć ich punkt widzenia(choć kiepsko mi to wychodzi...).
Wierzę, natomiast że opatrzność nad nimi będzie czuwać i nie dopuści by posiadali potomstwo.
Bo najgorsze co można zrobić, to wcale nie to, że ktoś mówi o swoim wstręcie do dzieci, natomiast gdy ktoś ma własne potomstwo (świadomie bądź nie) i wychowuje je w ciągłym poczuciu że są, a de facto nie powinny przychodzić na świat!!!
Aż włos się jezy!!!!


Dlatego, na Pani miejscu, nie traciłabym czasu na taaaakie obrazoburcze teksty i nie zaniedbywała dziecka. Skoro czerpie pani taką radość z jego posiadania, proszę poświęcać jemu czas, a nie dręczyć innych swoją " miłością bliźniego"Agata P. edytował(a) ten post dnia 09.05.09 o godzinie 12:18

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Agata P.:
Monika Bielecka:
czytam, czytam i ciężko mi uwierzyć w to co piszecie na temat dzieci. Stricte niektóre wypowiedzi są wręcz bulwersujące, ale to moje zdanie i nikogo w żadnym razie nie chcę obrażać! I powiem szczerze nawet nie gardzę takimi ludźmi, a raczej staram się zrozumieć ich punkt widzenia(choć kiepsko mi to wychodzi...).
Wierzę, natomiast że opatrzność nad nimi będzie czuwać i nie dopuści by posiadali potomstwo.
Bo najgorsze co można zrobić, to wcale nie to, że ktoś mówi o swoim wstręcie do dzieci, natomiast gdy ktoś ma własne potomstwo (świadomie bądź nie) i wychowuje je w ciągłym poczuciu że są, a de facto nie powinny przychodzić na świat!!!
Aż włos się jezy!!!!


Dlatego, na Pani miejscu, nie traciłabym czasu na taaaakie obrazobójcze teksty i nie zaniedbywała dziecka. Skoro czerpie pani taką radość z jego posiadania, proszę poświęcać jemu czas, a nie dręczyć innych swoją " miłością bliźniego"

obrazoburcze się mówi

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Agata P.:
Monika Bielecka:
czytam, czytam i ciężko mi uwierzyć w to co piszecie na temat dzieci. Stricte niektóre wypowiedzi są wręcz bulwersujące, ale to moje zdanie i nikogo w żadnym razie nie chcę obrażać! I powiem szczerze nawet nie gardzę takimi ludźmi, a raczej staram się zrozumieć ich punkt widzenia(choć kiepsko mi to wychodzi...).
Wierzę, natomiast że opatrzność nad nimi będzie czuwać i nie dopuści by posiadali potomstwo.
Bo najgorsze co można zrobić, to wcale nie to, że ktoś mówi o swoim wstręcie do dzieci, natomiast gdy ktoś ma własne potomstwo (świadomie bądź nie) i wychowuje je w ciągłym poczuciu że są, a de facto nie powinny przychodzić na świat!!!
Aż włos się jezy!!!!


Dlatego, na Pani miejscu, nie traciłabym czasu na taaaakie obrazoburcze teksty i nie zaniedbywała dziecka. Skoro czerpie pani taką radość z jego posiadania, proszę poświęcać jemu czas, a nie dręczyć innych swoją " miłością bliźniego"

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Agata P.:
Monika Bielecka:
czytam, czytam i ciężko mi uwierzyć w to co piszecie na temat dzieci. Stricte niektóre wypowiedzi są wręcz bulwersujące, ale to moje zdanie i nikogo w żadnym razie nie chcę obrażać! I powiem szczerze nawet nie gardzę takimi ludźmi, a raczej staram się zrozumieć ich punkt widzenia(choć kiepsko mi to wychodzi...).
Wierzę, natomiast że opatrzność nad nimi będzie czuwać i nie dopuści by posiadali potomstwo.
Bo najgorsze co można zrobić, to wcale nie to, że ktoś mówi o swoim wstręcie do dzieci, natomiast gdy ktoś ma własne potomstwo (świadomie bądź nie) i wychowuje je w ciągłym poczuciu że są, a de facto nie powinny przychodzić na świat!!!
Aż włos się jezy!!!!


Dlatego, na Pani miejscu, nie traciłabym czasu na taaaakie obrazoburcze teksty i nie zaniedbywała dziecka. Skoro czerpie pani taką radość z jego posiadania, proszę poświęcać jemu czas, a nie dręczyć innych swoją " miłością bliźniego"Agata P. edytował(a) ten post dnia 09.05.09 o godzinie 12:18

A ja na początku proponuję kogoś poznać osobiście by stwierdzać bezpodstawnie że zaniedbuję własne dziecko!
Wnioskuję ze mało wnikliwie przeczytała Pani wypowiedzi, bo ja nikogo nie chciałam obrażać (tym bardziej ręczyć)jedynie włos mi się jeży jak już pisałam wcześniej jak ktoś wypisuje ze dzieci śmierdzą itd itp. nie staram sie popaść w konflikt z osobami które nie czują chęci posiadania potomstwa- każdego indywidualna sprawa! I jeszcze raz mówie że nie obrażam a Pani mnie obraża i myślę że to Pani mało taktownie się w tym momencie zachowuje!!!

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

jAgata P. edytował(a) ten post dnia 10.05.09 o godzinie 15:18

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Agata, strzechę. Pod strzechę. Literówka. :)

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

Agata P.:

Moim celem nie jest obrażanie Pani; ale nie potrafię zrozumieć, co osoba o Pani poglądach w ogóle robi na takim forum?


Forum grupy jest ogólnodostępne i jakby moderator czy forumowicze nie mieli ochoty na wymianę poglądów z oponentami to grupa byłaby zablokowana dla osób nienależących do tejże grupy.

Dlaczego
w tym kraju niektórym ludziom wydaje się, że maja patent na prawdę i na siłę chcą wnosić "swoje światełko" pod każdą szczechę, nawet tam, gdzie inni tego nie oczekują? Co Pani przeszkadza, że ktoś na forum dla ludzi, którzy dzieci nie mają i chcieć nie chcą napisze, że brzydko pachną? Ma do tego prawo, a skoro jest to dla Pani bulwersujące, lub obraźliwe, to pytam, po co w ogóle wchodzić na takie forum? Po co się Pani denerwuje, tak naprawdę niepotrzebnie. Są przecież fora dla wielbicieli dzieci i moich wypowiedzi tam Pani nie znajdzie.

Tak jak wspomniałam mamy demokrację, wolność słowa więc mam prawo wyrażać własną opinię, a jeżeli ktoś pisze że nie lubi dzieci to mógłby uściślić swoją wypowiedź, a nie podawać tak trywialne wyznaczniki swoich przekonań. Bo sądzę, że Pani również nie kieruję się zapachem lecz ściśle określone motywy Panią kierują.

Pisze Pani, że nie chce nikogo obrażać i z nikim wchodzić w konflikt; otóż przeczytałąm Pani wypowiedzi i myślę, że jeśli nie atkie byłay Pani intencje, powinna Pani ważyć lepiej słowa, lub czytać swoje mysli dokładnie przed wysłaniem, bo mówią zgoła cos innego.

Wypowiedź którą Pani przytoczyła, mogła zostać odebran tak jak Pani to przedstawia, gdyż za bardzo kierowałam się emocjami, ale już pisałam, że nie mam zamiaru nikogo obrażać
szczególnie ta wypowiedz, gdzie pisze Pani, że "takimi" ludzmi nie gardzi. A kimże jest Pani, żeby gardzić kimkolwiek?Agata P. edytował(a) ten post dnia 09.05.09 o
Nota bene pogarda, to wyraz naszych emocji,więc każdy ma prawo do własnych odczuć, a jak już wspomniałam ja tego nie czynię.
godzinie 18:43

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

jAgata P. edytował(a) ten post dnia 10.05.09 o godzinie 15:18

konto usunięte

Temat: za co nie lubimy dzieci?

jAgata P. edytował(a) ten post dnia 10.05.09 o godzinie 15:18



Wyślij zaproszenie do