Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Modelowanie, a statystyka

Temat, który wspomniałem w innej dyskusji, ale który sądzę, że warto go poruszyć oddzielnie.

Jak wiele cech "ludzi sukcesu" faktycznie przyczynia się do ich sukcesu - a jak wiele jest jedynie racjonalizacją prostej statystyki? W końcu przez czysty rozkład losowy, pewne firmy będą się rozwijały (np. trafiając na niemożliwy do przewidzenia bestseller, jak Harry'ego Pottera), a inne nie. Z 500 najbogatszych firm Forbes'a, tylko 76 utrzymało się na liście przez ostatnie 4 lata. Jeśli strategie pozostałych były faktycznie tak dobre, to co się z nimi stało?

Zadałem to samo pytanie na NLP Connections i dostałem bardzo ciekawe odpowiedzi, łącznie z realnymi przykładami testowalnych modeli (np. Joss Whedon i tworzenie kultowych serii). Jednocześnie, w przypadku ludzi takich jak np. Warren Buffet, którego strategię próbowało modelować już sporo osób, a książki sprzedają się w ogromnych nakładach, pytanie brzmi - czy jego sukces jest efektem realnych umiejętności, czy też rozkładu statystycznego (przy odpowiednio dużej próbie grających na giełdzie, pojawienie się kogoś o takich wynikach jak Buffet jest statystycznie niemal pewne, nawet gdyby wszyscy decydowali o swoich zachowaniach giełdowych na podstawie rzutów monetą) i jak dokładnie można to sprawdzić?

Taki pokarm dla myśli, wobec popularnego w niektórych kręgach nlpowskich hurraoptymizmu i uzależniania wszystkiego od umiejętności osoby.

Co ważne, nie mówię tutaj o średnim sukcesie. Bez najmniejszej dyskusji zgodzę się, że średni poziom sukcesu biznesowego, dostatnia firma, itp. są jak najbardziej możliwe do zmodelowania i opierają się niemal wyłącznie na umiejętnościach - zdarzenia przypadkowe odgrywają tu dużo mniejszą rolę. Chodzi mi o ekstrema, o tych najlepszych - lub rzekomo najlepszych.
Mariusz Kapusta

Mariusz Kapusta Ekspert Zarządzania
Projektami, Trener,
Business Coach, P...

Temat: Modelowanie, a statystyka

Opisałem się, opisałem i szlag tarfił. Więc tym razem krótko.

Opinia: Stosując jakąś przemyślaną strategię i naśladując ludzi sukcesu podnosisz swoje szanse wejścia do czołówki (bardzo dobre wyniki, górne x %). Osiągnięcie ekstremalnego szczytu to przysłowiowy "łut szczęśćia".

Poza tym biorąc próbę, którą opisuje rozkład normalny, zawsze dostaniesz taki wynik :). Z przykładu, który podajesz przebija się Pareto.

Z dwu strategii: wzorowanie się na tych którzy odnieśli sukces i zdawaniu się na statystykę wybieram obie :). Nad pierwszą pracuję, drugą akceptuję.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Modelowanie, a statystyka

Mariusz Kapusta:
Poza tym biorąc próbę, którą opisuje rozkład normalny, zawsze dostaniesz taki wynik :). Z przykładu, który podajesz przebija się Pareto.

Pytanie, czy w zjawiskach społecznych rozkład normalny faktycznie działa. Są znaczące argumenty za tym, że niekoniecznie, że w większości procesów społecznych, części zawodów (pisarze, sportowcy, itp.) pojawia się układ 'zwycięzca bierze wszystko' i bardzo zaostrzona reguła Pareto (np. weźmy średni dochód, biorąc losowy tysiąc amerykanów... a teraz dodajmy na 1001 Gatesa i przyjrzyjmy się rozkładowi... pierwszy 1000 staje się dodatkiem do Gatesa, zamiast na odwrót).
Z dwu strategii: wzorowanie się na tych którzy odnieśli sukces i zdawaniu się na statystykę wybieram obie :). Nad pierwszą pracuję, drugą akceptuję.

Ciekawie robi się w momencie, gdy z tej drugiej zaczyna się korzystać dla swojego zysku, np. poświęcając niewielką część zasobów na obstawianie zdarzeń mało prawdopodobnych, ale dające bardzo duży zysk.

Tym co szczególnie mnie ciekawi, natomiast, jest to jak poszczególni modelujący testują swoje modele w praktyce i oceniają czy dany proces jest efektem umiejętności czy szczęścia.
Mariusz Kapusta

Mariusz Kapusta Ekspert Zarządzania
Projektami, Trener,
Business Coach, P...

Temat: Modelowanie, a statystyka

(np. weźmy średni dochód, biorąc losowy tysiąc amerykanów... a teraz dodajmy na 1001 Gatesa i przyjrzyjmy się rozkładowi...
pierwszy 1000 staje się dodatkiem do Gatesa, zamiast na odwrót).

Statystykę miałem dawno, ale taka metodologia mi się nie podoba. Trzeba sprawdzać rozkład w całej populacji. Wylosujmy 1000 amerykanów i sprawdźmy jak wygląda rozkład (być może wylosuje się gates, być może nie), albo weźmy 100 najbogatszych i sprawdźmy jak on wygląda tam. [Inaczej możesz brać np. 1000 losowych kierowców i porównywać średni czas przejazdu radju do czasu Hołowczyca

Niezależnie czy w sporcie, nadal istnieje pewna ciągłość, chociaż zgadzam się tym, że pomiędzy 1szym a 2-gim miejscem może być mocna przepaść. Sport to trochę inna działka, jest mocno regulowany i z samej swojej natury nieciągły i nastawiony na wygrana-przegrana.

Np. w muzyce już tak nie jest, podobnie w pisarstwie i biznesie. Istnieje na tyle dużo możliwości wyróżnienia się, że praktycznie można uniknąć konkurencji do pewnego stopnia. Podobnie w biznesie (monopol to nie jest normalna sytuacja rynkowa).
Z dwu strategii: wzorowanie się na tych którzy odnieśli sukces i zdawaniu się na statystykę wybieram obie :). Nad pierwszą pracuję, drugą akceptuję.

Ciekawie robi się w momencie, gdy z tej drugiej zaczyna się korzystać dla swojego zysku, np. poświęcając niewielką część zasobów na obstawianie zdarzeń mało prawdopodobnych, ale dające bardzo duży zysk.

Kiedyś wpadłem na to, że inwestując w OFE mogę przeznaczać też pewną kwotę na stałe granie w totka :) i traktował to jako inwestycję. Jeden zakład to niedużo, a dywersyfikuje portfel ;)
Tym co szczególnie mnie ciekawi, natomiast, jest to jak poszczególni modelujący testują swoje modele w praktyce i oceniają czy dany proces jest efektem umiejętności czy szczęścia.

Tutaj zaproponowałbym następujący model.
1. Spradzamy jak wpływa na osiągne wyniki poziom umiejętności i predyspozycji.
2. Potrzebujemy określenia jakie cechy są pożadane w danym przedsięwzięciu (weźmy za przykład giełdę: tutaj np. odporność na stres, analityczne myślenie, etc.)
3. Wybieramy do badania 5 grup
- a) kontrolna, całkiem losowa z populacji
- b) wysokie predyspozycje, bez umiejętności (z populacji robimy badania i szukamy osobników z cechami pożadanymi, ale bez umiejętności w danej dziedzinie)
- c) wysokie predyspozycje, z umiejętnościami (podobnie jak poprzednia grupa, tylko tę szkolimy, lub wybieramy z doświadczonych praktywków)
- d) niskie predyspozycje, bez umiejętności (wybieramy ludzi bez pożądanych cech i nie szkolimy)
- e) niskie predyspozycje, z umiejętnosciami (podobnia jk wyżej tylko szkolimy, albo bierzemy praktyków bez predyspozycji)

Każemy im robić to samo i porównujemy wyniki. Jeżeli pojawiają się statystycznie istotne różnice to możemy stawiać hipotezy.

Jeżeli wyniki nie odbiegają od siebie, będzie to potwierdzenie twojej tezy, co do statystyki.

Co chcesz przebadać?Mariusz Kapusta edytował(a) ten post dnia 27.09.08 o godzinie 21:00

konto usunięte

Temat: Modelowanie, a statystyka

Artur Król:
Jak wiele cech "ludzi sukcesu" faktycznie przyczynia się do ich sukcesu - a jak wiele jest jedynie racjonalizacją prostej statystyki?

Czy możesz powiedzieć, kto to taki "ludzie sukcesu"?

Powołujesz się dalej na zmienność ludzi najbogatszych wg pewnej
gazety.
Czy majątek jest miarą sukcesu?
Ilu z tych ludzi uważa swoje życie, za sukces?

Co do osiągania sukcesu, to w z różnych wypowiedzi sławnych ludzi na mojej mapie pojawiły się dwie wskazówki, co do ich osiągania.
1. Znajdź grupę ludzi osiągających sukcesy i przyłącz się do nich. Osiąganie sukcesu (cokolwiek to znaczy) będzie dla Ciebie równie naturalne i oczywiste jak picie porannej kawy.
2. Dawaj więcej, niż obiecujesz.Mariusz Grodzicki edytował(a) ten post dnia 27.09.08 o godzinie 22:01
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Modelowanie, a statystyka

Tym co szczególnie mnie ciekawi, natomiast, jest to jak poszczególni modelujący testują swoje modele w praktyce i oceniają czy dany proces jest efektem umiejętności czy szczęścia.

myślę, że to jest jeszcze inaczej.

umiejętności budowane i testowane wystarczająco długo daja szansę wykorzystania okazji, które się nadarzają.

facet spojrzał w recepcji hotelu na wizytówkę sąsiada i zaczął z nim rozmowę o swojej firmie, która chciał sprzedać. Buffet ją kupił, gość znakomicie zarobił. analizując sytuację: okazja plus dojrzałość biznesowa, umiejętności rozmowy plus doswiadczenie w zarządzaniu.

co do hurraoptymizmu i innych "plag" trapiacych społęczność NLP; od jakiegos czasu zaczynam postrzegać sporą część adeptów NLP jako ofiary marketingu - NLP miał sie okazać złotym środkiem "na wszystko", w tym sukces w biznesie. Jest trochę inaczej - pan X nie da rady zbudować firmy, ponieważ jego znakomite umiejętności manipulacji mają się nijak do doświadczenia biznesowego w zarządzaniu spółką.

Następna dyskusja:

Beyond NLP: Modelowanie Por...




Wyślij zaproszenie do