konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Dominik O.:
Właśnie wróciłem z rozmowy kwalifikacyjnej...
Wszystko sztampowo, żadnych odkrywczych pytań i po rozmowie wychodzi fakt, że na stanowisko dyrektorskie prowadziła spotkanie i zadawała pytania osoba, która od 4 miesięcy pracuje w agencji (to zaznaczam jej pierwsza praca po studiach)

Czy istnieje jakaś granica kompetencji dla tych osób, nie powinno być tak, żeby choć rozumiała zadawane pytania - nie mówię o odpowiedziach jakie otrzymuje...bo tych z pewnością nie rozumiała.
Może powinien ją ktoś do tego przygotować, żeby pytania dotyczyły sytuacji a nie rekrutacji handlowca, zęby nie było pytania o długopis...

Rozwiązaniem mogłoby być licencjonowanie niektórych zawodów.

konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Michał -.:
Dominik O.:
Właśnie wróciłem z rozmowy kwalifikacyjnej...
Wszystko sztampowo, żadnych odkrywczych pytań i po rozmowie wychodzi fakt, że na stanowisko dyrektorskie prowadziła spotkanie i zadawała pytania osoba, która od 4 miesięcy pracuje w agencji (to zaznaczam jej pierwsza praca po studiach)

Czy istnieje jakaś granica kompetencji dla tych osób, nie powinno być tak, żeby choć rozumiała zadawane pytania - nie mówię o odpowiedziach jakie otrzymuje...bo tych z pewnością nie rozumiała.
Może powinien ją ktoś do tego przygotować, żeby pytania dotyczyły sytuacji a nie rekrutacji handlowca, zęby nie było pytania o długopis...

Rozwiązaniem mogłoby być licencjonowanie niektórych zawodów.

To nie jest żadne rozwiązanie.
Swoją drogą, jak niekompetentny rekruter ma znaleźć kompetentnego pracownika??? Porażka.

konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Na swój sposób jest to ograniczenie dostępu do zawodów w których wymagane są kompetencje. Niestety rynek pracy rządzi się swoimi prawami.
Spotykam się na codzień z osobami, które przypisują sobie tytuły zawodowe (np dietetyk) które w żaden sposób prawnie im się nie należą, tylko dlatego, że interesują się (np dietetyką, nie skończywszy studiów w tym kierunku).
Częstym przykładem jest też mylnie stosowana nomenklatura dla zawodów Doradcy Inwestycyjnego (który jest zawodem licencjonowanym)
Przykłady można mnożyć, ale nie o to chodzi.
Problem pojawia się gdy na stanowisko spcjalistyczne lub kierownicze dostaję kartkę papieru i mam rysować jakieś drzewko, zwierzątko whatever.Michał -. edytował(a) ten post dnia 20.11.10 o godzinie 16:36

konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Żadne ograniczenie, może poza zawodami prawniczymi. Licencjonowane jest np. pośrednictwo w obrocie nieruchomościami. A na rynku funkcjonują głównie asystenci. Tak samo z doradcami finansowymi, o których piszesz. Swoją drogą bardzo często to ci asystenci mają dużo bardziej aktualną wiedzę, często nawet większą, niz ci licencjonowani. A nie mogą swojego wyuczonego tak naprawdę zawodu wykonywać, bo nie mają licencji.
To nie jest kwestia papierka, a kompetencji. Jak pisze Dominik, nieporozumieniem jest powierzanie rekrutacji na stanowisko dyrektora osobie tuż po studiach. To jest błąd firmy rekrutującej. I nawet gdyby szef tej firmy miał licencję, to wcale nie oznacza, że nie powierzyłby tego zadania takiej osobie. Tu leży sedno problemu.

konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Może i masz rację, ale w przypadku agencji doradztwa personalnego najczęstszym podejściem jest podejscie stricte biznesowe - kosztowe.
Wiadomo, ze osoba po studiach będzie tańsza, niż doświadczony pracownik z kwalifikacjami.
Ile razy zdarzało się, że rekrutująca osoba nie miała zielonego pojęcia o branży ani stanowisku na które przeprowadzała ze mną rozmowę i nie potrafiła odpowiedzieć na moje pytania.
A poza oklepanymi "jak Pan widzi siebie za 3 lata", "dlaczego odpowiedział Pan an to ogłoszenie" czy "Proszę coś o sobie opowiedzieć" nic sobą nie reprezentuje (abstrahując od próby podjęcia rozmowy w języku angielskim, podczas której sama zrobiła kilka kardynalnych błędów)

konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Michale, dokładnie tak, jak piszesz:) I żadna licencja tego nie zmieni. Podejścia biznesowo-kosztowego znaczy;)I nie tylko w agencjach personalnych... Ale to temat studnia.
Dominik O.

Dominik O. gazo i wodoszczelne
przejścia budowlane

Temat: po rozmowie...

Monika Rymszewicz:
Michale, dokładnie tak, jak piszesz:) I żadna licencja tego nie zmieni. Podejścia biznesowo-kosztowego znaczy;)I nie tylko w agencjach personalnych... Ale to temat studnia.
znaczy się bez dna? :)

ludz jest ludziem i niezależnie od miejsca i stanowiska, postrzega innych wg swojej osoby..to niestety jest pewnik... :)

konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Moim zdaniem najgorsze po rozmowie to jest... nie dostać odpowiedzi. Też mi się tak zdarzyło. Czekałam tydzień, dwa... a później to już wiadomo.

Dobre wrażenie zrobiła firma, która po rozmowie potrafiła zadzwonić i podziękować. A następnie po umówionym terminie telefon i feedback - co było dobre, złe, nad czym mam popracować. Na tej rozmowie obiecano mi staż za rok (myślałam, że to zbycie pacjenta) a po roku był telefon i odbyłam staż. Naprawdę świetne wrażenie zrobiła z tego powodu na mnie firma.

konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Otóż to, Feedback po rozmowie jest ważny, wpływa na wizerunek ADP czy pracodawcy, nie wszyscy jednak uważają, że jest on potrzebny, zwłaszcza w przypadku decyzji negatywnych (wysłanie maila czy krótki telefon uważany jest za stratę czasu) - ja po 2-ch tygodniach bez odpowiedzi traktuję proces rekrutacyjny za zakończony decyzją negatywną - oszczędzam w ten sposób swoje nerwy :) bo nie w mojej gestii jest uczenie innych kultury biznesowej.
Jeśli bardzo mi zależy na stanowisku sam dzwonię.

Temat: po rozmowie...

Na studiach psychologicznych (przynajmniej na moich) uczono nas, że istnieje coś takiego jak etyka zawodu psychologa. ;) I nie ogranicza się ona tylko i wyłącznie do pracy klinicysty, ale również do pracy psychologów w innych zawodach, takich jak rekruterzy, szkoleniowcy itp.
W założeniach jest tak, że w pracy rekrutera informacja zwrotna dla kandydata jest obowiązkowa, ponieważ psycholog w roli rekrutera ma działać zarówno na korzyść pracodawcy jak i kandydata. Czyli oprócz tego, że wykorzystuje całą swoją wiedzę do selekcji jak najlepszych osób dla pracodawcy, to jego wiedza i podjęcie rozmowy oceniającej (czyli jakby nie było trudnej sytuacji, w której psycholog "grzebie" w osobowości, temperamencie i innych takich rzeczach, kandydatowi) zobowiązuje go do udzielenia feedbacku. Szczególnie wtedy, kiedy musi przekazać decyzję negatywną dla kandydata, ponieważ daje wtedy takiej osobie szansę na analizę swoich zachowań czy doświadczeń, a co za tym idzie - wyciągnięcie z tego wniosków i zastosowanie tej nowe wiedzy w praktyce... Rekruter psycholog ma jakby dwóch klientów: zleceniodawcę-pracodawcę i kandydata do pracy.
Tak jest w teorii, w praktyce jest jak jest :(. Nie wiem jaki kodeks etyczny mają osoby po innych kierunkach studiów.
Mnie strasznie denerwuje, kiedy idę na rozmowę i wiem że poprowadzi ją właśnie osoba z wykształceniem psychologicznym, ma większe doświadczenie ode mnie i robi takie błędy podczas rekrutacji. :(
Marcin S.

Marcin S.
Optometrystabialysto
k@gmail.com

Temat: po rozmowie...

Feedback? Pięknie brzmi. Czasami sprowadza się do informacji ustnej podczas rozmowy "jeżeli nie zadzwonimy do... tzn.że znalezlismy innego kandydata".
I to już jest sukces. CZasami Ssporadyczny mail z podziękowaniem się zdarzy, najczęściej zdarza się cisza. I to co napisał Michał, jeżeli zależy Mi na określonym stanowisku a brak odzewu, wtedy dzwonię sam. Najczęściej na numer telefonu osoby która umawiała spotkanie.
Moniko, odnosząc się do twojej wypowiedzi i informacji zwrotnej od rekrutera psychologa, jak sięgam pamięcią zarowno wśród rozmów z znajomymi jak i ze swojego podworka to tylko spotkałem się raz (1) z takim przypadkiem.
10lat temu po testach, rozmowach które trwały 5godzin w siedzibie firmy w której starałem się o pracę, pomimo negatywnej odpowiedzi dostalem poczta wydruk i analizę swoich kompetencji, mocnych i słabych stron, oraz informację nad czym powinienem popracować. Jednocześnie jadąc na ostateczne rozmowy (testy) do siedziby Firmy, otrzymałem zaproszenie z informacją o dokładnym zaszeregowaniu stanowiska w Firmie, wysokości pensji, wysokości premii oraz wszystkich dodatkach które zyskam pracując. Jadąc i "walcząc" o te stanowisko wiedziałem o co się biję.
Ale tylko raz mi sie to przydarzyło.
Ale mimo upływu lat nadal pozytywnie postrzegam tą Firmę i jej produkty.
Robert K.

Robert K. Self szew :-), P-N
Consulting

Temat: po rozmowie...

ojej jekie te rekrutery niedobre som, niedouczone i tłukowate.... a tak po prawdzie to jacy kandydaci tacy i rekruterzy.
to ja rekruter mowiłem :-)

konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Robert K.:
Z takim podejściem do nas, wypowiadających się w tym temacie, dajesz dowód na to, że jednak jest sporo racji w tych wszystkich nieprzychylnych opiniach ;)
A tak serio - nie każdemu psu na imię Burek, nie każdy rekruter to niekompetentny cwaniak. Szkoda tylko, że tak wiele osób ma nieprzyjemne doświadczenia.

To pisałam ja, poszukująca pracy ;-).
Robert K.

Robert K. Self szew :-), P-N
Consulting

Temat: po rozmowie...

Paulina B.:
Robert K.:
Z takim podejściem do nas, wypowiadających się w tym temacie, dajesz dowód na to, że jednak jest sporo racji w tych wszystkich nieprzychylnych opiniach ;)
A tak serio - nie każdemu psu na imię Burek, nie każdy rekruter to niekompetentny cwaniak. Szkoda tylko, że tak wiele osób ma nieprzyjemne doświadczenia.

To pisałam ja, poszukująca pracy ;-).

ale ja własnie o tym tzn ze rekrutery tez mają złe doswiadczenia..
Elżbieta Pietrzak

Elżbieta Pietrzak HR
Generalist,psycholog

Temat: po rozmowie...

a ja chcialam dopytac dlaczego pytanie "dlaczego odpowiedzial Pan na to ogloszenie" i " jak Pan sie widzi za 3 lata" nie wnoszą nic do rozmowy? tylko dlatego że sa oklepane? dobry rekruter może takie pytania zadać i potem je doszczegółowić i wtedy wyjdzie na jaw czy osoba po drugiej stronie ma cos ciekawego do powiedzenia i czy wogole wie na jakie stanowisko aplikuje. bo tak naprawde naprawdę narzekamy na rekruterow a w mojej karierze wiele razy spotkałam sie z osobami,ktore nie wiedzialy czemu i na jakie stanowisko aplikowały.
czasami też wymyslanie na sile super kreatywnych pytan tez nic nie wnosi do rozmowy.

Temat: po rozmowie...

Elżbieta Pietrzak:
a ja chcialam dopytac dlaczego pytanie "dlaczego odpowiedzial Pan na to ogloszenie" i " jak Pan sie widzi za 3 lata" nie wnoszą nic do rozmowy? tylko dlatego że sa oklepane? dobry rekruter może takie pytania zadać i potem je doszczegółowić i wtedy wyjdzie na jaw czy osoba po drugiej stronie ma cos ciekawego do powiedzenia i czy wogole wie na jakie stanowisko aplikuje. bo tak naprawde naprawdę narzekamy na rekruterow a w mojej karierze wiele razy spotkałam sie z osobami,ktore nie wiedzialy czemu i na jakie stanowisko aplikowały.
czasami też wymyslanie na sile super kreatywnych pytan tez nic nie wnosi do rozmowy.
to pytania, na które ktoś kto ma pomysł na swoją karierę, odpowie bez żadnego problemu. a osoba która po prostu szuka "jakiejś pracy" może faktycznie mieć z nimi zagwozdkę

konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Robert K.:
ale ja własnie o tym tzn ze rekrutery tez mają złe doswiadczenia..

Wspolczuje :)
Marcin S.

Marcin S.
Optometrystabialysto
k@gmail.com

Temat: po rozmowie...

Gdy osoba rekrutujaca przedstawia sie jako Twój przyszły ewentualny szef i stawia pytanie - jak sie widzisz za 2 lata?
- chcesz się rozwijać, awansować czyli pnąć sie po szczeblach kariery czyli przełozony musi zrobić "miejsce" (odejść lub awansować wyżej)czyli czychasz na miejsce szefa (po co mu konkurencja?) :)
- chcesz się rozwijać w innym dziale np.HR - to dlaczego nieskładasz tam aplikacji?. A gdy sie zwolni wakat w HR za 3miesiące to zostawisz zespół na lodzie i znowu szukac i znowu wakat, straty (po co taki w zespole)
- chcesz pracowac lata na tym samym stanowisku - (po co Mi pracownik, bez aspiracji, werwy, skoro niewykona nic z samego siebie) :)
- a może za lat kilka chciałbys nowy potencjalny pracowniku....

Ale zawsze gdy trafia sie inteligentny kandydat i inteligenty rekruter dogadają zawsze przy dwóch pierwszych wersjach :)

konto usunięte

Temat: po rozmowie...

Robert K.:
Paulina B.:
Robert K.:
Z takim podejściem do nas, wypowiadających się w tym temacie, dajesz dowód na to, że jednak jest sporo racji w tych wszystkich nieprzychylnych opiniach ;)
A tak serio - nie każdemu psu na imię Burek, nie każdy rekruter to niekompetentny cwaniak. Szkoda tylko, że tak wiele osób ma nieprzyjemne doświadczenia.

To pisałam ja, poszukująca pracy ;-).

ale ja własnie o tym tzn ze rekrutery tez mają złe doswiadczenia..

Niestety , ale zgodzę się z wszystkimi narzekającymi.
Ostatnio zadzwoniła do mnie dziewczyna z firmy progreshr, nie przedstawiła się, nie wiedziała do jakiej firmy rekrutuje, zadzwoniła o godzinie 11 informując, że spotkanie jest o 12.30 tego samego dnia. Podziękowałam jej, odmawiając spotkania . Zadzwoniła za chwilę , mówiąc, że spotkanie jest jednak następnego dnia , zapytałam czy już się dowiedziała dla kogo szuka pracowników-niestety nadal nie wiedziała....

Temat: po rozmowie...

Sylwia Kobylińska:
Robert K.:
Paulina B.:
Robert K.:
Z takim podejściem do nas, wypowiadających się w tym temacie, dajesz dowód na to, że jednak jest sporo racji w tych wszystkich nieprzychylnych opiniach ;)
A tak serio - nie każdemu psu na imię Burek, nie każdy rekruter to niekompetentny cwaniak. Szkoda tylko, że tak wiele osób ma nieprzyjemne doświadczenia.

To pisałam ja, poszukująca pracy ;-).

ale ja własnie o tym tzn ze rekrutery tez mają złe doswiadczenia..

Niestety , ale zgodzę się z wszystkimi narzekającymi.
Ostatnio zadzwoniła do mnie dziewczyna z firmy progreshr, nie przedstawiła się, nie wiedziała do jakiej firmy rekrutuje, zadzwoniła o godzinie 11 informując, że spotkanie jest o 12.30 tego samego dnia. Podziękowałam jej, odmawiając spotkania . Zadzwoniła za chwilę , mówiąc, że spotkanie jest jednak następnego dnia , zapytałam czy już się dowiedziała dla kogo szuka pracowników-niestety nadal nie wiedziała....
to dobre, przyszedł mi do głowy pomysł na skecz "z życia haerówki" :D

Następna dyskusja:

Najbardziej wredne pytania ...




Wyślij zaproszenie do